Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:50, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
Na szczęście gęba na jej szyi była zamknięta bo demon spadł, a ona była teraz bez maski. Tak Cenzura najlepiej tutaj pasowała, lepiej żeby fani Xytha nie wiedzieli, jak Koku był przyjemnie. Jej ogon dotykał ogon samca, a ona cały czas go całowała. Ślepia był cały czas zamknięte. Cieszyła się, że ma przy sobie kogoś kogo naprawdę kocha. Kogoś kto potrafi ją ,,oswoić" do siebie. A nim był właśnie...Xyth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:39, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
No i żeby tu dalej nie owijać w bawełnę cenzury nastał koniec. Niech fani się cieszą. Xyth przymrużył zielonkawe ślepia, w których jak zwykle wręcz tańczyły spirale ognia i purpury i zieleni. Niezwykle magiczny efekt... Wilk odruchowo zastrzygł uchem. Ani jednego wielbiciela. Ha. No i dobrze. Samiec nie puścił ogona Koku, który nadal był spleciony z tym jego i położył długi pysk pod szyją partnerki by zamruczeć niczym kot. Taki tłusty i podwórkowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:52, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
Po cenzurze Koku uśmiechała się i miała już otwarte ślepia koloru czerni. Czysta czerń. Pięknie, to wyglądało. Doprawdy. gdy usłyszała jak Xyth zamruczał, to bardziej się uśmiechnęła.
- Kocham cię - szepnęła mu do ucha. Dziw, że demon cały czas spał. Co się stało? Może takie emocje go usypiają? Teraz ciekawe jak nazwą swe dzieci, które się urodzą, za ileś tam. Nie chciała zbierać swego ogona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:29, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
A Xythuś miał zwyczajny w swoim przypadku zastój. Ale nevermind. Ważne, że się 'obudził'.
- A tak... Ja Ciebie też.
Mruknął z uśmiechem, szczerym Xyth'owym uśmiechem, których obdarzał znikome osoby. Otarł się o ramię czy tam bark Koku, szczęśliwy, że pozbył się kaca, no i że odzyskał zmysły. Było o.k.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:52, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
Koku uśmiechała się wesoło do samca, a następnie coś poczuła. Dziecko zaczęło mocno kopać i naglę zaczęła jęczeć i odeszły jej wody.
- Xyth! Zaczynam rodzić! - jęknęła z bólu, jednak było to nawet wyraźne. Jej ogon walił gwałtownie o ziemię, a ona konała z bólu. Wzrokiem latała po całej sali. Na kufie miała swoją białą maskę, a jej oddechy były ciężkie. Wdech, wydech. Powtarzała to cały czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:57, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
A Xythu? Xythu, jak to Xythu, nie wiedział co ma robić. User zostawił na razie grę w spokoju i właśnie próbuje wysilić się na porządnego posta, lecz czy się uda? No to piszemy... A więc mag i Beta Nocy zastąpił swe zakłopotanie przepoważną miną.
- Ee... Jest jakiś sposób w jaki mogę Ci pomóc?
Spytał niemrawo, gotów nawet lecieć do lecznicy po Sammuel'kową Leę. Ha, bo Lea zawsze Ci pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:47, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Leć po lekarza! - krzyknęła, a raczej jęknęła głośno z bólu. Ona to przeżyje? Chyba nie, ale musi się postarać by dzieci urodziły się zdrowe. Nawet nie miała siły by się uśmiechnąć. Cały czas uderzała mocno ogonem o ziemię dysząc szaleńczo. Zastrzygła uszyma i zerknęła na Xytha. Czekała na lekarza, jednak nie chciała być teraz sama. Oddychała głęboko leżąc na ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:14, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Xythu szybko skinął głową i zanim ktokolwiek zdążył go zatrzymać czy zrobić cokolwiek innego, ten wybiegł niczym strzała z mieszkanka Koku. Bo co on sam biedny mógł zrobić? Powiem krótko - nic... A przynajmniej w jego własnym mniemaniu.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:34, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Lea przylazła do jaskini przyjaciółki, przyprowadzona przez wielmożnego Xytha.
- Siema, Koku, jak leci? - rzuciła z uśmiechem siadając przy wilczycy. - Bardzo boli? Znieczulonko, czy radzimy sobie same? - spytała dziwnie wesołym tonem, ale ona w końcu była dziwna. Trza korzystać z okazji, kiedy się nie ma doła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:37, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Xythu przybiegł kilka minut potem, a jako iż był drażliwcem Tak, tak na pewno... odwrócił wzrok nucąc jakąś piosenkę, której aktualnie słuchał user. Słyszał jednak wszystko co pani Lea mówiła, i uznał, że może być niebezpiecznie, bowiem była taka dziwnie szczęśliwa... Żeby tylko nie zechciała kogoś ukatrupić w momencie, kiedy Xythuś jest wycieńczony biegiem i na dodatek obrzydzony. Tak jak user bał się lekarzy, którzy zaglądali w czyjeś wnętrzności... Ale user i tak będzie lekarzem pediatrą, kurna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:44, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Koku uśmiechnęła się z wielkim trudem do Lei. A co teraz przeżywa Demon? Istny zawał! Już tak się przywiązał do tych dzieci. Do tej trójki...Halo halo! Trójki? Podpowiadał jej coś w środku.
- Dawaj bez znieczulenia - oznajmiła biorąc wdech i wydech. Zamachała ogonem, a jej wzrok trzymał się cały czas na jej przyjaciółce. Pierwszy raz rodzi i am nadzieję, że ostatni! Jej czarne oczy pod maską były bardzo ucieszone, jednak minus ciąży, to ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:58, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
- Dobra, dajesz. - powiedziała Lea uradowana (psychol!) szykując się do roboty. - ]Oddychaj głęboko i przyj. - poradziła i już wypatrywała potomstwa wilczycy. Szykuje się niezła zabawa. A Lei ostatnio coś do łba strzeliło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:10, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Koku wysłuchała Lei i zaczęła głęboko oddychać oraz przeć. Jej ogon leżał w miejscu i nawet się nie ruszał. Demon w jej brzuchu żegnał się z każdym dzieciakiem. Zastrzygła uszyma, ale dalej przyszła. Za oknem ptaki przelatywały jeden za drugim jakby nimi strzelał z procy. Może wadera powinna zdjąć tą maskę? Jak dzieci ją taką zauważą to chyba padną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:14, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Oj, wewnętrzne oko wilczycy mówiło, że potomstwo jest już blisko... A pamięta jak to ona rodziła. Nie, te wspomnienia nie są dobre. Właśnie... Miała dzieci... Gdzieś tam. Teraz jednak myślami powróciła do rodzącej przyjaciółki.
- No, wszystko idzie bardzo dobrze. Oddychaj głęboko, nie martw się... - powiedziała spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:17, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Przecież Ona się nie prawiła. Martwił się jej Demon czy będą zdrowe. Jej ogon cały czas leżał w bez ruchu, a jej oczy lśniły. Tak kilka łez poleciało, ale to z bólu. Zerknęła nerwowo na Xytha. Co on teraz robi? Sadzi ziemniaki? Koku ma nadzieję że będzie dobrym rodzicem. Znaczy chodzi mi o nią. Czy samica będzie dobrą matką. Będzie musiała się postarać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azazel
Młode
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:40, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Mały chciał się już wydostać. Chciał uwolnić się, z tego małego pomieszczenia, w którym był przetrzymywany. Ostatni raz pożegnał się z demonem, który to opiekował się nim, przez ten czas. Potem zaczął się przeciskać, by pierwszy wyjść na świat, być najstarszym. To całkiem możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:44, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
Lea widząc, iż jeden z dzieciaków już się chce wydostać uśmiechnęła się i pomogła mu wyjść do nowego świata. Po krótkich oględzinach stwierdziła, że nic złego ze szczenięciem się nie stało położyła go koło Koku, no bo to w końcu jego matka.
- Trzymaj się. Będzie tego więcej. - powiedziała zaraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azazel
Młode
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:58, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
A gdzie on jest? W jakimś dziwnym, ciemnym miejscu. Maluch zaczął piszczeć, gdy zauważył, że tu trzeba oddychać.Nie wiedział jak to zrobić. Chciał znów do środka! Do demona! Tu jest mu źle, bardzo źle. Mlasnął głucho, po chwili zaczynając piszczeć jeszcze głośniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:15, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
A Xythu miał nadzieję nie zobaczyć nic z zaistniałej, niewygodnej dla jego osoby sytuacji. No ale słysząc piski odwrócił się. Ujrzał szczenię i zacieszoną lekarkę, a także umęczoną Koku. Ostrożnie podszedł do dziecięcia. Na razie było tylko jedno... Na razie. Wilk przyjrzał się swemu potomkowi uważnie i maksymalnie przybliżył nos do malca.
- Ci-sza.
Mruknął, jednak nie jakoś podle czy tak zwyczajnie, bezinteresownie. Po prostu nader sympatycznie. Chciał spróbować odwrócić uwagę młodego od piszczenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:56, 28 Lip 2011 Temat postu: |
|
Koku naglę zaczęła słyszeć jakieś jęki. Spojrzał na małego szczeniaka i uśmiechnęła się do niego. Nie mogła nic wydusić. Nic! Nawet z trudem oddychała. Zaczęła mocno oddychać, gdy naglę poczuła, że chyba znów jakieś szczenie wychodzi na wolność, ale teraz bolało mocniej, więc chyba wychodzą dwa. Czy ona to przeżyje? Co?! Ja histeryzuje? Ups! Zastrzygła uszyma i zerknęła na Xytha, a następnie na Leę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|