Tunel do nieba, miejsce Karenajki

closer

Szczęśliwy malec zauważył ''nowe'' wilki -to pewnie jego rodzeństwo -pomyślał usiadł tak blisko Matki jak się dało a to wszystko tylko ze strachu .

Helios

-Hej mamo, kim jest ten wilk?-Spytał patrząc na Closer'a. Nie czekając na odpowiedź podbiegł do niego i oznajmił.-Jestem Helios, a to-tu wskazała na Karenaj-to moja mama. A ty, kim jesteś?-Zapytał na koniec.

closer

- mam na imię Closer - tutaj urwał nie wiedząc dlaczego i dalej zamilkł sastrzygł lekko uchem czekając na wyjaśnienie wszystkiego Heliosowi przez Matkę .

Karenaj

-Heliosie, Closer będzie waszym nowym bratem.-Uśmiechnęła siei spojrzała na nich, by zobaczyć reakcję tej dwójki.-Znalazłam O, jak błąkał się na jednej takiej górze. Bodajże "przeznaczenia".

closer

Siedział koło swej mamy bardzo cichutko nie pisnął ani słowa. Miał nadzieję że zaprzyjaźni się z Heliosem i że go nie odtrącą . Wsłuchał się w rozmowę.

Helios

Hel z zachwytem spojrzał na Closa.-Ale super! Colos, mogę, Cie tak nazywać, nie?-Zawołał i nie czekając na odpowiedź mówił dalej-Nowe rodzeństwo to czad! Będę miał się w kim bawić.-Powiedział, biegając non stop wokół Closa i oglądając go dokładnie.

closer

- no jasne że możesz tak na mnie mówić - odpowiedział szeroko uśmiechając się do Niego. - a więc Hel co porobimy ?- - dodał bardzo miłym tonem.

Karenaj

-Hel, gdzie jest Agresja?-Spytała, przypominając sobie o córce, która dostała szlaban.-Miała tu czekać, a nie szwendać Bóg wie gdzie!-Powiedziała, teraz rozzłoszczona niesubordynacją córki. Zerknęła na Closer'a.

Helios

-A bo ja wiem? Nie było jej jak przyszedłem.-Powiedział szczeniak i wzruszył barkami. Siostra była mu obojętna. Za to nowy brat nie.-Hymm, nie wiem, ale ja jestem głodny!-Wykrzyknął w stronę Closer'a.

closer

- no to chodźmy na polowanie - uśmiechnął się do niego delikatnie . Usiadł i lekko zastrzygł uchem.

Vedette

Do legowiska wpadła zdyszana wilczyca. W jej oczach było widać jedynie strach i determinację. Zaczęła się rozglądać i węszyć.
- Kar? Jesteś tu? Kar! - krzyknęła zdenerwowana. Była cała roztrzęsiona i nie mogła złapać oddechu ani się uspokoić. W jej głowie szumiało pewne imię. Tylko to. "Seyu, Seyu, Seyu...".

Karenaj

-Jestem. Coś się stało?-Spytała wystraszona głosem siostry. Nie wiedziała, co się stało, ale najwyraźniej nic dobrego. Znów.

Helios

-Umiesz polować?-Wilczek zrobił wielkie oczy. On sam tego nie potrafił. Nie złapał nawet myszy. Jednak gdy wpadła tu ciotka, chodź dla niego obca wilczyca, polowanie przestało mieć znaczenie.

Vedette

- Przepraszam. - powiedziała z przejęciem w głosie.- Przepraszam za tamto, ale błagam Cię pomóż mi. Zrobię wszystko co tylko chcesz tylko mi pomóż. - dobiegła do niej nawet nie patrząc na szczenięta. Była zmartwiona. Bardzo zmartwiona.

Karenaj

-Na Heni, co się stało!-Wykrzyknęła wilczyca, patrząc na nią. Zaraz potem zauważyła dzieci i, niewiele myśląc, rzuciła, do Vedette:
-Nie tu, chodź za mną.-I wymownie spojrzała na małe. Wyszła z tej groty i wyskoczyła przez dziurę w sklepieniu.-Co się stało?

Vedette

- Seyu...umiesz latać, masz skrzydła....kilka dni temu...smoki...proszę...ja nie umiem...Kar błagam...- wyrzucała z siebie słowa nie umiejąc ich złożyć w całość. Była zbyt zdenerwowana.

Karenaj

-Jeszcze raz, dokładnie, co się stało?-Powiedziała, intensywnie wpatrując się w Vedette. Po chwili chyba zrozumiała, o co chodziło Ved.-Seyu spotkał amoki, tak?-Spytała niepewnie.

Vedette

Pokręciła głową, przymykając ślepia.
- Nie. Gorzej. Poszedł do nich. Kilka dni temu i boję się o niego. Umiesz latać. Proszę znajdź go i przyprowadź do mnie. Błagam, zrobię wszystko co zechcesz. - podeszła do siostry i usiadła przy niej. - Powiedz, zrobisz to dla swojej młodszej siostrzyczki? Serce mi się łamie. - jęknęła i patrzyła błagalnie na białą waderę.

Karenaj

-Oczywiście, ale nie wiem czy dam radę.-Powiedziała i spojrzała na swój duży brzuch.-Jestem w ciąży. A i przypilnuj dzieci.-Stwierdziła tylko, i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź, wzbiła się w powietrze i wyruszyła w stronę terytorium smoków.

Helios

Mimo starań matki, Helios wszystko słyszał. Czekał, jak tylko Vedette tu zejdzie, zaraz ja przepyta, kim jest ona i kim jest ten cały Seyu.