Treningi i walki szczeniąt

Bridget · Gość

Przybiegła... nie poto by walczyć lecz poto by pokazać to miejsce J.D'emu usiadła i czekała na syna.

Abaddon

Przybiegł. Zatrzymał się i rozejrzał uważnie. Jeszcze nigdy nie był w takim miejscu. Arena. - Tu odbywają się walki, prawda? - spytał by się upewnić.

Bridget · Gość

-Tak..-powiedziała i pokiwała głową twierdząco.Poczekajmy trochę może ktoś przyjdzie i sobie powalczysz.

Abaddon

Przewrócił oczami z lekkim rozbawieniem. - A czy ja mogę zadecydować sam za siebie? - zapytał i dodał po chwili. - Nie chcę walczyć ot tak, bez konkretnego powodu. Walka to ostateczność.

Bridget · Gość

-Spojrzała na syna... no jak chcesz-uśmiechnęła się i dodała-No to na ulicę koło lasu!!!-krzyknęła i wybiegła.

Abaddon

Roześmiał się. Dzisiejszego wieczoru nieźle się nabiega za mamą. Znów zerwał się na równe łapy i pobiegł za Layrą.

Tasha

Stanęła. Kiedy myślała, jakie rzeczy sie tu dział, robiło jej sie nidobrze.
-Walki szczeniąt...-mruczała w kółko pod nosem. Jednak szybko o tym zapomniała. Szukała kogoś w średnim wieku (dojrzewający), kogos kto, przecwiczyłby z nia technike walki.

Rasteria

Stanęła u jej boku.
- Witaj... Co tu robisz, całkiem sama z tak nieciekawą miną? - zapytała cicho, a jej chód przypominał kota- ledwo stawiała łapy na ziemi.

Mel · Gość

Przybiegła i spojrzał na wilczyce
-Witam Panie na walkę..?-spytał zdziwiony.

Ray

Przyszedł tutaj z poważną miną. Rozejrzał się i usiadł pod zwalonym pniem drzewa. Miał ochotę powalczyć i cierpliwie czekał na jakiegoś ochotnika. Zlustrował obecne wilki.

Mel · Gość

Odwrócił łeb w stronę Ray'a.
-Witaj!Jesteś tu dla rozrywki (oglądania), czy w poważniejszej sprawie(walce)-powiedział i spojrzał w oczy przybysza.

Ray

- Jestem wojownikiem...i wole trenować niż przyglądać się innym. - odrzekł z przekąsem i oblizał długie masywne kły. Strzepnął grzywą na bok i zmierzył wilka wzrokiem. - Ty za to pewnie szukasz nowych doznań co? Umiesz chociaż się bronić? - spytał jednak w żaden sposób nie lekceważył go.

Mel · Gość

-Jestem Mel wilk ninja, wilk z rodu Koga!Nie uznaję takich słów!Mym życiem jest walka!-warknął i patrzył w oczy ,,wojownika".

Ray

- Jestem Ray...potomek brata leadera. Pochodzę z rodu Tora. - rzekł głośniej poirytowany zachowaniem szczeniaka. Jego ciemniejsze jeszcze bardziej od futra pręgi zalśniły. - Chcesz walczyć z najmłodszym z łowców niedźwiedzi? - jego ślepia zabłyszczały, ich fioletowy blask aż raził.

Mel · Gość

Skamieniał, skulił uszy i powiedział
-Nie wiedziałem Ray-sama...-,,Leader?Nie możliwe.. Pan Smith mi to wyjaśni..."-Owszem chcę walczyć z ,,łowcą" niedźwiedzi!Ile skór tych pokrak masz w jaskini co?-spytał i oblizał kły.

Ray

- Więc walczymy. Póki co ty zaczynaj...a z leaderem mogę Cię poznać. - pochylił się przybierając pozycję. Jego mięśnie drżały napięte pod skórą, ślepia błyskały wbite w najczulszy punkt wilka. Ukazał masywne kły warcząc głośno już nie jak szczeniak a dorastający wilk.

Akita

przybiegła tutaj trochę potrenować ,kiedy tylko weszła na arenę zobaczyła że ktoś juz walczy ,wbiła pazury w piach i niesłyszalnie wskoczyła na jedno z najciemniejszych miejsc na trybunach, widać było tylko jej połyskujące ,czerwone ślepia ,chociaż siedziała w ciszy jej zapach roznosił sie po całej arenie - żeby tylko jej nikt nie wyczuł-myślała

Flora

Przyszła tu wolnym już zupełnie kontrolowanym krokiem. Skinęła łbem innym wilkom i usiadła w cieniu. Chciała obejrzeć walkę.

Akita

poczuła zapach nowego wilka dokładnie go widziała przez swoje czerwone ślepia ,nic nie odpowiadając kiwnęła łbem do młodej wilczycy ale nie odrywała wzroku od walki ....

Mel · Gość

Zawarczał, napiął mięśnie i zaczął kopać dół.Zaśmiał się cicho i sypał piach na Ray'a.
-I co ,,Leadarze"!?Zyjesz!?-spytał i zaśmial się, jego łapa natrafiła na kamień, który już po chwili uderzył Ray'a w głowę.