Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:52, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
Sev pozwolił się wtaszczyć, choć był już zaśnięty, dopomógł jej troszkę. Następnie zwinął się w kłębuszek, instynktownie jedną łapę zaciskając na amulecie. Zasnął w parę sekund, jeszcze nawet nie wiedząc, że Bera go ładnie okryła. A jako tako, że zwinął się w kłębuszek, na łóżeczku zostało trochę miejsca. Zgredem nie będzie, podzieli się, ba, nawet to przecież nie jego łóżko!
*śpi* q.q
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:01, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber rozejrzała się. Nie było już tak dużo do roboty. Dokończyła raz-dwa zamiatanie i zabiła jeszcze kilka owadów. Rzuciła okiem na ryby i okryła je szmatką. Taką w różowe plamki, jakby ktoś nie wiedział. Poszła do spiżarni i spojrzała na swoje zapasy. Wciągnęła ostrożnie powietrze i... natychmiast wybiegła na dwór. Za krzakiem zwymiotowała. Po jakimś czasie wróciła do domu ucierając wargi łapą. Gdy weszła do spiżarni nie oddychała chwilowo. Dobrze, że były tam tylko króliki i młode jelonki. Złapała je i wyrzuciła na dwór. Potem przepłukała dokładnie pysk wodą, nałykała się jej. Zwymiotowała przy tym jeszcze raz. Gdy spiżarnia była pusta wyszła jeszcze na dwór i nałapała kilka królików, potem zaś młodego jelonka, którego część zjadła. Włożyła świeże jedzenie do spiżarni i podeszła do łóżka. Uśmiechnęła się widząc śpiącego Sev'a. Sama położyła się tyłem do niego i zwinęła w kłębek, przy okazji tuląc swój ogon. Nie przykrywała się, nie czuła takiej potrzeby. Niech Sev sobie zatrzyma kołdrę, z resztą, całkiem niedużą. I tak już po chwili "odpłynęła".
To się postarałam. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:06, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
Koszmary, koszmary. Wcale nie są przyjemne. Mimo, że kurczowo ściskał amulet łapy świerzbiły mu, aby zacząć się wyrywać. Zerwał się raz tej nocy, po czym zamarł i oklapł na łóżko z dziwną ulgą.
Chciał uciec od tego koszmaru. To wszystko. Rzucił się wprzód, wracając do siadu. Obudził się? Jeszcze przez chwilę łapał oddech, niemiłe dreszcze przechodziły przez mięśnie. Dopiero po chwili zrozumiał, że się nie obudził lub został gdzieś przeniesiony. Ale jakie miejsce, choć wszędzie było czarno, było jednocześnie tak widoczne? Dopiero po chwili przed nim pojawiło się jedno, małe i zielone oczko dziecka. Zamrugało, źrenica się zwęziła gdy natrafiła na Severusa. Przymrużyło się troszkę, zaś po chwili otwarła się kolejna setka oczek. Różnorakich oczek. Jedne były niczym u dziecka - duże, niewinne, zielone, niebieskie etc. Inne były złowrogie z kocią źrenicą, ciągle zmrużone i patrzące gniewnie. Jeszcze inne były po prostu zwykłymi oczami, neutralnymi. Wilk cicho zachichotał.
- Kave da nii, da nii, Severus.
- Włazisz mi do głowy gdy śpię? - zapytał, patrząc na oczka, nie w nie, z szczerym i szczęśliwym uśmiechem na pysku.
Zapadło milczenie, oczka lekko się zmrużyły. Odpowiedź padła po chwili.
- Już dawno używałem nie Tej mowy.
- Mówiłeś o energii. - odparł, chcąc zmienić temat na bardziej sensowny.
Znów cisza. Chwila namysłu.
- Owszem.
Wilk wstał i zaczął dreptać. Wpierw fuknął.
- Więc jak z tym? I dlaczego przerwałeś moje.. sny?
- Sny? Wizje przeszłości? - pochwycił z lekką zmianą w głosie, ciekawy.
- Zamknij się. - warknął, kładąc uszy po sobie. Nie chciał tego wspominać. Nie.
- Karmię się Tobą, Severusie. Twoimi koszmarami. Naka dé raaaaki nave.. Arakné!
- Arahne?! - różowiec niemal wykrzyczał to słowo, patrząc teraz zdumionym wzrokiem na krakena.
- Da na reee.
- Co z nią? - spytał, marszcząc nos. Wszystko robiło się coraz bardziej zagmatwane i mu się to nie podobało.
Pogrążyli się w dłuższej rozmowie. Severus powoli zaczął wszystko ogarniać swoją małą główką. Sytuacja była całkowicie inna niż sobie wyobrażał i teraz cieszył się jeszcze bardziej, że ocalił duszę krakena, choć to Mass pożarł jego energię. Wszystko się układało, chociaż zostało parę kwestii, które wzbudzały niepokój wilka. Postanowił jednak nie pytać o nie w ten czas. Był zmęczony samym myśleniem. Cieszyło go jeszcze jedno - nie będzie już miał koszmarów. Jak się okazało, będzie nimi karmił się kraken, powoli odzyskując siły po wyrwaniu z swego starego, ogromnego cielska. Dotychczas jego dusza była rozciągnięta aby ogarniać każdy milimetr swego organizmu - teraz nagle została umieszczona w małym przedmiocie i potrzebowała czasu, aby się skurczyć i przyzwyczaić. Oboje czuli jednak, że teraz nadchodzą pomyślne czasy. Bo nic ich już nie rozdzieli. Chyba.
Otworzył oczko i wysuwając łebek spod koca. Amulet leniwie pulsował mu na szyi. Uśmiechnął się lekko, przeciągnął delikatnie i zaczął leżeć po prostu, korzystając z leniwego poranka. Bera wciąż spała, wiedział, że swoją niezdarnością obudziłby ją. Lepiej więc pozostać w łóżeczku i pogrążyć się w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:16, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber obudziła się jakiś czas po Severusie. Leniwie przeciągnęła. W tejże chwili zleciała z łóżka z hukiem, spała przecież niemal na krawędzi. To ją natychmiast dobudziło. Zdezorientowana patrzyła się w sufit, jakby była ogłuszona.
- Ja... em... yyy... - Mruknęła półprzytomnie i z krzywym wyrazem pyska przymknęła jedno oko. Miała nadzieję, że Sev tego nie zauważył, lecz nietrudno było ją usłyszeć. To znaczy huk, z jakim spadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:32, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Leżał tak myśląc, jaki teraz piękny czas nadszedł. Idiotyczne? Możliwe. Jednak przemyślał wiele spraw. Życie pirata było dobre, było pełne adrenaliny i przyjaciół. Ale było pełno tam śmierci, zdrad i brak miłości. Poczucia bezpieczeństwa. Tęsknił za Szklanymi Wieżami, ale nie żałował straty dawnego życia. Pozostały po nim tylko blizny, wypalone znaki na poduszeczkach łap i zasady moralne. Sam Severus upewnił się, że się zmienił. Nie był już takim egoistą jak kiedyś. Nie był taki opryskliwy. Zrobił się milszy, chociaż nadal zachowywał własny umysł. Nie jest zły jak dawniej. Ale czy kiedykolwiek był zły? Przecież poczucie złego to własna domena.
Delikatnie się uśmiechał, pogrążony w tych rozmyślaniach, jak cudne życie maluje się przed nim i nigdy nie zostanie już samotny jak kiedyś, gdy nagle coś huknęło. Zerknął spod kocyka i zauważył Berenikę. Och, zrzucił ją? Nie, chyba nie. Przeciągnął się, przeturlał się na brzuszek i wyciągnął łapki z błogim uśmiechem.
- Zima się już zbliża, prawda? - zapytał nagle, całkowicie nie na temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:45, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber kiwnęła głową i wstała. Chwilę pomasowała się łapą za głową.
- Eeyup, zbliża się. A potem wiosna, lato, jesień i znów zima, i tak w kółko. - Odpowiedziała - A co?
Usiadła i spojrzała Sev'owi w oczy. Oczekiwała na jasną odpowiedź, logiczną... Żart. Po prostu chciała się dowiedzieć, czemu samiec się zapytał o zimę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:47, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Zimowe poranki są piękne. - odparł, patrząc maślanym wzrokiem na podłogę, najwidoczniej znów wpadając w zamyślenie. Po chwili potrząsnął łbem i znów się uśmiechnął.
- Jak się czujesz? Spadłaś. - zapytał i z troską pacnął ją łapką po łebku. Pat-pat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:53, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Spadłam, ale czuję się wyjątkowo dobrze. W końcu się wyspałam. - Odpowiedziała i uśmiechnęła się szeroko. Również pacnęła go po głowie, prawdę mówiąc jedynie trąciła. Bała się go mocniej pacnąć od kiedy uderzyła go w szczękę. Ale wtedy przynajmniej odzyskał głos, yeah.
- Zimowe poranki są MROŹNE, ale piękne, racja. - Mruknęła, podkreślając słowo "mroźne".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:56, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
O mroźnych porankach nie trzeba wspominać. Niemniej Severus je robił, choć często był zamykany w kajucie Szklanych Wież, gdy wpływali na arktyczne oceany. I nie chcieli go wypuścić na zewnątrz.
- Ja też.. - przytaknął cicho, lekko zmrużając oczka. Tak. Noc bez koszmarów. Uśmiechnął się szerzej. - Jesteś głodna? Wczoraj byłem taki padnięty, że całkowicie zapomniałem o tych rybach.
Potwierdzał tylko stwierdzenie swojego żołądka, który domagała się pożywienia. W postaci rybek. Chociaż miał też ochotę na herbatę. Mhhmm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:16, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber spojrzała na kosz, w którym powinny się znajdować ryby. Podeszła do niego. Wciąż tam leżały, jednak postanowiła sobie lekko zażartować z Sev'a.
- Nie ma ich. - Odpowiedziała niby smutna, lecz w tonie jej głosu nie mogła ukryć całkowicie rozbawienia. Walczyła ze śmiechem. Udało jej się tym razem. Zachowała smutek, choć kąciki jej warg próbowały udać się ku górze wbrew woli ich właścicielki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:21, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Piękny, taki piękny poranek i to jeszcze zepsuty przez brak rybek. Podniósł nieco brew. Ryby nie mają łapek, to jak uciekły? Do głowy przyszło mu pytanie, akurat rozmawiali o jedzeniu, więc aby wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji zapytał:
- Jak smakuje królik?
Idiotyczne pytanie? Nigdy nie jadał królików, podobnie jak Berenika zapewne nie jadła nigdy ośmiornic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:44, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber nagle wybuchnęła śmiechem. Nie mogła dłużej wytrzymać. Gdy ochłonęła, co jej trochę zajęło, złapała w pysk ryby i rzuciła obok samca.
- Królik ma delikatne, smaczne mięso. - Odpowiedziała jeszcze tylko i usiadła. Prawie się tym razem udusiła ze śmiechu.
- Prze-prze-pra-szam. - Wydusiła z siebie. Nie chciała się kłócić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:50, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Kłamczucha! - parsknął pod nosem, gdy rybka wylądowała obok niego. A potem druga. Wyszczerzył się szeroko, słysząc, jak wilczyca wybucha śmiechem. Delikatnie łapą tknął amulet. Poczuł miłe ciepło, gdy amulet zapulsował. Zlazł z łóżka, przysiadł i zabrał się za ryby. Był głodny. Cholernie głody. Poruszył uszkami na wzmiankę o króliku. Hmm. Ryby były smaczniejsze. Przypomniał sobie woń tamtego mokrego królika i zmarszczył nos. Zaczynał się przyzwyczajać do nagłych wybuchów śmiechu Bereniki. Mówi się trudno, na różnych dziwaków się trafia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:58, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber poszła do spiżarni i wzięła dwa króliki. Jednego położyła sobie obok łap, drugiego podsunęła Severusowi.
- Spróbuj, skoroś taki ciekawy. - Powiedziała i zabrała się za swoje śniadanie. Była głodna jak... to znaczy, była taka głodna, że zjadłaby... cośtam. No, w sumie to taka głodna nie była. Podczas wczorajszego polowania trochę zjadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:05, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Kończył już drugą rybę gdy dostał królika. Z samego początku zmrużył oczka i zmarszczył bardziej nosek, patrząc na królika podejrzliwie. Przypomniał mu się naraz ten fetor króliczego miejsca. Powąchał ostrożnie truchło. Nie pachniało tak źle. Dlaczego więc tamten królik tak śmierdział? Może to z powodu Morte? Zmrużył oczęta, zaciekawiony tą myślą. Szarpnął króliczka za brzuszek, równie ostrożnie co niuchając, smakując mięsa. Nie było takie złe..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:26, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber przypatrywała się jak Sev zjada królika.
- I jak? Otrułeś się? - Zażartowała Ber - Mięso królicze jest dobre.
Nie wiedziała, po co dodała ostatnie zdanie. Chyba tylko po to, by znów coś powiedzieć. Sama miała nadzieję, że Sev coś powie. Zastrzygła uchem i odwróciła wzrok na wejście do nory. Padała z niego smuga światła dziennego. Podeszła bliżej i spojrzała w górę. Było widać kawałek nieba. Przysiadła. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Uwielbiała od zawsze ten błękitny kolor. Szkoda, że dni są coraz krótsze. Zdecydowanie wolała wiosnę. Piękną, kolorową wiosnę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Nie 19:27, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:49, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Nie po prostu.. - zaczął, wracając do siadu i zostawiając królika. - Byłem ostatnio na polanie i jedna z wilczyc złapała właśnie królika.. czy tam zająca.. Ale on strasznie cuchnął.
Podrapał się łapką za uchem i przy okazji obejrzał lewą, poranioną łapkę. Dochodziła do siebie, choć skrzywienie palców mu pozostanie. Uśmiechnął się, zaraz jednak uśmiech znikł, gdy wyczuł zawirowania amuletu. Dziwne. Wziął go do łapki, zaraz wyczuwając myśli swego towarzysza. Coś go mocno zaciekawiło i ciągnęło, jednocześnie zaczynał on koncentrować się na własnych myślach i najwidoczniej na ten czas nie chciał zdradzać ich Sevajowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:58, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber obejrzała się znów na Sev'a.
- Hm, masz ochotę na krótki bądź długi spacer? - Zaproponowała. Poranek co prawda był chłodny, ale ciągnęło ją na dwór. W norze jeszcze trochę śmierdziało zgnilizną od kiedy Ber wyrzuciła na dwór zepsute jedzenie ze spiżarni. Miała nadzieję, że samiec się zgodzi, musiała rozprostować nogi. Przynajmniej takie miała odczucie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:00, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Oczywiście, możemy się przejść. - przytaknął, wyrywając się z nurtu myśli krakena i wstał po czym, znów, przeciągnął się z nieukrywaną lubością. Ach, kochane rozciąganie mięśni. Zerknął na wyjście z nory po czym wygramolił się na zewnątrz. Było nieco chłodno, po grzbiecie przeszedł mu dreszcz, ale było pięknie. Pobiegł trochę dalej od wejścia i poczekał na Berę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:16, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ber również wyszła na zewnątrz, tuż za Sev'em.
- To jakie miejsce chcesz zobaczyć? - Zapytała się - Wiesz, ja zbyt nie mam pomysłu gdzie iść.
W rzeczy samej, Ber zupełnie nie wiedziała co wybrać. Obowiązek ten zrzuciła na samca. Huh, nieładnie.
Sorry, że tak krótko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Berenika dnia Nie 20:17, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|