Flammis Invicta [IV zebranie Ognia]

Elena

- Bardzo dziękuję za zezwolenie. - uśmiechnęła się i ucieszyła, że ta kwestia się wyjaśniła. Wreszcie. Ciekawe tylko jaka kwestia zostanie poruszona bo na pewno jest ich sporo. Tak długo nie było porządnego zebrania.

Agresja

- Jeśli już o zebrania chodzi - nie wstawała. Tym razem nie było potrzeby. W końcu wszyscy siedzieli, nie? Ona może sobie poleżeć.
- Jeśli chodzi o zebrania, to chcę jedynie zapytać, czy nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli zwołamy radę Nocy i Ognia, by przedyskutować kwestie naszej współpracy, bo ta na razie opiera się jedynie o wspólną spiżarnię i ewentualną - przy czym podkreśliła dość mocno ostatnie słowo - pomoc na wojnie, która nam notabene nie grozi. Chciałaby również, aby rada zajęła się właśnie obsadzaniem stanowisk tak, by nasze siły się uzupełniały, a my moglibyśmy mieć szanse rozwoju. - Zamilkła i spojrzała na Samuel, oczekując odpowiedzi. Jej pytania były z pewnością bardziej składne niż jej przedmówczyni.
- Jeśli się na to zgodzisz, chciałabym, żeby Mag lub posłaniec przekazał tą wiadomość do członków rady z Nocy.

Qanthord

Qanthord tylko słuchał i nie odzywał się. Nie miał akurat poco zabierać teraz głos. Jego ogon na razie ustał w miejscu, a uszy miał postawione na sztorc. Lekkie podmuchy wiatru nie raz układały mu sierść to na prawą, to na lewą stronę. Oddychał dosyć głęboko. Po chwili zakaszlał i zaczął zaś oczekiwać na Alf zdanie wobec wypowiedzenia Agresji.

Wasp

Wasp ucieszył się, kiedy usłyszał, że wreszcie ktoś zainteresował się jego starym testem na łowcę, jednak nie był to czas i miejsce na wyrażanie zadowolenia, więc słuchał kolejnych wypowiedzi w milczeniu. Sam nie miał nic do powiedzenia odnośnie wojowników, czy sojuszu Ognia z Nocą.

Samuerian

- Zastanawiałem się nad zrobieniem kolejnej obrady Sojuszu, jednak była już jedna, na której w miarę omówiliśmy na czym tenże właśnie Sojusz ma polegać. - Samuel wyjął list od Atrity, który nosił jako ściągawkę i odczytał jego część na głos: - "Sojusz Nocy i Ognia
Postanowienia:
1. Wzajemne wsparcie oraz pomoc – zarówno materialna, jak i militarna – w razie kryzysu, niebezpiecznej sytuacji oraz konfliktu z watahą spoza sojuszu.
2. Wolny wstęp wilków obydwu stad na tereny zarówno Nocy, jak i Ognia.
3. Wspólny dostęp do Spiżarni, a także, co się z tym wiąże, wystawienie na jej straży po jednej osobie – Wartowniku – z obu watah.
4. Czynna wymiana określonych informacji pomiędzy Szpiegami.
5. Dopuszczone organizowanie wspólnych zebrań, wydarzeń oraz treningów.
6. Powstanie Rady składającej się z sześciu wybranych przez Alfy osobników – trzech z każdego stada – która będzie miała wpływ na podejmowane decyzje oraz wyroki." - przeczytał powoli i głośno postanowienia, aby każdy mógł się z nimi zapoznać. - Co za tym idzie, mamy do spełnienia jeszcze kilka punktów... Mamy dwóch Szpiegów, niestety Ines nie widziałem w krainie od dłuższego czasu, a Scarlett... Trochę ostatnio podpadła wkraczając na zebranie Wody. Więc trwają poszukiwania na: Łowców, Tropicieli, Nauczycieli i Szpiegów. - powiedział.

Elena

- Samuelu, nie wiem czy nie uznasz, że zbyt wiele chcę wziąć na siebie, ale mogłabym zostać nauczycielką dopóki nie znajdzie się ktoś bardziej odpowiedni na to stanowisko i mnie z niego nie zwolni. Oczywiście natychmiast poproszę o test jeśli się zgodzisz. - powiedziała Elena. Owszem, miała dużo spraw na głowie, ale nic nie stało na przeszkodzie, by wilczyca była nauczycielką, wszak nie była za młoda, była odpowiedzialna i inteligentna, przeżyła bardzo wiele i uznała, że byłaby w stanie podołać przekazaniu wiedzy młodzikom i to nie tylko wojowniczej, los ją wyszkolił też całkiem nieźle w innych dziedzinach i profesjach.

Samuerian

- Nie, Eleno. Wystarczająco dużo już wzięłaś na siebie, wolałbym żebyś te rzeczy wykonała dobrze. Ale z tego co wiem jesteś mentorką, więc możesz nauczać w przeznaczonym do tego miejscu, tyle że swojej dziedziny. - powiedział Samuel i uśmiechnął się do wilczycy. Była chyba jedną z najbardziej aktywnych osób w stadzie.

Elena

- Dobrze, ale jeśli będziesz potrzebował pomocy to chętnie pomogę. Acha... chciałabym potem przedyskutować z tobą jedną sprawę. To dosyć... nieprzyjemne. - dodała tylko. Co miała na myśli to będzie wiedział tylko Samuel. - Pozwolisz, że po zebraniu odwiedzę cię w twoim legowisku by o tym porozmawiać? - zapytała. Chciała to załatwić w cztery oczy dlatego nie chciała sytuacji przedstawiać reszcie watahy bo to nie o to jej chodziło.

Samuerian

- Oczywiście. - Samuel skinął głową. - Na terenach naszej watahy został wytyczony teren, gdzie szczeniaki mogą spokojnie spędzać czas. Jeżeli ktoś spotka Flake to proszę jej przekazać, że byłbym wdzięczny gdyby tam zajrzała i pilnowała, aby młodsza część naszego stada nie pozabijała się nawzajem. - powiedział spokojnie. - A rzecz jasna dzieciaki mogą tam zajrzeć choćby zaraz... - dodał i uśmiechnął się do młodzieży.

Agresja

- Teraz, kiedy o tym myślę... Mogłabym zostać szpiegiem - powiedziała, patrząc na alfę, a potem na wszystkich dookoła. Na koniec wróciła wzrokiem do Samuela.
- Wcześniej myślałam o zostaniu wojowniczką, jednak ta profesja jest dość dobrze obsadzona, a ja mam dostęp do informacji z watahy Wiatru. Na nauczyciela niestety się nie nadaje.

Samuerian

Samuel spojrzał na Agresję.
- Dziękujemy tej pani za zgłoszenie. - powiedział. - Dobrze, Agresjo. Słyszałem sporo o tobie, myślę że nadawałabyś się na tę rangę, jednak jesteś dość krótko w Watasze. Przyznam ci rangę Młodszego Szpiega, a w swoim czasie dostaniesz możliwość zdania na starszego. Czy odpowiada ci taki układ? - spytał Samuel.

Elena

Niebieskooka zerknęła tylko na Agresję chcąc usłyszeć jej odpowiedź. Jednak teraz wpadło jej coś do głowy, dlatego zamyśliła sie nieco. Tak, trzeba się tym zająć zaraz po zebraniu watahy, trzeba zwołać wojowników. I to jak najszybciej. Potrząsnęła nieco łbem, aby się ocucić co spowodowało, że jej długa grzywka opadła jej wprost na nos łaskocząc go. Strzepnęła ją przydługim ogonem i natychmiast zasłoniła nim nos by powstrzymać kichnięcie.

Yenn

Yenn przez dłuższy czas siedziała cicho. Uśmiechając się delikatnie patrzyła na wszystkich. Od czasu do czasu patrzyła na wszystkie wilki. Ale w końcu się skupiła i popatrzyła ma Alfy. Delikatnie strzygąc uchem.

Kaji Meyit

Zarechotała, przysłuchując się temu, co działo się na obradzie. Tuż po decyzji Sammy'ego o przyznanie Agresji Młodszego, Kajeczuleczunieczuleczulka przechyliła się gwałtownie w jej stronę, objęła jej szyję łapą i z szerokim uśmiechem wykrzyknęła:
- Gratuluję!
Może nie było to zbyt subtelne, ale prawdę mówiąc: widział ktoś kiedykolwiek, aby Magiczka okazała choć odrobinę owej subtelności? No właśnie...
- Saaaaammy! Alfo moja najdroższa! - zwróciła się wtem swym melodyjnym, głośnym głosikiem w stronę basiora prowadzącego obradę i znajomego po fachu w jednym. - A co powiesz na to, aby wreszcie ktoś z naszego kochanego stada objął posadkę Szamana? Już od bardzo dawna nikt z nas nie kontaktował się z Duchami i Duszami Żaru - dokończyła nieco poważniejszym tonem, acz w dalszym ciągu na jej pysku widniał szeroki, wesoły uśmiech. - Poza tym, proponowałabym bardziej rozwinąć system kar i nagród, określić je albo chociaż zawęzić i wywiesić w najbardziej widocznym miejscu. No i, przydałoby się jakieś miejsce, które pełniłoby rolę sądu. Wiesz, w końcu mamy Radnych, którzy mają sądzić i wyznaczać kary, a nie mają gdzie. W ogóle, nawet gdyby ich nie było, to byłoby rozsądne stworzyć taką placówkę. Można wtedy wysłuchać opinii innych i w końcu Alfa bądź ktoś inny na wysokim stołku zdecydowałby, co zrobić z delikwentem w kajdankach. O, o! I przydałby się jakiś Stróż, który pilnowałby porządku w Watasze!
Aż miała ochotę podskoczyć w górę ze szczęścia i przepełniającej ją energii, ale szkoda jej było opuszczać biedną Agresyjkę.

Samuerian

Samuel skinął głową. Kaji miała dość sporo pomysłów, które mogły rozwinąć nieco ich Watahę. Niestety, brakowało do tego osób.
- Dziękuję, Kaji. - powiedział. - Zapytam więc... Czy ktoś chciałby w przyszłości zdawać na Łowcę, Tropiciela, Szpiega lub Szamana? - zapytał spoglądając na członków swej Watahy. Sądem także się zajmie, jednak najpierw skonsultuje to z Atritą - w końcu mają wspólną Radę.

Viy Curay

Szaman... z chęcią został by szmanem, ale jakoś nigdy o tym nie myślał. Gdyby nie to, że wszystko stracone, przez test na wojownika, z pewnością by się zgłosił. No cóż, mówi się trudno. Ten zawód podobał mu się, kiedy został demonem. W końcu kontakt z duchami, różnego rodzaju amulety to fajna sprawa. - Yn... - Wymruczał tylko cicho, spoglądając na alfę. W sumie, to zrobił to bez większego powodu.

Wheat

[Wybaczta nieobecność. Nie miałam wpływu na to, że rodzice wysyłają mnie pocztą do babci.]

Wheat kaszlnęła. W ogóle nie mogła skupić się na tym, co robiła reszta. Machnęła ogonem i wstała. Obiecała sobie pilnować od teraz wszystkiego, co się działo.
-Sammy, a teraz opowiedz mi w skrócie, o czym toczy się obrada. Głowa mnie boli...-mruknęła bratu na ucho, zaciskając piekące powieki.

Samuerian

- Teraz szukamy osób na odpowiednie profesje w Watasze. Trochę się tego nazbierało... - powiedział Samuel do Wheat, starając się mówić szeptem. - Jeżeli oczywiście masz coś do powiedzenia, ogłoszenia to proszę. - dodał zaraz, zastanawiając się czy Wheat będzie chciała poprowadzić dalszą część obrady, lub chociaż trochę mu dopomóc.

Elena

- Mogę objąć stanowisko szamana alfo. Dawno nad tym myślałam, ale wolałam wybrać wojownika... ponieważ nie ma szamana, a poszukiwanie raczej nie będzie łatwe, z chęcią rozwinę swe doświadczenie o tą profesję, jeśli rzecz jasna pozwolisz. - powiedziała dość cicho, nieśmiało, jednak tak, by Sammy to usłyszał. Kiedyś się tym interesowała ale jakoś nigdy nie miała okazji czy zapędu by zdawać na tą rangę. Może tym razem się uda to zrealizować?

Samuerian

Samuel wbił czujne spojrzenie w Elenę.
- Czy wiesz, że zmiana rangi na Szamana, oznacza utratę profesji Wojownika, Dowódcy i mentorki? - spytał. - Czy naprawdę chcesz porzucić to wszystko co zdobyłaś w swojej karierze, aby zostać Szamanem? - wolał się upewnić.