Renesmee
Dorosły
Dołączył: 06 Paź 2013
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:57, 06 Paź 2013 Temat postu: KP Renesmee - S K O Ń C Z O N E - |
|
IMIĘ
Skoro jest piękna, musi mieć też piękne imię, prawda? Przecież nie może się nazywać, dajmy na to, Gryzelda, to by o niej źle świadczyło. Dlatego też nosi miano Renesmee - ładnie, czyż nie? Nawet w zdrobnieniach brzmi równie pięknie jak w swej czystej postaci: Ren, Remme, Remma... Chociaż, jeżeli chcesz, możesz ją nazywać Królową Całego Świata Oraz Najwybitniejszą i Najpiękniejszą Ze Wszystkich Dam We Wszechświecie.
RASA
Raczysz żartować, prawda? Doprawdy, w tym momencie wryło mnie w ziemię. Czy ty jesteś ślepy? Niedowidzący? Jak można nie zauważyć, że ta cudowna istota jest WILKIEM? Polecam wybrać się do okulisty i najlepiej wynająć jakiegoś dobrego adwokata, bo podważasz autorytet Renesmee!
WIEK
Jakby ci to wytłumaczyć, żebyś zrozumiał... Nie ma aż tak prostych słów. Więc po prostu walnę prosto z mostu: Kobiet się o wiek nie pyta, bo to jest chamskie i prostackie! Ach, nie myśl sobie tylko, że tak się wzbrania, bo jest stara - o nie, broń Boże! Spróbuj no tak powiedzieć, a ci rączki poobgryzam i ugotuję w rosole. Renesmee ma cztery lata, czyli jest dorosła. Zadowolony?
PROPONOWANA RANGA
Powiedzmy że Renesmee nie lubi brudzić sobie łap takim czymś jak "praca", a ranga się z tym właśnie wiąże. Właśnie dlatego wybrała życie Samotnika; po prostu nie zniosłaby tego, że musi robić cokolwiek dla kogokolwiek i to jeszcze bezinteresownie! Wszystko ma swoją cenę, robota również - może się kiedyś na coś zdecyduje, byle tylko to nie było zajęcie wymagające wielkiego wysiłku... albo taplania się w błocie!
RANGA
Analizując całość, stwierdzam jednoznacznie iż Renesme... uwaga, budujemy napięcie... bębny proszę... i jeszcze chwilka... jeszcze moment... aż mi ciśnienie skoczyło... UWAGA PROSZĘ PAŃSTWA! Ta oto istota ponadprzeciętnie piękna obejmuje stanowisko Dorosłej! Zaskakujące, prawda?
HISTORIA
Urodziła się jako córka alf w stadzie - bo nie sądziłaś chyba, że jest to ZWYKŁA wilczyca? Ma przecież w sobie szlachecką krew przodków... zapomnianych przodków.
Właściwie nie wiadomo, jaki jest jej kraj ojczysty - mawiają, że Rosja, bo biegle mówi w tym języku, ale to dalece mija się z prawdą, bowiem w tym kraju ledwie pomieszkiwała. Na miejsce, gdzie przyszła na świat, mówiła po prostu - Tam.
"Tam" było rozległą, dziką puszczą, pełną zwierzyny, przygód, niebezpieczeństw... Ale Renesmee tego nie znała. Nie znała tego świata poza granicami bezpiecznego terytorium, nie znała samotności w głuchej dziczy, bo zawsze towarzyszyli jej strażnicy gotowi na każde zawołanie. Wreszcie, nie umiała walczyć i polować. Była księżniczką - całkiem bezradną księżniczką.
Właściwie to wszystko było jej zupełnie niepotrzebne, a przynajmniej do czasu - całe dzieciństwo, dopóki nie stała się dojrzewającą wilczycą, upływało jej w radości i beztrosce. W tym miejscu pominiemy niektóre wydarzenia, z których udzielenia wam Ren z pewnością nie byłaby zadowolona...
W tej historii, jak w wielu, pojawia się w końcu człowiek, włażąc z butami w idealne życie w idealnym świecie - połacie lasu zostają wycinane, kolejne drzewa upadają pod naciskiem stalowych zębów warczącej bestii - zostają tylko pnie. A wraz ez zmniejszaniem się terenu mieszkańcy lasu są zmuszeni do ucieczki. Ucieczki z własnego domu, do którego bezlitosne potwory tak śmiało wkroczyły.
Renesmee uciekała. Zagubiona, roztrzęsiona, bez swoich strażników gotowych poświęcić za nią życie, bez sług na każde zawołanie, bez PRZYJACIÓŁ. Została sama. Sama, w sercu dudniących charkotów, sama, w obliczu zbliżających się ludzi - sama. Sama jedna usiłowała uciekać, wymknąć się z potrzasku - nie wiedziała jak. I została schwytana.
Trafiła do klatki, do której nie była przyzwyczajona - widziała przed sobą tylko pejzaż szarych, brudnych miast podzielony na części przez stalowe kraty, które zdawały się odcinać ją od reszty świata jak mur. Może było tak w istocie?
Tutaj ponownie musimy ominąć kilka wydarzeń, dla waszego własnego dobra - na prawdę nie chcecie tego słyszeć.
Została wywieziona do Rosji - nauczyła się języka i kultury tego narodu, który serdecznie pokochała, choćby na wzgląd na to, że to właśnie tam trafiła na wolność - z powrotem, do parku Narodowego. Dopiero tam nauczyła się walczyć i polować, znalazła również miłość - tutaj ponownie wycinamy pewne wydarzenia - a później znalazła nowy sposób na życie. Podryw.
Pomieszkiwała u swoich kolejnych "ofiar", które dały się złapać na sztuczki jej niewinności, zwieść czułym słówkom i komplementom - kiedy jednak takowy samiec jej się znudził, szukała sobie kolejnego.
Nie była już wprawdzie traktowana jak księżniczka, ale opieka i schronienie zapewniane przez kolejnych partnerów dostarczały jej wszystkiego, czego potrzebowała.
Kolejny raz musimy przewinąć kawałeczek jej życia, zbyt prywatny, żeby o nim mówić, zbyt zagmatwany, żeby go zrozumieć.
Kiedy miała 3,5 roku wywędrowała w świat, nie pytajcie jak. Po prostu - ruszyła przed siebie, nie patrząc wstecz. Po półrocznej wędrówce (nie tak znowu trudnej, jakby się mogło wydawać), dotarła tutaj. Jak długo tu zabawi, nie wie nikt - całe życie jeszcze przed nią.
CHARAKTER
Renesmee jest najmądrzejszą, najbardziej uroczą i czarującą ze wszystkich wader, ponadto...
Nie, wróć. Jeśli się kogoś opisuje, trzeba być szczerym, nawet, jeśli ta szczerość jest czasami dość nieprzyjemna dla danej osoby. Ale Rem o tym nie wie, wiec możemy sobie ją oczerniać... znaczy, opisywać ile chcemy!
Ona wyznaje zasadę "każdy sobie rzepkę skrobie". Jest dosyć... indywidualistyczna, patrzy na swoje dobro, często całkowicie omijając problemy innych, czy nawet im ich przysparzając. Dlatego też została samotniczką, bo choć chętnie wybrałaby życie w stadzie - choćby dlatego, że tam mimo wszystko jest bezpieczniej - to jednak wiedziała, że z tym wiążą się jakieś obowiązki, których ona wystrzega się jak diabeł święconej wody. Bywa... arogancka, lubi się przechwalać, głównie w towarzystwie innych samic, żeby te widziały jaka jest przewspaniała i w ogóle. Taka już jest, i raczej nic nie jest w stanie jej zmienić.
Nie wierzy w miłość - bo już kiedyś się zakochała, z czego wyszła z dość sporym uszczerbkiem w sercu i na psychice. Bo flirt czy przelotne związki to przecież nie to samo, i nie można tych dwóch pojęć ze sobą porównywać, prawda? Tak samo przyjaźń jest jej obca, bo dotychczas miała tylko fałszywe czy "tymczasowe" przyjaciółki, które prędzej czy później ją zawodziły.
Uwielbia szczenięta! Po prostu byłaby w stanie je pieścić i opiekować się nimi bez końca ale - co jest dość dziwne - udaje, że ich nienawidzi. Jak tylko widzi jakieś młode, skręca ją od środka ta jego słodycz, ale na zewnątrz krzywi się niemiłosiernie, prycha, fuczy i najczęściej odchodzi. Ciekawe, prawda?
Ma na prawdę spore poczucie humoru, potrafi się odnaleźć w prawie każdej sytuacji, jest duszą towarzystwa, i gdyby chciała, z pewnością bez trudu ułożyłaby sobie życie. Tylko że ona nie chce - a raczej udaje, że nie chce. Tak długo okłamywała innych i samą siebie, że zaczęła w te kłamstwa wierzyć.
Właśnie, jej kolejna cecha - łże jak z nut. Właściwie przestała już mówić prawdę, jest szczera tylko co do swojego imienia i wieku, resztę zmyśla jak leci. Ma już kilka dobrze rozrysowanych wersji swojej przeszłości, raz jest ona okrutna, raz wesoła, raz ma taki przebieg, raz taki. Jest wręcz mistrzynią kłamstw - a sumienie milczy, zbyt wiele razy stłumione już ochotą zrobienia wrażenia. Więc Renesmee nie ma żadnych oporów, żeby łgać, nawet w żywe oczy.
Wbrew pozorom wcale nie jest głupia, choć wszystko an to wskazuje - w końcu jest okrutną flirciarą, a te zazwyczaj są tępe jak noże z Biedronki. Ale nie ona. Rem wie na prawdę dużo, dlatego jest w stanie porozmawiać właściwie z każdym na niemal każdy temat. Kiedyś interesowała się fauną i florą, więc w tym temacie ma najwięcej do powiedzenia - wie również co - nieco o motoryzacji i technologii, a skąd - to już odsyłam z powrotem do historii.
Jest urodzoną aktorką! Ma dar wymowy i odpowiednią do tego barwę głosu, potrafi zaśmiać się tak realistycznie, że prawie nie widać różnicy, tak samo z płaczem - na zawołanie może zalać się strumieniami łez i gorzko łkać. Zatem żadnym emocjom, jakie z siebie wykrztusza, nie można do końca ufać - bo skad wiemy, czy przypadkiem nie zwodzi nas kolejny raz?
EKWIPUNEK
Nie nosi przy sobie wiele, bo nie lubi dźwigać za dużo - jeszcze by sobie coś zrobiła albo się nabawiła przepukliny, a do tego nie może dopuścić. Ale ale! Gdyby niczego przy sobie nie miała, zostałaby uznana za ubogą materialnie, a tak wcale nie jest! Ma kilka dupereli; różne bransoletki, bandaże, chusta - Byle tylko się nie podźwigała! - a to wszystko trzyma w gustownej, skórzanej torbie.
COŚ WIĘCEJ
- Mówi biegle po Rosyjsku
- Potrafi w miarę dobrze posługiwać się językiem Czeskim
- W pewnym stopniu została wychowana przez ludzi
ATRYBUT
Szczerze powiedziawszy, Ren mogłaby się zawieść, ze nie ma tutaj atrybutu "Czarująca" czy "Uroczość". No ale cii, przecież nic o tym nie wie, wiec możemy jej wbić do główki co chcemy - ale coś wybrać w końcu trzeba, prawda? Więc do niej pasuje atrybut zręczności, jest dosyć gibka - i to chyba powinno wystarczyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Renesmee dnia Wto 17:11, 08 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|