Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:17, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
Wadera zmarszczyła się nieco, po czym wyszczerzyła swe białe kły. Trudna sytuacja. Jednakowoż koniec końców Crystal na chwilę się cofnęła, w miarę, by młody koziołek jej nie zauważył. Przeniosła wzrok na stadko, zaraz nadejdzie chwila na atak. Cel, miała już wybrany, tylko odpowiednia chwila nie chciała nastać. Mały koziołek z lekka popsuł sytuację, ale trudno, poczeka i zaraz zaatakuje, to już będzie koniec żywotu ofiary. Wilczyca nadal musiała obserwować koziołka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:34, 22 Sie 2012 Temat postu: |
|
Koziołek zachwiał się na zabawnie długich i cienkich nóżkach, z trudem łapiąc w ostatniej chwili równowagę - na szczęście więc się nie przewrócił. Jednakże zawył żałośnie, po czym poruszył każdą kończyną po kolei, zupełnie, jakby upewniając się, czy wszystko działa, coś nie odpadło, nie połamało się czy nie poskręcało. Kiedy stwierdził, że wszystko w porządku, posłał przelotne spojrzenie okolicy. Czy tam w krzakach coś było? Dobrze, że maluch był jeszcze.. głupiutki... i nie spostrzegł, że ów "coś" to wilk, gotowy zmiażdżyć potężnymi kłami jego niewielką krtań. Wrócił zatem niczego nie świadom do stadka, gdzie natychmiast począł beztroskie harce z kompanem w zbliżonym wieku.
Wiatr stał się ledwo wyczuwalnym. Jedynie co jakiś czas delikatny wiew tarmosił sierść sarenek czy poruszał gałązkami i źdźbłami soczystej trawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:52, 23 Sie 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca uznała, że to już czas na atak. Skoro ofiary były na środku polany, a ona w lesie, to okrąży ich, póki wiatr ustał. Wycofała się jeszcze kilka kroków i przywarła do ziemi, po czym powoli i bezszelestnie zaczęła robić okrążenie. Szła tak, a raczej czołgała się tak przez chwilę, aż w końcu była w dobrej pozycji, teoretycznie. Skoro zwierzyna wcześniej, była ustawiona mniej więcej w jej kierunku, to nadal chyba tak stoi. Crystal przełknęła ślinę i powoli zaczęła wsuwać się na polanę, w teorii nie było jej widać, w praktyce, te zwierzęta mają bardzo dobry wzrok i węch. Wadera posuwała się wciąż na przód, bardzo powoli i cicho. Kiedy jej zdaniem, ofiary było dosyć blisko, wilczyca naprężyła mięśnie i skoczyła. Chciała zabić jedną z czterech sarenek. Nie była latającym, nie mogła od tak sobie pomóc skrzydłami, nie była wojownikiem, nie mogła wykonywać tu ruchów przy ziemi, nie. Teraz miała wcielić się w Łowcę, bezlitosnego łowcę, który musi sobie radzić. Wyciągnęła łapy przed siebie, a ostre pazury zakleszczyły się na karku ofiary, nie puszczą, nie powinny. Czy jej się uda? Czy wszystko pójdzie po jej myśli? Okaże się, wszystko w swoim czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:26, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Owszem, pazury szczęśliwie wbiły się w delikatne ciało na szyi kopytnego - sarna jednak poczęła niemiłosiernie wierzgać i wyrzucać do tyły tylne kończyny, zapewne z zamysłem zrzucenia Pani Przyszłej Łowczyni z siebie. O ile stadko rozbiegło się w popłochu i panice, o tyle Crystal po chwili istnego rodeo poczcuć mogła solidny cios w bok, który spowodował, iż najzwyczajniej spadła z kozy. Nie zapomniała o czymś? Co to było? Ciężkie, mocne, twarde... kozioł! Pan i władca haremu ruszył na pomoc jednej ze swych nałożnic. I o ile samica padła na ziemię zaraz za waderą, ciężko dysząc - o wyraźnie sugerowało jej wycieńczenie oraz zapewne stan bliski agonii - o tyle niedaleko wilczycy znajdował się też rozłoszczony samiec, dysząc złowieszczo i piorunując Crystal spojrzeniem ciemnych oczu. Nie minęła chwila, a już ruszył kolejną szarżą w stronę wilczycy i o ile poprzednia stanowiła jedynie ostrzeżenie, o ile saren zamierzał jedynie odrzucić barbarzyńcę by ratować jedną ze swych sarenek, o tyle tym razem zapewne rozchodziło się o coś grubszego. Może dostrzegł, iż jego partnerka już ledwo zipie?
/ wybacz, że tak długo... nie bylo mnie przy kompie... //
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Śro 17:28, 05 Wrz 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:13, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Wadera runęła na ziemię, ciężko dysząc. W tej chwili miała dwa problemy, a mianowicie: a.) Nie mogła złapać oddechu i b.) Jej ofiara ją atakuje! Kij z tym, że nie mogła opanować oddychania. Zerwała się, choć z wielkim trudem, na łapy i odskoczyła na bok. Crystal zmrużyła lekko ślepia, przecież nie miała wiele czasu! Odgarnęła grzywę i podbiegła do sarny, która chyba była lekko oszołomiona. Wilczyca przeskoczyła nad nią i schowała się za jej grzbietem. Kłapnęła ją szyję, by rozszarpać tętnicę. W końcu się wykrwawi. Następnie spojrzała na rozwścieczone zwierzę i ruszyła w jego stronę. Początkowo, nie biegła w linii prostej, tylko na poboczu. W końcu skoczyć na jego grzbiet i uczepić się jak lep do muchy. Pazury tylnych kończyn, wbiła pod łopatki zwierza, zaś przednich, na krtani. Wyglądało to lekko, jakby go tuliła, dziwne nie? Starała się na nim utrzymać, stopniowo osłabiając ofiarę, by w końcu zaatakować i zadać ostateczny cios.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:07, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Lekko oszołomiona to dość delikatnie określenie, Crystal widocznie niecelowo (a może i celowo, nieświadomie?) uderzeniem naruszyła krtań zwierza, które zwyczajnie miało problemy z łapaniem oddechu. Poszło jak i Crystal przewidziała - tętnica została rozerwana, a z całkiem pokaźnej rany na szyi zwierzęcia poczęła niemalże tryskać jasna, natleniona krew. Teraz zgon kozy to kwestia minut. Poważniejszym problemem był rozwścieczony samiec, który napierał właśnie w stronę biegnącej wilczycy. Starał się manewrować na tyle, by gnać wprost na facjatę rywalki, zatem skok nie do końca się waderze udał, a jeleń silnym uderzeniem grzbietem o drzewo zrzucił waderę, czemu towarzyszył niebywale głośny ryk. Sam podczas ów aktu desperacji runął na bok, jednak pozbierał się w czasie podobnym do wilczycy - o ile userka nią kierująca zażyczy sobie, by jej postać powstała. Spojrzał na martwą już sarnę, której jeszcze raz drgnęła noga w pośmiertnym odruchu, po czym zawył żałośnie. Gdzieś z oddali słychać było, jakby ktoś mu odpowiadał. Zdawało się, iż samiec przypomniał sobie o reszcie niewielkiego stadka, nad którym powinien przecie czuwać. Jego jedna z partnerek nie żyła, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Posłał w stronę wilczycy nienawistne spojrzenie, parsknął donośnie, po czym - nim wilczyca zdążyła zareagować - odbiegł ciężko, nieco utykając, w kierunku, z którego zdawało się docierać natarczywe nawoływanie pozostałych saren. Jedno koźlę właśnie zostało sierotą...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Sob 20:08, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:11, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca jęknęła głucho. Momentalnie podniosła się na nogi, choć nie było to łatwe. Nie zrobiła tego dlatego, że pokazuje jaka jest nieugięta, oo nie.. Zrobiła to w obronie własnej, gdyby zwierze miało ponownie zaatakować, ale cóż to? Rogacz pognał w las, pewnie do reszty stada. Crystal westchnęła ciężko po czym przeciągnęła się lekko i poprawiła grzywę. Popatrzyła na martwą sarnę i podeszła do niej, następnie złapała za jedną z tylnych kończyn. Zaczęła ciągnąć owe truchło. Oczywiście, mogłaby je wziąść na grzbiet, ale jak na nią, to trochę za duży ciężar. W końcu, udało jej się wytaszczyć truchło z lasu, teraz tylko ta polana i werdykt. Tutaj już się nie obijała. Pociągnęła mocniej, raz, drugi, trzeci i już była nieopodal samca. Uśmiechnęła się lekko, po czym puściła ofiarę, która leżała tuż przed jej egzaminatorem. Crystal rozglądnęła się dookoła, następnie przysiadła na trawie i machnęła ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:17, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
A za Crystal z lasu wyleciał nietoperz, który następnie usiadł wygodnie na barku samca. Asmodeusz. Pupil i przyjaciel ów wilka, któremu ten zaoferował onegdaj pomoc - choć nie spodziewał się, iż 'latająca mysz' okaże taką wdzięczność, że pozostanie przy nim. Zdawało się, jakby Asmo szepnął coś do wilczego ucha, ku któremu się pochylił.
Taharaki w skupieniu skinął łbem.
- Mój mały szpieg chwali Twoją taktykę, Crystal. - Odparł szczerze, patrząc na postać samicy z poszanowaniem oraz swego rodzaju podziwem. Po chwili jednak grymas jego pyska nieznacznie zmarkotniał, kiedy czeluści jego opuściły dalsze słowa, rzucone dość oschle i beznamiętnie, choć - zaiste - zawierała się w nich pewna doza pouczenia czy reprymendy:
- I doniósł mi także, że nie zachowałaś należytej uwagi, spuszczając z oka samca, który mógł się zdenerwować, kiedy oszpeciłaś jego nałożnicę. Staraj się więcej nie popełniać tego błędu. Poza tym nie posiadam zastrzeżeń. Sprawna gromada łowców zapewne przyda sie Watasze Wiatru, idź zatem i stwórz oddziały nie do przechytrzenia dzikiej zwierzynie. Zdałaś. - na koniec wypowiedzi kącik pyska lekko drgnął, nieznacznie się unosząc. Tak. To był test nie tylko dla Crystal, ale i dla niego poniekąd również. Gwizdnął krótko, a usadowiony dotąd na jego wilczym barku ssak wzniósł się, zataczając kręgi nad łbem basiora, który właśnie podnosił się z siadu. Spojrzał jeszcze raz na waderę.
- Gratuluję. - Rzekł, po czym ponownie skłonił głową - tym razem zapewne w geście pożegnania, oto bowiem odwrócił się i z wolna ruszył przed siebie, wlokąc ociężale cielsko, podczas, gdy Asmodeusz o wiele zwinniej i lżej mknął nad jego głową w tym samym kierunku. To koniec. Zabawne.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:24, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca słuchała go z uwagą. Była trochę ciekawa, jaki będzie werdykt, aż w końcu nastąpił i on.. Czy ona niedosłyszała? Zdała! Crystal nie okazywała po sobie szczęścia, które w tej chwili ją ogarnęło. Uśmiechnęła się lekko i skinęła delikatnie łbem.
- Dziękuję! Następnym razem to się niewtórzy , zapamiętam to sobie.- rzekła i machnęła lekko ogonem. Po chwili wstała i westchnęła cicho. Popatrzyła na sarnę, szkoda, że jej nie wziął, ale nic, trudno. Mruknęła coś pod nosem i złapała ofiarę za tylną kończynę, po czym zaczęła ciągnąć do swego legowiska.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|