Dom Debry

Debra

Ferine zarzuciła łapy na szyję ukochanego i uśmiechnęła się ciepło.
-No tak, był ciekawy, jak to jest być Demonem. Ale moim zdaniem jeszcze bardziej być z Demonem. Z tobą.-odezwała się spokojnie.

Hiretsuna Shinigami

Basior pocałował ją w pyszczek.
- Wiesz już o tym że działasz na mnie kojąco niczym rumianek na rozdrażnionego człeka? - spytał i przytulił ją.
- A więc, jak już mówiłem. Do twoich usług jestem tu i teraz. Rządaj czego chcesz a to dostaniesz. - oznajmił. Ach jak dobrze że wchodząc zamknął drzwiczki od domku tak aby nikt tutaj nie wszedł.
- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie o piękności. - zwał się jeszcze raz.

Debra

Ferine uśmiechnęła się lekko.
-No cóż, dziękuje za te słowa.-powiedziała spokojnie. Uniosła delikatnie głowę i spojrzała na drzwi. Były zamknięte. A nikogo tu oprócz nich nie było.-Ja bym nie przeżyła dnia bez ciebie.-dodała.

Hiretsuna Shinigami

Basior zaśmiał się.
- Wiesz? Dziwie się że nieprzeszkadza ci mój wygląd zewnętrzny. Zwykle wadery wybierają na partnerów, normalnych samców. - ozwał się patrząc lub próbojąc spojrzeć w jej oczy pod tą jakże przepiękną grzywką.
- Lecz wiec że dla mnie możesz się zmienić ale i tak będe cię kochał. - dodał i zrobiłcoś nieoczekiwanego. Zaplótl tylne łapy o jej i obkręcilsie tak że białą piękności leżała na nim a on na plecach wpatrując się w jej piękny pyszczek.

Debra

-A czemu mam wybierać innych? Ty jesteś najlepszy.-powiedziała cicho Ferine z lekkim uśmieszkiem wpatrując się w jego oczy.-Czemu mam brać innych? Ty jesteś wyjątkowy.

Hiretsuna Shinigami

Basior zastanowil się chwilę.
- Wyjątkowy? Niby czym? Każdy jest wyjątkowy, każdy na swój sposób. - oznajmił i od tak zawinął swój ogon wokół jej ogona.
- To...co porabiamy słodkości? - spytał i pocałował ją namiętnie w pyszczek.

Debra

-Ale ty jesteś wyjątkowo wyjątkowy, mój drogi.-powiedziała spokojnie.-No nie wiem. Może ty masz jakiś pomysł?-powiedziała z uśmieszkiem, przytulając się do neigo mocniej.

Hiretsuna Shinigami

Basior uśmiechnął się ciepło.
- No dobrze, nie będe się z tobą wykłócał bo i tak pewnie to ty wygrasz tą potyczkę. - oznajmił i zaczął gładzić jej futro na karku swoją łapą o dziwo robiąc to delikatnie. Chyba każdemu od takiego gładzenia przechodziły przyjemne ciarki po ciele.
- Wiesz... dość długo myślałem o założeniu rodziny. Co ty na to? - spytał i jednym ślepiem spojrzał na Fer.

Debra

-Tak... Ostatnio tyle dzieci rodzi się wokół. Miło byłoby mieć rodzinę. Ale pamiętaj, że to poważna decyzja na całe życie.-powiedziała, przeciągając się lekko i zbliżając swój pyszczek do jego pyszczka, tak by ich nosy się stykały.

Hiretsuna Shinigami

No i zetknęły się.
- Wiem że to poważna decyzja, dlatego przemyślalem to. Nie rozpoczynałbym tematu tegfo gdybym o nim nie myślał o bogni piękności. - powiedział i specjalnie dmuchnął leciutko w jej nosek.
- Ciekawe jak wyglądałyby te małe szkraby. - pomyślał na głos.

Debra

-Tak... I ile by ich było! No cóż, co tu mówić? Ale co by na to Lea?-powiedziała, całując go w policzek.-To co teraz robimy?-spytała spokojnie samca.

Hiretsuna Shinigami

Basior zastanowił się.
- Ach liczba nie ma znaczenia, dalibyśmy rade. Aco do Lei... zrozumiałaby. - oznajmił i zastanowił się.
- A kiedy to chciałabyś założyć rodzine? - spytał jeszcze i cmoknął ją w lewy policzek.
- O Lucyferze... czemuż ma ukochana ma tak piękne jak i ciepłe futro? - spytał jakby swego władcę lecz patrząc dalej na Fer.

Debra

-Nie wiem, możemy nawet i teraz.-powiedziała spokojnie.-Nie wiem, czemu mam takie futro, ale to chyba dobrze, co?-powiedziała spokojnie Ferine, uśmiechając się lekko.

Hiretsuna Shinigami

Basior wtulił się w swą boginię.
- A jakże dobrze... tylko że tym samym ściągam na siebie gniew lucyfera będąc szczęśliwym jao Demon. Lecz przy tobie całkowicie mnie to nie obchodzi. - oznajmił nie przestając się do niej tulić. Kiedy usłyszał że chodźby teraz troche go zamurowało.
- Emm... To twój wybór jako iż twoje ciało dla mnie święte jest. - oznajmił i czekał na jej odpowiedź.

Debra

Ferine spojrzała na Ravena.
-Raven, nie bierz sobie wszystkich moich słów na aż tak poważnie. A poza tym, jak już wspominałam to ważny wybór. Ale obydwoje chcemy rodzinę i to się liczy.-powiedziała spokojnie Ferine.-A o gniew Lucyfera nie musisz się martwić.

Hiretsuna Shinigami

Basior dalej leżąc pod swą partnerką położył łeb na łożu jako iż nie chciało mu się dalej trzymać łba w górze.
- Wszystkich? To znaczy których? A o Lucyferze nie myśle. - oznajmił mając już zamknięte oczy a jego łeb leżał na ziemi. Hmm... o ktoreż słowa jej chodziło?

Debra

-Wiesz, że istnieje coś takiego jak żart? Albo po prostu o takie słowa. Nie mogę cały czas mówić poważnie.Ale jeśli cię tym uraziłam, wybacz.-powiedziała, uśmiechając się. Ściągnęła z włosów gumkę i rozpuściła je. Długie niebieskie włosy Ferine zakryły prawieże całkowicie ją i Ravena. (dobra cenzura? xD)

Hiretsuna Shinigami

( no raczej tak xD) Po jakichś kilku minutach, po skończonej robocie Raven położył się obok Ferine, wiedział co na siebie ściągnął lecz nie obchodziło go to zbytnio teraz. Liczyło się to że będzie miał swoją najprawdziwszą rodzinę. Przybliżył łeb do jej ucha.
- Kocham cię Ferine, i nigdy nie przestane. - szepnął i cmoknął ją uwodzicielsko w szyje.

//Ja spadam, będe po 17//

Debra

-Ja nigdy cię nie opuszczę.-powiedziała spokojnie, oddychając powoli. Wpatrywała się w pyszczek Ravena. Nigdy go nie zostawi. Zostanie z nim. On jest wyjątkowy, nie taki jak inni.

Hiretsuna Shinigami

Basior ponownie pocałował ją delikatnie w szyje po czym ponownie zbliżylswój pysk do jej ucha.
- Nawet jeśli. Nie mialbym ci tego za złe. - odpowiedział i cmoknął ją w policzek.