Arena Szasty

Master

Chodzi o ten tramwaj co nie chodzi. Po to jest Mg i jego cholerne kostki, żeby tu sędziować!

Znów szarpnął się. Prawdopodobnie w pysku Szasty zostały jego kłaki. Ale tego nie czuł... Był jak szalona bestia.
W ostatnim momencie odbił się od drzewa, przygniatając Szastę do ziemi.

Star

Szasta poza kłakami miał w pysku także kawałek skóry Mastera. Zadarł rozległą, choć niegroźną ranę.

Master uderzył jednak o drzewo. Zamroczyło go.

Szasta

Doskoczył do Mastera,chwycił za krtań jak wcześniej,ścisnął i zaczął uderzać nim
o glebę,ściskając coraz mocniej kłami.

Kira

Położyła łapę na grzywie Jainy i zacięła ją czochrać. W Simsach to się nazywa 'przycinanie grzywki'. xDDD <umarua>
Zza pleców wyciągnęła mroczny mikrofon z trupią czachą i nietoperzymi skrzydełkami.
- Proszę państwa! W naszej krainie zaczyna się krwawy pojedynek! Zapraszamy wszystkich, bilety zaś można zakupić przy kasie! - tutaj wskazała na panią Jadźkę przy drewnianym stoisku. - Komentować będą; Kirosław Gąbka oraaaz... - przystawiła mikrofon do pyska Jainy. xD

Jukasta

przechodząc nieopodal usłyszała dziwne odgłosy, pokierowała się w ich kierunku, przystanęła w krzakach by poobserwować z z daleka

Jaina

- Jadźka od biletóóóów. - powiedziała rozbawionym głosem. Wyciągnęła sobie zza pleców różowy mikrofon. Przed sobą ułożyła kilka listków, że niby to są bilety. - Kto wygra mecz?! - zawołała malując sobie na pysku napis "Master" XD.

Master

Ból natychmiast go przywrócił do żywych... Ale? Ani drgnął. Samobójca.

Star

Szasta dusił Mastera. Ten się nie poruszał, jakby już był nieżywy... O.O

Szasta

Zacisnął kły,tak mocno że czuł jak się dotykają dolne kły z górnymi.Przycisnął go łapą do ziemi i wtedy nie otwierając szczęki przejechał po jego całej krtani.Po chwili rzucił go o duży dąb.

Kira

- Co za emocjonująca walka! Nasi koledzy z kasyna już obstawiają wyniki! Master czy Szasta? Proszę spojrzeć na tych hazardzistów! xD - tutaj wskazała na pozostałe wilki. - Przeliczają kasę po kątach. Tak, tak! - złośliwy uśmieszek.
Wbiła w ziemię biało-czerwony transparent z amatorskim napisem 'Master'. oO
- ...Jadziu, co sądzisz o zagraniu Szasty? Czy było zgodne z zasadą fair play? ;>

Jaina

- Jak można dobijać wilka, który jest jedną łapą w grobie? - zapytała robiąc smutne oczka. - Ale Master to bóg i wygra. - żachnęła i nie wiadomo czemu zaczęła się ślinić. Czyżby samouwielbienie swojego pięknego mikrofonu? ;>

Master

Łypnął jednym okiem na wilka. Kopnął go w męskość. Jeśli on nie ma honoru, to i Master nie musi go okazywać. Walka przerodziła się w taką na śmierć i życie.

Dorwał się do gardła mniejszego wilka. Już nie bawił się w szarpaninę za sierść. Nie... Teraz Chwycił potężnie za gardło.

Star

Szasta przydusił Mastera, jednak nie wyrządził mu krzywdy ponad to.

Master zepchnął z siebie wilka.
Ponieważ Szasta jest mniejszy, teraz jest duszony...

Szasta

Odepchnął go,Mam honor,ale tobie go nie okaże-powiedział i chwycił go za krtań ponownie wbił mu kły w ten sam sposób,pazurami ścisnął mu łapy,przednie i tylne jak na rodeo.

Kira

- Łoh. To musiało boleć. - skrzywiła się nieznacznie, drapiąc za uchem.
Pociągnęła nosem. Podała Jadzi chusteczkę o zapachu truskawkowym :3.
- W sumie, to Szasta biedny jest. Jeżeli Master go nie zabije, to od nas dostanie manto. - uśmiechnęła się przesłodko, jakby mówiła o tym, że trawa aktualnie jest zielona. Ot, takie zboczenie.

Master

Usłyszał Kirę. Jakby piorun w niego strzelił. Zacisnął mocniej zęby. (zakładam, że mnie nie zrzucił. Jest zbyt mały...)

Muszę zaraz lecieć.

Star

Wilk jest wilkiem i taki ruch jest dla niego niemożliwy.
Szasta więc nadal jest duszony. Zaczyna mu brakować tlenu.

Jaina

Riki · Gość

Przybiegł spojrzał na syna,który walczył widział,że jest duszony przez innego wilka.Nie zaatakował czekał jeszcze.Patrzył na Szastę bardzo się zmienił.