Legowisko Samanty

Kolto

Wyszedł przerażony odwagą Samanty.

Samanta

Wadera szybko zrobiła unik od kuli . Warknęła groźnie na człowieka i po chwili podbiegła do niego . Ten ciągle do niej strzelał lecz ona zwinnie omijała kolejne strzały . Samanta skoczyła na niego wyrywając mu z rąk strzelbę i wrzuciła ją do jeziora .
Skokiem powaliła go na ziemię . Łowczyni szybko wyciągnęła nóż z ciałka jej malca p po czym chwyciła go zębami i otworzyła tajemne przejście .
Weszła szybko i wypuściła malca . Zasunęła za sobą dokładnie skałę po czym podbiegła do malca . Szybko zerwała liść Babki i przyłożyła do krwawiącej rany .
Kilkanaście razy polizała malca po pyszczku na pocieszenie i mówiła ciepło - Nie bój się , będzie dobrze - Patrzyła na niego ciągle .

WolfManDied

Poczuł ulgę w bólu.Był jej wdzięczny.Nóż opadł.Wybiegł z tego miejsca.

Samanta

Wadera popatrzyła za oddalającym się malcem i zaczęła za nim biec . - Gdzie lecisz ?! - Krzyknęła w jego stronę . Czekała na odpowiedź .

Lady

Czarna kulka poruszyła się w gąszczu.Z zarośli wyłonił się mały nosek a za nim ciałko Lady.Rozejrzała się po okolicy podchodząc do pewnej wilczycy.Przysiadł nie daleko Samanty wpatrując się w niom czerwonymi ślepkami.Machała wolno ogonkiem i spuściła uszy.

Samanta

Łowczyni widząc nowo przybyłą wilczkę . Była słodka . Samanta jednak nie chciała dawać jakichkolwiek znaków zainteresowania . Nie czekając na odpowiedź jej malca weszła do jaskini i tam się położyła . Zamknęła ślepia .

Lady

Podążyła wzrokiem za waderą.Siedziała z lekko wysuniętom łapką na bok.Rozejrzala się po okolicy.Ziewneła przenikle i niechetnie ruszyła w strone jaskini wadery.Jednak zatrzymała się w połowie drogi.Rodzice uczyli ją,że nie wolno bez pozwolenia wchodzić w miejsca..prywatne.Przysiadła nie daleko jaskini.Była zbyt nieśmiała więc nie chciała zaczepiać wilczycy.Zmrużyła ślepka i znów ziewneła.Była zbyt zmeczona.Ale zimny wiatr dawał się jej we znaki.Zatrzesła się z zimna.
-D..dzień dobry.
Rzuciła w strone wadery kładząc uszka po sobie.Podkulił ogonek i spuściła nieco główke.
-N..nie przeszkadzam?
Dobrze wiedział że nie wolno przerywać..snu.Ale był zbyt mała by to zrozumieć.Nie wiedziała gdzie się podziać,była niezdarna i nie potrafiła jeszcze o siebie zadbać.

Samanta

Łowczyni otworzyła ślepia . Dostrzegła małego wilczka - samiczkę . Popatrzyła na nią pod lekkim skosem i rzekła - Dzień Dobry . Nie przeszkadzasz - Widziała po małej , że jest coś nie tak . Machnęła energicznie ogonem i zmrużyła ślepia . - Chodź tu mała - Czekała na reakcję młodej . Chciała żeby do niej przyszła . W jaskini było nieco cieplej niż poza nią . Wadera chciała by młode wilczątko ogrzało się .

Lady

Lady uśmiechneła się lekko,i stawijąc wolno łape za łapą,weszła do jaskini.Oklapłe uszka i lekko podniesiony ogonek dawał we znaki że wilczatko się boi.Przysiadała na przeciwko wadery.Wpatrując się w niom czerwonymi ślepkami.Lekko wysuneła łebek w górę do pyska wilczycy.
-Jestem Lady...
Wyszeptała,unosząc przednią łapke.

Samanta

- Samanta - Powiedziała uśmiechając się do Lady . Łowczyni zbliżyła się do niej i położyła się . Uniosła uszy . Jej białe ślepia zrobiły się czarne . Ciągle wpatrywały się w małą . Była słodka .

Lady

Uśmiechneła się nieśmiało.Siedziała spokojnie nie ruszając się,ani centymetr.Nie była dobra w rozmowach.Przyglądała się każdemu najmniejszemu ruchu wadery.Machneła wolno ogonem i wyciągneła pazurki.Cisza się naciągała,a Lady nie mogła zapanować nad ciągłym ziewaniem.
-Emm...Ładną pani ma jaskinie i..okolice.
Wydusiła z trudem te słowa.

Samanta

- Dziękuję - Odpowiedziała wilczątku . Popatrzyła na nią i objęła ją ogonem . Tym sposobem miała ogrzać malutką . Spojrzała swoimi czarnymi ślepiami w jej oczy i zapytała - Czemu jesteś taka smutna ? - Uśmiechnęła się do niej ciepło aby mała nie bała się jej odpowiedzieć .

Lady

-Smutna?
W tej właśnie chwili wilczątko pomyślało o rodzinie.O jej mamusi opowiadającej bajeczki i tulącej..O tacie wojowniku.O ich wspólnych polowaniach i zabawie..
-No bo?Nie mam rodziny...
Mamo gdzie jesteś.Mamo.Krzyczała w głębi serca.W ten popłyneły łzy.Wracaj do mnie!Momo!Tato wracajcie.Wtuliła główke w pierś wadery.Płakała.Nie mogła przestać.Jejrodzice odeszli w dal.A ona zostałą sama nie świecie.Nie mogła tego pojąć dlaczego oni nie wrócą.
-Oni już nie wrócą?
Szepneła do Samanty unosząc łebek wtulony w jej pierś.

Samanta

Samanta na początku zdziwiła się zachowaniem Lady jednak potem objęła ją łapka i mocniej wtuliła do siebie . - Widzisz kochanie , tak to jest . Wszystko przemija - Powiedziała ocierając łzy z jej pyska . Nie wiedziała co zrobić aby pocieszyć małą . Myślała jednak , że młoda sama coś wymyśli .

WolfManDied

Popatrzył oddając się:
-przejść się-odpowiedział wilczek

Samanta

Samanta krzyknęła na malcem - Nie ma mowy ! Wracaj się ! - Była zła na szczeniaka za to , że sam sobie pozwala . Łowczyni bała się o niego gdyż po tym świecie nie chodzą dobre wilki .

ExtasyWolf

-Y?-zapytał krótko wilk.Popatrzył zezem na wilczycę....I wyszedł z tego miejsca.

Samanta

Samanta teraz poczuła prawdziwą złość na swe dziecię . Jej czyn , który zabronił Wolfikowi oddalić się samemu był skierowany tylko i wyłącznie troską . Łowczyni pomyślała czy dalsze wychowywanie jej syna ma jeszcze jakiś sens . Ostatnimi czasy on w ogóle jej nie słucha i nie zwraca na nią uwagi . Wadera postanowiła odwzajemnić mu to . Teraz ona go będzie ignorowała nawet w razie zagrożenia . - Niech się wreszcie szczeniak nauczy posłuszeństwa - Pomyślała .

ExtasyWolf

Mruknoł coś pod nosem i zezem popatrzył na niom.

Samanta

- Będę się trudzić ze smarkaczem ! - Krzyknęła sobie w myślach . Młody był nieposłuszny . I to strasznie . Wadera nie wiedziała co zrobić aby przywrócić go do porządku . Po chwili jednak przypomniała sobie swój plan i w tej właśnie chwili zaczęła go realizować .