Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Menari Savage From Hell
Dorosły
Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z promocji, a dokładniej z Gór Uśpionych Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:29, 11 Lis 2010 Temat postu: Menari Savage Drom Hell |
|
Imię: Menari Savage From Hell
Wiek: Dorosły - czyli 6 lat
Proponowana ranga: Wojownik
Ranga: Dorosły
Historia:
Wśród nieprzemierzonych gór i wylanych z ksiąg bajek łąk żyły wilki pod niewolą złego Króla. Tak kazał się nazywać. Jednak żył tam śmiałek, który nie bał się obalić tyrana. Zwał się Genochi. Był dzielny, odważny i...
- Genochi! - Wyrwał go z marzeń tubalny głos nauczyciela. Malec uniósł łepek do góry uśmiechając się przepraszająco.
Nauczycielem był były wojskowy - Megor. Genochi chyba nigdy nie spotkał się z bardziej surowym wilkiem.
- Przez całą moją służbę nie spotkałem się z taką niesubordynacją... - Pokręcił głową Megor i mruknął. - Koniec lekcji.
Genochi opuścił jaskinię wraz z innymi wilkami. Nigdy nie lubił szkoły. Nie miał daru walki, a musiał chodzić tutaj, by uczyć się tego, jak zabijać. By być taki, jak jego ojciec. Kolejny Wojownik w licznej armii.
Gdy tylko wyszedł na światło dzienne omiótł go chłodny powiew wiatru i ujrzał znajomy widok gór stykających się niebem.
Góry Uśpionych, tu urodził się i wychowywał. Ruszył wąską drużką mijając samców. Jedni nieśli cielsko jelenia na strawę, inni uczyli synów przeróżnych sztuczek.
Takie właśnie było tu życie. Samice były właściwie nikim... Genochi rzadko je widywał, gdyż wychodziły z jaskiń swych mężów lub ojców jedynie na obrzędy Pełni i inne uroczystości.
- Pssst... - Doszedł go szept, gdy już dojrzał za zakrętem swą rodzinną jaskinię. - Genochi, tutaj...
Genochi znał ten głos. Odwrócił głowę i dojrzał drobną istotkę kulącą się za stertą beczek z szerokim uśmiechem na pysku.
Yuuna.
Jego niewydarzona siostra. Gdy tylko nadarzała się okazja łamała święte prawa i wymykała się z ich jaskini. Genochi nigdy tego nie pochwalał, jednak Yuuna była jak dynamit, nie dało jej się zatrzymać. Często biegali po lesie i bawili się, choć wiedzieli, że gdyby zostali przyłapani Yuuna mogłaby nawet stracić życie...
- Co ja ci mówiłem? - Syknął rozglądając się niespokojnie. Na szczęście nieopodal jedynie jakiś wilk czyścił skórę łosia i najwyraźniej nie był nim zainteresowany. - Miałaś nie wychodzić z domu.
- Oh przestań! - Machnęła łapą jak tu miała w zwyczaju. Wszystko olewać! - Idziemy do lasu?
Genochi jak zwykle zawahał się na chwilę, lecz wiedział, że z dzikim temperamentem Yuuny nie miał szans.
I tak cały wieczór spędzili ganiając się po lesie. Genochi z nikim się tak nie rozumiał jak z nią. Czuł się okropnie gdy widział, jak samice były wyraźnie ukazywane jako podgatunek.
Genochi przewrócił się na drugą stronę ignorując pchnięcie.
- Obudź się! - Usłyszał głos Yuuny. Tylko, że był inny. Nie taki energiczny i wesoły jak zazwyczaj. Był słaby i jakby coś tłumił.
Genochi ziewnął i spojrzał na siostrę. Był środek nocy i ledwo co ją odnalazł w tych ciemnościach. Z kącików jej oczy spływały szkarłatne łzy.
- Co... - Zaczął, ale siostra zatkała mu pysk łapą.
- Ja już tego nie zniosę. Uciekam. Choć ze mną. - Wyszlochała.
Już od roku nie wymykała się z nim z domu. Byli już dorośli i nie mieli czasu na takie zabawy. Jednak zawsze, gdy wracał do domu Yuuna zdawała się być taka nieobecna. Chowała się w cieniu i unikała spojrzeń. W niczym nie przypominała już tej energicznej i wesołej małolaty którą niegdyś była. Prawie ze sobą nie rozmawiali.
- Co? Czemu? - Mruknął jeszcze nie do końca rozbudzony.
- Choć. - Syknęła widocznie chcąc jak najszybciej opuścić jaskinię.
Genochi sam nie wiedział jak, ale jakimś cudem znaleźli się na zewnątrz, a potem minęli granice wioski i ruszyli ciemnym lasem...
Genochi dowiedział się wszystkiego. Okazało się, iż w Yuunie zakochał się Dean Marako. W ich wiosce praktykowano Hiunai, czyli religię Pięciu Żywiołów, która głosiła iż w zaświatach jest łąka, a na tej łące Boskie Kwiaty. Każda z nich wypuszcza dwa pędy. Z nich rodzą się wilk i wilczyca. Gdy trafiają do tego świata są już sobie przeznaczeni. Muszą się odnaleźć i żyć długo, gdyż są sobie przeznaczeni.
Dean Marako był pewny, iż Zrodził Się wraz z Yuuną i żądał jej "ręki". Yuuna w porywie paniki po prostu zapragnęła uciec. I resztę już znacie.
Wędrowali wiele tygodni coraz bardziej przeistaczając się w bezrozumne zwierzęta. Walczyli ze sobą o każdy kęs i właściwie nie rozmawiali. Pewnego wieczoru doszło do bitwy o padlinę. Genochi sam nie wiedział, co stało się z jego siostrą, a nawet się tym nie przejął, gdyż wciąż był tym bezrozumnym zwierzakiem martwiącym się tylko o siebie i o swoje żarcie.
I trafił do tej krainy, o czym już wiecie. Wciąż pragnie odnaleźć swą siostrę. Zmienił imię na Menari, by zerwać z bolesną przeszłością. Został tu, gdyż czuje iż Zrodził Się z pewną tu mieszkającą wilczycą.
Charakter: Menari jest chamski i ignoranckim wilkiem mającym na szczycie swej listy swoje ego. Nie ukazuje tego, lecz ma zbolałe serce i zranioną duszę. Potrafi jednak zamaskować to uprzednio wymienionymi cechami
Ekwipunek: 110 kości
Coś więcej: nie nic
Atrybut: Wytrzymałość
Elena, zmiana wieku - 22.06.2012
Elena, zmiana wieku - 23.09.2012
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:58, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
Akcept x]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|