Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:28, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
- Moich, skromnych progach. - Dokończyła i rozsiadła się wygodnie na starej sofie. - A ty jesteś nieproszonym gościem. - Dodała patrząc na Fumi. Oby jej pcheł nie rozniosła. Brenda wstrzymała oddech by powstrzymać kuszący zapach od dostania się do jej nozdrzy i Bóg wie co jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fumi
Dorosły
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:19, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
-Ohh... nie wiedziałam że to twoje skromne progi... Upss... Przepraszam mój błąd...- oświadczyła i spojrzała na wilczyce ...
-Myślałam że to opuszczona chata ... jeszcze raz przepraszam ... mogę zotać ?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:25, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
"Bo jest opuszczona" Pomyślała Brenda, lecz nie odezwała się ani słowem. Czy szczun ma zostać? Czemu nie? Przydałoby się Brendzie trochę "zabawy". Oczywiście Brenda znała tylko jeden jej rodzaj, ale to zawsze coś.
- Oczywiście, że możesz. - Powiedziała i uśmiechnęła się jak dziecko, któremu ktoś chce dać cukierka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fumi
Dorosły
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:31, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
-Dzięki, że pozwalasz mi zostać.
Energicznie wskoczyła na kanapę, ale przez przypadek zrzuciła Brendę na podłogę i dodała:
- Możesz zostać na podłodze, bo mi na kanapie wygodniej- Fumi roześmiała się na cały głos, oczywiście mówiąc to żartobliwie... :DD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:59, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
Brenda nie została zrzucona na podłogę, małą była zbyt słaba by to uczynić.
Wzrok Brendy powędrował do sporej klatki do transportu dużych psów. Widziała ją tu wcześniej, lecz teraz ukazała jej się w nowym świetle.
- W takim razie przykro mi, bo ty będziesz musiała posiedzieć na podłodze. - Rzekła i zepchnęła Fumi z kanapy, swój wzrok utkwiła w klatce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fumi
Dorosły
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:07, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
Ale Fumi jej nie posłuchała i weszła znowu na kanapę....
Zaczęła machać energicznie ogonem chcąc pokazać, że jest bardzo szczęśliwa. Teraz ona się odezwała :
-Przykro mi ale mi na kanapie też jest wygodnie.. Mam świetny pomysł...
Będziemy razem siedzieć na jednej ( i tej samej) kanapie... Co ty na to?! - Uśmiechnęła się szeroko i szczerze ... Myśląc, że mogłyby się za kumplować :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:22, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
Dotknęła ogona Fumi i złapała go, ale nie ciągnęła. Nic z tych rzeczy. Po prostu zaczęła się nim bawić mącąc w rękach. W głowie mąciły się jej tysiące myśli, lecz żadna nie miała nic wspólnego z obecną sytuacją. Sama nie umiała rozróżnić tych sensownych i tych całkowicie zbędnych.
Nawet nie zauważyła kiedy końcem pazura rozcięła ogon Fumi, a z cienkiej linii zaczęła lecieć stróżka krwi. No świetnie. Patrzyła na krew trzęsąc się na całym ciele. Czy kiedyś będzie mogła normalnie żyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fumi
Dorosły
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:40, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
- Ooo nie skaleczyłam się, jak to mogło się stać? Nieeeeeeee....!!!!! -powiedziała z lekko obawą o swojego puszka(to jest jej ogon)
-Idę już... Narsoon- powiedziała i odwróciła się do wilczycy. Odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:44, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
Kąciki jej ust uniosły się lekko, gdy Fumi zniknęła. Przestraszyła się? Ojej. Mimo, iż Brenda ma tak jakby problem z opanowaniem swojej chęci krwi, to teraz nie było tak źle, a dzięki niezłemu talentowi aktorskiemu można było ją wypłoszyć
Feniks patrzył za odchodzącą Fumi a na jego dziobie zawitał kpiarski uśmieszek.
- Tak, czas w drogę. - Rzekła Brenda i wsiadłwszy na Slaughtera uniosła się wraz z nim i zniknęła za horyzontem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reachel
Nowy
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:43, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
Weszła do chatki Brendy torche sie bała bo było ciemno i nie wiedziłą co robić. Nagle zaówarzyła w drzwiach stojącego wilka i zapytała -Kim jesteś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:52, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
//ja wyleciałam ;P//
Slaughter wleciał tu wzbijając swymi ognistymi piórami tumany pyłu w powietrze. Jego pani najwyraźniej się nie spieszyło... Spojrzał na drzwi chatki. Oczywiście! Jakiś szkodnik się tu przyplątał. Czy Brenda nie mogła sobie wybrać normalnej nory, tylko chatę na widoku?
Ale to miało też swoje zalety...
Feniks poczłapał nieco bliżej Reachel.
- Mały szczeniaczek... - Dało się usłyszeć, jednak nie ruszał on dziobem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Wto 11:54, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reachel
Nowy
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:59, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
Reachel bała sie że feniks jej cos zrobi ale nie tylko się zbliżył.
-Witaj, jak cie zwą ?- Zapytała bo tylko ona i Feniks byli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:01, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
Slaughter spojrzał na małe coś.
- On nie zdradza swego imienia byle komu. - Znów odbiło się echem, choć feniks stał nieruchomo wpatrując się w małą.
Ale on czekał na Brendę, która miała się tu zjawić lada chwila...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Wto 12:09, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reachel
Nowy
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:07, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
-Rozumiem- Stała koło Feliksa i zapytała
- Gdzie Brenda ? Nie powież mi zapewne bo jestem szczeniakiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:14, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
Brenda wyłoniła się zza krzewów jak na żądanie.
Dostrzegła obce szczenie w jej chałupie. Które to już? Był Wolfman, Fumi i jakaś tam. Wszyscy nieproszeni i właściwie wszyscy po pięciu minutach uciekli w popłochu. Ironia....
- Jakiś problem? - Spytała spokojnie Reachel wchodząc do chaty i opadając plecami na starą, ludzką sofę. Zakryła oczy dłońmi i wzięła kilka głębokich wdechów nawet nie racząc rozpoznać zapachu krwi przybyłej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reachel
Nowy
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:24, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
-Nie..-Odpowiedziała -ale już musze iść dowidzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:29, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
- Nie musisz. - Rzuciła nie odrywając dłoni od oczu, ale i bardziej się skupiła na Reachel. Może i teraz przydałby jej się któś do rozmowy?
Polazła se? Trudno. Brenda opuściła bezwładnie dłonie i przymknęła powieki rozłożona na sofie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Śro 16:00, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashley
Dorosły
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:55, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ashley zapukała w drzwi chaty . Oby zastała Brendę . Powoli weszła rozglądając się na boki , w końcu dostrzegła Brendę . - Witaj , mam nadzieję że ci nie przeszkadzam . - uśmiechnęła się lekko drwiąco . Czekała co odpowie Brenda .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:02, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
Nie otworzyła oczu. Pewnie wyglądała jak ostatnia pijana.
Slaughter leniwie wylegiwał się pod drzewem śledząc poczynania wilczycy, lecz nie racząc jej "grzecznie" wyprosić.
Brenda nie piła krwi już dawno, ale po zastrzyku krwi Kadajny może nie pić dwa razy dłużej. Mimo to, jej pragnienia paliło jej gardło.
- Nie. - Powiedziała tylko i otworzyła oczy. W pierwszej chwili pomyślała, że to Samanta, jednak szybko rozpoznała zapach. Nie, to jakaś obca. Czy wszyscy znali już jej imię?
Wciąż leżała na plecach na sofie. Zaczęła dźgać Aschley ogonem dla irytacji i z nudów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ashley
Dorosły
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:28, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ashley odsunęła się od Brendy kiedy ta dźgała ją ogonem . - Widzę , że ci się nudzi . Nie masz ochoty na polowanie ? - spytała patrząc na waderę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|