Zacna siedziba Rodu Rennaty (Niegdyś:Jakinia Shire'a i Ohme)

Shire

Jaskinia znajduje się w skale na polanie otoczonej lasem. W środku jest dużo miejsca, stoi się tam kamienny stół, dwa koce na legowiska oraz kilka innych rzeczy, które naznosiło w to miejsce rodzeństwo. Na zewnątrz jest zielona polana, na środku której znajduje się niewielkie oczko wodne, a woda w nim jest czysta i zdatna do picia.

Ohme

Ohme weszła tutaj spokojnie, podążając za smrodem dymu. (xd) Domyśliła się, że ten smród pochodzi od brata. Podeszła do niego lekko niezadowolona.
- Pialiłeś! Ciuć dim jeście bajdziej niś wcieśniej! Ci tio plawdia? - śmiała się Ohme wymachując paczką żelek w brata. Już się przyzwyczaiła, że brat będzie palił, więc nie zwracała na to szczególnej uwagi.

Shire

Shire pojawił się tuż za Ohme.
- Może i prawda. - Powiedział z lekkim uśmiechem. Spojrzał na latającą przed jego nosem paczkę żelek. Widocznie siostra też miała swoje małe uzależnienia.

Ohme

Patrzyła się na brata i jadła żelki. Tak, była szczeniakiem i jadła żelki na tony. Jednak wilczyca poczuła się już trochę senna.
- Shire, idziemy już spać? - zapytała się i ziewnęła. Podeszła ze spuszczoną i śpiącą głową do jednego z kocyków. Skuliła się w kłębek, ścisnęła kolejną paczkę żelek i zasnęła. śniły jej się oczywiście żelki. Lecz niech Shire uważa. Ohme będzie musiała go ochrzcić.

Shire

Shire spojrzał na młodszą siostrę. Zostawił ją bez opieki na ten długi czas. Zapomniał. Czy jest więcej osób, które zawiódł? Wilk westchnął cicho i okrył Ohme kocem. Żeby nie zmarzła. Sam nie chciał spać, więc zgarnął paczkę papierosów i wyszedł zapalić. Jednak nie chciał palić przed jaskinią. Pójdzie w jakieś inne miejsce. Może poszuka Renny? Po chwili wilk zniknął między drzewami.

Ohme

Ohme w końcu się obudziła. Rozejrzała się po jaskini i zjadła kolejną paczkę żelek. Zauważyła, że Shire sobie poszedł. Trochę się zasmuciła, ale i tak na jej twarzy gościł uśmiech. Wstała, ułożyła koc dokładnie i zaczęła podążać za zapachem brata. Po jakimś czasie zniknęła w mroku nocy.

zt.

Shire

Shire przykłusował do jaskini wraz ze swoją siostrą na plecach. Posadził ją na kocyku i uśmiechnął się.
- I co? Cieplej? Lepiej się czujesz? - spytał z troską w głosie. Bał się o zdrowie siostry. Miał nadzieję, że nic złego jej nie groziło.

Ohme

Ohme kichnęła cichutko i wepchnęła sobie kolejnego żelka do buzi.
- Śpokiojnie. Nić mi nie jeśt. Nie miusiś się o mnie maltwić. Przecieś i tiak psieziłam spiolo ciasiu beź ciebie - znów kichnęła. Spojrzała chorymi oczyma na brata. Ohme jakoś nie widziała brata jako niańkę.

Shire

- Czyżby? - mruknął Shire nie do końca wierząc w dobre samopoczucie siostry. Usiadł naprzeciwko niej i lekko zamiatając ogonem ziemię wbił w wilczycę stalowe spojrzenie nieugiętego opiekuna, (Znacie to spojrzenie swoich mam? ;P)przed którym nie ma nic do ukrycia. - Proszę mi tu mówić prawdę.

EDIT:
Shire nie doczekał się reakcji siostry, więc okrył ją ciepłym kocem ze swojego legowiska, położył i wybył z legowiska. Chwilę później zniknął między drzewami.

Ohme

Ohme spojrzała na wybiegającego Shire'go. Włożyła sobie do pyszczka kolejnego żelka i jeszcze bardziej nakryła się kocami. Po krótkim ciuckaniu kolejnego żelka zasnęła. Sczenie słodko wyglądało jak spało. Co parę minut można było już usłyszeć jednie: Apsik!

Malaysia · Wysłany: Pon 17:54, 07 Mar 2011 Temat postu:

Do jaskini przydreptała Nixenna. No powiedzcie, gdzie jej jeszcze nie było? Przekraczając próg jak mniemała domku, ujrzała Ohme. Śpącą Ohme. Nix zachichotała i rozejrzała się. Brak tu było Shire'a a jego zapach i tak był mocny. Ech co będzie się nim przejmować? Nixenna siadła obok ciotki i trąciła ją łapą.
- Nixenna przyszła w odwiedziny.
Rzekła uśmiechając się.

Ohme · Wysłany: Pon 17:59, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme podskoczyła. Oczy miała wielkie,a a w łapie trzymała żelka, który zastępował pistolet.
- Lęcie do gióli, bo śtsielam! - krzyknęła i zaczęła rozglądać się po jaskini. Ujrzała tylko Nixennę. Szczenie wrzuciło żelka do pyszczka i się przywitało.
- Nio hej! Telaź tio teź twój domek - rzuciła.

Malaysia · Wysłany: Pon 18:05, 07 Mar 2011 Temat postu:

Wilczyca zachichotała ponownie.Przy Ohme trudno było o pokerową twarz. Spojrzała na nią i pokiwała łbem.
- Tylko, że ja należę do Watahy Wiatru. Chyba nie wypada mi tu mieszkać.
Powiedziała, obserwując Ohme. Miała do niej pewną sprawę...
- Wiesz, mam pewien problem. Ostatnio widziałam się z Renną... Byłyśmy tak dziwnie do siebie podobne... Pamiętasz może coś o niej?
Spytała. Oczywiście była święcie przekonana, że jak już to Renna była jej starszą siostrą. Ale to nie miało sensu. Ojciec z własną córką? To zmusza do powiedzenia "WTF?".

Ohme · Wysłany: Pon 18:09, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme przekrzywiła łepek.
- Wiatru, powiadasz... Nio ciuź - nalieziś do niasiej liodziny wieć nie miają pliawa Ci ziablonić tu mieszkać - zaczęła się zastanawiać. Tak, Renia była jej jakoś dziwnie bardzo bliska. A i była przyjaciółką Shire'go...
- Ech, musię moćniej się ziaśtaniowić... Renia... hmm... Onia chiba jest moją bliatanicą, czyli... hmm... Wiesz kim była by dlia Ciebie?

Malaysia · Wysłany: Pon 18:18, 07 Mar 2011 Temat postu:

Nixennie jak zwykle opadła szczęka ukazując ostre kły. Z paszczy Nixenny wydobyło się ciche "Nie". Chwilę potem zamknęła paszczę i potrząsnęła Ohme.
- To nie prawda, prawda!?
Spytała błagalnie. To wydawało się być... Co raz to dziwniejsze.

Ohme · Wysłany: Pon 18:22, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme zdmuchnęła grzywkę z oka. Wetknęła do paszczy Nix żelki i zaczęła przemowę.
- Nio coż. Skoroś ziauwaziła podobioństwio międzi, nią a siobią tio cziemu nie? Shire właśnie teź tiak aż zia dozie się z nią dogaduje... No, chyba musiś mieć jakąś miatkę? - uśmiechnęła się.

Kyinra · Wysłany: Pon 18:24, 07 Mar 2011 Temat postu:

Do jaskini przyplątała się Kyin, weszła do jaskini. -Ave Voodka!- zawołała i machnęła grzywką -Witajcie, witajcie. Kyinra... tak zwana Majtas przyszła!- pisnęła i zakołysała ogonem jak debil. Kto by się oparł temu jakże uroczemu kolorowemu gówienku? Mru.

Malaysia · Wysłany: Pon 18:27, 07 Mar 2011 Temat postu:

Nix przeżuła żelki nie mając innego wyboru. Gdy zjadła wszystkie co znajdowały się w jej paszczy, powiedziała.
- Alee... Jesteś pewna? Tak na 100%?
Spytała wpatrując się w Ohme, gdy ta wyglądała na zupełnie rozluźnioną i szczęśliwą. Gdy tylko usłyszała coś o wódce i Kyinrze, jej wzrok spoczął na emowatej wilczycy.
- Aveee voodkaaa!
Odkrzyknęła jej. Ostatnimi czasami miała potrzebę wypicia jej. Wódki oczywiście.

Ohme · Wysłany: Pon 18:29, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme spojrzała na Majtasa.
- A kim, zie ti jesteś? - spojrzała na nowo przybyłą. Szarpnęła Nix.
- Ti wieś kim onia jeśt? - zapytała i znów połknęła żelka. Zaczęła przyglądać się Majtasowi. Dziwna wilczyca...

Kyinra · Wysłany: Pon 18:33, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Kyinra jestem, zwana Majtasem, a czasami nawet Czarną Perłą! I mam coś dla was!- powiedziało emowate coś i wyjęła zza siebie drogą wódkę od cioci Kyin. Kinraś się postarała nie ma co. Wydała na nią aż 50$! No cóż... chociaż miała prezent, no nie? -