Treningi i walki szczeniąt

Sephira

Kątem oka rzuciła ostatni raz na Sheenę. Potem spojrzała na łapę. Krwawiła. Dziwne, nawet nie czuła wcześniej bólu. Oblizała krwawiącą ranę. -Nie ma sensu iść do lecznicy. szybko się zagoi, nie jest głęboka -pomyślała i wyszła. Miała jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Bestię. Miała plan. Wiedziała co robić, i kiedy ma wkroczyć. Nie chciała atakować bestii sama.

Desmond

Po długim czasie, Des znudzony tym wszystkim. Powoli sobie poszedł w nienzanym mu kierunku.

Booze

Weszła i siadła na środku areny. Czekała na Sephirę. Postawiła uszy i nasłuchiwała.

Sephira

Przybiegła truchtem. Musiała rozruszać mięśnie. Gdy zobaczyła Canis usiadła na przeciwko niej. Zasady: Jeśli któraś z nas będzie chciała zrezygnować ma powiedzieć stop. Zrozumiałaś?

Booze

Tak, i jeszcze jedno... pod żadnym pozoram nie gryź mnie w kręgosłup- uśmiechnęła się i stanęła w bojowej pozie. Napięła mięśnie i zniżyła swój łeb. Atakuj pierwsza- powiedziała i wbiła pazury w ziemię.

Sephira

Dobrze. A Ty mnie w lewą łapę. Bo z tą raną jednak nie byłam w lecznicy... -powiedziała. napięła mięśnie i przyszykowała się do ataku. Zaczęła obchodzić wilczycę w koło...

Booze

Stała nie ruchomo i czekała na atak. Wodziła tylko oczami za wilczycą. Mięśnie jej były napięte non stop.

Sephira

"Jak ja nienawidzę 1 atakować...." pomyślała i już miała skoczyć wilczycy na grzbiet, co oczywiście zawsze robiła jako 1 ale przypomniały jej sie ostrza. Westchnęła. Zaszła wilczycę od boku i przewróciła. czekała na jej ruch.

Booze

Odepchnęła ją tylnimi łapami i złapała ją za kark. Gryzła lekko bo nie chciała zrobić waderze ran.. czekała na dalsze posunięcia.

Sephira

Zrzuciła ją z karku i natychmiast się podniosła. Okrążyła ją kilka razy i złapała z krtań. Lekko. aby nie zadać dużo bólu i nie przwegryźć przez przypadek tętnicy.

Booze

Zła pała ją pazurami i wyrwała się z uścisku. Przeskoczyła nad Sephirą i złapała ją z ogon po czym machnęła nią, tak iż odrzuciło ją na kilka metrów.

Sephira

W ułamku sekundy znalazła się obok Canis. Jej ślepia znów były czarne. Nie wiedziała dlaczego zmieniają barwę, ani nie umiała tego kontrolować. Skoczyła na waderę. Wbiła się pazurami w jej bok, tak by nie mogła jej zrzucić, ale i tak, by jej nie zranić (wbiła się w sierść) i czekała na jej ruch.

Booze

Skoczyła z Sephirą na boku i upadła na nią tak by ją zrzucić a nie zranić. Wstała i stanęła w bojowej pozie czekając na dalsze posunięcia.

Sephira

Odczepiła się w porę i odskoczyła w bok. "Ta walka jest bez sensu. " pomyślała.. "Walczymy tak by nikogo nie zranić.." Westchnęła. Skoczyła na Canis po raz kolejny, tym razem przyczepiając się do drugiego boku.

Booze

Parchnęła i powiedziała- jesteśmy równe siebie i nic nie chcemy sobie zrobić. Złapała Sephirę za jeden(z trzech xD) ogon i zaczęła ciągnąć by ją z sibie zerwać..

Sephira

Ta.. -mruknęła latając w powietrzu. Karuzela.. oO znowu... -Chcesz mi wyrwać ogon? -zapytała zdziwiona. -No że mam 3 to nie znaczy że trzeba się będzie 2 pozbyć xD

Booze

Zaczęła się śmiać i ciągnęła dalej. Muszę Cię zciągnąć- uśmiechnęła się i szrpnęła nią mocniej..

Sephira

//A. A ja myślałam że mną kołujesz w powietrzu.... xD//

Ja Ci mówię serio. wyrwiesz mi ogon.. Kto mi go później będzie przyszywał? -zapytała i wybuchnęła śmiechem. - Wiesz jak ja kocham moje ogonki.. Wszystkie trzy. -powiedziała z naciskiem na słowo trzy. -W nocy mogę się nimi otulić jak jest zimno. Moge się w nich schować i być na śniegu praktycznie niewidoczna.. -i tak, ciągnęła swą gadkę na temat ogonów.

Booze

// xD to by było dobre//
A ja mam Jeden ogon ale czarny. I mogę być niewidoczna w nocy i cieniu. Mogę...-zastanowiła sie chwilę- ...a co z walką? - roześmiała się i pacnęła Sephirę ogonem w głowę.

Sephira

Walką? a no tak, my walczymy xD -powiedziała i walnęła Canis dwoma pozostałymi ogonami w łeb xD -To za tamto pacnięcie ;D