Grób Ekke

Ines

Spojrzała na Ekke. -No tak. Miło mi Cię poznać. jestem Anabell.- powiedziała patrząc na wilczycę. Ona się duchów nie bała. Wręcz przeciwnie- podziwiała je. Machnęła ogonem.

Lea

Lea spojrzała na ducha.
- Ach, tak! Ja jestem Lea, a to jest Ada. - przedstawiła siebie i przyjaciółkę. - Mam nadzieję, że nie masz nam za złe tego... wszystkiego...? - spytała.

Viktoria

Hej, laski. Zapraszam was na imprezę w mim domu. Uch, ciebie też Anabell - Powiedziała szczęśliwa Viki. - Ekke jak chcesz to tez możesz przyjść.

Ines

Zaniemówiła.. Viki ją na imprezę zaprasza? Machnęła łbem i się uśmiechnęła. -Dziękuję za zaproszenie, przyjdę na bank.- powiedziała wreszcie i machnęła ogonem. Nie spodziewała się tego.. -Ach... impreza halloweenowa, tak?- zapytała.

Dante de Cossa

- Ja chyba nie przyjdę, Halloween to nie dla mnie. - Powiedział i usiadł. - Ekke, jak patrzysz na przyszłość, co masz zamiar robić? - Życie ducha musi być ciekawe, ale nie aż tak, jak zwykłe. Teraz nie mogła robić tego, co zwykłe wilki.

Lea

Lea przekrzywiła zaciekawiona głowę. Też chciała się dowiedzieć jak wygląda życie ducha. Przysunęła się nieco do Schatta i spojrzała na ducha wyczekująco.

Viktoria

Impreza nie jest Hallowinowa, ale robię ją, żeby wynagrodzić wam to co robiłam kiedyś no i z okazji wybudowania mojego domku. To będzie trochę ta... no... A! Parapetówka! - Powiedziała Viki wesoło machając ogonkiem. - Każdy może przyjść. Domek duży, i zapełnioną lodówkę. A właśnie: Schatt udało mi się upolować małą sarenkę! - Powiedziała wesoło Viktoria.

Lea

Lea przyglądała się jak Viktoria z entuzjazmem opowiada o swojej parapetówie... na cmentarzu! Przewróciła oczami, i prychnęła cicho bowiem nadal nie przepadała za tą wilczycą. Ale skoro Anabell się wybierała na imprezę, to ona też może się tam pojawić. Z powrotem przerzuciła wzrok na ducha oczekując odpowiedzi.

Viktoria

Jeszcze raz przepraszam, że mówię o tym na cmentarzu, no ale nigdzie nie mogłam was znaleźć - Powiedziała wesoło Viki - Mam sarenkę i jagody do jedzenia. Ah! Zapomniałabym, Ekke ty też chodź! - Viktoria zaczęła wesoło machać ogonkiem. CZekała z niecierpliwością na odpowiedź innych, i czy w końcu ruszą się do niej na legowisko.

*Aby tam dojść: Wataha Wody -> Bagniska -> Legowisko Viktorii*

Dante de Cossa

- Wiesz co Ekke? Może jeszcze trochę poczekamy z tym pytaniem? Od niedawna jesteś duchem i wiem, że to może być teraz trudne, żeby odpowiedzieć na to pytanie - powiedział i zaczął myśleć, czy pójść, czy nie pójść. Ciekawe, czy Lea i reszta też będzie... Ale o to może się ich potem spytać.

Seele

- Witajcie. Jak widzę, jest tu czyjś grób, twój? - Spytała jedynego tu ducha oprócz jej samej. - Ja na szczęście nie mam własnego i nie ubolewam z tego powodu. Schatt, dobrze pamiętam? Znowu się widzimy, już chyba nie boisz się duchów?

Lea

- Ja tam idę na tę imprezę, a wy? - Lea spojrzała raczej w stronę Schatta niż innych. Potem przyjrzała się nowo przybyłemu duchowi. Jako, że widziała już innego ten nie zrobił na niej wielkiego wrażenia. A nawet wydał jej się sympatyczny. Uśmiechnęła się do duszyczki. - Cześć. - powiedziała i przekręciła głowę.

Naomi

Ja?-pewnie, że przyjdę. Już dawno nie byłam na żadnej vixie.-powiedziała Ada. -Och jak miło potańczyć, zjeść dobrze i gadać z ulubionymi wilkami.... to jest to!- dodała po chwili. Ada mimo, że jest jeszcze młoda to na prawdę wielka imprezowiczka. Z każdej biby wychodziła jako ostatnia i każdy czuł się przy niej na prawdę dobrze. Ada zawsze zabawiała, rozweselała. Idealna partnerka do zabawy.

Lea

- Dobra, no to chodź. - powiedziała do Ady. Rzuciła jeszcze spojrzenie w stronę kolegów i duchów. - A wy idziecie? - spytała. - Bo chyba wszyscy mają zaproszenie. - Uśmiechnęła się jeszcze szeroko i potruchtała w stronę Legowiska Viktorii. Chwilę później już jej nie było widać.

Naomi

Ada pobiegła za Leą zostawiając za sobą jedynie swój wyrazisty zapach. Bardzo chciała zobaczyć jak tam VIki mieszka. Miała tylko nadzieje, że nie zostanie domu pustego.

Dante de Cossa

- No dobra, ja idę, a ty, Seele? - Spytał uśmiechając się radośnie. Szybko wybiegł z tego dość smutnego miejsca. "Mam nadzieję, że trafię" pomyślał sobie. Choć raz musi się pobawić. I zobaczy, gdzie mieszka Viktoria.

Seele

Kiwnęła potakująco głową, a po chwili zerknęła na Adę i Leę, które oddaliły się już dawno.
- Idę. - Powiedziała i podniosła się lekko nad ziemię, a po chwili odleciała za Schattem. Rozniosła za sobą białawą mgłę która wisiała w powietrze długo po jej odejściu. Sylwetka jej z każdą chwilą stawała się coraz bledsza i niewyraźniejsza. W końcu zarys jej postaci rozpłynął się w powietrzu. Już jej tu nie było.

Ekke

Ekke zignorowała wszystkie pytania kierowane w jej stronę. Nie miała teraz ochoty rozmawiać. No... Nie w tym miejscu. Ona też się ulotni. Iść do Viktorii? Ok. No, to idzie...

z.t

Elena · Wysłany: Wto 19:33, 15 Mar 2011 Temat postu:

Wojowniczka i tu się zjawiła. Nie miała jednak czasu na dłuższe zabawienie w tym miejscu. Znów tylko się rozejrzała po okolicy i odwróciwszy się ruszyła na dalszy patrol terenów watahy ognia.

[zt]

Ekke

Przeleciawszy przez kilkadziesiąt drzew w zastraszającym tempie, zatrzymała się idealnie nad swoim kopczykiem. Nie wyglądał tak, jak ostatnio. Był zaniedbany, zarośnięty i rozkopany w kilku miejscach. Nie tego się spodziewała. Czy jej ciało wciąż tam jest? Oby. Inaczej nigdy już nie weźmie w łapki porcelanowego kubeczka, który tak kochała, nawet, gdy odpadło mu ucho i zrobiła się dziura na dnie. Obejrzała się za swoją towarzyszką, ocierając szybko łzę. Za dużo światła dawała, by była niewidoczna. Strzepnęła ją na ziemię, a jej blask wchłonęło miejsce jej spoczynku... e... jej ciała spoczynku.