Treningi i walki szczeniąt

Booze

Osz Ty- uśmiechnęła się i przeżuciła Sephirę na drugą stronę nie puszczając jej ogona.

Sephira

Wyryła pyskiem w ziemię. -Jeszcze nigdy nie jadłam ziemi.. ble..okropna. -wymruczała i wypluła. Wyrwała ogon z łap Canis.

Booze

Smacznego- roześmiała się i stanęła naprzeciw Sephiry. Myślę że ta walka nie ma sensu- przerawła i uśmiechnęła sie tajemniczo- Chyba że się pobawimy...- Roześmiała sie na całego i nie mogła się uspokoić.

Sephira

Z tym się zgodzę. -powiedziała i też zaczęła się śmiać. -Hm... dobry pomysł.. albo choć potrenujemy, ale już nie walczmy ze sobą. Co powiesz na skakanie po gałęziach?

Booze

Zgoda- powiedziała i stanęła obok Sephiry. No to ruszaj pierwsza- powiedziała i czekała na ruchy wadery.

Sephira

oO tu nie ma drzew.... -powiedziała rozglądając się po arenie... Chodźmy do lasku.
//w lesie musisz napisać 1 bo ost post jest mój.//

Booze

//ok//

Rozejrzała się i... faktycznie nie było drzew. Kiwnęła głową i wybiegła z tąd tak szybko jak nigdy... chciała się dokładnie rozgrzać.

Sephira

Odczekała chwilę. I tak była przekonana że dogoni Canis. Rozejrzała się po raz ostatni po arenie i wybiegła z prędkością światła.

Smith

Przybył tu i usiadł z wiadomym chyba wszystkim zamiarem, chciał walczyć, sprawdzić czy nadal umie walczyć tak jak kiedyś. Czekał na godnego przeciwnika...

Kristal · Gość

Weszła powoli zobaczyła Smith'a
-Hej powalczymy???-spytała wilczka mrugając szarymi oczami, obeszła go dookoła i usiadła obok.

Smith

- Jasne - odrzekł wesoło i przyjął pozycję do walki.- Zaczynaj- dodał i pochylił się czekając na jej atak.

Kristal · Gość

-Ale....jeśli ktoś już nie może walczyć mówi stop ok?-spytała wilka i...zaczęła machać łapą w powietrzu a tak naprawdę obijała Smith'a o drzewa to jedno to drugie drzweko.
-Z mojego uścisku łatwo się nie wyrwiesz przystojnieku-rzuciła, i obijała o inne drzewka.

Smith

Odbił się tylnymi silnymi kończynami od pnia i przewrócił ją. Chwycił kłami za kark i wyskoczył do góry, obrócił się i trzepnął nią o glebę. Odskoczył...

Kristal · Gość

-Hahaała-syknęła i popatrzyła na jedno drzewo na drugie i na wilczka, odbiła się od ziemi skoczyła do jednego drzewa, odbiła się, do drugiego, znów odbicie i wyglądało jakby miała wpaść na Smith'a..... ALE NIE, ALE NIE!!Skoczyła tak że była dokładnie milimetr od niego...
-Azara metreon zintos..-szepnęła i zamknęła oczy rozpyhające się pole siłowe odepchnęło Smith'a tak że wpadł na pobliskie drzewo, które następnie pole siłowe złamało i wywalilo na glebę.(drzewo)

Smith

Odskoczył odbijając się znów od drzewa nic mu się nie stało, dobiegł do niej i chwycił ją za skórę na karku szarpnął kilka razy i wyskoczył z nią w górę. Przemieszczał się kłami po jej całym karku aż po szyję i rzucił nią o pień. Zaczął wirować i uderzył całą siłą w jej ciało odrzucając na następne drzewo. Ruchami kłów rozdarł jej cały kark i gardło, rany nie będą głębokie, ale będą sprawiać duży ból przy każdym ruchu.

Kristal · Gość

Wstała spojrzała na niego dziwnie i znów zaczęła nie ruszając się zmiejsca obijać go w kolejności:
drzewo, drzewo, ziemia, drzewo, drzewo, ziemia itd.

Smith

Oderwał się od tego i doskoczył do niej ukazując swą wielka siłę. Kłami zacisnął się na gardle naciskając delikatnie na tętnicę- To nie zabawa - wyszeptał i przydusił ją do ziemi patrząc i licząc ile wytrzyma. Nie miała pola ruchu nawet na swoje magiczne sztuczki gdyż łapy miała przyciśnięte do szczęki, którą żeby otworzyć musiałaby odgryźć swoje łapy.

Kristal · Gość

Przygnieciona nie mogła się ruszyć, powoli traciła siły oczy zaczęły jej się kleić, czuła jak opuszczał ją duch.Spojrzała błagalnie na Smith'a i zamknęła oczy czekając na ostateczny cios.

Sephira

Weszła na arenę. Zobaczyła Smith'a i Sheenę. Położyła się nieopodal. -Wolisz umrzeć niż powiedzieć "stop"? -spytała nie ukrywając zdziwienia..

Kristal · Gość

{Ja nie mogę nic mówić.... co łapy mam se zjeść}