Arena Szasty

Szasta

Spojrzał na Okami i czekał na odpowiedź Dreyka.Przygotował się choć nie chciało mu się walczyć.Zmrużył ślepia z nudów.A może jakiś inny ochotnik?-spytał pół żartem,pół poważnie.

Kyuubi · Gość

- ja. - mruknęła niby to żartem. kłapnęła kłami, które były hm..dość spore jak na tak starą wilczycą. powinny być starte. zmrużyła ślepia.

Szasta

Kto będzie MG-spytał i spojrzał na Okami zaciekawiony tą sytuacją.Zwykle wydawało mu się,że ona stroni od towarzystwa.Dlatego ucieszyło go to,że będzie z nim walczyć.

Kyuubi · Gość

- nikt. 5 ciosów {a raczej postów. xP} - powiedziała, marszcząc nos. jej krwiste ślepia od razu nabrały dziwnego koloru oraz było teraz wyraźnie widać, że są tam jakieś napisy, znaki.

Szasta

No nie wiem-powiedział poważnym tonem,zastanawiał się chwilę. Może poczekajmy na MG-zaproponował.Jak nie to na zasadzie cios za cios-///raczej post za post///-rzucił jeszcze jedną propozycję.

Kyuubi · Gość

- niech będzie. poczekamy na MG..chyba już wiem kto nim jest. - wyszczerzyła kły w szyderczym uśmiechu, mrużąc jeszcze bardziej ślepia.

{ja gniję, znaczy spadam. pa. xp}

Sherii

Została zignorowana przez Szastę, nic dziwnego już przywykła. Usidła i przysłuchiwała się rozmowie wilków.

Szasta

Nie ignoruje cię tylko przygotowuje do walki-rzekł wyczuł obrazę Sherii.Położył się pod drzewem i czekał.

Sherii

- Ale dzisiaj raczej walka się nie odbędzie, a po za tym zachowujmy się normalnie. Więc z kim masz walczyć? - spytała, a jej wzrok utkwił w łapach Szasty, nie miała odwagi spojrzeć wyżej.

Szasta

Nie wiem-rzekł i spojrzał w dal,wstał i poszedł w nieznanym mu kierunku.Narazie-rzucił odchodząc.

Sherii

- Eh... Chyba nigdy go nie zrozumiem, przestał mnie lubić, kochać to już na pewno i co... w dodatku mógłby mi jakoś pomóc i zachowywać się tak jakby nic między nami nie zaszło. No cóż taki już jest ten wariat i za to go... - powiedziała sama do siebie, po patrzała ostatni raz za Szastą, zrobiło jej się smutno, że go straciła. Była jednak twarda z jej oczu nie spłynęła, ani jedna łza, obróciła się, zamachała ogonem i wyszła.

Klotor

Przyszedł wolnym znudzonym krokiem. Właściwie nie wiedział gdzie idzie. Dopiero teraz podniósł swoją spuszczoną głowę. Usiadł.

Szasta

Wrócił,na Sherii nie zwrócił uwagi.Czekał na swojego gościa,którym był wyraźnie zaciekawiony.Usiadł i patrzył w las.

Klotor

Podszedł do nieznajomego wilka gapiącego się w las. Podczas chodu rozglądał się po arenie. - Zapewne to Twoja arena - zapytał.

Szasta

Tak-rzekł poważnym tonem jak zwykle na arenie gdzie nie okazywał uczuć.Spojrzał na wilka,czekał na intencję,w której tu przyszedł.Tutaj jest zakopanych wiele wspomnień,na mnie z reszta też je widać-dodał.

Klotor

- Przyszedłem tu na oślep. Ale zaciekawiło mnie to miejsce. - powiedział, poruszając lekko głową na tak jednocześnie rozglądając się. - Nigdy jeszcze nie walczyłem na arenie - dodał po chwili.

Szasta

Tom masz okazję bo mam dobry humor-zarechotał a oczy mu błysły.Po sierści przeszedł widoczny prąd,jakby się najeżył lub miał gęsią skórkę.

Klotor

- To my ze sobą mamy walczyć? - skrzywił lekko łeb, lubił takiego głupka udawać.

Szasta

Spojrzał z żenowany lekko,uniósł jedną brew.Po chwili uśmiechnął sie,wilk nawet był zabawny.Jaki typ walki?-spytał.

Klotor

- yyy... A jakie są? - zapytał.