Legowisko Nikity i jej szczeniaka .

Nikita

- Jesteś zmęczony maleńki ? - Zapytała zatroskana . Skoro malec przebył sam tyle drogi to raczej był zmęczony . Wolała się jednak upewnić by nie wsadzać go do drugiego kojca trochę węższego ale też dobrego jak dla takiego maluszka ;p

Hiretsuna Shinigami

Spojżałem ponownie na waderę i zrobiłem minę takiego typu: :3 po czym poprawiłem kapelusz.Wyczułem zapach zwierzyny,poszedłem w stronę lasu a tam co? Sarny i to dużo,jedna była silna i duża,tak wyrzerka będzie.Wyjołem Saksę,włożyłem w pysk i zaczołem za nią biec.Po chwili sarna sie zmęczyła a ja ją zabiłem.Przytargałem na miejsce i zaczołem jeść.

Lyka

Lyka ze zdziwieniem patrzyła na małą Wendy która spała skulona jak puszysty królik więc się koło niej położyła.

Dante de Cossa

Schatt pokiwał głową i położył się na ziemi. Bardzo podobała mu się nowa mama. Była troskliwa i opiekuńcza. Popatrzał na nią i przymknął oczy. Było tak przyjemnie i miło.

Wendy

Obudziłam się z krzykiem. Śnił mi się koszmar...

Nikita

Nikita poczuła na sobie krople deszczu . Zaczęło padać jak z cebra . Zanim została kompletnie zamoczona wbiegła wraz z malcem w pysku do drzewa . Tam usiadła z nim na swoim ,, wyrku '' .
Zostawiła malca na swoim wyrku i podeszła do małej . Popatrzyła na nią i liznęła czule

Lyka

Lyka szybko podbiegając do obudzonej Wendy przewruciła się o korzeń drzewa.

Nikita

Nikita wsadziła małą Lyke do osobnego kojca a małego synka wsadziłą do córeczki . Muszą się w końcu poznać . Uśmiechnęła się do wszystkich dzieci i do siebie . Machnęła ogonem . Na polu wciąż lało .

Lyka

Lyka z bulem leżała w zimnym kojcu.Aż zrobiło jej się tak zimno że nie mogła się ruszyć.

Wendy

Uspokoiłam się nie mogłam się doczekać by wszystkich poznać. Po paru minutach zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

Hiretsuna Shinigami

Widząc ze małej jest zimno zdjołem swój płaszcz ocieplany i przykryłem Lykę.Miałem nadzieję ze to pomoże ocieplić małą,sam położyłem się na deszczu co tam niech mnie ochładza i tak jest mi gorąco.

Lyka

Lyka poczuła ciepło z płaszczu Ravena i zasnęła.Śniło jej się pogodne niebo i wielka zielona polana na której biegały małe wilczki ze swoimi rodzicami.

Dante de Cossa

Schatt obudził się i zaczął się rozglądać. Ziewnął kilka razy. Był zmęczony, więc znowu się położył i usnął. Nie miał snów, nie śniło mu się nic.

Wendy

Obudziłam się, nie chciało mi się spać, wiec wstałam i poszłam popływać. Bardzo byłam ciekawa jak wszyscy mają na imię i kim dla mnie będą...

Seele

Przyszła i zaczęła się rozglądać, nikogo tu nie znała. Zauważyła, że tu są szczeniaki, nie chciała ich przestraszyć. Ale musiała. Musiała z kimś posiedzieć. Miejsce wyglądało dość sympatycznie.

Dante de Cossa

Schatt obudził się i zobaczył jakiegoś ducha.
-Kim jesteś? - Spytał się przestraszony i podbiegł do mamy, żeby się przytulić. - Kto to jest? - Spytał się.

Seele

- Przestraszyłam cię? - Spytała się, choć to było raczej stwierdzenie - bardzo mi przykro, jestem Seele. Jeśli przeszkadzam, to mogę pójść. - Z daleka przyleciały kruki. - To jest Rip, a to Rek - przedstawiła ptaki malcowi.

Selene

Przybiegłam i zaczęłam obserwować. Zauważyłam nieznajomych, ominęłam ich, jednak mój wzrok ciągle był skierowany na brązowa wilczycę.

Lyka

Lyka podeszła do Selene i postanowiła ją wziąć w zęby. bo była od niej o wiele wiele wyższa więc wzięła ją w zęby i pobiegła z nią jak z własnym szczeniakiem w las.

Nikita

Nikita przytulila synka . Zaniosla go ponownie do kojca z siostra i przykryla obojga plaszczem . Usmiechnela sie do nich. Zawsze marzyla o szczeniakach .