Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Płaskowyż - Obrada Watahy Wiatru

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wiatru / Górskie Granie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:44, 17 Maj 2014 Temat postu: Płaskowyż - Obrada Watahy Wiatru

Nie jest to miejsce specjalnie ukryte, ale też nie ma potrzeby ukrywania go - góry i kotliny chronią przecie całe tereny. Nikt prócz wietrznych nie umie dość dobrze poruszać się wśród gór. No, może jeszcze ptaki i kozice, jednak te raczej unikają wilków.
Ot, zwykły raczej płaskowyż. Parę krzaczków, teren płaski z jednym tylko większym kamieniem gdzieś po środku. Na kamieniu mogą zmieścić się dwa do trzech wilków.

Tu właśnie przybył Karmel. Po co? To proste. Planował zwołać Obradę Wiatru. Nie, jak zwykle się to działo, Wody i Wiatru, a samego Wiatru. Zanim zaczną działać w kierunku odnowienia przymierza, muszą wzmocnić Watahę od wewnątrz. To właśnie był cel tego zebrania.
Tyle pracy... Trzeba na początek sprawdzić, na czym stoją. Ile wilków stawi się na wezwanie?

Usiadł na kamieniu i zaczął wyć. Nic lepszego nie przyszło mu do głowy. Co ma zrobić? Wysłać im pocztówki? A może każdego odwiedzić? Wycie powinno wystarczyć.

Wiatr rozniósł jego głos po całych terenach i dużo, dużo dalej. Pozostaje czekać.

Zebranie zacznie się dnia 23 maja, jednak można już przybywać wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Sob 13:46, 17 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:47, 17 Maj 2014 Temat postu:

Deebie szybkim krokiem przybyła na miejsce obrady. Uśmiechnęła się lekko, widząc, że jest pierwszym wilkiem - nie licząc Karmela - który tu przybył. Zgrabnie wskoczyła na kamień i usiadła obok samca Bety.
- Ish nu palah - rzuciła krótko. Rozejrzała się szybko, czy w pobliżu jest gdzieś ten głupi kocur wilka. Nie widząc go, przyłączyła się do wycia i tym, samym nawoływania reszty wilków z watahy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:21, 17 Maj 2014 Temat postu:

Karmel skinął łbem, na moment przerywając.
- Fisz na palcach. - odparł, po czym wrócił do wycia.
Oczywiście, że był tu i Horus. Kocur, jako istota posiadająca dużo krótsze łapki nie nadążała za wilkiem. Przybył chwilę później, już po Deebie. Siadł sobie po drugiej stronie Karmelka, czekając.
Horus dość często przybywał post później, niż jego wilk. Miało to swoje zalety - gdyby coś Karmelka zaatakowało, kot wyszedłby cało z opresji. Opanowałby kolejnego wilka i knułby dalej, chociaż... Osiągnął już trochę. Szkoda byłoby zaczynać od początku i tracić stanowisko Bety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:45, 17 Maj 2014 Temat postu:

Przybyła tu wcześniej, by... By co? Pewnie, by nie zapomnieć. Będzie tu sobie grzecznie siedzieć, w protokole zapiszą, że była. Może dadzą jakieś zadanie, wyślą na tereny nieprzyjaciela bądź poza granice Krainy na misję. A może, co jest znacznie bardziej prawdopodobne, nie powiedzą nic nowego, a wszelkie wypady będzie nadal musiała organizować we własnym zakresie.
No cóż...
W każdym razie przybyła, bo powinna. Bo ma poczucie obowiązku. Bo można na nią liczyć.
Usiadła gdzieś z boku, skinąwszy łbem Betom. Feniks zaś wzbił się w powietrze i odleciał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:15, 17 Maj 2014 Temat postu:

Pojawiła się tutaj też Amiru. Dlaczego tak wczesnie? Ano userka jak na złość czasu nie ma, bo na uczelni straszne zamieszanie i przybyło jej pracy z powodu pewnej listy - a więc wszelkie wyliczenia mianowane "jeszcze zdążę" wzięły w łeb. Za mało czasu. Za wiele nauki. Forum już się nie zmieści, bo doba za krótka - przepraszam. Przykład zaś wypada dawać dobry, kiedy piastuje się jeszcze stanowisko Admina, zatem Ami zabraknąć nie mogło. Na jej łopatce siedział nieduży, czerwony ptaszek - rodem ze znanej i swego czasu mega popularnej (praktyki, nudy = telefon i granie; stare dobre czasy) gierki "Angry Birds". Imię ptaszyny Urima, bo użyszkodniczka nie miała pomysłu, zapisała więc imię postaci od tyłu. Prawie jak 'uryna', ale może nikt nie zauważy.
Ami usiadła gdzieś tam w kącie, skinąwszy wcześniej nisko łbem w stronę wilka, który swego czasu przeprowadzał jej egzamin. Nie, żeby nie powitała się z innymi - każdemu bowiem łebkiem nieco skinęła, Karmelowi zaś najniżej. Deebie jako Bety jeszcze nie miała okazji poznać. W ogóle chyba pierwszy raz widziała ją na oczy. Nie wiedziała więc nawet, że oto - być może - zdarzyło jej się strzelić gafę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:14, 18 Maj 2014 Temat postu:

Samica skierowała lodowate spojrzenie na Horusa. Głupi, głupi kocur. Zaraz jednak odwróciła łeb w stronę dwóch wilczyc, które właśnie przybyły. Obu skinęła krótko łbem.
- Czy to nie ironiczne? Jesteśmy najbardziej pokojową watahą w Krainie, a mamy przynajmniej trzech wojowników. I to jeszcze samic. Stanowisko to jest oblegane bardziej niż jakiekolwiek inne - rzuciła cicho w stronę Karmela.
W sumie, to nawet dobrze. Przynajmniej nie będą słabi i postawią jakiś opór, gdy będzie jakieś zagrożenie. To, że są spokojną watahą nie znaczy, że nie mogę się dobrze bronić, prawda?
Wojowniczka znowu zaczęła się drapać. Ostatnio dręczyło ją coraz gorsze swędzenie. Jakieś uczulenie? A może te dziwne pnącza Gehenny coś jej zrobiły? Cóż, nie jest medykiem, nie zna się na tym. Miała tylko nadzieję, że to w końcu zniknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crimson
Dorosły


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:20, 18 Maj 2014 Temat postu:

Na kolejnej obradzie watahy nie mogło zabraknąć i Crimsona.
Samiec pojawił się tu nagle. Skinął lekko łbem w stronę wilków na kamieniu - najwyraźniej były to Bety - i oddalił się w jakieś ustronne miejsce. Nie lubił tłumów, czuj się wtedy nieswojo. Preferował ciszę i spokój. Cóż, był teraz doskonałym przeciwieństwem wilczycy, którą niegdyś był. Naciągnął na łeb maskę, by ukryć swój obojętny wyraz pyska. To jedna z niewielu rzeczy, które mu pozostały po wpadnięciu do Jeziora Zmian.
Osadził spojrzenie na władzach watahy i zaczął w spokoju oczekiwać na rozpoczęcie obrady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:30, 20 Maj 2014 Temat postu:

A tutaj pojawi się niespodziewany gość. Nie ma on jednak złych zamiarów a jedynie chce porozmawiać z przywódcą. Idąc przed siebie, w towarzystwie stanleya, miał wątpliwości czy aby nie zabłądził.

- Jesteś pewien że to ta góra?

- Oczywiście, pani Shathow mówiła że jest to trzecia od lewej. Ponadto wykrywam tutaj formy życia, a mówiąc dokładniej grupkę.

A jednak, gdy był już na miejscu zobaczył kilka wilków. Rozpoznał jedynie Shathow, ale postanowił się ukłonić każdemu gdyż tak nakazuje kultura. Jak by tutaj zacząć? Spotkanie się jeszcze nie zaczęło więc można chyba normalnie porozmawiać.

- Witam wszystkich przedstawicieli watahy wiatru. Nie pomyliłem chyba góry? Czy mógłbym rozmawiać z waszym przywódcą? Sprawa zwłoki nie cierpiąca.

Popatrzył się na parę która siedziała na skale, widocznie to oni byli przywódcami.

- Przypominam panu, że to właściwa góra.

Odezwał się odgłos z jego pleców

- Cicho siedź

Mruknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:48, 20 Maj 2014 Temat postu:

No cóż, tego się nie spodziewał. Wielu rzeczy się nie spodziewał, ale tego to już bardzo.
Dopiero kocie pazury w zadzie przypomniały mu, że powinien zamknąć pyszczek.
- Fisz na palcach, w czym mogę pomóc?
Starał się nie gapić na różne ciekawe elementy basiora. Na przykład parę metalowych dodatków. I dziwne, również metalowe coś, obok wilka.
Horus nie miał takich oporów. Zeskoczył ze swego miejsca, po czym podszedł do nowo przybyłego. Trącił łapą robota, po czym prychnął cicho. Nie wiedział, co to jest, ale mu się raczej nie podobało... Było dziwne, a wszystko, co dziwne jest groźne. Poza tym odczuł nagle dziwną potrzebę położenia się na tym, jaką czują wszystkie koty w pobliżu laptopa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:59, 20 Maj 2014 Temat postu:

Stanley wydał cichy dźwięk i powiedział.

- Proszę pana, niezidentyfikowany obiekt na mnie usiadł, jakie są instrukcje?

- Cóż pozostań w gotowości.

Popatrzył swoimi niebieskimi ślepiami na Karmela i ukłonił się ponownie, ale nie za nisko gdyż nie miał tego w zwyczaju. Gdy nabrał powietrza i poukładał sobie wszystko w głowie to odpowiedział.

- Przybywam tutaj aby zaoferować swoją osobę twojej watasze. Zakon w którym służyłem oszukał mnie i chciałem zacząć swoje życie od nowa. Pomyślałem o wstąpieniu do watahy gdyż w grupie więcej zdziałać można, wzajemnie się wspierając. Nazywam się Arthas Merethil i niegdyś byłem szarym strażnikiem, ale to już przeszłość. Obecnie zajmuję się inżynierią ludzi oraz polowaniami, na zwierzynę zwykłą albo potwory.

Krótkie i treściwe CV, czy go przyjmą? Zależy tylko i wyłącznie od władz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Wto 19:05, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:10, 20 Maj 2014 Temat postu:

Horus bardzo wyniośle spojrzał na robota. Następnie na wilka, na koniec zaś na Karmelka.
Zeskoczył z "siedziska", po czym podszedł do wilka, który przedstawił się jako Arthas Merethill. Wskoczył mu na grzbiet, przyglądając się ustrojstwu na grzbiecie wilka. Drapnął to raz, czy dwa, bardziej na próbę, niż z intencją zrobienia faktycznej szkody. Następnie zeskoczył i siadł naprzeciwko wilka. Miauknął.
Karmel bacznie to obserwował.
- A ten zakon... Która strona zadecydowała o odejściu?
Pytanie dające nieco czasu, zadane w oczekiwaniu na koci werdykt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:19, 20 Maj 2014 Temat postu:

Arthas nie miał nic przeciwko kotom, dlatego pozwolił sobie go pogłaskać. Jego łapy nie były z metalu, były organiczne i normalne. Głaskanie było delikatne pod brodną a potem po grzbiecie i nie pod włos! Czas teraz na trudną odpowiedź, czy to że sam postanowił odejść nie będzie źle o nim świadczyło? Tak czy siak należy powiedzieć prawdę.

- To ja odszedłem od zakonu. Odkąd się tylko urodziłem nie znałem rodziców. Szkolili mnie tam bardzo surowo i batem wpajali wiarę w Stwórcę. Zakon to organizacja która manipuluje swoimi przedstawicielami kłamstwem i przykrywa się wiarą. Wszystko co jest inne, i nie zgodne z wiarą jest uznawane za zło i herezję. Ja podczas podróży przejrzałem na oczy, tyle lat żyć w kłamstwie. To właśnie przez nich straciłem najlepszego przyjaciela, przez te wszystkie ich zabobony. Byłem na tej podróży z jedną z waszych przedstawicielek, to właśnie ludzka nauka pomogła mi wydostać się z tego obłędu. Teraz stoję tu przed tobą jako nowo narodzony wilk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arthas Merethil dnia Wto 19:19, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:34, 20 Maj 2014 Temat postu:

Horus zamruczał. Powoli skinął łbem w górę i w dół. Kandydat zaakceptowany.
Karmel również mimowolnie skinął łbem, powtarzając ruch kota. Następnie spojrzał na drugą Betę.
- Deebie? Jakie jest twoje zdanie?
Dwie trzecie w każdym razie się zgodziły. Art mógł już zacząć się cieszyć.
Hmm... Przedstawicielka, wyprawa...?
Powiódł wzrokiem po przedstawicielkach płci pięknej. Hmm... Amiru, Deebie i Shathow. Ciekawe, która?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 15:07, 21 Maj 2014 Temat postu:

- Puk, puk. Można? - spytał nagle, na pełnym luzie wbijając na teren narady watahy, do której przecież przed tygodniami próbował dołączyć. Ostatnio zamuliła mu Deebie, ani nie akceptując, ani nie odrzucając jego kandydatury. Ciekawe, jak będzie tym razem? Widząc siedzącą gdzieś tam Shathow uśmiechnął się mimowolnie, szeroko jak opętany, by zaraz odchrząknąć i przybrać poważny wyraz pyska.
- Przechodziłem niedaleko, usłyszałem nawoływanie, to sobie pomyślałem: "Czemu miałbyś nie odwiedzić starego kumpla, może zechce w końcu przyjąć Cie do watahy lub przegonić na cztery wiatry" - dodał, podchodząc prosto do kamienia, na którym siedziały bety. Skłonił się szarmancko i całkiem nisko Deebie.
- Witaj, Deebie. Chyba zajrzałem nie w porę? - spytał, unosząc łeb i rozglądając dookoła. Coś się szykowało. Czyżby zebranko? Och, nikt nie raczył wysłać mu zaproszenia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bart dnia Śro 15:09, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:10, 21 Maj 2014 Temat postu:

Karmel uśmiechnął się lekko, witając tym gestem przyjaciela.
- Fisz na... Z resztą mniejsza. Cześć, Bart! Nie ma problemu, lepszej pory nie będzie.
Spojrzał na Deebie, uśmiechając się do niej.
- A więc dwóch kandydatów.
Chociaż... Lepiej się upewnić.
- Czy ktoś z obecnych jeszcze nie należy do Wiatru i chce zostać przyjęty?
Kto pyta, nie błądzi. Warto się upewnić. Wszystko załatwi się hurtem, o ile Deebie wyrazi aprobatę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 16:34, 21 Maj 2014 Temat postu:

Samica spojrzała spokojnie na samca, który chciał przystąpić do ich watahy. Uśmiechnęła się z lekka szyderczo (inaczej raczej nie potrafiła). Im więcej wilków w Wietrze, tym lepiej. Wysłuchała w ciszy rozmowy Arthasa z Karmelem. Bacznie przyglądała się Horusowi i jego poczynaniom. Nie ufała kocurowi. Również i te wszystkie metalowe... rzeczy, którymi otaczał się obcy samiec ją intrygowały. Czy są niebezpieczne? Jedno gada. Trzeba uważać.
- Możemy go przyjąć. Z wielką przyjemnością. Cieszy mnie, iż to właśnie naszą watahę wybrał - odpowiedziała spokojnym, dostojnym głosem. Skinęła powoli łbem, również w ramach aprobaty.
Zaraz usłyszała znajomą jej mowę. Gdy zauważyła, że to Bart, niemal szarpnęła się do góry. W ostatniej chwili pohamowała tę chęć - w końcu jest Betą, musi się... zachowywać. Niestety, nad swoim ogonem nie miała już takiej kontroli - ten, zaczął szybko się kołysać na boki.
- Bart! Witaj! - rzuciła wesołym tonem. To był aktualnie jedyny wilk, na którego widok reagowała z takim entuzjazmem.
- Cóż, zdecydowanie lepiej byłoby się zobaczyć gdzieś na osobności, niemniej, to wciąż dobra pora. Tym bardziej, że chcesz dołączyć do Wiatru. Na co, oczywiście, również wygłaszam zgodę - skończyła. Dwa nowe wilki w watasze. Jeszcze lepiej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Łowca


Dołączył: 03 Sie 2011
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:43, 21 Maj 2014 Temat postu:

Oj, oj, oj. Barciątko kątem oka, dyskretnie i niemal niezauważalnie, zerknęło na Shathow. Co, jak co, jednak uwagę Deebie odnośnie spotkania "gdzieś na osobności" różnie można odebrać. Nie dał jednak po sobie poznać, że nieco się zmieszał jej słowami. W końcu komuś o takiej charyzmie, otwartości czy luzie nie wypada peszyć się na komplementy - nawet, jeśli są nieco pogrążające. Zasalutował zatem wilczycy pełniącej obowiązki Bety, by zaraz się odezwać:
- Dziękuję, Deebie. Bardzo miło będzie mi zwać Cię swoją Betą - odpowiedział tylko, pokornie raz jeszcze skinąwszy głową, po czym podszedł ku Shathow, siadając gdzieś nieopodal niej. Poruszył lekko uchem, uśmiechając łagodnie do ciemnofutrej wojowniczki. Kusiło go, by odparować demonicznej żartem, że "co do spotkania - zadzwonię", jednak uznał, że zna ją na tyle krótko, iż słowa te mogłyby zostać źle odebrane. Teraz zaś, kiedy jest członkiem Watahy Wiatru, nie wypadało jej podpadać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arthas Merethil
Dorosły


Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 16:49, 21 Maj 2014 Temat postu:

Arthas lekko kiwnął głową w zadowoleniu. Nie było tak źle jak myślał. Złożył swojego bota i przypiął go sobie do pleców. Jako iż basior się zmienił to zmienię mu również jego język dodatkowy.

- I'm glad your decision, nie będziecie tego żałować. Domyślam się że za niedługo rozpoczną się tutaj obrady, zostanę więc.

Usiadł sobie w oddali, tak aby widzieć uważnie wszystkich. Po cichu, nikomu nie przeszkadzając majstrował sobie przy robocie. Gdy tylko zacznie się zebranie to przestanie, na razie ma czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:01, 21 Maj 2014 Temat postu:

Zauważyła żywą reakcję obu Bet na przybycie Bart'a.
No cóż... Sama również zareagowała. Zaskoczył ją, nie spodziewała się go tutaj. Zareagowała szerokim uśmiechem, choć przybladł on lekko po wypowiedzi Deebie. Zareagowała machaniem ogona.
Jednak w końcu się opanowała. To jest, czy raczej będzie, narada, nie przystoi... Posłała więc tylko obu samcom uśmiechy, choć Bartowi szerszy.
O Deebie zapyta go potem, po naradzie.
Art w Watasze - tego się spodziewała. Ba, sama zaproponowała. Ale co robił tu Bart? Oto jest pytanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 17:23, 22 Maj 2014 Temat postu:

Amiru postanowiła wykorzystać fakt, iż obrada jeszcze się nie rozpoczęła, aby załatwić swoje sprawy, mówiąc dość nieładnie i egoistycznie. Wstała i niespiesznie podeszła ku Karmelowi i Deebie, niepewna, czy powinna zaczynać ten temat. Karmela się nie obawiała, w ogóle nie wstydziła się zapytać, jednak jeśli chodzi o drugą Betę (bo przecież tak mówił tamten... Bart?) - nie miała pewności, czy czasem się nie zezłości. W sumie nie miała pojęcia, że zna jej posadę i ma wiedzę odnośnie pełnionej przez córkę Eleny (nie przyznawaj się, w końcu to matka Akinoriego, którego jesteś siostrą!) - widocznie biurokracja i tutaj dotarła. A miało być tak dobrze, utopijnie. A że utopia ma do siebie to, że nie istnieje... No, właśnie.
- Przepraszam, jestem Amiru - wojowniczka watahy. A raczej... Bo ja... Ja chciałabym zrezygnować z tej funkcji. Chyba za bardzo chciałam, aby rodzice byli ze mnie dumni. Oboje byli wojownikami, mój brat był wojownikiem... Jednak... Nigdy nie dogonię ich wymagań, na pewno nie poprzez robienie czegoś, czego tak naprawdę chyba wcale nie lubię. Pobłądziłam. Chciałabym więc wybrać własną drogę, poszukać siebie i odnaleźć to, co dla mnie najlepsze; czego chcę od życia - wyjaśniła, przerzucając spojrzenie z jednej Bety na drugą i z powrotem. Nie miała pojęcia, jak zareagują. Jednak zważywszy na to, że od dawna mawia się o Wietrze jako o tej najbardziej pokojowej watasze, być może wcale nie będzie tak źle? Wypowiedź chaotyczna, wskazująca na to, jaki obecnie mętlik miała młoda Ami w głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wiatru / Górskie Granie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin