Kwiaciarnia 'Margerita'

Elena

Elena zarumieniła się na słowa córki a słysząc o jej przyszłym teście, uśmiechnęła się pogodnie.
- Wiesz, niedługo z dowódcą wojowników nocy, Chris, będziemy organizować trening dla wszystkich wojowników tych watah. Skoro masz zdawać test na wojownika, to oczywiście będziesz bardzo mile widziana. - poinformowała z przyjaznym i zachęcającym uśmiechem - Przy okazji omówimy tam ważne rzeczy co do organizacji wszystkiego. Warty, patrole... zacznie to wszystko funkcjonować jak należy. - dodała pełna dumy, że wojownicy tych watah będą z prawdziwego zdarzenia.

Stella

Stella się wyszczerzyła.
-Watahy Wody i Wiatru mogą Wam pozazdrościć!-powiedziała podekscytowana.-Przydałoby się tam naszykować wszystko... Jakąś arenę do walki, miejsce, gdzie będziemy rozmawiać! Będzie wspaniale.

Elena

- Dokładnie tak. Ustaliłyśmy, że najlepsza byłaby jakaś duża polana. Rozważałam nad tworzeniem par pojedynkowych i do tego staszczyć przyrządy do ćwiczeń z mojej areny... Tak chyba będzie dobrze, jak myślisz córciu? - zapytała zamyślona. Tyle rzeczy do zorganizowania... Na szczęście był Foux, z jego pomocą zawiadomienie wszystkich nie będzie takie trudne.

- Wybacz mi córciu, ale wzywają mnie obowiązki. - powiedziała wstając i ucałowała córkę w policzek. - Pamiętaj, że cię kocham i jestem z ciebie dumna. Do zobaczenia niedługo. - po tych słowach obdarzyła wilczycę ciepłym uśmiechem i zniknęła za drzwiami kwiaciarni.

[zt]

Stella

Stella podniosła się z miejsca, wpatrując się tępo w drzwi, przez któe wyszła jej mama. Sama do nich podeszła i zostawiła sklep.

zt.

....

Wróciła, rzucając się na pobliskie krzesło i wzdychając ciężko. Nie, źle zrobiła, musi sama sobie radzić i nie przeszkadzać Sidneyowi w jego życiu...

Sidney

Przybiegł tu... lecz jej nie było. Wszedł, powoli zaczął się rozglądać. Szukał wszędzie, lecz jej nie znalazł. Przysiadł, może ją jakoś wyprzedził. - Halo? Stella? Jesteś tu? Posłuchaj mnie, proszę. Wybacz, jeżeli Cię to w jakiś w sposób uraziło, ja nie chciałem Cię obrazić. Czy nie możemy zostać przyjaciółmi? Kocham Adę, to ona jest mą wybranką. Nie mogę tego tak po prostu zmienić, przepraszam. - Miał nadzieję, że go słyszy, że gdzieś tu jest.

Stella

-Nie jestem zła. Poprostu...-tu się zamyśliła, wychodząc z ciemnego kąta- Musiałam wracać do kwiaciarni. Muszę jeszcze wiele zrobić. Ty zawsze będziesz dla mnie przyjacielem i nie myśl sobie, że przez to, że Ada jest twoją partnerką jej nienawidzę. Aha...-Stella podbiegła do lady i wzięła dwa zaproszenia, w kształcie dyń, które podała Sidney'owi-Jeśli chcesz, możesz z nią przyjść na moje przyjęcie Halloween. Tu są zaproszenia.

Eskarina

Krecha i tu pojawiła się. Weszła przez próg i rozejrzała się bacznie. Co by tu... Jakie Kaji lubi kwiaty? Czy w ogóle lubi kwiaty? Ech... Trzeba coś wybrać.
- Poproszę tego niebieskiego irysa, †a piękną fioletowo-różową różę oraz tą przewspaniałą fioletową lilię ze złocistymi brzegami. - ziewnęła.
Rzuciła sprzedawczyni 7 kości, złapała kwiaty i wyszła. No bo po cóż miałaby wchodzić w taką długą pogawędkę?

z.t