Test Sune na pomocnika lekarza

Sune

Niewielka polana obsypana śniegiem.

Wilczyca spokojnie stąpała w kierunku miejsca, w którym miał odbyć się jej test. Gdy doszła, rozejrzała się po okolicy i usiadła na ziemi. Zaczęła przypominać sobie wiedzę medyczną, którą kiedyś wpoiła jej matka.

Desmond

Des wolnym krokiem szedł w stronę wilczycy.
Skinął jej krótko łbem.
-Zaczynajmy, powiedz mi dlaczego ta ranga?-spytał, patrząc na nią.

Sune

Uśmiechnęła się delikatnie. - Chciałabym pełnić posadę medyka w naszej Watasze. Powodów jest wiele. Po pierwsze brakuje nam jakiegoś lekarza, po drugie mam dość dużą wiedzę leczniczą, po trzecie moimi przewodnimi cechami są spokój, cierpliwość i opanowanie, po czwarte jestem odporna psychicznie, potrafię współpracować z innymi, po piąte umiem zachować zimną krew w niebezpieczeństwie czy stresujących sytuacjach... Mogłabym tak bez końca - odrzekła spokojnie.

Desmond

Des zastrzygł lekko uchem.
-powiedz mi co wiesz o roslinach leczniczych?-spytał, była to podstawowa wiedza Medyków.

Chciałbym tak zaznaczyć, że aby zdać na rangę medyka (właściwie to lekarza - tak było i bedzie; nie wiem kto namieszał) należy pierw zostać pomocnikiem lekarza i pod jego pieczą wykonywać różne zadania w lecznicy. Po jakimś czasie w końcu lekarz zgadza się, aby pomocnik został pełnoprawnym lekarzem i voila! Mamy lekarza!
Za uwagę dziękuje Qedr

Sune

/W takim razie proszę o rangę pomocnika lekarza./

- Hm... Czarny bez działa przeciwgorączkowo i przyspiesza gojenie się ran. Rumianek działa dezynfekująco na rany, uspokaja. Hibiskus wzmacnia odporność, melisa działa przeciwbakteryjnie oraz zmniejsza ból. Mięta pobudza apetyt. - wymieniała spokojnie.

Desmond

Des zastrzygł lekko uchem.
-Dobrze, a teraz powiedz mi gdzie mozna znaleść zioła które wymieniłaś-powiedział spokojnym głosem.

Sune

- Czarny bez można spotkać niemal wszędzie oprócz gór. Na wysokościach nie rośnie. Jego czarne owoce od razu żucają się w oczy. Rumianek rośnie na terenach bardziej podmokłych. Można spotkać go w pobliżu jezior czy mórz. Hibiskus rośnie tam gdzie jest najwięcej słońca. Melisa rośnie dziko na obszarach morskich. Tę roślinę raczej trudno znaleźć. Mięta jest rośliną często spotykaną. Tak jak bez czarny, występuje niemalże wszędzie. - odrzekła patrząc przed siebie.

Desmond

Des zastrzygł uchem słuchając ją.
Zastanawiał się nad pytaniem.
-Powiedz mi jak wyglądają te zioła-powiedziął spokojnym głosem.

Sune

Westchnęła głęboko rozmyślając nad odpowiedzią - Czarny bez jest łatwo rozpoznawalny. Jego owoce początkowo są zielone, później czerwone, a dopiero na końcu nabierają ciemnej barwy. Dojrzewają w miesiącach ciepłych, latem. Rumianek posiada kwiaty o białej barwie, natomiast płatki są koloru żółtego. Łodyga jest długa. Cała roślina wydziela silny, aromatyczny zapach, po którym łatwo ją rozpoznać. Hibiskus jest rośliną o pięknych, kolorowych, dużych kwiatach. Jego liście są szerokie. Melisa ma raczej krótką łodygę, jej liście są szerokie o sercowatym kształcie. Mięta posiada drobne kwiaty, które są mało widoczne. Jej liście są jajowate - powiedziała spokojnie.

Desmond

Des skinął lekko głową.
-Dobrze, a teraz praktyka-powiedział, po czym Des znikł.

Znalazłaś się na niewielkiej polanie otoczonej lasem. Usłyszałaś skomlenie młodego wilka .Zapewne jest to szczeniak.

Sune

Wsłuchiwała się dokładnie w odgłosy, po czym postanowiła pobiec w ich stronę. Jej celem było nieść pomoc innym, więc bez chwili zastanowienia zaczęła gnać w kierunku dźwięku.

Desmond

Szczeniak skomlał coraz głosniej, po chwili znalazłaś go w krzakach. Był cały poparzony, widać było że są to porządne rany. Musisz szybko mu pomóć inaczej on zginie, chyba że zostawisz go na pastwę losu. Musisz wybrać.

Sune

Oczywiście, że nie przeszła obojętnie obok cierpiącego. Podbiegła ile sił w łapach do źródła dźwięku. Ujrzała małego szczeniaka, który według niej, wyglądał jakby był oparzony. Na szczęście Sune, jako przyszły lekarz, miała przy sobie mały woreczek, a w nim po kilka rodzajów ziół. Bez wahania wyciągnęła aloes, który świetnie działał na oparzenia. Przyłożyła go, małemu delikatnie, leciutko dmuchając na rany.

Desmond

Szczeniak poruszył się. Wyrażnie się bał w jego oczach czaił się strach. Zaskomlał głośniej a Ty usłyszałaś w krzakach dziwny szelest ktoś się zbliżał, zwierze czy człowiek?

Sune

- Spokojnie mały, chcę ci pomóc. Nie bój się - powiedziała, patrząc szczeniakowi prosto w oczy. Usłyszawszy dźwięki dochodzące zza krzaków, złapała go delikatnie za nieoparzoną część ciała i uważnie przesunęła go w bezpieczne miejsce. Ponownie przyłożyła mu lecznicze zioło do ran, po czym stanęła przed nim, by uchronić od ewentualnego ataku.

Desmond

Szczeniak tylko zaskomlał, nadal się bał. Z krzaków wyłonił się olbrzymi pies, czyży matka? Tak, zmierzyła Cię wzrokiem, po czym zawarczała.

Sune

Nie miała ochoty na walkę. Dla niej, najważniejsze było zdrowie szczeniaka. To właśnie je, stawiała na pierwszym miejscu. Jeśli byłaby taka potrzeba, Sune się poświęci. Odsunęła się i pokazała matce nieprzyjemne rany na ciele małego, po czym wskazała łapą na zioła - Nie mam złych intencji. Chcę pomóc - powiedziała stanowczym, acz spokojnym głosem.

Desmond

Suka spojrzała na szczeniaka p oczy mna Ciebie, podeszła wolnym krokiem tak ze staneła z Tobą pysk w pysk.
-Może kłamiesz-rzekła.

Sune

Sune pokazała jej swój woreczek z ziołami i dała do powąchania. Unosił się tam zapach najprzeróżniejszych, leczniczych roślin - Gdyby nie moja pomoc, twoje dziecko mogłoby zginąć. - rzekła. Podeszła do małego i zdjęła powoli jeden liść aloesu - Spójrz na rany. Nie wyglądają najlepiej. Cisz się, że go znalazłam. - dodała, po czym z powrotem ułożyła liść na jego ciele.

Desmond

Suka spojrzała na szczeniaka.
-Dziękuję-rzekła po czym ona i szczeniak rozpłyneli się w powietrzu.

A Ty znowu byłaś na polanie a przed Tobą siedział Desmond.
Teraz musisz czekać na jego decyzję.