Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:54, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię:Kaided
Proponowana ranga*:Dojrzewający
Historia**:Historia: Już w szczenięcych latach poczuł co znaczy być odrzuconym. Gdyby nie jego opiekuńcza matka, w ogóle nie zaznałby jakiejkolwiek miłości. W wieku dojrzewania czując się niepotrzebny i zapomniany odszedł chcąc pokazać, że poradzi sobie sam, że życie nie jest dla niego przeszkodą. Miał wrócić do rodziny i pokazać ojcu, że nie jest tzw. zerem. Błądził po nieznanym sobie świecie poznając coraz to nowe osoby. Minusem tego był, że dziczał. Jednak po odejściu nie wrócił już do rodzinnego stada i tak trafił tu... Pragnie zmienić się i rozpocząć nowe, lepsze życie, którego nie miał wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marik
Dorosły
Dołączył: 08 Kwi 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:02, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: Na imię jej Marik, ale nie wszystkim wyjawia swoje prawdziwe imię. Innych karmi kłamstwem; wmawia, że zwą ją Karin...
Proponowana ranga*: Ma lat pięć, co jest równoznaczne z tym, że idealna dlań ranga to dorosły.
Historia**: Jej historia nie jest wcale inna niż cała reszta. I ona opuściła dom bo coś tam się tragicznego wydarzyło. Ale w tej krótkiej, króciutkiej opowieści, której, szczerze mówiąc, nie warto nawet opowiadać, kryje się coś, czego w innych historiach nie było bądź było, ale występowało sporadycznie. O czym mowa? Dla odmiany to Marik była tu czarnym charakterem. Żeby nie zanudzać czytelnika tą paplaniną, po prostu przejdźmy do historii, czyli sedna całej tej sprawy.
Marik urodziła się w Watasze Ciernia, która - krótko mówiąc - podobnie jak tutejsza Noc cechowała się nieprzyjaznymi z ogółu wilkami. Wilczyca nie była wyjątkiem. Ale do rzeczy. Marik miała siostrę, Karin, która była jej zupełnym przeciwieństwem, wręcz dziwiono się co robi w tamtejszej watasze. Wszyscy wielbili Karin, ale i Marik nie była odtrącona. Jednym słowem im obu żyło się dobrze. Do czasu aż podrosły dostatecznie by móc radzić sobie same. Karin we wszystkim była lepsza od Marik. Piękniejsza, mądrzejsza, sprytniejsza i mimo, że cała wataha starała się traktować siostry równo, widać było, że wolą Karin. Rozwścieczyło to Marik, która zwykła uważać się za ósmy cud świata. W napadzie złości zabiła siostrę, gdyż miała jedną cechę, jakiej Karin brakowało - była samicą silną. Dopiero gdy się uspokoiła i zauważyła co uczyniła będąc pod wpływem furii, zrobiło jej się wstyd za siebie. Jej rodzice mimo, że nadal ją kochali, także się jej wstydzili. Uznała, że nie może zostać w watasze. Widziała, że wilki nie mogą na nią patrzeć, a nie wygnano jej dlatego, by sama poczuła jak źle zrobiła. Odeszła więc bez słowa. Wędrowała. Jej charakter zaczął się zmieniać, jednak nie zmienił się dostatecznie... Bywało, że dostawała swoich ataków furii i niszczyła wszystko na swojej drodze. Stała się do reszty obłąkana. Nie potrafiła się wtedy kontrolować. Na nieszczęście tutejszych wilków jej łapa stanęła i tu. Czy wytrzymają z nią, która mimo, że zwykle znośna, to podczas swych ataków jest niebezpieczna? Przekonamy się...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marik dnia Nie 15:03, 08 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:38, 08 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Oboje przyjęci, jednak jeżeli Kaided nie poprawi błędów w historii w swojej KP, to jej nie zaakceptuję.
Ayano x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassandra
Dorosły
Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:25, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: Cassandra
Proponowana ranga*: Dorosły
Historia**: "Pytasz jak to jest, wiodąc swe życie samotnie i usiłując pozbyć się starych, bladych wspomnień? Nie wiesz? To ja Ci powiem."
Urodziłam się gdzieś daleko. Gdzie to było... W Chinach? Nie, no w tej... Japonii! Tak, w Japonii. Piękny to kraj prawda. Acz, równie próżny i niesprawiedliwy jak ja. Żyjąc u szczytu społeczeństwa nie widzisz pewnych rzeczy... Nie widzisz cierpienia. Biedy. Żalu. Właściwie to nie widzisz nic, prócz własnym nosem. Ja taka jestem, dokładnie taka. Twierdzisz, że jestem skromna i życzliwa? Nie widziałeś mnie wtedy... Nie widziałeś. Miałam głęboko gdzieś wszystko co mnie otaczało. Strach moich bliźnich. Miernotę ich życia. Ich ubóstwo. Oni cieszyli się kiedy pojawiała się tęcza, kiedy świeciło słońce. Ale ja tego nie rozumiałam. Nie wiedziałam o tym. Byłam, głupią, zadufaną i dwulicową księżniczką, panicznie bojącą się brudu. Piękna ze mnie szlachcianka, co? Większość mojego życia spędziłam, tam w luksusach. Dlaczegoż to się zmieniło, pytasz? Przez zupełny przypadek... Jednak to już inna bajka. Powiem tylko, że w wyniku tego ujrzałam dobro, piękno, kolory!... Otworzyłam oczy na świat, pierwszy raz w życiu poczułam w sercu coś ciepłego, przyjemnego. Radość. Nie drętwy, podły uśmieszek czy pusty śmiech. Radość. Kwintesencję wszystkich uczuć, które pałają dobrem. Ale było już za późno. O wiele za późno. Przywykłam do wręcz królewskiego życia i w wielu momentach budzi się moje królewskie "ja". Ty nie rozumiesz? Nie mam szans na nic, na miłość, przyjaźń, zrozumienie! Na nic. Dlatego odeszłam. Odeszłam z brakiem honoru jak wyrzutek zwieszając głowę. Chcę zapomnieć o przeszłości, lecz ilekroć próbuję ona do mnie wraca. Razi mnie swoją obecnością... Dlatego jestem tu. Raz na zawsze tu zostanę. I kto wie... Może kiedyś wszystko odejdzie w niepamięć.
Przepraszam za tą pierwszą osobę, acz nie mogłam się powstrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:11, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Nie stawiamy wielokropka po wykrzykniku. Aczkolwiek historia ogólnie dość ładna, chociaż zawiera trochę więcej opisu charakteru, aniżeliby historii. Ale mimo wszystko jest dobrze.
Akcept. Ayano. x3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KeyDance
Dorosły
Dołączył: 22 Kwi 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:25, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: KeyDance
Proponowana ranga*: Dorosła (w przyszłości Wojownik, ale chyba nie musiałam tego pisać ^^)
Historia**:KeyDance. Kim ona naprawdę jest? Nie dowiecie się o niej wszystkiego czytając historię, ale jak trzeba to trzeba. KeyDance urodziła się gdzieś daleko, daleko stąd. W niewoli, niestety. Jej rodzice w ogóle stracili ducha walki, żyli w klatce, wygłodzeni i spragnieni. Jednak, gdy szalony naukowiec, który trzymał wilki zauważył, że wadera jest w ciąży zaczął bardziej dbać o samicę. Samiec również skorzystał. Urodziła się KeyDance. Ona miała nadzieję na wydostanie się z klatki. Od młodości sprawiała kłopoty rodzicom. Po urodzeniu KeyDance szalony naukowiec zaczął znów zaniedbywać wilczą rodzinę. Jak już było wspomniane- rodzice Key nie wykazywali chęć do wydostania się z klatki. Klatka- to może lepiej brzmiałoby wybieg, bo nie było aż tak małe. Key pewnego razu w nocy przegryzła kratę. Nie była to widoczna dziura, była mała, wygryziona z boku klatki. Pracowała nad nią kilka tygodni, bo kraty były naprawdę mocne. Wyszła pochmurnej nocy, za oknami szalała burza z piorunami. Dopiero teraz KeyDance zauważyła ile ona przeżyła w tej ohydnej dziurze. Obok były inne klatki, a w nich inne zwierzęta. Wadera rozejrzała się po pomieszczeniu. Śmierdziało stęchlizną. Mruknęła coś pod nosem. Czy zostawić rodziców, czy nie? Key nie zastanawiała się, bo w każdym momencie mógł ktoś tam wejść. Jej rodzice zauważą, że jej nie ma i może się domyślą jak wyszła. Nie zależało jej na tym. W izdebce było nieduże okienko i wielkie mosiężne drzwi. KeyDance stwierdziła, że dużo lepiej i bezpieczniej będzie wyjść przez okno. Wybiła szybę budząc wszystkie zwierzęta łącznie ze swoimi rodzicami. Spojrzeli z niepokojem na waderę. W tym samym momencie otworzyły się drzwi i do pokoju wbiegł psychol- czyli szalony naukowiec. Key już nie oglądała się za siebie tylko uciekała ile sił miała w nogach. Dobiegła do lasku świerkowego. Widziała jeszcze cień naukowca, a potem zgasło światło. Noc była zimna i nieprzyjemna. Budynek od zewnątrz wyglądał dość mrocznie, ściany były poobijane, a na jednej z nich pięła się czerwona róża. Drzwi były pomalowane niechlujnie brązową farbą. Okna były powybijane łącznie z tym, które wybiła wadera. Rano KeyDance obudziła się pod świerkiem, życie w lesie było bardzo ciekawe dla wilka. Wieczorem obiecała sobie, że pójdzie uwolnić zwierzęta, ale nie miała odwagi. Była tylko nastolatką, zagubioną w tym świcie. Poznała wilka, który był dla niej miły. Polubiła go. Na imię miał LegMirro. Spędzała z nim dużo czasu, wkrótce został jej partnerem, nie potrwało to długo, bo złamał jej serce. KeyDance jest niegrzeczną dziewczynką, cóż, była od początku, więc skrzywdziła basiora. Mimo tego, że był dla niej dobry, po prostu połamała mu kości. Musiała się bronić w klatce, więc nauczyła się być agresywną i asertywną. Trafiła do tej Krainy wędrując po świecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:34, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Trochę błędów, no ale... przyjęta.
Ayano x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:30, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: Xerri
Proponowana ranga*: Dojrzewająca
Historia**: Xerri urodziła się w miejscu o nazwie Dolina Bliska Łez. Żyło jej się cudownie. Miała piękną mamę, silnego tatę, oraz ciekawskiego młodszego brata.
Gdy była jeszcze małą waderką, okazało się, że wygnańcy ze stada stworzyli armię, i zaatakowali jej stado. Mama i tata rzucili się do walki. Xerri krzyknęła do brata:- Chodź musimy uciekać!...- ale było już za późno. Zobaczyła jak jeden z wygnańców złapał małego za kark i z całej siły rzucił w urwisko.- Nie!- krzyknęła Xerii. Podbiegła do zabójcy i zadrapała go w pysk. Wilk zawarczał i spojrzał na nią wściekle. Mała wilczyca ze łzami w oczach zaczęła uciekać. Wilk nadal ją gonił. Gdy tak biegła usłyszała głośny skowyt swoich rodziców.- A więc ich zabili!- pomyślała z rozpaczą. Biegła najszybciej jak się da. Wilk w kocu zostawił ją i pobiegł dalej walczyć. Xerri uciekała, aż znalazła się tutaj. I tutaj została.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:03, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Trochę błędów, ale...
Przyjęta, ayano x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nosferatu Alucard
Nowy
Dołączył: 28 Kwi 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:49, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: Nosferatu Alucard
Proponowana ranga*: Beta Nocy / wojownik
Historia**: Nosferatu Alucard wyłonił się z ciemnej nocy i mroku.. ale najpierw, musiał się urodzić.
***
Dlaszy ciąg w KP ;DD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:22, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Proponowana ranga to: młode, dojrzewający i dorosły. Wybierz jedno z tych trzech.
I proszę pełną historię tutaj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nosferatu Alucard
Nowy
Dołączył: 28 Kwi 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:24, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Imię: Nosferatu Alucard
Proponowana ranga*: Dojrzewający
Historia**: Nosferatu Alucard wyłonił się z ciemnej nocy i mroku..
***
Nie mogę zapomnieć... Nie mogę.. One mnie gonią.. moje imie to... Alucard.. *trąca ręką o szkło* Jestem Alucard i mieszkałem w Londynie.. cienie polują na mnie, gonią mnie.. musze go powstrzymać!...
***
Alucard obudził się. Przed sobą, zobaczył wielkie okno. Krople wody kapały z dachu, na jego czoło. Za oknem szalała burza. Próbował wstać, ale nie dało się. I wtedy zobaczył, że ma cztery łapy! Czarne, z wielkimi pazurami łapska, do tego chudą sylwetkę, i długi, rzadki ogon! Czym on był? Szedł przez korytarz tej zniszczonej budowli. Próbował otworzyć drzwi, by wyjśc, ale kiedy tylko je dotknął, wokół niego wyły lekkie, ciche i straszne głosy, a on sam zobaczył, jak wszystko się rozszerza, zwęża i dopiero wtedy wszystko wróciło do normy. Próbował iść drugimi drzwiami, ale były zasypane wielkimi kamieniami. Szedł więc tymi korytarzami, gdy nagle drewniane drzwi przed nim otworzyły się.. chłód ogarnął jego i pomieszczenie. Wszedł do małego pokoju. W kominku palił się ogień, obok byl stolik z winem i fotel. To wino właśnie zwróciło jego uwagę - czerwone, wodniste i.. już miał podejśc i wypić, kiedy dostrzegł, że koło kominka umieszczone jest lustro. Kiedy Ali zobaczył swoje odbicie, ujrzał tam dziwnego stwora, przypominającego wilka, był tak chudy, że wystawały mu żebra, dodatkowo jego ogon był długi i bardzo rzadki, niemal koci - pysk długi, oczy bez żrenic, a do tego te wielkie łapy, nieproporcjonalne do ciała... na początku przestraszył się i odskoczył do tyłu. Kiedy jednak, doszedł do wniosku, że to on, nie mógł sobie przypomnieć, czemu to wszystko takie jest.. dziwne. Odwrócił się i wszedł spowrotem na korytarz zapominając o czerwonym, kuszącym winie. Przed nimi były kolejne drzwi, otworzył więc je, bardzo powoli i niepewnie. Przed nim ciągnęły się schody. Wszedł na samą górę. Znowu korytarz... i wtedy ujrzał na stoliku kartke. Coś na niej pisało.
Witaj. Jestem TOBĄ. Toba, ale przed tym, jak dokonałeś zamiany. Pisze tu do ciebie, bo chce, byś coś zrobił. Bez tego eksperymentu nie mógłbyś tego dokonać. Jesteś teraz w opuszczonej, i niestety nawiedzonej rezydencji. Jest ogromna, a jedyne wyjście jest na parterze. Musisz jednak przejść wiele pułapek i borykać się ze zmutowanymi ludźmi. Ciesz sie, że nie jesteś jednym z nich, bo miałeś nim być. Jesteś teraz wilkołakiem, a jak wolisz - wilkiem demonem. Nie możesz zapomnieć, kim jesteś Nosferatu Alucardzie. Twoje prawdziwe imie jest inne, ale lepiej, byś kierował się właśnie tym imieniem. Musisz zabić Alexandra, to on robi te wszystkie eksperymenty i zamienia ludzi w potwory. Zabij go, a potem uciekaj..
***
Alucard, o dziwo, przeszedł przez całą rezydencje, bez żadnej przeszkody. Kilka razy jednak, widział zmutowane potwory. Miały wielkie pazury, czerwone oczy i rozszarpaną szczęke. Wystarczyło się schować w cień, a te szły dalej.
***
Ali doszedł do pewnego pokoju. Zobaczył tam starca, który siedział nad nieżywym człowiekiem i kręcił coś w jego czaszce.
***
- Witaj, Alucardzie.. - powiedział nieznajomy - To ja, Alexander.
Usłyszawszy to Alucard rzekł "jesteś potworem! Ja też tak miałem skonczyć?! Czym ja jestem?! Alexander powiedział jedynie wymknąłeś sie z pod kontroli. Gdzieś uciekłeś i wypiłeś jedną zmikstur. A potem, z czego mi wiadomo, poddałeś sie "zabiegowi" i masz absolutną amnesię. Pamiętasz tylko jak się nazywasz, Sebastianie.. Usłyszawszy to Alucard Machnął łapą, powalając starca na ziemie. Ten uderzył o stół i już nigdy sie nie podniósł. Wilk popatrzył na spływająca krew, ale szybko z hipnozy sie otrząsnął.
***
Alucard wyszedł pośpiesznie przez drzwi. Nie miał możliwości powrócenia do ludzkiej postaci. Jednak wiedział, że z tym ciałem będzie mu lepiej.
Uciekł, i tak znalazł się w tej krainie.
***
Ali założył na łeb czerwony kapelusz. Tym sposobem przykrywa swoją brzydotę. Czerwony - Tak kochał ten kolor.. jednak wolał dołączyć do watahy cienia - mrok, zimno, noc - to co on kocha..
Oto ja, Nosferatu Alucard, przysięgam bronić watahy. Będę ją kochał i ufał jej całym swym sercem i w razie niebezpieczeństwa oddawał za nią swe życie. Nie zdradzę watahy, nawet jeśli będą na mnie naciskać i torturować. Również liczę się z tym iż jeśli zdradzę, z hańbię, nie obronię, będę próbował z niej odejść zginę z łap Alfy lub innego wymiaru sprawiedliwości Watahy.
To przysięgam ja, na mój honor,
Nosferatu Alucard.[/b]
MOŻE MI KTOŚ SPRAWDZIC TEN ZAPIS?!! Czekam już 2 dzień!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nosferatu Alucard dnia Nie 14:16, 29 Kwi 2012, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:24, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
... Człowiek zmieniony w wilka... Ech... ten jeden jedyny raz to przepuszczę. Przyjęty - załóż KP.
Mam tylko nadzieję, że nie masz nadziei na rangę Demona bądź Wampira. Ani tej, ani tej (już) nie rozdajemy (druga jest prywatną, więc...).
I zakładając KP popraw błędy w historii (amnezja, nie amnesia, miedzy innymi).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nosferatu Alucard
Nowy
Dołączył: 28 Kwi 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:29, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
Amnesia nie amnezja xD Dlaczego? To nazwa tego eksperymentu/zabiegu. Ale mogę zmienić, w sumie pisze tak bo jest taka gra ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Suferi
Dojrzewający
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A jak sądzisz? Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:07, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
Imię: Suferi
Proponowana ranga*: Młode
Historia**:Jako małe wilczątko Suferi nie miała łatwego życia. Ale zacznijmy ok początku! Gdy Suferi się urodziła to matka i ojciec bardzo się nią opiekowali. Ale pewnego słonecznego dnia jej matka urodziła jeszcze jednego szczeniaka. Dali mu na imię Gresty. Gdy Suferi dowiedziała się o nowym braciszku, bardzo się ucieszyła. Mogła się w końcu z kimś pobawić! Ale gdy mała waderka chciała dotknąć małego braciszka, rodzice zaraz ją odciągnęli i powiedzieli, że ona może mu coś zrobić. Usłyszała to nieprzyjaciółka małej Suferi. I rozpowiedziała wszystkim kłamstwo, że Suferi jest strasznie niebezpieczna i zabiła swojego brata.. Wszyscy zaczęli się jej bać. Wchodzili do swoich jaskiń, gdy ona się spokojnie przechadzała i wołali:
-Zabójca! Zabójca! Nie dopadniesz nas!
Nawet rodzice czasami cicho śmiali się z tych przezwisk, gdy ona płakała. W końcu uciekła ze swojego domu. Jak najdalej od rodziców, jak najdalej od jej wroga, ale szczególnie jak najdalej od... Gretsy'ego! Biegła daleko przed siebie.Gdy w końcu zmęczona i głodna, Suferi położyła się na niewielkim wzgórzu. Nagle usłyszała szmer. Okazało się, ze to zajączek. Podniosła się na obolałych nóżkach. Zajączek to usłyszał i pobiegł pędem przed siebie. Suferi była bardzo zmęczona, ale też i głodna. Więc pobiegła co sił w łapach za jedzeniem. Gdy tak biegła, nagle zając zniknął jej z oczu. Podniosła głowę i zobaczyła, że stoi w nowej krainie. I w tej krainie już została!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:37, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
imię: Shathow
proponowana ranga: dojrzewający
historia: Nie pamięta. zna tylko swoje imię. od kiedy pamięta pragnie spotkania z innymi, podobnymi jej wilkami. lubi wyzwania i pragnie się wykazać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shathow dnia Pon 16:43, 28 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:34, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
Suferi - przyjęta. Ayano x)
Shathow - popraw błędy, rozwiń historię. Przysięga jest niepotrzebna. Nawet, jeżeli Twój wilk nie pamięta swojej historii, to nie znaczy, że jedno zdanie starczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loretta
Dorosły
Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:58, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
Imię:
Rocky, dokładniej Rocky Loretta Hamada, choć nie lubi się tak przedstawiać. Ogółem nie przepada za zdradzaniem jakichkolwiek informacji o sobie. Nie należy do tych rozmownych i towarzyskich osóbek, niestety.
Spokojnie, nie chcemy Ci nic zrobić. Ni skrzywdzić, ni zranić. Z nami jesteś bezpieczna. Jak mamy na ciebie mówić, malutka?
Proponowana ranga*:
Na razie figurować w spisie będzie jako niezasłużony dorosły, acz ma dość ambitne plany na przyszłość. Chce zostać malarką, magiem lub szamanem - te trzy pozycje jej odpowiadają. Wprawdzie nie wie, którą z nich wybierze, ale ma jeszcze wiele czasu na zastanowienie się, toteż nie zaprząta sobie tym głowy.
A, powiedz mi, masz jakieś ambicje, cel w życiu? Znaczy - miałaś. Takim jak my jest o wiele trudniej. Pamiętaj jednak, że to nie profesja jest ważna, nie pochodzenie czy rasa - a to, co masz w środku. Stawiaj to zawsze na najwyższej półce, a być może kiedyś się uwolnisz. Uwolnisz od przegranej.
Historia**:
Historia jej długa i zagmatwana, choć zaczyna się niepozornie - w jednej z aż 8 watach odległej krainy. Nie miała konkretnej nazwy, a jej członkowie zwykli zwać się "Wspólnotą" lub "Rodziną". Miłe to byłe miejsce i przytulne, ale niezwykle religijne.
Pierwsze, co ujrzała młoda waderka to ucieszona maka, gdy zobaczyła, że jej ostatnie szczenię postanowiło otworzyć oczka. Jak to zwykle mają pokrzywdzone przez los postacie - była najsłabsza z miotu, choć, co zdawało by się dziwne, nikt jej za to nie dyskryminował. Miała wielu przyjaciół, troszczącą się rodzinę - jej życie było rajem i nie chciała nic w nim zmieniać. Z resztą, nie musiała. Wszyscy byli życzliwi, dobroczynni i opiekuńczy. Niestety, wszystko zmieniło się jednej pięknej i spokojnej nocy. Młodszy braciszek Rocky, Erg, zabity został przez nieznaną istotę. Nie było do końca jasne co się stało - podczas jednego z nocnych spacerów wilczycy dojrzała ona znajomą sylwetkę. Podbiegła szybko z celem przeprowadzenia wykładu o porze, o której powinien już spać, lecz gdy zobaczyła w jakim jest stanie, zatkało ją. Nawet nie krzyczała, tylko z łzami w oczach spoglądała na swojego zmasakrowanego brata. Wyglądało na to, że ktoś poważnie zranił go w brzuch i oczy - W końcu gdyby tego by nie zrobił, obok niego nie leżałby uśmiech utworzony z gałek ocznych i jelit. Wyglądało to naprawdę niepokojąco, jeśli miałabym używać łagodnych słów. W końcu wszyscy wydawali się tacy mili, kto by pomyślał, że czai się wśród nich psychopata?
Rocky zaczęła płakać, pochylając się nad nieżywym. Przez przypadek trochę ubrudziła się jego krwią, przez co zaczęła lamentować jeszcze bardziej. Wybudziła tym pół wioski, która sytuacje przyjęła nieco inaczej - tydzień później Rocky została wygnana z watahy i zapamiętana jako morderca własnej rodziny i chora psychopatka. No, nie jest najlepiej. Wędrowała trochę czasu, samotna, głodna i wycieńczona. Wtem dotarła do sporawej grupki wilków. Podbiegła do nich bez zastanowienia, licząc, że są jakąś koczowniczą watahą i zgodzą się ją przyjąć. Odpowiedź lekko ją zdziwiła - są oni wyrzutkami, opuszczonymi przez los wilkami. Co jeszcze dziwniejsze - nie byli typową grupą. Podobnie jak jej stara wataha byli mili i spokojni, aż dziwne, że mogli być wygnani. Rocky z chęcią została dodana do grona. Wciąż powtarzali, że im jest ich więcej, tym łatwiej będzie im przeżyć. Tam też poznała swojego mentora - Stary, acz mądry przywódca ów stada. Nauczył ją dostrzegać w sobie piękno, nie spoglądać na wady i cieszyć się z zalet. Był dla niej prawie jak ojciec. Dobry, mądry, oddany. Ponownie czuła, że znalazła swe miejsce na ziemi. Spędziła tam 2 lata, dorastając spokojnie. Niestety, niedługo po jej 3 urodzinach jej nauczyciel zmarł, a jego miejsce zajął inny osobnik. Typowy wojownik bez mózgu. Szybko sprowadził on grupę na dno, zaczęły się walki o jedzenie, rozlewy krwi... Rocky nie mogła na to patrzeć. Próbowała zażegnać spory swoim kosztem, ale po jakimś czasie i to przestało wystarczać. Po dłuższym zastanowieniu postanowiła odejść, by w końcu znaleźć miejsce, gdzie zatrzyma się na zawsze. Tak dotarła tutaj, lekko poturbowana przez życie, ale wciąż szczęśliwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:56, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
Ładnie, ładnie ^^
Przyjęta, naturalnie. Ayano! x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Faiya
Dorosły
Dołączył: 19 Maj 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:25, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
Imię: Faiya
Proponowana ranga: Dorosły
Historia:
Szybko, wolno, szybko... Biegnij ku przeznaczeniu. Nie, nie jestem psychopatką! Odejdź, odejdź ty brązowy potworze!
To był piękny, czerwcowy poranek. Niestety, Faiy była w kiepskim nastroju. Oj, bardzo kiepskim, bo rodzice zabronili jej polatać trochę na smoku. Tak to bywa, ale niestety, ona miała zakaz wszystkiego. Brakowało jej tylko zakazu oddychania.
Wadera szybko wymknęła się z domu i pobiegła do lasu, rozpocząć samodzielne życie. Ale beznadziejnie jej to wychodziło. Ta beznadziejność nie miała szans. A jednak (o tak!) miała szczęście, bo nieopodal leżał zgrabny kawałek padliny z sarny. Taak, to było pyszne. Kiedy skończyła jeść, coś zaryczało.
-Brzuszku, jeszcze jesteś głodny?- spytała, jednocześnie z troską pogłaskała się po brzuchu. Ale nie, to nie był brzuch, tylko niedźwiedź. Wilczyca krzyknęła i z impetem rzuciła się na drzewo.
-Spadaj, idźże, idź!- rozkazywała niedźwiedziowi, a ten spojrzał na nią jak na idiotkę i odszedł. Tak, tak nastoletni wilk i misio w tle, myślała wadera. Zeszła z drzewa i rozejrzała się. Miśka nie było. Ale kłusownicy tak. Biegali za nią jak szaleni i próbowali ustrzelić, ale ona zawyła, przywołując niedźwiedzia. Ten wkurzony zaryczał na waderę, po czym wskoczył na ludzi, którzy... cóż, do dzisiaj nie wiadomo, co się z nimi stało. A tymczasem Faiya uciekła z miejsca zdarzenia. Fakt faktem, ze trafiła na osadkę ludzi, którzy się nią zaopiekowali. Wilczyca poznała Odważnego Jastrzębia oraz jego żonę, Piękną Sójkę. Tak, dziwne imiona, ale byli to Indianie, i oni zawsze mieli takie imiona.
Po jakimś czasie, po upływie może dwóch lat, Faiya stała się już dorosłą osóbką (?!) i musiała opuścić wioskę. Indianie popłynęli z nią czółnem do innego plemienia, ale ona tam zostać nie chciała i uciekła.
Tak, trudno było znaleźć nowy dom, ale Faiy chciała wrócić do cywilizacji i spotykać się z wilkami. Tak oto, swoim niezawodnym węchem, trafiła tutaj, do miejsca niezwykłego i pełnego wilków. A czy ją tutaj zaakceptujecie, polubicie i dacie całusa w czółko, decyzja należy do was.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Faiya dnia Sob 20:32, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|