Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:42, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
Demoniczna delikatnie uśmiechnęła się, widząc swoją starą, ukochaną jaskinię. Pociągnęła delikatnie nosem, rozkoszując się wonią zaschniętej trawy i sosen. Cicho pomrukiwała, rozkładając się na swoim pachnącym, miękkim legowisku. Spojrzała zaraz w kierunku, z którego powinien przybyć Rubin. On... na prawdę się o nią starał. W każdym bądź razie, próbował ponownie zdobyć jej serce. Jeszcze nikt nigdy nie zadał sobie dla niej tyle trudu... Nie! Zdradził! Miał partnerkę! Kto wie, a może i nawet potomstwo? Jak tylko tu przyjdzie, zacznie się tłumaczyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:44, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Nadal w podpisie masz miłość Rubina... Jakie to słodkie xD
Samiec przybył tu bardzo szybko. Dla Deebie zrobi wszystko. Każe mu z kimś stoczyć pojedynek? Zrobi to. Każe mu kogoś nękać? Zrobi to. To i wszystko co będzie chciała. On ją kocha. I jak on mógł ją zdradzić? Ale, przecież czekał na nią tak długo. A on chciał się poczuć kochany... Że komuś na nim zależy. I tak też było. Ale Schenzy nie nadawała się na partnerkę. I na matkę chyba też. To już przeszłość. Nic go już nie obchodziło. Oprócz Deebie.
Przysiadł koło samicy i rozglądał się dookoła. Pamiętał to miejsce. Było wtedy tu tak pięknie. Teraz też jest, ale to nie to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:01, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Moogęę zmieeniić... C:
Może zrobić wszystko? Kogoś zabić? No, to niech lepiej milczy o córeczce...
- Nad urwiskiem zadałam Ci pytanie: czy dorobiłeś się potomstwa z tą całą Shenzy? - rzuciła, bacznie mu się przyglądając. Zamyśliła się na moment. Do tej jaskini przyprowadziła dotychczas jednego wilka - właśnie Rubina. Była wtedy jeszcze młodsza i... zakochana. Pamięta, jak mówiła, że pragnie romantyczniej przyszłości... Teraz powstrzymywała się od wybuchnięcia histerycznym śmiechem, na wspomnienie o tamtych słowach. Młoda i głupia, taka z pewnością była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:26, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Nieeeeeeee :c
Samiec powoli pokiwał głową.
- Nie okłamałbym cię. Mam potomstwo. Ale Schenzy jest teraz duchem. Interesowała się tylko dziećmi. Spadłem na inny plan. Na karku miałem jeszcze Władce Podziemi. Nie chce mieć już z nimi nic wspólnego. Kto chce mieć ojca zombiaka? Nie mogę już być "normalny". Bardzo tego żałuję, że tak późno uświadomiłem sobie, że chce być tylko z tobą. Zawsze o tobie myślałem. I nigdy nie przestane. - Odpowiedział zgodnie z prawdą. Nie kochał Schenzy tak bardzo jak Deebie. To prawda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:55, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica wstała i zaczęła nerwowo przechadzać się po jaskini.
- Co z tego, że jest Duchem... Co z tego, że jesteś zombie... Gdzieś tam i tak jest Twoje potomstwo - rzuciła, błyskając rubinowymi oczyma. Oblizała delikatnie pysk. - Władca Podziemi? A któż to? - zapytała jakby obojętnie. Jej myśli wciąż krążyły przy szczenięciu Rubina... A może było ich więcej? - Jak bardzo zależy Ci na Twoim potomstwie? - powiedziała, gwałtownie zwracając łeb w jego stronę. Pomyślała o zabiciu, ale wiedziała, że nie może tego zrobić. Nie, będąc w watasze Wiatru... Chociaż, władz nie ma, a nie było mowy o porządnym uszkadzaniu wilków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:57, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samiec gdy usłyszał pytanie o Władcy Podziemi, to od razu znieruchomiał.
- To tylko samiec, dzięki któremu mam ciało... A nie jestem duchem... A co do twojego drugiego pytania... O potomstwo... Chce zacząć wszystko od nowa. Moje myśli są teraz tylko wokół jednej osoby. Twojej osoby Deebie... - Powiedział. Powiedział wszystko. I musiał coś dodać. - Kocham cię... Kocham cię Deebie... - Powiedział to jej prosto w oczy. I nie żałował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:12, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
Demoniczna ignorowała wręcz słowa wilka, które nie dotyczyły tego, o czym chciała usłyszeć. Zatrzymała się na moment, na wprost Rubina i usiadła. Otuliła łapy postrzępionym ogonem i zaczęła przyglądać się samcowi. W jej oczach był wyraźnie widoczna żądza krwi.
- Nie obchodzi mnie, wokół kogo krążą Twoje myśli. Spytałam: jak bardzo zależy Ci na Twoim potomstwie - warknęła twardym, stanowczym tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:21, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samiec cicho szepnął:
- Powiedziałem ci... Teraz zaczynam z czystą kartą. Pewnie tylko Schenzy teraz na potomstwie zależy. Mi nie za bardzo. Pewnie nie chcą mieć ojca zombiaka. Nie interesuję ich. -
Pokręcił głową i oblizał się. Taki odruch. Szybko zamknął pysk. Bał się, że samica nie będzie chciała go już więcej widzieć. Dlatego był gotowy odejść.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rubin dnia Czw 14:22, 11 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:38, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica uśmiechnęła się wrednie.
- Szkoda, bo gdyby Ci bardziej zależało, miałabym więcej radości z jej... "przypadkowej" śmierci - mlasnęła głucho. Podeszła bliżej samca, łapą podniosła jego pysk do góry, by ten patrzył się w rubinowy kolor jej oczu. - Nie interesują Cię stare dzieci, nie chce mieć nowych, bo jesteś zombie... Po co mi więc taki partner? Może i nie chcę mieć teraz szczeniąt, nienawidzę ich, ale... co przyniesie czas - nie wiadomo - oblizała pysk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:46, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samiec wiedział co musi teraz zrobić. Deebie była wystarczająco blisko. Delikatnie przyciągnął ją do siebie i... pocałował. Powoli i spokojnie. Ich pocałunek trwał kilka sekund. Gdy w końcu się od siebie odsunęli, on tylko... odwrócił wzrok jak gdyby nigdy nic. I szepnął:
- Marzyłem o tym od kiedy odeszłaś. W końcu tego dokonałem. Mi się podobało, a tobie? - Może i było to trochę "szybkie", ale samiec nie mógł się powstrzymać. taki zwierzęcy instynkt. Kochał Deebie, więc nawet jak go będzie chciała za to zabić jej starania pójdą na marne, bo on... nie żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:15, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Deebie była zaskoczona czynem samca, ale... nie wyrywała się, co ją niezwykle zdziwiło. Odsunęła się od niego i znów zaczęła nerwowo przechadzać się po jaskini. Dlaczego się nie odsunęła? Dlaczego nie chce mu w tym momencie zrobić krzywdy? Przygryzła delikatnie wargę, siadając tyłem do Rubina. Była na siebie zła, ale z drugiej strony... Tak, podobało jej się. Gdy usłyszała pytanie, odwróciła jedynie łeb, błyskając zamglonymi oczyma, po czym go spuściła. Co w nią wstąpiło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:19, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samiec podszedł do samicy i objął ją ramionami. Przybliżył wargi do jej ucha i szepnął. Delikatnie i z uczuciem:
- No powiedz... Powiedz mi to co czujesz... Wiedz, że ja i tak nie zmienię do ciebie zdania. Zawsze będę cię kochał, bez względu na to co mi teraz odpowiesz. -
Jego ogon splótł się z ogonem samicy, tak jak za dawnych czasów. Ciekawe czy obudzą się w niej jakiekolwiek wspomnienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trash
Młode
Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:04, 28 Lip 2013 Temat postu: |
|
Rozkręcamy tę imprezę! Idąc z nosem przy ziemi i szukając zapachu ojca, pojawiła się tutaj trash. Dzieckiem była, to nie wiedziała, że nie powinna zapuszczać się tak daleko od domu. Zwłaszcza, jeśli zapuszcza się na tereny istoty, która najpewniej ją nienawidzi. Widząc Rubina, od razu podbiegła do niego, szczenięcymi łapkami mocno chwytając za ogon samca. Zupełnie nie zwróciła uwagi, że jego ogon splata się z jakimś innym ogonem. Dopiero po chwili zadarła łebek i zerknęła na Deebie.
- Tato, ale to nie jest mamusia - zauważyła rezolutnie, przekręcając łebek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:18, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica jednak milczała. Nie była w stanie się odezwać. Mimo wszystko, nie wyszarpała swego ogona, który został opleciony ogonem samca. Uśmiechnęła się jednak delikatnie. Tak, to przyjemne uczucie, o którym zdążyła już zapomnieć. Chciała przybliżyć się do Rubina, przytulić się do niego, ale zauważyła szczeniaka, który nagle tutaj wbiegł. Wbiegł i zbezcześcił jej terytorium. Gdy młoda złapała za ogon samca, również delikatnie tykając ogon Demonicznej, ta warknęła głucho. I wtedy usłyszała głos dziecka, jej słowa. Natychmiastowo wyszarpnęła ogon i złapała nim szczeniaka, unosząc go do góry. W jej oczach znów można było zobaczyć wyraźną wściekłość, która teraz dodatkowo mieszała się z rozpaczą. Przybliżyła pysk samiczki do swojego i kłapnęła głucho szczęką, na znak, że gotowa jest ją rozszarpać przy następnych słowach. Po tym odwróciła się do Rubina. Już ze łzami w oczach, wysunęła pazury i zamachnęła łapą, by zdzielić nią pysk samca.
- Ostrzegałam! Pilnuj swoich bękartów! - wrzasnęła w końcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trash
Młode
Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:33, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
Zaczęła się wiercić, bo co jej więcej pozostało? Chociaż osoba prowadząca postac nadal nie wie, jak to możliwe, że niektóre wilki mają milion stawów w ogonie, by nim owijać cokolwiek. Jej pies, gdyby spróbował unieść jakiegoś szczeniaka, pewnie połamałby ogon i na tym by się skończyło. No, nic. Warknęła, co było raczej żałosnym wołaniem o pomoc a nie ostrzeżeniem czy groźbą.
- Tato, ta nie-mama chce mnie zjeść, zrób coś! - zaskowyczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:52, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
Zdarza się, że tak potrafią. D: Może i tym bardziej, gdy tkwi w nich Demon, a ogon jest porozszczepiany. Trochę takie macki. Ale tylko trochę. Deebie warknęła raz jeszcze i "rzuciła" szczeniakiem w stronę Rubina. Ni to rzut, ale raczej delikatne podsunięcie to nie było.
- Milcz - syknęła. Kątem oka dojrzała jej bezimiennego węża, opiekuna od matki, który wypełzł spomiędzy ściółki. Gad podpełzł do właścicielki i owinął się wokół jednej z jej długich łap. Ze smutkiem, w duchu stwierdziła, że jednak się za nim stęskniła, więc jego obecność troszkę ukoiła jej gniew. Ale tylko troszkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trash
Młode
Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:02, 01 Sie 2013 Temat postu: |
|
Młoda szybko pozbierała się z podłogi, wlepiając w Deebie oskarżycielskie spojrzenie.
- Nie jesteś moją matką, nie możesz mi rozkazywać! - Jakże dobrze znany z podwórka tekst.
Oburzona uniosła wysoko pyszczek i fuknęła jak jakaś kotka. Nie będą się tak bawić. Niech się czepia większych, nie uwiesza się małego, bezbronnego szczeniaka. Trash nie była przecież winną tego, że się urodziła. Poprawiła niewielkimi łapkami różową grzywkę.
- Dlaczego Pani jest taka niemiła? - westchnęła i rozłożyła łapy w pełnym niezrozumienia geście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:10, 04 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec warknął przez zaciśnięte zęby i zerwał się na równe łapy. Stanął między Deebie, a swoją córką. Jego policzek w który zdzieliła go samica cały czas piekł. Ale ignorował to.
- Zostaw ją Deebie. - Powiedział głośno. Nie odwracając się tyłem do byłej partnerki szybko i cicho odpowiedział:
- Mamy już nie ma. Jeśli ta oto samica się zgodzi kiedyś może ona zostanie twoją nową mamą. Ma na imię Deebie i jest panią mojego serca. Ją kocham i zawsze będę. Musisz to zrozumieć. - Potem znów zwracając się do dorosłej samicy, szepnął: - Ciebie tylko kocham. Ale mała to także moja córka. Musisz to uszanować. To co? Zaczniemy od nowa, powoli? -
Usiadł i przysunął do siebie Trash.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deebie
Demoniczna Beta Wiatru, Wojownik
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:02, 04 Sie 2013 Temat postu: |
|
Deebie nie wytrzymała. W takich momentach jak te, aż pragnęła, by zawładnął nią prawdziwy Demon - bez skrupułów i litości. Wciąż jednak była sobą, jednakże nie był to powód do radości.
- MAM BYĆ JEJ MATKĄ?! - wrzasnęła. Stopniowo jak wzmagał się w niej gniew, po jej policzkach spływało coraz więcej łez. - NIE OBCHODZI MNIE CZY TO TWOJA CÓRKA! ZNIKNIJ Z MOICH OCZU! WYNOŚCIE SIĘ, OBOJE! - Po tych słowach po prostu zwinęła się w kłębek, zakrywając łapami oczy i zalewając się łzami. Nie wróci do kogoś, kto wmawia jej, że tak bardzo ją kocha, a ma dzieci z inną. Nie, nie ma na co liczysz. Dopóki one nie znikną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:09, 04 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec poklepał małą po głowie i cicho szepnął:
- Mała... Wyjaśnię ci o potem. Teraz idź. Proszę... - I popchnął ją delikatnie za wyjście. Gdy z Deebie zostali już sami, powoli do niej podszedł i szepnął jej do ucha:
- Odeszłaś. Schenzy zajęła twoje miejsce w moim sercu. Mówię ci tylko prawdę. Ale przez ten cały czas myślałem o tobie. Kochałem cię przez ten cały czas. - Delikatnie odchylił jej łebek, tak, żeby patrzył jej w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|