Świat zmarłych

Kaed'rin van Regis

Obudziła się i odeszła...

Spirit

- To nie boli... Śmierci też nie zauważasz w pierwszej chwili, dostrzegasz ją dopiero po fakcie... - szepnął tajemniczo, odchylając lekko głowę od Wardress.

Wardress

Liznęła go w pyszczek po przyjacielsku.
- wampirzyca? ciekawe brzmienie.
Wilcza wampirzyca Wardress. - uśmiechnęła sie tajemniczo.

Spirit

- Co teraz zamierzasz? - odsunął się lekko xD.

Wardress

Wtuliła pysk w jego ciepłą sierść. xD.

Spirit

- Nie prowokuj... - szepnął, uśmiechajac się tajemniczo.

Wardress

Machnęła mu ogonem przed nosem. Uśmiechnęła sięłobuzersko powoli zanikając w mlecznej mgle.

Spirit

- Nieźle... - burknął do siebie, wzdychając ciężko. Przybrał kamienną minę ;P.

Wardress

- Znajdź mnie a nie pożałujesz ; > - dobył się głos z mgły xd.

Spirit

- Nie zapominaj, że Ty jesteś Alfą, a ja jedynie członkiem watahy. - mruknął, kładąc się beztrosko na trawce ;P.

Wardress

-Właśnie. Więc mnie słuchaj bo Ci skórę przetrzepę. xD

Spirit

- Raczej nie o to mi chodziło... - zaśmiał się cicho. - Nie chcę, by źle o Tobie mówili.

Wardress

- Już mówią. - mruknęłam kładąc się obok Spirit'a.

Spirit

Zerwał kwiatka z krwistoczerwonymi płatkami. Wetknął go w grzywkę Ward. - Nie przejmuj się tym.

Wardress

- nie mam zamiaru. - uśmiechnęła się patrząc na kwiatuszka ^^.

Spirit

- Kiedyś obiecałaś mi, że ze mną polatasz, taaam... - wskazał łapą na przezroczystą ścianę na górze. Ponad nią znajdował się niebiański błękit ^^.

Wardress

- To wskakuj, lecimy! - uśmiechnęła się wstając.

Spirit

Wskoczył xD. W porównaniu z Ward, Spirit poczuł się taki malutki, bezbronny xD.

Wardress

- Trzymaj się. - Ward ruszyła z zawrotną prędkością w górę. Przebiła sie przez mgłę powoli unosząc się nisko pod puszystmi chmurami. Wiatr delikatnie owiewał wilkom pysie.

Spirit

Wiatr swobodnie manipulował jego bezwładnymi skrzydłami. Uśmiechnął się delikatnie.