Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Feliks, marna podróba Łukasiewicza.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Karty Postaci / Wataha Ognia / Karty Zaakceptowane [WO]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Feliks
Dojrzewający


Dołączył: 05 Kwi 2013
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:55, 04 Lip 2013 Temat postu: Feliks, marna podróba Łukasiewicza.

Imię: Feliks (nie widać nicku? :o)
Rasa: -
Wiek: Dojrzewające to to, ale do swego wieku się nie przyznaje, bo uważa się za starego~
Proponowana ranga: Dunno
Ranga: Dojrzewający
Historia: Będąc jeszcze typowym przedstawicielem upierdliwej latorośli, zdążył już wyrobić sobie zdanie na temat wszystkiego, co ten świat ma dlań do zaoferowania. Każdą rzecz znał tak jak nikt inny, wszystko wiedział najlepiej i nikt nie mógł mu dorównać umiejętnościami. Oczywiście w jego mniemaniu. Wyrobił sobie zdanie również o jego całej rodzince.
A była ta rodzinka spora, w składzie: mamusia, tatuś i pięcioro rodzeństwa, których imion Felek nigdy nie mógł spamiętać i notorycznie mu się myliły. W jego mniemaniu wszystkie jego siostry były faworyzowane, a braciszkowie nie musieli starać się o względy rodziców tak jak on. Z tego też powodu rodzice w jego oczach byli podli i faworyzowali wszystkich, tylko nie jego. Nie dziwota zatem, iż w główce młodzika zrodził się szatański plan ucieczki od wrednej familii i rozpoczęcia nowego, lepszego życia na ziemi obiecanej. Jak zaplanował tak zrobił, choć nieudolnie i zderzając się z kilkoma drzewami (długa historia...). Nic nie poszło jednak po jego myśli. Magicznym sposobem, gdy miał już wrażenie, że za chwilę zrobi w tył zwrot i wróci do rodzinki (ziemia obiecana nie nadchodziła, a on był coraz bardziej głodny), natrafił na pewną zacnie wyglądającą krainkę. Niezmiernie łaskawy los sprawił, iż znalazł schronienie w starej, opuszczonej ludzkiej siedzibie, dookoła której było dość dużo zwierząt, by nawet szczenię jako tako zdołało przeżyć. Ani myślał stąd odejść, gdyż żołądek jego szybko się opróżniał i wciąż prosił o więcej i więcej mięska, a droga do domu zatarła się w jego pamięci.
Z kryjówki wykurzyli go dopiero ludzie, którzy najwyraźniej po długim czasie postanowili zawitać ponownie na swe terytorium. Usłyszawszy okrzyki wydobywające się z ludzkich gardeł i dostrzegając błysk broni w ich dłoniach (nie wiem, co to, ale nie wygląda fajnie), wilk nie miał innego wyjścia jak zerwać się ze starej, zniszczonej kanapy, wylecieć przez okno niczym superbohater wyjęty z komiksu i pobiec dalej.
(...)
Jak już dobrze zapewne każdy, wie, kolejny punkt tej historyjki to natrafienie na tę miłą okolicę. Większość osobników zostaje tu, bo im się tu podoba, a bo fajna miejscówka. W przypadku Feliksa o decyzji zaważyło jego zapisane w genach lenistwo. Wilk, gdy klapnął na tyłku pod jakimś drzewem, potem nie miał już siły na powrót go podnieść i powlec się dalej. Po dokładnym przeanalizowaniu sprawy uznał, że skoro są tu wilki (kilka osobników gdzieś mu tam przed oczami mignęło, a i zapaszek wskazywał na obecność rodaków), to zapewne nie ma ludzi. A jeśli nie ma ludzi i są wilki, to jest jedzenie. I zapewne dobre miejscówki do spania też się znajdą. Fajna perspektywa, no nie? Nie dziwota zatem, że nasz Feliks ostatecznie tu został. I chyba historia wyszła mi krótsza od charakteru. :<
Charakter: Feliks jest osóbką o dość złożonym, rozbudowanym charakterze. Zwykle przybiera on maskę obojętności i wiecznego optymisty – udowadnia to, drąc się wniebogłosy i irytując wszystkich wokół. Nieustannie uśmiechnięty i zawsze gotów do pomocy, choć nie zawsze udanej i na miejscu. Trudno jest domyślić się, co też chodzi mu po głowie i o czym myśli w danym momencie. Potrafi trajkotać o czymś, co na oko nie ma końca, aby po chwili zmienić temat i puścić w niepamięć to, o czym nawijał jeszcze przed momentem. Nie jest to jednak oznaka tępoty czy też jakiegoś groźnego dla otoczenia upośledzenia, jak to niektórzy sądzą. Kiedy trzeba, Feliks potrafi zachować powagę i trzeźwy umysł, a nawet ukazać swój charakter z tej gorszej strony (tak, tak, niepoprawny optymizm to niestety ta lepsza strona). Potrafi nawet wybuchnąć raz na ruski rok, zwłaszcza gdy ktoś usilnie próbuje wydusić z niego jakąś niemiłą prawdę – Feliks za cholerę nie umie kłamać; wychodzi mu z tego głupie jąkanie i potok słów dla nikogo nie zrozumiałych.
Gdy popełni jakiś błąd, stara się go odkręcić, choć zwykle są to starania dość nieudolne. Źle czuje się w samotności, ciągnie go do towarzystwa, gdzie może wygadać się i zabawić; w samotności markotnieje, ubolewa nad swym losem i powoli, w miarę upływu czasu, przeistacza się w coś na kształt emo. Porozmawiać można z nim praktycznie na każdy temat, jest zawsze chętny do rozmowy – o ile nie jesteś jego wrogiem lub nie miałeś z nim nieprzyjemnego starcia przez ostatnich kilka miesięcy (Feliks prowadzi nawet taki notatnik, gdzie zapisuje sobie w odpowiedniej rubryczce imię takiego jegomościa i odlicza dni do końca ‘focha’, niczym w Simsach), bo takich zdecydowanie unika i nie ma szans na odzyskanie jego zaufania przed ściśle wyznaczonym przezeń terminem. Czasem jednak rozmowa rozmowie nierówna – zwykle wyglada to tak, że Feliks jest pochłonięty rozmową dopóty, dopóki to on przejmuje pałeczkę. Gdy druga osoba próbuje dojść do głosu, nagle Fel znajduje sobie milion innych, ciekawszych niż kulturalne słuchanie zajęć.
Feliks ma się za odważnego – i na pierwszy rzut oka taki właśnie jest. W rzeczywistości jest to raczej głupota, bo czy, - dajmy na to – pchanie się pod nadjeżdżający właśnie pociąg jest oznaką odwagi, czy może jednak przechyla się bardziej w stronę lekkomyślności? Nie zawaha się przed podskoczeniem nawet największemu macho, co zwykle kończy się dla niego dość niemiłą konfrontacją ( i oczywiście zapisaniem sobie imienia ‘tego, co go tak po chamsku zlał po mordzie bez żadnej, totalnie, przyczyny’ w swoim pamiętniczku – notatniczku z kucykami na okładce i wszystkich marginesach), o której jednak szybko zapomina i już po chwili pcha się pod zaciśnięte pięści kolejnego osobnika.
Feliks ma ten totalnie niefajny nawyk, jakim jest wplatanie w zdania wyrażeń ‘generalnie’, ‘totalnie’ i ‘tak jakby’. Jemu to osobiście nie przeszkadza – ba, uważa to wręcz za coś ‘totalnie, jakby, super’ – jednakże innym może działąć na nerwy, bo wciskanie gdzie popadnie wyżej wymienionych potrafi zakołować i wybić z tematu. Bo trudno jest pojąć, co co się słucha, jeśli to brzmi mniej więcej tak: ‘Było, jakby, totalnie super i generalnie to, jakby, wszystko poszło zupełnie po naszej myśli. No totalnie, mówię ci, było, jakby, epicko, totalnie żałuj, że cię tam, jakby, nie było, bo generalnie ominęła cię totalnie zaje zabawa!’, czyż nie? Głowa może rozboleć. Natomiast Felka boli głowa, gdy ktoś bierze go przez ten sposób mówienia za pokemona.
Kiedy spotka kogoś po raz pierwszy, przeobraża się w biedne, nieśmiałe, bezbronne puchate maleństwo, które nie śmie wychylić łba zza drzewa, by zmierzyć potencjalnego znajomego przerażonym spojrzeniem. Kiedy jednak już się do siebie przyzwyczai, nie ma ucieczki – z powrotem staje się wesołym, rozbieganym, nazbyt żywiołowym wilkiem, który zawsze, ale to zawsze ma rację i wszystko, co mówi ma sens i jest śmieszne, więc masz się z tego śmiać. Chyba że chcesz się śmiać z niego – wtedy nawet się nie waż, albo zostaniesz obrzucony dziwnymi, bezsensownymi groźbami i ripostami. ‘Zostaliście przyjaciółmi? Panie, oszalał pan? Pozostaje nam życzyć powodzenia. Zostanie z tobą na zawsze, do śmierci! A po śmierci to jeszcze będzie straszył.’
Wygląda na samoluba, ale tak naprawdę nim nie jest. Jak już było wspomniane, chętnie udziela pomocy i dzieli się z innymi (chyba że chodzi o paluszki, w takim wypadku poszedł won z łapami, mój ssskarb~) równie chętnie jak przyjmuje podarunki i komplementy (Daj teraz. Już, w tej chwili. Albo ja, Feliks, osobiście dopilnuję, żeby ci było bardzo przykro). Jest też niezwykle leniwy i nic z własnej woli nie zrobi, dopóki się go nie kopnie porządnie w dupę. ‘Oj tam, kiedyś się załatwi’, ‘E tam, jakoś to będzie’. Zapominalski i niedokładny. Nie znosi się przemęczać. Nie pozwoli usiąść sobie na głowie i nie da się podporządkować – a w każdym razie będzie się z całych sił starał nie dopuścić do tego.
W grupie popisuje się, chcąc wyjść na zaje- gościa. Często też zaczyna się rządzić, nie słucha innych. Za to w rozmowie w cztery oczy nie odczuwa już takiej potrzeby i zachowuje się zdecydowanie - jak na siebie - normalniej.
Ekwipunek: Paluszki. On zawsze ma przy sobie paluszki. Nie wiem skąd je bierze, ale zawsze potrafi je wyciągnąć gdzieś zza pleców.
Coś więcej: -

Atrybut: Wytrzymałość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:03, 04 Lip 2013 Temat postu:

Mówienie o wilkach "osoba, osóbka" dziwnie wygląda xD
Ale akceptuję, z najwyższą przyjemnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Karty Postaci / Wataha Ognia / Karty Zaakceptowane [WO] Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin