Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:50, 27 Lut 2014 Temat postu: |
|
W skupieniu się na zebraniu i wypowiedziach władz skutecznie przeszkadzał jej Nathaniel. Słysząc tak niedorzecznie pytania, nie sposób ukryć mimowolnego uśmiechu kiełkującego na pysku. Zmierzyła szczeniaka pobłażliwym spojrzeniem, poza tym jednak milczała. Jeszcze by parsknęła śmiechem miast powiedzieć 'nie, sojusz nie pije niczego'. I by było dziwnie.
Post był wychudły, bo użytkowniczka nie podzieliła się z nim ciastem, które podrygiwało w podpisie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:23, 01 Mar 2014 Temat postu: |
|
Samica słuchała wwszystkiego siedząc w cieniu. Nie przeszkadzał jej sojusz. Wszystkim taki pakt powinien buć na rękę.
Uśmiechnęła się ciepło do Alastaira. Wiedziała, że Samuel to jej ojciec. Alek sam jej to wyznał. Kiedyś tam, dawno temu!
Przeniosła swój wzrok na Puszczyka. Swoją dawną miłość. Czy to dobrze, że między nimi wszystko skończone? Zapewne tak.
Potem na dwa nowo przybyłe wilki. Bardzo dobrze. Im więcej wilków tym lepsze przeprowadzenie narady. Po nich wzrok Salome spoczoł na Wheat i małym wilku. Natchanielu. Trójnogą spotkała chyba nad morzem... a małego w barze Alastaira. Gdzie to te dzieciaki się plączą!
I po kilku minutach nadal patrzyła na "organizatorów" zebrania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:20, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Puszczyk rozejrzał się po obecnych. Cisza.
- Ekhm - odchrząknął znacząco, spoglądając po wszystkich przybyłych na zebranie. Pytanie Alastaira obeszło się bez większej reakcji. Chyba nie tak miało wyglądać to wydarzenie. Niewielki, rudy samiec podniósł się więc, wyprostował i przebiegł spojrzeniem zielonych oczu po wszystkich.
- Kochani moi - powiedział, a ton jego głosu można było określić mianem zarówno rozczarowanego, rozbawionego i poirytowanego.
- Przybyliście tu w tylko sobie znanych celach. Z ciekawości, znudzenia, chęci zobaczenia nowych władz, członków watah i sojuszu. Część z was jednak prawdopodobnie chciała się dowiedzieć, jaki jest aktualnie stan waszych stad i łączącego ich sojuszu. Chcecie wiedzieć, co możemy zrobić, żeby wasze ukochane watahy wzrosły ponownie na potęgi tej krainy i wspólnie wybiły się w dawnej chwale. Odpowiedź jednak może was nie zadowolić. Nie możemy zrobić nic bez waszej inicjatywy i zaangażowania. Możemy was prowadzić, kierować i wspierać, ale nie wykonamy za was całej roboty. Zebranie to zostało zorganizowane w celu poznania waszych propozycji. Zadania pytań. Wysunięcia próśb. Nie chcemy chyba, żeby Woda i Wiatr pierwsze zorganizowały się ponownie i wykorzystały nasz marazm i dezorganizację, prawda? Sojusz ma na celu wzajemne wsparcie, wyszkolenie profesjonalnych wojowników, łowców, tropicieli, magów, lekarzy, szamanów i wielu innych zawodów. Wymiana doświadczeń pomoże nam w samorealizacji i wzmocnieniu pozycji Ognia i Nocy. W rozwoju własnym i społecznym, pokonaniu trudności zewnętrznych. Ten sojusz nie jest dla nas, żebyśmy nie stracili swoich dobrych pozycji, tylko dla was, żebyście mogli być tym, kim chcecie. I nie, sojusz nie pije wody. Więc powtórzę pytanie Alastaira: Kto opowiada się za odnowieniem sojuszu? - zapytał głośno i wyraźnie, coby każdy obecny mógł go dobrze usłyszeć i pozostając w wyprostowanej, stojącej pozycji oczekiwał jakiejkolwiek reakcji na swoje słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Käsinukke
Dorosły
Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:41, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie spóźnił się, nie spóźnił się, nie spóźnił się... Podobno powtórzone tysiąc razy kłamstwo staje się prawdą... Dalej, Nukka, jeszcze tylko z osiemset... Nie spóźnił się, nie spóźnił się, nie spóźnił się...
Jak się nie spóźnić, kiedy przemieszczasz się tylko na trzech łapach? Nie kuśtykał, nie w tym rzecz. On zwyczajnie na przedniej prawej trzymał szarą małpkę. Nie, nie żywą. Pacynkę. Wkroczył dumny i pewien siebie. Taki żarcik... Tak naprawdę ledwo się doczołgał na chwiejnych, miękkich łapach. Będą krzyczeć. Będą bić. Znowu... Zawsze go bili. Bo był inny. Bo się spóźniał. Usiadł grzecznie w kącie, żeby tylko nikt go nie zauważył. Zaczął gładzić po łebku Terkinę, która obserwowała wszystko niebieskimi oczyma z guzika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:53, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Spóźnienie? Khe, jakie spóźnienie? Że niby on miał się spóźnić?
Bzdura. On po prostu był mało widoczny i mogli go średnio zauważyć. Zmaterializował się więc korzystając ze swoich znacznie OP umiejętności, licząc, że nikt nie zauważy jego wcześniejszej nieobecności. A w sumie, aż tak bardzo mu nie zależy. Przyszedł głównie z ciekawości, niż wielkiej ochoty na zmienienie czegoś w swej watasze. Kiedyś był betą, fajne czasy, ale się skończyły i nie chce do nich wracać. Teraz u władzy jest Puszczyk, przebiegły chłop, co po Vijowemu znaczy, że dobrze się będzie na tej funkcji sprawować. Chyba, że przygotuje jakiś zamach stanu, to raczej nie była by dobra poprawa reputacji. Wywiezienie wojska na Krym też nie, tak btw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:39, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Natuś pokiwał smętnie łebkiem.
- Jasna cholera... Ja chcę taki sojusz, co pije wodę.
Zaraz jednak uwagę od zebrania odciągnął mu wilkokruk. Strasznie straszny potwór pojawił się nagle i nie wiadomo skąd, przerażając wilczka. Poskutkowało to szybką ucieczką i ukryciem się za wilczycą, z którą przed chwilką rozmawiał.
- On straszy... - wyszeptał.
Zwinął się w przerażony i dygoczący kłębek, po czym zacisnął oczka, nie chcąc dłużej na potwora patrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:48, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Leośka uniosła łapę, reagując na zadane pytanie. Oczywiście, że była za.
Dotąd ograniczała się do uważnego słuchania. W końcu... Była szczeniakiem, gdy sojusz powstał. Nie miała na jego temat wiele do powiedzenia.
Krótkie spojrzenie posłała kruczemu Viy'owi. Nie przypominał jej wcale tamtego wilka sprzed lat. Chociaż i tamten był z lekka odmienny... Jeśli słowami "z lekka" określić można krucze pióra i krakanie. Tamten Viy panował nad mgłą.
Ale mniejsza. Porozmawia z nim z pewnością, ale po zebraniu. To nie czas na sprawy osobiste.
Wciąż trzymając łapę w górze rozejrzała się, wypatrując innych gestów zgody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:44, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Kein też był za więc zrobił to samo co Lea. Tak jak się można było spodziewać nic nie dodał, ponieważ uważał że warunku sojuszu są dobre i nie do podważenia a sam nie miał pomysłu na nic nowego. W duchu się śmiał z całej sytuacji z Natanielem, jednak nie jest to czas ani miejsce aby o tym pisać.
Pozostaje tylko czekać na reakcję reszty, jednak patrząc na datę rozpoczęcia zebrania i dzisiejszą będzie to naprawdę trudne zadanie.
//Edit: Nie chcę nikogo obrazić//
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kein dnia Nie 12:50, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:17, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Najwyżej skończy się z demokracją, jeśli tak to będzie wyglądać. Alastair w roli autorytarnego przywódcy może być taki seksowny... Wprowadzi własne zasady i pal sześć watahę, dla której żyły sobie wypruwał, zniżył się nawet do kontaktu z Puszczykiem. No helloł! Wataho, chcesz zginąć - spoko. Ale Ali nie da Ci powodu, abyś wyrzuciła mu, iż się nie starał. Wypuścił nagromadzone powietrze z głośnym westchnięciem, zerkając na Puszczyka. Z jednej strony był mu wdzięczny, że w końću zareagował i jakoś wpłynął na członków narady. Z drugiej zaś czuł niełatwe do opisania rozgoryczenie, że nawet taki byle rudzielec jest w stanie zdziałać więcej, niźli biały samiec o gołębim sercu. Pokręcił łbem. Oczywiście nie obwiniał innych wilków o brak zaangażowania czy jakiegokolwiek zainteresowania własnym losem, koncentrując się na tym, iż słaby z niego przywódca. Miało być 'Ku chwale!', a jest 'Ku kompleksom'. Idealnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Käsinukke
Dorosły
Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:12, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Łotdehel?
Wszyscy podnoszą łapy? O co chodzi? Spojrzał krótko na dziwne krukowilcze stworzenie, potem na samicę, która uniosła łapę, następnie czarny samiec, który uczynił to samo, w końcu przerażone szczenię... Wywrócił ze znużeniem oczyma. Po co właściwie tu przylazł? Po to, żeby znowu nie dostać po łbie, proste. Zasłonił lewą przednią łapą pysk, bo po co władze mają widzieć jego znudzenie. Jeszcze dostałby za to po łbie!
Gdy skończył, postanowił też podnieść łapę. Podobnie uczyniła też Terkina: niebieskooka maskotka w kształcie małpki, która też najpewniej była za... za tym, na co właśnie głosowali. Skoro inni tak robili, to musiało być dobre. Skoro inni tak robili, nie dostaje się za to po łbie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Käsinukke dnia Nie 16:13, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:55, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Wsłuchała się w słowa Puszczyka, wcześniej zbyt zajęta Nathanielem, by zwracał uwagę na jakiekowleik dialogi wymieniane między dorosłymi. Teraz jednak pogłaskała jedynie szczeniaka po łebku z matczyną troską, bardziej skupiając się na sprawie sojuszu. Przybyła tu z nią szara mysz zbiegła z jej ramienia i wdrapała się na głowę szczeniaka.
- Ja jestem jak najbardziej za. Sojusz jest potrzebny, skoro chcemy utrzymać w miare naszych możliwości wspólne bezpieczeństwo każego z nas - Zmierzyła spojrzeniem wszystkie dusze zebrane na pokładzie tematu, wśród których nie wszyscy wykazali się entuzjazmem na tyle dostatecznym, by okazać chęć współpracy z organizatorami zebrania. - Czy też może jeśli chcemy je utrzymać.
Sama Wheat nie uniosła łapy w górę, jak to uczyniła część osób, trzymała bowiem tę, która jej pozostała, przy Nathanielu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Käsinukke
Dorosły
Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:23, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Aha! Więc chodzi o jakiś sojusz. Sojusze były złe. Sojusze zawsze krzywdziły słabszych. Sojusze zawsze musiały uwziąć się na tego, kto jest inny. Na przykład na tego, który gada z pacynkami, przekonany o tym, że żyją one naprawdę. Zawsze tak jest. Tego był Kasinukke niemal pewnym. Jednak już podniósł łapę, zatem oddał głos na opcję, która przestała mu się jakkolwiek podobać. Oddał podwójny głos, bo przecież każdy policzy głos biednej, szarej Terkiny, prawda? Była takim samym członkiem Watahy Nocy, jak każdy wilk tutaj obecny. Każdy poza tymi, które należały do Watahy Ognia. Tak. Małpka zniesmaczona pokręciła łebki, zaś spojrzenie wilka niemal natychmiast spotkało się z nieobecnym wzrokiem niebieskich guzików.
- Zepsuliśmy sprawę. Znowu będą nas trzaskać po łbach - jęknął do małpki, na tyle jednak cicho, iż niemal niemożliwe było dokładne zrozumienie treści owego jęknięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Whiskey
Dorosły
Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:44, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
Sojusz? A, tak, no może było coś takiego. Nie, żeby kiedykolwiek o tym słyszał, ale wydawało się, że to całkiem dobre rozwiązanie, z tego co przynajmniej teraz przyszło mu się dowiedzieć. Mały rudzielec (pan Beta, Whiskey, zapamiętaj) wystarczająco jasno się wypowiedział, a inni wydawali się również skłonni do poparcia przedłużenia sojuszu Ognia i Nocy. Szary samiec, siedzący gdzieś z boku również podniósł prawą łapę w geście akceptacji. Miał chyba prawo głosu, prawda? A może był tu za krótko i teraz mu nie zaliczą? A niech to, jeszcze się zbłaźni. Ale teraz za późno, łapa już została uniesiona w górę i sterczała tam, niczym ostatni bastion skrępowania biednego wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:00, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nagle, nie wiedzieć skąd na miejscu obrad pojawił się kot. I to nie byle jaki kot. Był to rudy kocur o złocistych oczach, zapewne znany Alastair'owi. Trzymana przez niego w pyszczku torba prezentowa kryła przebiegły wyraz pyska.
Na początek opis torby. Była ona jasnokremowa, z narysowaną na środku żółtą kokardą. Dość spora. Wydawała się lekko poruszać, zaś z wnętrza co chwilę dobiegały głośne piski. Przy rączce kołysał się w rytm kroków kota biały bilecik, na którym widniały słowa "Dla Bet Nocy i Ognia".
A co w środku? Kocięta. Dwa. Rude i rudo - białe, łaciate. Linki zapewne znajdą się pod postem.
Horus podszedł do bet, po czym postawił torbę na ziemi. Skinął krótko łbem obu, wyszedł. I zniknął tak szybko, jak się pojawił. Poszedł do swojego właściciela.
1. [link widoczny dla zalogowanych]
2. [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karmel dnia Nie 10:02, 16 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:21, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
Alastair wiedział, że kota skądś kojarzy, niemniej nie był w stanie odtworzyć, skąd go zna. Spojrzał na torbę podejrzliwie, potem zaś skierował nieufne spojrzenie na Puszczyka.
- Wystawię je poza Krater. Na pewno nie pochodzą od nikogo naszego, skoro przyniósł je kot. Nie wiadomo, czy nie mają jakiejś pluskwy czy innego dziadostwa - powiedział poważnie.
Pamiętamy przecież, że Ali cierpi na początkowe stadium paranoi i wszędzie węszy spisek? Nie czekając na sprzeciw przeprosił, wziął torbę w paszczę i wyszedł, opuszczając naradę. Zaraz wróci, na pewno.
zt v+ koty/
<center>
* * *
</center>
Wrócił tak szybko, jak tylko było to możliwe, raz jeszcze przepraszając zebranych. Wybaczą. Zrozumieją. Zaczął rozglądać się nieufnie po wilkach. Ktoś musiał dać cynk. Informacje o tego typu zebraniach same się nie rozchodzą. Zaraz spojrzał na Nataniela, jako szczeniak na pewno miał niezwykle długi język, co z resztą było niesłychanie dobrze widać. Potem zerknął na wariata, rozmawiającego z pacynkami. Nienormalny też mógł się wygadać, jednak czy to możliwe, skoro sam zdawał się nie mieć pełnej świadomości co do tego, gdzie się znajduje? Potem spojrzał na Salome, która jednocześnie miała za zadanie zająć się kociętami w Piwnej Nucie, ale pal licho. Może ona strzeliła gafę przy wypełnianiu zadanka, które jej polecił? Wheat. Ta z lecznicy. Też sprawiała wrażenie... dziwnej. Niby niewiele mówiła, ale kto wie, może jak ktoś ją pociągnął za ozór, to ten się rozwiązał.
- Ktoś nas sypnął - szepnął konspiracyjnie, pochylając się ku uchu Puszczyka. To wszystko było co najmniej podejrzane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Nie 11:42, 16 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:00, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
No, nic. Aktywność jaka jest - każdy widzi. Wilk westchnął zatem jedynie, raz jeszcze omiótłszy zgromadzonych krótkim spojrzeniem, uderzywszy lekko ogonem o podłoże, niejako w geście niezadowolenia.
- Skoro pytań żadnych a i sprzeciwów nie widzę, może znajduje się na sali ktoś, kto chciałby stać się członkiem Rady Sojuszu? Po troje z Watahy Ognia i Nocy. Jeśli nie zostaną wybrani teraz, trzeba będzie zorganizować specjalny nabór, jednak - jak widzicie - macie pierwszeństwo. Rada Sojuszu poza staniem na straży sojuszu pełni także rolę reprezentatywną, to zarówno przywileje, jak i obowiązki. Dlatego prosiłbym, aby zgłosili się jedynie ci, którzy naprawdę czują się na siłach - powiedział, nieco znużony całą sytuacją. Nie do końca tak to sobie wyobrażał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:05, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
Puszczyk spojrzał na koty z miną wysoce niezadowolonego dziecka. A miało być tak tajnie, sam ledwie się dostał na miejsce zebrania, tymczasem ktoś najwyraźniej nie miał z tym większych problemów. Kiedy Alastair wrócił, również zbliżył pysk do jego ucha, żeby wyszeptać:
- Chyba ktoś chciał nam pokazać, że jesteśmy słabi. Nie podoba mi się to - rzekł z lekkim uśmieszkiem. Jeśli jakaś wataha coś planowała, to będą musieli się przygotować. Albo to jakiś głupi żart, wymagający jednak zbadania, kto się do tego dopuścił, w jakim celu i w jaki sposób dowiedział o miejscu zebrania. Rozejrzał się po obecnych, jakby chciał znaleźć winnego sypnięcia informacji o zebraniu, jednak na pierwszy rzut oka nawet on nie dostrzegł nic interesującego.
- Nie wstydźcie się, możecie też wysuwać własnych kandydatów - powiedział, kiedy Alastair wspomniał o Radzie Sojuszu. No, legislatywa składająca się z Puszczyka i Alka na razie się trzymała, ale z egzekutywą w postaci Rady istotnie było gorzej. Można więc powiedzieć, że watahy stanowiły konfederację o ustroju parlamentarno-gabinetowym, czy powinnam już przestać czytać podręcznik do wosu na noc? W każdym razie ognistorudy samiec o niewielkim wzroście wpatrzył się w obecnych, mając nadzieję, chociaż teraz, na jakąkolwiek większą oznakę życia i udziału w wydarzeniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:55, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nieoczekiwanie dla wszystkich (łącznie z sobą samą) i nie widząc odzewu ze strony wilków, Leośka ponownie uniosła łapę, teraz jednak jakby mniej pewnie, ostrożnie. Jakby się bała, że przy szybszym ruchu łapa odpadnie. Nie podniosła jej też specjalnie wysoko, na wszelki wypadek. Chciała pomóc zarówno Watasze, jak i Alkowi. Nie miała jednak ni krzty pojęcia o polityce i we własnych oczach była dość kiepską kandydatką na to jakże ważne stanowisko. A jednak, jakby ktoś się bardzo uważnie przyznał, jej gest można od biedy uznać za zgłaszanie się. Bardzo nieśmiałe, ale jednak.
Ciekawe, jakie zdanie ma na ten temat Alek, Jael i tamten rudy wilk. Puszczyk... Wypadałoby zapamiętać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:08, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się szeroko, dostrzegając jakiś ruch Lei. Kiedy przyjrzał się uważniej, dostrzegł jakiej natury był to ruch - co poszerzyło grymas zadowolenia. Skinął łbem w stronę lekarki, spoglądając następnie na Puszczyka.
- Lea jest w Ogniu odkąd pamiętam. Jest istotą niezwykle odpowiedzialną oraz odważną, skoro ośmieliła się jako pierwsza unieść łapę. Więcej pewności siebie - powiedział wesoło, ostatnie słowa jawnie kierując do wilczycy, na którą też obecnie spojrzał. Był z niej tak bardzo dumny! Wdzięczny! Szczęśliwy! Nie znała się na polityce? Kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda? Miała dobre serce oraz otwarty umysł - potrzeba czegoś więcej?
- Gratuluję, Radna Leo - rzekł jeszcze, skinąwszy z niezwykłym szacunkiem głową. Ogień 1 : 0 Noc. Spojrzał na Puszczyka.
- No, o ile Ty nie masz nic przeciwko? Niemniej własną łapą ręczę za tę damę - powiedział półszeptem, jednak na tyle głośnym, iż był on zapewne słyszalny przez członków zebrania. Nie miał tajemnic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:25, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się niepewnie do Alastair'a, po czym opuściła łapkę. Jej zgłoszenie zostało dostrzeżone i zaakceptowane, nie było więc powodu, by dalej ją tak trzymać. Zapewne nawet teraz, pomimo odzyskania młodego (młodszego - poprawiła się w myślach) wyglądu łapa zapewne zaczęłaby wkrótce drętwieć. Niech więc sobie stoi, czy tam leży na ziemi. Niewątpliwie jeszcze się przyda.
Również skinęła delikatnie łebkiem. Radna Lea... Jak to brzmi... Dumnie. Dojrzale. Niesamowicie wręcz poważnie.
Na wargi wadery wpełzł drobny uśmieszek. Ona poważna... No niby potrafi, ale... Nie pasowało to jej jakoś do obrazu własnej osoby. Ale trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|