Świat zmarłych

Hakuro

Skinął jej łbem i położył pysk na łapach-Ty również...ja muszę niedługo ruszać-zawinął ogon i patrzył na nią.

Shauni

Przymrużyła delikatnie oczy. Na chwilę zapadła cisza.
- Czemu? - zapytała krótko, patrząc w jego oczy.

Hakuro

-Muszę-rzekł i nie odrywał od niej wzroku była ukojeniem dla bólu, który przeszywał jego łapę.Postawił uszy jak radar i nasłuchiwał.

Shauni

Patrzyła na niego intensywnie jakby chciała wyczytać wszystko z jego duszy. Przez chwilę w jej oczach pojawiło się coś dziwnego. Czyżby to był strach? Jednak ta anomalia szybko znikła.
- Czy to kolejna misja wojowników z gór? - zapytała bardzo cicho, nie odrywając wzroku od wilka.

Hakuro

-Możliwe, ale nie robimy tego dla siebie-rzekł dość tajemniczo i zastrzygł uchem pochylił je lekko do tyłu, ale nigdy ich nie kład po sobie.To by oznaczało strach.

Shauni

Opuściła łeb, miała zamknięte oczy. Po chwili położyła się na wyjałowionej ziemi. Złożyła łeb na łapach. Nic nie mówiła, a jej oczy nie wyrażały żadnych emocji. Po głowie tłukło jej się tysiące myśli.

Hakuro

Spojrzał w niebo-Pogoda się psuje jeszcze trochę-pomyślał i spojrzał na Shauni,uśmiechnął się i chciał coś powiedzieć, ale się powstrzymał.

Shauni

Westchnęła ciężko, po czym spojrzała na niego:
- Czemu Ty musisz iść? - nie wytrzymała i zapytała, patrząc w jego oczy.

Hakuro

-Bo to mój obowiązek-rzekł i oblizał kły spojrzał na łapę i zastanawiał się czy rana się nie otworzy w trakcie walki.Nie przebywał aż tak długo w źródle żeby łapa była całkowicie zdrowa.

Shauni

- No tak oczywiści - powiedziała z przekąsem. Tak naprawdę to go doskonale rozumiała. Sama była i może będzie wojowniczką, więc takie sprawy są dla niej oczywiste. Zauważyła, że spojrzał na swoja łapę, więc też przeniosła tam wzrok.
- Coś z nią, nie tak? - zapytała wskazując łeb na jego łapę.

Hakuro

-Nie ważne-rzekł i zakrył łapę ogonem.Nie chciał o tym myśleć bo wtedy ból się nasilał.Spojrzał na nią i zamyślił się.Może to byłby jej sprawdzian, ale nie chcę jej narażać-mówił do siebie w myślach.

Shauni

Nie chcąc się z nim spierać, przeniosła wzrok z powrotem na jego oczy.
- Domyślam się, - zaczęła cicho - że nawet nie mam prawa się spytać, czy mogłabym dołączyć do tej wyprawy?

Hakuro

Wiesz myślałem nad tym...-rzekł i spojrzał na nią zmierzył wzrokiem i dodał-...ale to niebezpieczna misja a ja nie chcę cię narażać-...

Shauni

Przewróciła oczami w charakterystyczny dla niej sposób:
- Czyli postanowione - powiedziała usmiechając się lekko - idę z wami.

Hakuro

Nie do końca z nami...zorganizowalibyśmy ci partnera do tej akcji z, którym byś współpracowała.Ja i Szasta musimy zabić alfę, ale jest szkopuł pozostali członkowie klanu.Ty i twój partner dostaniecie namiary i pokonacie jednego z członków klanu, ale jeszcze nie teraz musimy dokładnie się dowiedzieć ilu ich jest-rzekł.

Shauni

Słuchała uważnie, nie odrywając wzroku od niego.
- rozumiem - mruknęła kiedy skończył - Lecz nie rozumiem dlaczego muszę mieć partnera? Zwykle działam sama... - powiedziała cicho.

Hakuro

Bo sama będziesz bezbronna jak niemowlę to nie jest zwykły przeciwnik, żeby dogryźć się do tętnicy trzeba by poświęcić życie.Bo jego skóra jest jak stal nie wiem tylko czy chciałabyś pracować z Satsu czy wolisz ze mną-rzekł i wstał.

Shauni

Zamyślała się, na chwilę, po czym odezwała się cicho:
- Znam ją tylko z widzenia, ale sporo o niej słyszałam i wiesz - spojrzała na jego oczy - nie sądzę byśmy łatwo się dogadały, a zresztą - uśmiechnęła się delikatnie - Tobie bardziej ufam - dodała jeszcze ciszej - Więc wolałabym pracować z Tobą - chciała coś jeszcze dodać, ale zamilkła.

Hakuro

Uśmiechnął się tajemniczo i wstał-Więc...jeśli to ma się udać to pójdziemy dziś wieczorem koło 21 zgoda?-zapytał i zamachał ogonem a jego ślepia zabłysły-Chciałaś jeszcze coś powiedzieć?-zapytał.

Shauni

Speszyła się lekko, ale zaraz się opamiętała i odezwała się spokojnym głosem:
- Nie, już nic, a - dodała po chwili - Gdzie się spotkamy? - usmiechnęła się lekko.