Rin
Dojrzewający
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:56, 31 Paź 2013 Temat postu: Rin |
|
Imię: Rin
Wiek: 2 lata
Proponowana ranga: Brak
Ranga: Dojrzewający
Historia:
Pewnego dnia pewnego miesiąca pewnego roku narodziła się malutka Rin, a wraz z nią druga wilczyca: Kin. Obie różnią się od siebie niczym słońce i księżyc - jedna o futerku jasnym jak śnieg, druga ciemnym niby jesienna trawa - gdyż każda odziedziczyła całkowicie wygląd po jednym z rodziców: Rin po ojczulku, Kin zaś po matulce. Czwórka ta egzystowała sobie spokojnie i bez przeszkód na pewnym wiekowym wzgórzu, a dokładniej w wydrążonej w nim jaskini średnich rozmiarów. Rodzinka jednak uważała tę szczególną grotę za idealną i świetnie do nich dopasowaną, toteż nie mieli zamiarów szybko się stamtąd wynosić. No i trwali sobie tak rok pierwszy, potem następny... aż tu...
BUM!
Miejsce ich zamieszkania nawiedziła któreś nocy straszliwa ulewa, prawdziwa burza z piorunami: co wcale nie było aż takie dziwne, zważywszy na to, iż nastała niezbyt ciepła i przyjazna jesień. W tym okresie wiele dób zakrywały deszcze, ten jednak był szczególny, wyjątkowy. Dlaczego? Jedna z błyskawic, bowiem, uderzyła w jedno z licznych, rosnących na wzgórzu drzew, które to zaraz zajęło się gwałtownym, żrącym ogniem. Płomienie szybko rozprzestrzeniły się i nim wilcza rodzina się zorientowała, ich dom trawiła nieustępliwa pożoga. I nie byłoby tak źle, gdyby nie jeden z konarów, który przewalił się na wejście do ich jaskini, blokując je. Rodzice szybko zrozumieli, że nie mieli innego wyjścia, jak... poświęcić się dla dzieci. Unieśli własnymi ciałami palący się pień i nakazali dwójce wilczyc uciekać daleko, jak najdalej, nie zważając na ich własne, zaczynające chwytać płomienie futra.
"I bądźcie szczęśliwe" - takie były ostatnie słowa matki, kiedy przestraszone, płaczące dzieci przeciskały się wąską, powstałą na dole szczeliną.
"Rin! Opiekuj się Kin!" - a to wypowiedział ojciec, posyłając im ostatni, podszyty bólem uśmiech. Na nieszczęście podczas tej przeprawy lewe oko Kin zostało uszkodzone i oślepione, lecz obie dzielnie brnęły naprzód, szanując poświęcenie rodziców.
"Obiecamy!" - wykrzyknęła jeszcze Rin, po czym ze łzami pociągnęła za sobą Kin. I tak zostały same, ale nie smutne i pogrążone w rozpaczy. Obiecały cieszyć się życiem i piorun je trzaśnie, jeśli zmarnują podarowane im szanse na wieczne przygnębienie i żal do całego świata.
Charakter:
Co jako pierwsze rzuca się w oczy na widok tejże słodkiej osóbki? Białe futro? Fioletowa grzywa? A gdzie tam! Raczej to, iż biega ona, skacze, drepcze i kręci się nieustannie w kółko - istny, prawdziwy wulkan niespożytej, nieskończonej energii, której, wydawać by się mogło, nigdy jej nie zabraknie. A jako iż jest niezwykle ruchliwa, to nietrudno zgadnąć, iż humor posiada znakomity, a śmiech w jej wykonaniu często jest słyszany. Oj, często. Do tego wszystkiego gadatliwa jest niczym katarynka, więc pierwsze wrażenie wywiera wręcz znakomite - tak przynajmniej sama sądzi i uważa, a jak jest naprawdę... nie każdy lubi mówiące dużo istotki. Ale sza! Co dalej? Nieprzewidywalna ta wilczyca opiekuńcza jest niezwykle wobec swojej siostry bliźniaczki i wszędzie za nią łazi - a raczej ciąga ją z szerokim wyszczerzem po najróżniejszych miejscach i stara się jak najbardziej rozbawić, zabawić i roześmiać. I chronić tego, który spróbuje chociażby lekko skrzywdzić mniejszą, ciemniejszą Kin - w takich momentach w Rin budzi się prawdziwa lwica broniąca swego młodego.
Ekwipunek:
Coś więcej: Siostra Kin, upośledzona psychicznie (obie).
Atrybut: Zręczność
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rin dnia Czw 18:59, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|