Zapisy do Watahy Nocy

Azazel

Imię: Kudos.
Ranga*: Zgłoszę się po młode.
Historia:** Historia tego wilczka nie jest zbyt ciekawa, dobrana w szczegóły czy rozwinięta. Ona po prostu jeszcze się nie zaczęła. Nawet w brzuchu swej matki, nie jest zbyt rozwinięty. Nie ma nawet funkcji kopania w brzuch, jego małe nóżki się nie ruszaja, ogonek nie macha. Koło niego, znajdują się, dwie, raktycznie identyczne stworzonka. Jego rodzeństwo, czyli bliżej Xylophagous i Nitrita. Jego matką KokuRai, zaś ojcem sama beta nocy, Xytherian. I już. Tylko tyle da się o nim wywnioskować.

Katsume

No jakbym nie mógł nie zaakceptować?
Przyjęty.

~Xytherian.

Nitrita

Imię: Nitrita
Ranga*:Młode
Historia:* Co można powiedzieć o tej jeszcze nienarodzonej samiczce? Me dwóch braci, jej ojcem jest Beta Nocy, Xytherian, a matką Szpieg, Demon o imieniu Kokurai. Sama wadera bardzo lubi dominować, uwielbia być w centrum zaunteresowania. Braci traktuje jako dwie postacie, które są od niej bardziej dziecinne, nawet, gdy to nieprawda. Tak więc - można rzec, że NItrita jest rozpieszczona

Rüell

Tak, tak akceptuję.

~ Xythu.

Freedom

Kod:
Imię: Freedom. [Ang. Wolność]
Ranga*: Zgłoszę się po młode. x3
Historia:** Freedom... To piękne imię, nieprawdaż? Oznacza ono wolność, co za tym idzie radość i swobodę. Zapewne, ta mała wilczyca, sprawiła, że ktoś stał się wolny. Była dzielna i odważna, pomimo młodego wieku. Zapewne tak to rozumujecie. Ha, otóż nie. Historia Freedrom nie była tak sielankowa, choć jej imię nie było przypadkiem. Jest to ciąg wydarzeń, którty na pewno was nie poruszy, nie wzbudzi większych emocji. To opowiadanie, nie różni się od innych, poza małym szczegółem.

To ON. ON ma władze. ON jest panem. Kto nie sługo GO, ginie. ON żąda ofiar. ON chce śmierci. Rozumiesz? Nie? Giniesz.
To krótkie przedstawienie tego, co działo się z niewolnikami. By nie zginąć, trzeba było dawać dary, z najbliższych. Matki wydawały swe córki, bracia siostry. Liczył się tylko ich byt. Wszyscy stali się chciwi, zapatrzeni w siebie. Gdy pewna wilczyca urodziła, cała jej najbliższa rodzina, radowała się ogromnie. Przeżyją. Nastał ten dzień. ON powiedział, że wypuści ich,kiedy dadzą im ofiare. Większą ofiarę. Matka od razu oddała swe dzieci. Była to dwójka maluszków, wadera i basior. Samica nazwała je wolność i śmierć. Ona zyskała wolność, zas one muszą zginąć. Jednak Freedom się udało. Postąpiła tak, ja jej matka. Poświęciła innego, dla własnego dobra. Myślicie, że jest teraz zła, bezlitosna czy złośliwa? Znowu się mylicie. Jest teraz zamknięta w sobie, zdała sobie spraw z tego, co zrobiła. Stara się o tym zapomnieć, całkiem dobrze jej to wychodzi. Jednakże drepczą ją koszmary. Widzi tam jej brata. Teraz on jest NIM.

*Niektóre powtórzenia są celowe.

Rüell

No niech będzie, ale czasami brakło przecinka bądź ogonka.
Akceptuję.

~ Xythu.

Seth

Imię: Xylophagous
Ranga*: Młode
Historia:** Jaką historię może mieć nienarodzone szczenie? Zaledwie pare słów, bezsensownych linijek, które użytkownik wymyśla, by szczenie mogło mieć KP. No cóż ale Xylophagous... Jest tego wyjątkiem. Jego ojcem jest Beta Nocy, Mag. Xytherian. Rodzicielka Demonem, Szpiegiem Watahy Nocy. Kokurai. Posiada on dwójkę rodzeństwa. Nitritę i Kudosa. To tylko tyle.

Niko

Brakuje kilku ogonków, no ale drastycznych błędów nie ma.

Rób KP, akcept.

~ Xythu ( i nie, nie chce mi się przelogowywać)[

Ahira Kerine

Imię: Ahira
Ranga*: brak
Historia:** :Urodziłam się w lesie Lerth. Większość lasu zamieszkiwały wilki. Pewnej nocy obudziłam się i usłyszałam jakieś wycie...Nie było to zwykłe ryknięcie, ponieważ nie było nawet pełni. Rodzice spali, więc chciałam iść sprawdzić skąd dochodzi ten głośny ryk... Kiedy byłam na miejscu schowałam się za drzewem i zobaczyłam coś przerażającego...Jakiś potężny wilk mordował małego szczeniaka...Krwi było pełno.Przestraszyłam się i bestia nieco mnie usłyszała. Nie zwlekałam. Wybiegłam zza drzewa i zaczęłam uciekać przed siebie...Wilk zaczął mnie gonić, a ja traciłam powoli siły.. Kiedy potężna bestia miała mnie złapać nagle coś się na nią rzuciło zatrzymałam się aby sprawdzić co to takiego okazało się, że wielkie zwierzę poskromił duży czarny jak smoła wilk, jednak o łagodnym wyglądzie...Wilk zaprowadził mnie tutaj...Do watahy nocy.

Atrita

Popraw błędy, to zobaczymy.

Ahira Kerine

Imię: Ahira
Ranga*: brak
Historia:** :Urodziłam się w lesie Lerth. Większość lasu zamieszkiwały wilki. Pewnej nocy obudziłam się i usłyszałam jakieś wycie...Nie było to zwykłe ryknięcie, ponieważ nie było nawet pełni. Rodzice spali, więc chciałam iść sprawdzić skąd dochodzi ten głośny ryk... Kiedy byłam na miejscu schowałam się za drzewem i zobaczyłam coś przerażającego...Jakiś potężny wilk mordował małego szczeniaka...Krwi było pełno.Przestraszyłam się i bestia nieco mnie usłyszała. Nie zwlekałam. Wybiegłam zza drzewa i zaczęłam uciekać przed siebie...Wilk zaczął mnie gonić, a ja traciłam powoli siły.. Kiedy potężna bestia miała mnie złapać nagle coś się na nią rzuciło zatrzymałam się aby sprawdzić co to takiego okazało się, że wielkie zwierzę poskromił duży czarny jak smoła wilk, jednak o łagodnym wyglądzie...Wilk zaprowadził mnie tutaj...Do watahy nocy.

poprawiłam :)

Atrita

Masz parę błędów, ale przyjmę Cię. Niemniej w KP wszystko ma być "na glanc" - inaczej nie będzie akcepta.
Ayano.

Nitrita

Imię:Nitrita
Ranga*:Młode
Historia: Co można powiedzieć o tej nienarodzonej samiczce? Uwielbia dominować, co już ukazywała w trakcie ciąży matki, przepychała się między braćmi, Kudos'em i Xylophagusem ( tak? ). Jej matką jest Kokurai, Ojcem Beta Nocy, Xytherian. Babcią sama Alfa Watahy Nocy, Atrita. To chyba tyle. Jej historia dopiero się zaczyna. **

Xythuel

Już się zapisałaś.
Rób KP.

Ozyrys

Imię: Ozyrys
Ranga*:takowej jak na razie jest mi brak.
Historia:** Historia powinna być długa i rozwleeekła, ale skoro mam pisać ją również w KP, to tutaj dodam tak jakby... DEMO. Czyli skróconą wersję.

Kto twierdzi, że wilki nie mieszkają w Egipcie?
To jest fantasmagoryjna fikcja - tu wilki mogą wszystko.
Kto powiedział, że wilki zawsze żyją w watasze?
Toż to przecie fikcja - wolna wola!
Ozyrys Tiamath Hurghada urodził się w piaszczystym Egipcie, nad Nilem, wśród nadwodnej roślinności, gdzie skryła się jego matka. I mimo, iż bała się swojego kochanka, urodziła mu jeszcze siódemkę dzieci. On nie patrzył na nią jak na kobietę, dla niego była tylko rzeczą, na której mógł wyładować swą złość. A złość jego ogromną była.
Gdy w końcu kobieta, zwana Matką postanowiła się zbuntować, wilczur wpadł w szał. Nie, to nawet nie można było nazwać szałem. T był czysty obłęd. Nie mogąc wyładować swej złości, jak to zwykle miał w zwyczaju - poprzez seks - miotał się po legowisku z rządzą mordu w oczach. A dzieci były pod ręką.
I tak zakończyły żywot, młodzi, szczenięci bracia Ozyrysa. Pokój ich duszy.
Matka Ozyrysa nie mogła dopuścić, by i jemu przytrafiło się to samo. Zabrała więc swego pierworodnego i od osłoną nocy wyruszyli. Hen w świat.
Ozyrys wraz z Matką swą ukochaną prowadzili koczowniczy tryb życia. Nigdy nie nocowali dwa razy w tym samym miejscu. I mimo, iż samczyk często się buntował, ufał Matce ponad życie i pozwalał się jej prowadzić przez świat.
To była jego jedyna, najprawdziwsza przyjaciółka.
Lecz mijały miesiące, a rodzina pokazywała się w coraz to niebezpieczniejszych miejscach. Aż w końcu Bóg zapragnął mieć Matkę przy sobie i po prostu ją zabrał. W nocy, podczas snu. Nawet po śmierci była najpiękniejszą i najcnotliwszą istotą jaką znał.
Ozyrys miał już dwa lata, mimo to po śmierci matki nadal nie zmienił trybu życia. Aż do pewnej wiosny, gdy to prowadzony instynktem zaczął szukać swojego miejsca na ziemi.

A oto przysięga:
Oto ja, Ozyrys Tiamath Hurghada przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym mrocznym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym, iż jeśli zdradzę, zhańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy, lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na me życie i honor,
Ozyrys Tiamath Hurghada

Nobody

Imię: Jack. Jack Sparrow. Postać wycięta rodem z Piraci z Karaibów.
Ranga*: Długo nad tym myślałam. Najpierw tropiciel, potem łowca... Zatrzymało się na szamanie, tak chyba zostanie. ^^
Historia:** Sparrow... Jego historia nie była zbyt krótka, lecz nie pamięta zbyt wiele. Dzielny kapitan, zostawiony przez swą załogę, wyrzucony został na niewielką wyspę. Przy sobie miał tylko kompas, wskazujący to, czego pragnie najbardziej. Musiał tam przeżyć... choć nie żyło mu się źle. Kołysząc się na hamaku, rozkoszował się jego ulubionym napojem - rumem, przy zachodzie słońca. Jednakże ta wielka, czerwona kula, doszczętnie przegrzała jego umysł, przez co basior zdziwaczał. Do dziś ma pewne tiki, które zostały mu po tym. Kręci mu się w głowie. Po za tym wilk jest strasznym kobieciarzem. Każda ładna musi być jego. Z pewnością kiedyś się ustatkuję... jak znajdzie tą jedyną. No, wracajmy do historii. Samcowi udało się uciec. Zbudował tratwę z bambusa. W trakcie podróży często rozmawiał ze sobą. Zdziczał jeszcze bardziej. Płynął daleko.. gdzieś przed siebie... aż dotarł tu. Wcześniej, dotarł też do wielu lądów, na których nie osiedlił się jednak. Spotkał wiele kobiet lecz każde jego romanse kończyły się bolesnym uderzeniem w policzek. Lubił spędzać wieczory w pub'ach. Nabył tam kiedyś gadającą papugę, Linzy. Stała się jego najlepszą i jedyną przyjaciółkę. Nieodłączną kompanką. Jest ona czerwono zielona, gdzie nie gdzie można zauważyć, że jest żółta. Docierając do tej krainy, postanowił, że dołączy do jednych z ugrupowań i zacznie nowe życie. Tak właśnie złożyło się, że trafił tu. Mogę dodać też, iż kocha popisywać się swą historią, chwaląc z przebytych podróży i licznych przygód, które tak dobrze pamięta, jako jedyne rzeczy, które zapadły mu w umysł. Tak wiem, historia ma być długa, rozwlekła i takie tam. Ta spełnia wymogi [jakoś], lecz na pewno kiedyś się poszerzy.

Xythuel

Ozyrys, Jack - przyjęci. Idźcie robić KP.

Daynight

Imię: Daynight
Ranga*: Zgłoszę się po dorosłego
Historia:**Urodziłem się w Watasze Lodu. Moja matka była Betą. Tak, miałem rodzeństwo, niestety starsze... Brata Aresa i siostrę Catheln. Z mojej rodziny nikt się mną nie przejmował, z wyjątkiem wuja. Został on wygnany, z nie znanych mi powodów. Nauczył mnie magii, walki i wszystkiego co mi było w życiu potrzebne. Gdy już byłem nastolatkiem, zniknął. Zwyczajnie zapadł się pod ziemię. Wpadłem w rozpacz po utracie jedynej osoby z, którą mogłem porozmawiać. Wściekły opuściłem rodzinny las i tereny Watahy Lodu. Wędrowałem wiele tygodni, a może miesięcy. W końcu dotarłem na tereny Watahy Magii. Panowała tam piękna Alfa imieniem Shatr. Każdy kto ją spotkał zakochał się. Byłem wtedy zmęczony i postanowiłem, że być może tu odnajdę dom. Przybyłem więc przed oblicze Przywódczyni i ku memu zdziwieniu jej głos wydawał się mi znajomy.
"Daynight! To naprawdę ty" głos Alfy drżał.
"Catheln? Tak to ja..." powiedziałem.
Okazało się, że gdy zginąłem moja matka wysłał po mnie siostrę, która najwyraźniej zgubiła się i dotarła tu.
"Zostaniesz tu ze mną?" zapytała moja siostra.
Z moich ust chciało wyrwać się "Tak" jednak gdy przypomniałem sobie jak mnie traktowała, odmówiłem.
"No proszę, chyba nie złościsz się o to, że nasza matka zabiła wuja." spojrzała mi w oczy.
" Co?! To ona, jak mogła..." natychmiast zerwałem się z miejsca i rozwścieczony ruszyłem przed siebie.
Tak dotarłem tu i wybrałem watahę nocy. Gdyż od pory spotkania z mą siostrą, opętała mnie wściekłość i złość.

Xythuel

Hum, hum. Kilka pytań - piszesz to w rodzaju męskim tak? To czemu masz zaznaczoną płeć 'samicy'? A propos, kilka błędów się wkradło i zanim zrobisz KP, czekasz na akcept admina, alfy czy bety. KP kasuję, popraw błędy a wtedy przyjmę.

Summeru

Imię: Time
Ranga*: Brak, lecz zgłoszę się po Dorosłego.
Historia:** Gdy byłam mała, moi rodzice zarazili się śmiertelnym rakiem. Ja przetrwałam, nie mam pojęcia dlaczego. Pamiętam, że miałam jedną siostrę, lecz nie znałam jej imienia. Nie mogłam tak bezczynnie leżeć w norze, więc postanowiłam poznać świat bliżej. Ruszyłam na nieznane mi tereny i stawałam czoło niebezpieczeństwu. Polowałam, uczyłam się od innych dzikich wilków i byłam chwalona. Kiedy widziałam inne wilki, biegnące w tą stronę, pognałam za nimi. Trafiłam tu. Mój dom leży tutaj - W krainie wilków. Lecz Watahę wybrałam pasującą do mnie. Jest wprost idealnym, nowym domem.