Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:58, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
- Coś zrobić trzeba. Ale dopiero wtedy, gdy nas przybędzie. Inwazja we troje? Jakoś tego nie widzę. Ale nie martw się. Wszystko w swoim czasie... Za kilka lat rzucimy Krainę na kolana. Obiecuję.
Taak, plany inwazji się w końcu wydały. On sam był zdolny pokonać kilka do kilkunastu wilków jednorazowo, ale ile Liberte? Nie wspominając już o tym, że Vivian wcale do walki mieszać się nie powinna. Bez skrzydeł nie miałaby szans.
Ale kiedy gryfów przybędzie... Dziesięcioro byłoby dość. Wydawać wojnę jednej watasze po drugiej, bezlitośnie zajmować ich tereny, zagryzać szczenięta... Nie pozwolić, by wilki odnowiły swą potęgę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Liberté
Dorosły
Dołączył: 09 Kwi 2013
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:32, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
Inwazja? Brzmi oryginalnie i fajnie. Szkoda tylko, że gryfów jest tak malusio.
- Racja, inwazja we troje to nie jest dobry pomysł. - Lib na chwilę zamyśliła się, wbijając wzrok w krzak. - Ja będę startować na posadę łowcy, a jeszcze później nawet na dowódcę łowców.
Jej atrybutem była zręczność, dawała radę wykonywać sporą ilość ataków w jednym czasie. Poza tym, raczej była większa od przeciętnego wilka, a jej dziób zabił niejedno duże zwierzę. Szpony też miała nie od parady.
- A Vivian, o której mówiłeś? - Zapytała się. - Dałaby radę walczyć?
Nie każdy lubi się bić, trzeba to wziąć pod uwagę. I przyznać, że samica na poważnie brała ten plan inwazji. Jej kraina wielokrotnie musiała zmagać się z wilczymi watahami, próbującymi przejąć ich tereny. Biedacy, nie wiedzieli, na co się pchali. Stąd Lib była całkowicie obojętna na los tych psowatych, mizernych istot.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Liberté dnia Śro 15:33, 13 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:11, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
- Ja niedawno zostałem wojownikiem. Uwierz mi, niewiele trzeba, by zdać test. Zadają ci kilka szablonowych pytań i bez sprawdzania realnych umiejętności przydzielają rangę. Po drodze kwestionują twoje umiejętności i wiedzę. Nie dociera do nich, że gryfy są silniejsze.
Tai na chwilę zamyślił się, gdy usłyszał pytanie o Viv. On wiedział, dla czego walczyć nie powinna, ale jak przekazać to Liberte? I to jeszcze nie wspominając o problemie ukochanej? Poza tym... Pewne działania Tai'a mogą wkrótce sprawić, że problem zniknie...
- Nie wiem. Nie jestem pewien, czy dałaby radę. - odparł w końcu. - Poza tym... Ona lubi te wilki. Nie sądzę, by stanęła z nimi do walki tylko dlatego, że my to zrobimy.
EDIT:
Z westchnieniem obserwował, jak Liberte odlatuje (została zablokowana, więc przyjmijmy, że odleciała, nie chcę jej tu w gnieździe do dnia sądnego). Dokończył porządki, po czym sam opuścił to miejsce.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taihen dnia Śro 20:17, 18 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:34, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Do gniazda przyleciała znana i lubiana trzeposkrzydła Cleo. Przywódcy nie widziała prawie 2 lata jak tajemniczo znikł. Ostatnio go widziała na teście i na spotkaniu. Obwąchała wejście i wyczuła ślady jakby powrócił. Usiadła uradowana na kamieniu i złożywszy skrzydła obserwowała niebo z nadzieją że przyleci. Miała nadzieję że pojawi się i wyjaśni. Nie ma to jak powspominać lata rządzenia Taihena. Zaskrzeczała z radości. strzepnęła jakieś odchody od ptaka jak przelatywała koło jezior. W biały dzień, to zbrodnia przeciwko gryfom.! ,,Ciekawe jak się miewa Taharaki? ''Pomyślała Cleo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Wto 18:45, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:48, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Zazwyczaj w tym miejscu następuje opis celu. Czy jednak jest ów potrzebny, gdy zwyczajnie wraca się do własnego legowiska? Nie sądzę.
Ograniczmy się więc do tego, że podchodząc do lądowania Tai dojrzał w dole znajomą sylwetkę. Czyżby... Więc jednak. Teraz odbudowanie dawnej potęgi wydawało się na wyciągnięcie łapy... Gryfy wracają. Bądźmy optymistami, Cleo nie może być przecież jedyna!
Ostrożnie podszedł do lądowania. Łapa dalej mu dokuczała i wolał jej nie nadwyrężać bardziej. Zwłaszcza, że jeszcze nie wykombinował, jak usunąć kulę nie uszkadzając łapy na stałe.
- Witaj... - rzekł, ledwo dotknął łapami ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:56, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
-Witaj przywódco Taihenie. Co tak cię długo 2 lata nie było? Szukałam cię wszędzie po całej krainie. Pytałam wszystkich, powiedzieli że zniknąłeś.- Odrzekła nieco z z oburzeniem poczekawszy aż Taihen wytłumaczy się. ,,Tak się nie robi przywódco, albo zostaje się albo przekazuje''. pomyślała Cleo patrząc na przywódcę. Zrobiła miejsce by usiadł i powiedział czemu znikł. Powiedzmy szczerze, Toboe ją opuścił, a Lou, nie odpowiada. Zakochała się w Taihenie od samego spotkania, a jak znikł, to tak jakby umarł. Wiatr przyjemnie wiał w dziób, przynosząc dobre nowiny i złe dla skrzydeł. Okolica w której się znajdowali przypominała jej dawną rodzinną krainę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Wto 18:57, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:09, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Tai pokręcił lekko dziobem, jakby zakłopotany. Przywódco... Dawno nikt tak się do niego nie zwracał. Teraz, po latach wydawało mu się to dziwnie nie na miejscu. Budziło jednak też przyjemne wspomnienia z czasów, gdy władał Gronem Gryfów.
- Widzisz... Miałem nadzieję znaleźć innych przedstawicieli naszej wspaniałej rasy, przyłączyć ich do nas. Nie znalazłem niestety nikogo. Wtedy Grono było dość nieliczne, wydawało mi się, że nikt nawet nie zauważy mojego zniknięcia. Ale teraz... Teraz możemy odzyskać dawną pozycję, ba, mamy szansę stać się potężniejsi niż kiedykolwiek. Powiedz... Wrócił ktoś oprócz ciebie?
Złociste oczy wpatrywały się w nią z nadzieją. Z Viv, Cleo i gryfami, które przyprowadziła ze sobą plan ten był aż namacalnie realny. Z choćby dziesięcioma gryfami nie wahałby się rzucić wyzwania wilkom. Od najsłabszej watahy zacząwszy.
Uśmiechnął się do Cleo. Tu następuje skomplikowana kwestia jego uczuć. Kiedyś mu na niej bardzo zależało. Teraz jednak był w związku z Vivian... Ale patrząc na gryficę wiedział, że nadal jest ona dla niego ważna. I cóż z tym zrobimy? Hmm... Zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:19, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się na wieści że nie odszedł i nie zostawił ich. Kiedy zadał jej poważne pytanie spojrzała na niego nieco łagodniejszym wzrokiem i odpowiedziała szczerze z tego co zaobserwowała.
-Kiedy odeszłeś wszystkie gryfy poznikały. Ani z jednym nie miałam kontaktu. Ani z rodziną. Prawdopodobnie zauważyły brak twej obecności i odeszły. Wilki były zdziwione moją obecnością. Myślały że wyginęliśmy. Szukałam ciebie, każdego, zero efektów. Nawoływałam zero odpowiedzi. Postanowiłam patrolować tereny obserwując i gdy przyleciała do nory twej zauważyłam świeże zapachy gryfa. Przypuszczałam że powróciłeś lub któreś z gryfów. - odeszła spoglądając w jego toń oczu oczekując jakiejś odznaki. Zauważyła że coś go boli. Czyżby dzielnie walczył z kimś? Czy wypadek?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Wto 19:20, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:34, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Gdyby wiedział, jak to wszystko się posypie, nie odchodziłby zapewne.
- Przykre. Ale... Obiecuję ci, będzie lepiej. Sytuacja się poprawia. Dochodzą nowe gryfy. Oprócz nas jest jeszcze Vivian. Niedawno tereny te odwiedziły Liberte i Mao. Jakiś progres jest. Byle tak dalej.
Kto wie, czy na wiosnę nie pojawi się jakaś mała niespodzianka? Od dawna marzył o tym. Nie wiedział, co na to Viv. Poza tym... Nie wiedział, jak odniosłaby się do jego planów podboju świata. Była zaskakująco pozytywnie nastawiona do wilków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:41, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Uradowana jego wieściami uśmiechnęła się i rzekła -Oby twe wieści się sprawdziły. Tak jak mówisz trzeba na nowo odbudować Stado Gryfie. A co byś powiedział na nową nazwę? Np Szkarłatny Grom? Nazwa jest skojarzona z naszym gatunkiem. Ja pomogę odbudować stado z całych sił, jakie mam. Na moje wsparcie możesz zawsze liczyć. To co robimy? Lecimy robić narady? Czy szukamy członków grupy?- odpowiedziała nieco rozradowanym tonem. Wiedziała że to on decyduje za stado jakim dysponuje. Spojrzała na skrzydło swoje i strzepnęła pióra, by pozbyć się wypadających. Wiek dawał swoje i tak miała sporo siły i chęci do walki. Wiatr przestał wiać a niebo ciemnymi smugami opadało. Wieczór się zbliżał i noc. Czas coś upolować dla stada. Czekała na jego rozkaz, polecenie co ma robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:51, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Na początek poczekajmy, aż będzie nas więcej, niż troje. Wydaje mi się, że nazwa była dobra, jaka była. Może coś kiedyś... Ale na pewno jeszcze nie teraz. A... powiedz mi... Co sądzisz o inwazjach?
Tai przeniósł ciężar ciała na zdrową łapę. Jak będzie przestrzeloną nadwyrężał, to nigdy się nie zagoi. Po co mu było atakować tamtego faceta? Chociaż... Nie mógł wiedzieć, że posiada on dodatkowe małe strzelby.
Rozejrzał się, jakby na coś czekał. Jakby liczył, że kogoś zobaczy na niedostępnych terytoriach gryfów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:51, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Okej. Teoretycznie możemy założyć, że skrzydło Vivian zdążyło się już zagoić i że ona, po wielu treningach, miała w końcu na tyle krzepy, żeby unieść się w powietrze. Tak więc, leciała sobie... nie, stop. PRÓBOWAŁA lecieć, robiąc jakieś pokraczne beczki i pętle w powietrzu, przy akompaniamencie cichych krzyków i westchnień, kiedy niemal traciła równowagę i spadała w dół. Właściwie nie wiedziała, gdzie tak sobie beztrosko "leci". Trenowała, więc niespecjalnie ją to obchodziło. Musiałą dojść do wprawy po tylu latach całkowitego uziemienia.
W pewnym momencie jakiś zimniejszy podmuch wiatru "popchnął" ją w bok. Zakręciła się dookoła własnej osi i ze świstem runęła w dół, próbując się jakoś zatrzymać. Wtedy właśnie zobaczyła dwie sylwetki - albo ona się zabije, albo zabiją się wszyscy. Z dwojga złego lepsze to pierwsze.
- UWAGA! - Wrzasnęła, i w kilka sekund później wbiła się w podłoże i przejechała z dziobem w ziemi parę metrów. Szybko się pozbierała otrzepując białe pierze z kurzu. Nieźle się przy tym nakaszlała. - Och, rany, przepraszam... - Mówiła, nie patrząc na dwójkę gryfów. - Ciągle pracuję nad lądowaniem. I nad szybowaniem. I nad machaniem skrzydłami. Właściwie to nad wszystkim jeszcze pra... - Dopiero teraz podniosła głowę. Taihen? Ale że... ale że Taihen? On tutaj mieszkał, czy jak?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vivian dnia Wto 19:52, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:05, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Viv? Żyjesz? - zapytał, doskakując do niej i w miarę możliwości pomagając wstać.
A więc się udało! Był dłużnikiem zamaskowanego maga... Kiedyś mu się odwdzięczy. Odpali mu część podbitych terytoriów... Mógł mu oddać i całe tereny jednej watahy. Ważne, że Vivian latała.
- Cleo, przedstawiam ci Vivian. Viv, Cleo. Przyjaciółka z dawnych czasów.
Uśmiechnął się przepraszająco. Biała gryfica w końcu nauczy się latać. Do tego czasu... Trzeba nabyć duuużo poduszek i wyłożyć nimi pół Krainy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:11, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Kiedy Taihen pomógł i przedstawił Cleo rzekła -Miło mi Viviena. Z chęcią pomogę ci latać nawet dzisiaj jeśli chcesz. Tylko proszę abyś trzymała mnie za ogon. Jestem w stanie cię unieś po treningach.- odrzekła do gryficy. Na uśmiech przepraszający zareagowała też posłaniem lekkiego zrozumiałego uśmiechu. To normalne młody gryf. Swego syna też musiała uczyć. A teraz? Jakoś do matki nie przyleci, wiadomo krew tatuśka ot co !Gwiazdy pokazały się a w tle usłyszała wycie wilka, ptaki pochowały się. Noc czas snu i polowania. Jej oczy na czerwono błysnęły i zauważyła ruch przy świerku czyżby sarna?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleo dnia Wto 20:12, 07 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:18, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Och, cześć Taihen - Uśmiechnęła się do niego, o ile gryf, który przecie posiada dziób, coś takiego zrobić potrafi. - I oczywiście niezmiernie miło mi cię poznać, Cleo. - Dodała jeszcze, dość nieporadnie składając skrzydła. Jej zdaniem były na prawdę stanowczo za duże. A trzeba wiedzieć, że Vivian, jako osobniczka dosyć drobna, miała na prawdę rozłożyste "ramiona". Teraz tylko musiała się do nich przyzwyczaić. - Na prawdę was przepraszam. Po tylu miesiącach spędzonych na ziemi ciężko jest wrócić do dawnej formy. Cud, że właściwie zaleciałam tak daleko. - Wyjaśniła, nadal mocując się ze skrzydłami, coby złożyć je tak, żeby było wygodnie. Na razie nie wiedziała, o czym rozmawia ta dwójka - a czy się dowie, to już nie w jej interesie leży. - I dziękuję oczywiście za propozycję, ale sama w końcu się nauczę. Chyba. - Ostatnie słowo wypowiedziała już znacznie ciszej. - Ah, i jeszcze jedno. Taki szczegół: moje imię odmienia się po prostu Vivian. - Poprawiła Cleo jak najgrzeczniej potrafiła, żeby - o zgrozo! - nie wyjść na niekulturalną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:28, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Nie martw się, na pewno szybko to opanujesz.
Tai położył skrzydło na jej barku w uspokajającym geście. Następnie westchnął.
- No dobra. Niestety, Cleo, więcej już nas jeszcze nie ma. Widzisz całe Grono. Jednak... Mam nadzieję, że szybko uda się to zmienić.
Spojrzał na Viv z miłością.
- Widzisz, mamy taki mały plan, by odwrócić role. Chcemy odzyskać nieco zagarniętej przez wilki ziemi. Jakaś niewielka wataha, jak najmniej ofiar... Rozegramy to najdelikatniej, jak się da.
Niedopowiedzenie stulecia. Ale cóż zrobić... Lubiła wilki. W życiu by się nie zgodziła pomóc, gdyby znała cały zakres jego planów. A planował od lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:39, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
-W porządku, Taihen poradzimy sobie.- odrzekła do Taihena a na pomyłkę z wypowiadaniem imienia przeprosiła Vivian -Bardzo przepraszam za pomyłkę Vivian. - odrzekła acz spokojnym tonem. Na szyji miała zbroję którą zawsze nosiła. To przez założenie sklepu, pracy wykupiła u rzemieślnika. Nie chwaliła się tym co ma, bo co ona piskle? leczgdy skończył mówić odrzekła -W 3 sobie nie poradzimy, chyba że pogadałoby się z smokami, w zamian byłby układ między nimi. Cotygodniowe polowanie dla nich w zamian za podbój. Lepszy układ. Co ty wy na to?- odrzekła pewnym siebie głosem spoglądając na przywódcę i jak się zdradził po czynie partnerce. Uśmiechnęła się do nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:40, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Ale... - Spojrzała na niego, po chwili milczenia, najwyraźniej zdumiona. Zamarła na kilka sekund z lekko uchylonym dziobem. - Poczekaj, Tai... to znaczy...to znaczy że wy...? - Zaczęła, patrząc na niego z lekkim niedowierzaniem w alabastrowych tęczówkach. Lubiła wilki - były daleko bardziej sympatyczne, niż się gryfowi zdawało. Taka przynajmniej była jej opinia. - Moment. Wy chcecie napaść jakąś watahę? Dlaczego? - Zapytała, spoglądając najpierw na Taihena, a później na Cleo. Byłą tutaj nowa, zupełnie nie pojmowała intencji tej dwójki. I dlaczego wilki miałaby zagarniać tereny kogokolwiek? Po co? Czy oni na prawdę nie mogli żyć w zgodzie? A może to ona po prostu nic nie wie i jest niezorientowana?
Wahała się. Gryf najpewniej oczekiwał od niej dołączenia do ich duetu, a ona zupełnie nie wiedziała, co zrobić. Była przeciwna mordowi, a takowy choćby w najmniejszym stopniu będzie się szerzył. A z drugiej strony kochała go, i mogłaby zrobić dla niego wszystko. Przemoc czy miłość...? Przemoc czy miłość? Przemoc? Miłość? Ciężki wybór...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:46, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Nie napaść, a wyeksmitować kilka wilków... To brzmi lepiej. Wkrótce nasze stado powinno zacząć się rozrastać. Wtedy ziemie te będą potrzebne. Co do sojuszu ze smokami... Raczej wątpię, by było to możliwe. Czemu? Bo w Krainie jest jeden dorosły smok. Uno. One. Eins. Co jeden smok może dla nas zrobić? Ogółem nie jestem przekonany do sojuszu z nim. Gadzina zyskałaby dużo więcej, niż my.
Znacząco spojrzał na Cleo. To spojrzenie mówiło "to zły pomysł, ale nie mogę powiedzieć, dlaczego. Mam swe powody".... Taihen był mistrzem w rzucaniu wymownych spojrzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleo
Dorosły
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: z daleka :P Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:57, 07 Sty 2014 Temat postu: |
|
Posłała Taihenowi uśmiech i skinęła głową. -Jednym wyjściem jest jjak mówi Taihen. Ma rację smoki mogą na układ nie pójść. Gdyby żył Moonlight może mielibyśmy wsparcie. ale gadzina zraziła pewną wilczą rodzinę mordując im córeczkę. Proponuję w nocy. Za dnia nas zauważą w nocy z ukryciu zaatakować. Jeśli chcesz mogę odwrócić ich uwagę udając miłego gryfa, a krew poleje się od was. Jestem do waszych usług.-odrzekła z lekkim skłonem ku przywódcy i przywódczyni. Skrzydła rozłożyła i rzekła
- Muszę je rozprostować, -odrzekła do nich. Coś się zimno zrobiło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|