Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Palić dziewice i gwałcić wioski! Czy jakoś tak. - KP Felix'a

Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Karty Postaci / Samotnicy / Karty Zaakceptowane [s]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Felix
Dojrzewający


Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 23:31, 11 Paź 2012 Temat postu: Palić dziewice i gwałcić wioski! Czy jakoś tak. - KP Felix'a

Imię:

Na imie mu Felix, co w tłumaczeniu oznacza "Ten, który ma się spodziewać szczęśliwego losu." Zobaczymy, czy stanie się to prawdą.

Wiek:

Gdyby tylko była taka możliwość, to powiedziałabym, że 4 miesiące, bo tyle właśnie ma; ale, że trzeba zaokrąglić - 1 roczek.

Proponowana ranga:

Ah, trudny wybór, trudny - Później przekonamy się, czy będzie pełnił rolę twórczego artysty czy walecznego wojownika. Opcji jest wiele, a w historii jego życia zaczyna się dopiero 2 rozdział.

Ranga:

Jak na razie jest to 'nowy', zaś już niedługo, przynajmniej mam taką nadzieję, powinno pojawić się tu 'młode'.

Historia:

A teraz rozsiądźcie się wygodnie na swoim fotelu, krześle lub czymkolwiek, na czym aktualnie się znajdujecie, i zaproście do swojego umysłu wizję małej jaskini położonej tuż przy ogromnym, mętnym jeziorze. Ujrzyjcie rozrośnięte drzewa, które już dawno przeżyły lata swojej świetności, z wolna chylące się ku korzeni. Zobaczcie też brzydką, wyjątkowo ciemnozieloną trawę, powiędłe i zmarnowane rośliny oraz samotnego ptaka - oszałamiającego wspaniałym, błękitnym upierzeniem i spojrzeniem koloru morskiej piany. Błądził on pośród pustki i szarości - w jego wyjątkowych oczach nie malowała się duma - a strach, niepewność i osamotnienie. Żal.
A teraz wróćmy na chwilę do wcześniej wspomnianego zbiornika wodnego - gdzieś na jego drugim końcu majaczyła się wspaniała, soczysta zieleń, urodzaj fauny i flory - ptak usiadł na wyschniętej gałęzi, spoglądając w horyzont - przegrał swój raj, straceniec losu - ów eden był poza jego zasięgiem. Już na zawsze.
Może mógł lepiej rozegrać swoje życie, może mógł słuchać się poleceń, może mógł przestać afiszować się swoją wyjątkowością - był jednak zbyt dumny, by ujrzeć coś poza czubkiem własnego nosa. Nie zobaczył nawet, kiedy przypadkowo uśmiercił członka swojej rodziny - nie zobaczył też, jak szybko dostał się tutaj.
Domyślacie się już, gdzie się teraz znajduje? Na wygnaniu. Miejsce dla wszystkich wybryków natury, dziwadeł i zwyrodnialców.
Nagle rozległ się głośny krzyk i spłoszony ptak uciekł w głąb lądu. Przenieśmy się do źródła ów pisku, nim wiatr do reszty wywieje jego głuche echo.

***

Ów dnia narodziła się bowiem dwójka szczeniaków - ku uciesze rodziców były zdrowe i wyrażały wielką chęć do życia. Tylko jedna, jedyna osóbka, trzymała się z tyłu niezwykle szczęśliwych rodzicieli, patrząc z pogardą na nowe istnienia.
- Po co wam one? Otrząśnijcie się wreszcie! Jesteśmy na wygnaniu, tu się umiera! Ostatnią rzecz, którą powinniśmy teraz robić to powiększać rodzinę! Ja wam nie wystarczam? Nie pomagam dostatecznie?! - wreszcie postanowiła się odezwać - była to bowiem pierwsza i jak do niedawna jedyna córka ów pary.
- Córciu, uspokój się, maleństwa się przestraszą. - matka odpowiedziała tylko, wciąż będąc zbyt zajęta potomstwem, by zwrócić uwagę na swoje starsze dziecko.
Mniej więcej w taki sposób mijały pierwsze tygodnie życia dwójki maluchów - nie były najgorsze, trzeba przyznać. Pomimo wszystkich trudności Felix dużo się śmiał, szybko uczył i poznawał świat. Do czasu.
W każdej historii następuje moment gwałtownej zmiany, która wywraca życie głównego bohatera do góry nogami. Tu przypominało to bardziej serię niefortunnych zdarzeń - zapoczątkowany niby niewinnie, sielankowo.
Wykreujcie teraz oczami wyobraźni sporawy, pordzewiały kocioł postawiony na ognisku, do którego chuderlawa wadera co chwila wrzucała nie do końca wiadome składniki. Było to bowiem tajne zaklęcie, ściśle chroniona informacja - recepta na to, jak uwolnić się z pośród krat wygnania. Nie była to jednak łatwa sztuka - nieliczni podejmowali się owego zadania. Jedna kropelka jadu węża więcej, czy jeden liść Koszmarnicy mniej - a ściana zostanie przyozdobiona o czerwoną plamę krwi i zmasakrowanych wnętrzności.
Może i Felix nie powinien wtedy przebywać w jaskini, może nie powinien gonić za robakiem, może nie powinien zbliżać się do kotła - był jednak zbyt mały, by rozumieć pewne rzeczy. Nie poczuł nawet, kiedy pogrążony w zabawie przekręcił kocioł - nie poczuł też, kiedy jeden ze szczątków matki wplątał mu się we włosy.
Jakże wielkie było więc zdziwienie ojca, kiedy wracając ze swymi córkami zobaczył partnerkę rozdrobnioną po całej jaskini, zaś syna - całego we krwi, bawiącego się z jakimś sporym karaluchem. Cóż się dziwić, wpadł w szał. Na nieszczęście wszystkich przy nich zebranych - nie panował nad emocjami, w tym stopniu, że kilka lat wcześniej demon pustynny zdołał wkraść się do jego umysłu, bo opanowywać ciało przy zbyt dużym cierpieniu psychicznym. Powrócił. jego pierwszym łupem padła sparaliżowana ze strachu Vita - ah, jak demonicznie zaśmiał się, słysząc trzask łamanego karku, z równie wielką przyjemnością zbliżał się do malutkiego basiora. Jakże wielkie szczęście miał, że w przypływie impulsu siostra postanowiła zabrać i go, uciekając gdzieś w gmatwaninie drzew.

***
- Gdzie idziemy, siostrzyczko? Czemu tatuś bawił się z Vitą, a ze mną nie? - obsypywał Violettę, bo tak miała na imię, niecykoczącymi się pytaniami - nawet jeśli by tego nie zrobił i tak by wybuchnęła.
- Słuchaj mnie, gówniarzu. Zabiłeś moją matkę przez swoje głupie zabawy, przez Ciebie z ojcem stało się coś dziwnego, on ZABIŁ Vitę! Zostałeś tylko ty... i szczerze to wolałabym żebyś ty zginął! Po co w ogóle istniejesz? Miałeś nam pomóc, nie niszczyć mi życie! Nienawidzę Cię! - to mówiąc zdzieliła malucha w twarz. Zaraz potem usłyszała tylko głośny płacz.
- Dlaczego to zrobiłaś? Boliiiii! Ja chce do mamy! Zaprowadź mnie! - rzekł, ale Letty już nie było. Może gdyby lepiej się rozejrzał dostrzegł by ją za niedużym drzewem kilka metrów za nim, może gdyby ją zatrzymał jego siostra nie musiałaby oddalać tak daleko od bezpiecznej strefy, może gdyby ją przeprosił nie została by wciągnięta w głębie mroku przez bliżej nieznaną kreaturę - był jednak zbyt pełny energii, by ustać w tym nieprzyjemnym miejscu. Nie wiedział nawet jak udało mu się przedostać przez barierę wygania - nie wiedział też jak dostał się tutaj, do tej krainy.


Charakter:

Userka nie do końca wie, co może napisać o jego charakterze, ponieważ nie zdążył się on jeszcze ukształtować. Jest niezwykle zmienny i byle bodziec może sprawić, że potulnego baranka stanie się sadystycznym ponurakiem, czy wcielonym diabłem - na razie wiadomo tylko, że jest całkiem wesoły i potrafi cieszyć się pełnią życia, bez względu na sytuację. Wie niezwykle mało i wiele trzeba go jeszcze nauczyć - w końcu nie powinien tak zażarcie przeciwstawiać się wszystkiemu co inne, lub chronić przed zdeptaniem nawet najmniejszego kwiatka. Wiadomo też, że ma osobistą niechęć do lasów, podobnie jak jego pupil, którego znalazł w jednym z nich - to już jest jednak dłuższa historia, opiszę kiedy indziej.
I to w sumie tyle. Ta garstka informacji jak na ten moment powinna wystarczyć, zobaczymy jak wszystko potoczy się dalej.

Ekwipunek:

Felix nie ma przy sobie absolutnie nic, ni kostek, ni przeróżnych amuletów czy wisiorków. Nie przywiązuje raczej zbytniej uwagi do dóbr materialnych.

Coś więcej:

Jako, że zgoda adminów jest [chyba, że źle przeczytałam, to przepraszam. :c] - wilczkowi temu świecą się oczy. Jest to silny, ale nie wyglądający zbyt nienaturalnie blask, przez co jego oczy wyglądają bardziej jak latarki, niźli ślepia.

Atrybut:

Zbytnio silny nie jest, nadto wytrzymały również - tak więc pozostała tylko zręczność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Felix dnia Czw 23:32, 11 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xythuel
Latający Mag


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:42, 12 Paź 2012 Temat postu:

Akcept. xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Karty Postaci / Samotnicy / Karty Zaakceptowane [s] Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin