Wietrzne urwisko {Narada I}

Karenaj

Jest świetny, to prawda, a co do poprawki, to lepszy ma sens, ale psuje trochę rytm...

Jaina

Spojrzała w niebo. Zamyśliła się na chwilę usiłując wyczuć duchy bogów watahy. Chciała sprawdzić, co oni sądzą o wszystkim. Przecież to oni podtrzymywali Watahę przez długie lata.

Star

Kiedy podniósł łeb, popatrzył na Jainę...
- Zostańmy przy pierwszej wersji. Kto jest za?- popatrzył wokół.

Szina

-Nie mam lepszego pomysłu. Niech bedzie.-Powiedziała wilczyca uśmiechając się szeroko

//Tak, tak znowu pisze inną postacią. Nie mam a)czasu b)ochoty na przelogowywanie się.//
Karenaj

Star

On, Karenaj... Jeśli i Jaina, można chyba zostać przy pierwszej wersji.
Usiadł, oblizał pysk. Czekał na odpowiedź Alfy.

Blooshya

//Mogę przyłączyć się do tej obrady, czy już do następnej? (o ile będzie Oo)//

Karenaj

//do tej//

Blooshya

Nieduża brązowa wadera przybyła. Przyszła powolnym krokiem, lecz nieco zmęczona. Wcześniej nie uczestniczyła w zebraniu toteż była trochę zadyszana biegiem. Khy... khy. Chroniczny kaszel.
Przepraszam za spóźnienie. Wyrecytowała, jakby trochę z pamięci, po czym przysiadła. Nazywam się... Blooshya. Powiedziała z usprawiedliwieniem w głosie. Dzień dobry. Dodała, ponieważ przypomniała sobie, że się nie przywitała. Trochę się skuliła i wbiła pazur w ziemię, jak zawsze, gdy jest przestraszona lub niepewna.

Karenaj

-Hej!-Powiedziała wadera patrząc na nowoprzybyłą.-Nie bój się!-Zawołała wesoło widząc niepokuj wilczycy.-Ja jestem Karenaj, a to Star.-Powiedziała pokazując na siebie i rudego wilka.-Jesteś tu nowa?

Blooshya

Można by tak powiedzieć. Powiedziała ze spokojem, już trochę bardziej pewnie. Miło mi. Uśmiechnęła się kącikiem pyska. Kto z was zajmuje jakie rangi w watasze? Aha, i jakie są wolne stanowiska. Zapytała dosyć cicho. Mogłabym się na coś przydać... Schyliła łeb i zaczęła mazać pazurem jakie znaki na ziemi.

Karenaj

Ja mam latającego wilka.-Powiedziała wadera i uśmiechnęła się do Bloo.-I zwiadowce, ale to co innego niż szpieg;]

Blooshya

Ahm. Mruknęła przytakująco. A ty? Zwróciła się do rudego basiora przypominającego lisa. Kto zaś jest Alfą? Wróciła wzrokiem do wadery zwanej Karenaj.

Star

- Ja jestem dyplomatą Zefiru. - Spojrzał na nią uważnie. Niezbyt rzucająca się w oczy, ale chyba gdzieś już ją widział... Nad jakąś wodą. Narazie odrzucił tę myśl i lekko uśmiechnął się samymi kącikami kufy.
No tak, nieufny. Bo co, jeśli jest szpiegiem? Popatrzył na Jainę... Powinna zrozumieć o co mu chodzi. Znów spojrzał na nowo przybyłą, potem na Karenaj. Dlaczego tak dużo jej powiedziała? Niedobrze...

Rian

Wracając do hymnu jestem za tym pierwszym-powiedziała z powarzną miną.

Jaina

- Witam Cię, Blooshyo. Jestem przywódczynią niedobitków Watahy Wiatru. Staramy się ją odbudować, napewno to zauważyłaś, jak jesteśmy nieliczną grupą. Chcę, abyś powiedziała nam, jaką pozycję chciałabyś zająć oraz żebyś oświadczyła wierność temu stadu. - powiedziała wyniośle. Przeszyła waderę wzrokiem i czekała spokojnie na jej reakcję.

Blooshya

Miło mi Cię poznać. Skinęła łbem w geście pokłonu. Mogłabym zająć posadę Tropiciela watahy. Mogę też być Szpiegiem, zależy, kto jest aktualnie bardziej potrzebny. Powiedziała. Zastrzygła uchem. Chwilę pomyślała. Ja, Blooshya, oświadczam, że będę wierna Watasze Wiatru aż po grób. Nie zdradzę Jej, choćbym miała zginąć w torturach. Przysięgam na mój honor i serce. Przerwała wyczekująco. Uśmiechnęła się smutno, jak zawsze. Nie wiem, czy miałam wypowiedzieć jakąś inną, specjalną formułkę. Powiedziałam, co mogłam. Szurnęła wyczekująco ogonem.

Star

Spojrzał na waderę stada, następnie na wilczycę.
- Zdajesz sobie sprawę, że zdrada Wiatru będzie Cię srogo kosztować? - uśmiechnął się jak lis, chytrze... Podszedł do niej, by wyraźniej poczuć jej zapach, zapamiętać go i mieć ją na oku.
Wrócił na miejsce, spojrzał na Jainę.

Blooshya

Wiem też, jakie słowa ważę. Ani myślę zdradzać Watahę. Rzekła. 'Bo gdzie miałabym się udać? Nie pasuję do innej Watahy.' Dodała, w myślach. Skierowała wzrok na Jainę. Co powie? Czyżby Bloo nie była zbyt wiarygodna? Westchnęła.

Jaina

Spojrzała z powagą na Star'a i Bloo (wymyślim Ci ksywuś. xD). Siknęła łeb i uśmiechnęła się od ucha do ucha. - Czuj się jak u siebie. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła w naszym gronie. A co do pozycji, to jeszcze to przemyślę. - powiedziała dźwięcznym głosem i usiadła na zadzie. XD

Star

Też się lekko uśmiechnął, ale samymi kącikami kufy.
- Jaino, nasza Wataha powiększy się też o kilkoro, bądź przynajmniej jednego szczeniaka. - Spojrzał na Karenaj, czuł się dumny.
- Myślę jednak, że nie będzie to stanowiło przeszkody jak o pełnienie naszych funkcji w stadzie, a przybędzie kilku wartościowych członków. - Machnął lekko ogonem. Spojrzał po wilkach.