Legowisko Bradona

Bradon

Piękne błękitne morze , rozpościera się przez całą długość linii horyzontu . Dookoła tylko piasek i pojedyncze drzewa . Jest tu naprawdę pięknie . Zwłaszcza o zachodzie słońca .
--------------------------
Mały zwinny szczeniaczek przybył po długiej podróży do swego legowiska . Przysiadł na mokrym piasku i dawał się podmywać falom . Zamknął oczka , na które wciąż opadały kłapciate uszy .
Miał nadzieję , że ktoś zaszczyci go swoją obecnością .

Fumi

.-WEJŚCIE SMOKA ! - Kolejny, znany dla pewnej osóbki okrzyk. Plażą biegła wilczyca o smukłej sylwetce... Język miała wystawiony na zewnątrz, a wiatr bawił się jej jasną sierścią... Nagle zauważyła szczenię. Zatrzymała się i usiadła na brzegu. A woda obmywała jej chude łapki.

Mu

Wilk szybkim krokiem wszedł na teren legowiska Brandona. Mu zobaczył siedzącego nieopodal szczeniaka.
- Witaj - rzekł podchodząc do malca.
Zamachał delikatnie ogonem robiąc w piachu żłobek.

Bradon

Mały poturlał się prosto pod jej łapki . Leżał na grzbiecie . Po chwili jednak podniósł się i usiadł na przeciwko niej . - Jestem Bradon - Powiedział i uśmiechnął się . PO , krótkim czasie machnął ogonem i zapytał - A Ty ? - Kiedy mały zobaczył też basiora oszalał z radości . Zaczął skakać na około ich dwojga . - Witam Pana - Rzekł do wilka .

Mu

Lekki uśmiech pojawił się na jego pysku. Chwycił delikatnie łapą wilczka zatrzymując go.
- Kręci mi się w głowie od twojego skakania
Spojrzał na wilczycę. Skinął jej łbem na przywitanie. Jego ogon ciągle latał drążąc w piasku coraz to większy dołek.

Fumi

-A ja jestem Fumizukarikomizanu Chan ale dla przyjaciół jestem Fumi albo Fu... a więc mówcie mi Fumi.. : D - powiedziała do małego wilczka...
-Co tu robisz sam ? - zapytała troskliwie .... o czym spojrzała na now przybyłego

Bradon

- Dobrze już nie będę - Powiedział i wyrwał się z łapy wilka . Z rozpędu wpadł do wody . Wyszedł jednak zaraz na brzeg i otrzepał się z wody . W tym właśnie momencie przypomniał sobie o co pytała go Fumi . Mały posmutniał . Sam , szczeniak nie lubił tego słowa . No może by i lubił lecz tylko wtedy kiedy on nie był by tak określany . - Sam bo nie mam nikogo . - Powiedział i spuścił łebek . Brakowało mu tutaj bardzo kogoś kto się nim zajmie . Brakowało mu drugiej rodziny .

Mu

Sam? On był sam? Mu pamiętał jak przybył do tej krainy... Też nie miał rodziny, jednak zaopiekowała się nim Samanta... Samanta? Całkowicie o nie zapomniał. Miał z nią znów porozmawiać, ale ją gdzieś wcięło! Trudno się mówi...
Wilk ocknął się. Spojrzał na szczeniaka.
- Nie masz tu kompletnie nikogo? - zapytał podnosząc prawą brew.

Bradon

- Niestety nie - Powiedział szczeniak . Po chwili jednak żeby się pocieszyć wbiegł do wody i zaczął pływać . Wychodziło mu to dość koślawo jednak co zrobić .
Mały zmęczony po pływaniu wyszedł i padł na piasek . Odwrócił się na grzbiet . Przymrużył ślepka . Parzył to raz na wilka to na waderę .

Mu

Mu wiedział jakie to uczucie kiedy jest się sam w obcym miejscu nikogo nie znając... Zaczął się nad czymś zastanawiać. Razem z Sekai rozmawiali już na ten temat... (priv) A może? Wilk był ciekawy czy Brandon się zgodzi...

Bradon

Mały odwrócił się na brzuszek . Stanął na swych małych łapkach nie odrywając oczek od wilka . Widział , że nad czymś głęboko myśli jednak nie wiedział jeszcze do końca nad czym . Nie chciał pytać . Wiedział , że to wścibskie .

Mu

Nie. Najpierw musi poznać tego szczeniaka by mu to zaproponować... Przepyta go! Jeśli szczeniak go zainteresuje powie mu to o czym myślał.
- Jak tu trafiłeś? - zapytał

Bradon

- No więc , kiedy się urodziłem mojej rodziny już nie było . Sam na własnych siłach zacząłem uczyć się chodzić aż w końcu dotarłem do tej krainy . Spodobało mi się więc tu zostałem - Powiedział i usiadł na przeciwko basiora .

Fumi

-Biedny...Co prawda nie wiem jakie to uczucie ale musiało być Ci ciężko- powiedziała. Ona miała rodzinę, ciepły dom, przyjaciół ale współczuła szczeniakowi. Spojrzała na basiora i także kiwnęła mu na przywitanie.

Bradon

Biały wilczek podszedł do morza . Położył się . Fale podmywały mu piasek spod łapek , brzuszka i pyszczka . Kiedy już się schłodził wyszedł z wody i wytarzał się w piasku . Po chwili spędzonej na słońcu piasek opad a malec był suchutki . Futerko mu się nieco nastroszyło .

Mu

- Wszystko sam? To niesamowite - wytrzeszczył gały.
Postawił uszy na sztorc, a śmiech jak banan pojawił się na jego pysku.
- A masz jakiś przyjaciół? Kogoś kto może się tobą zaopiekować? - kolejne pytanie padło z jego ust.

Bradon

- Wszystko sam , o własnych siłach . Niekiedy musiałem jeść padlinę zostawioną po innych drapieżnikach - Mały rozkleił się . Było mu trudno rozmawiać o swej źle przeżytej młodości . Nie lubił powracać do tamtych chwil .
- Nie mam . Jestem samotny - Zaczął jeszcze bardziej szlochać i płakać . Łzy kolejno spadały z jego pyszczka . Mały zwinął się w kłębek . Owinął się ogonkiem i zamknął oczka próbując zapomnieć o przeszłości .

Sekai

Ruda wilczyca zjawiła się znikąd obok małego wilczka.-Więc ty jesteś Bradon.Szukasz rodziny?Więc jak Mu się zgodzi to i ja.-powiedziała i spojrzała na Mu.

Bradon

- Szukam - Powiedział ucieszony . W jego małym serduszku pojawiła się nadzieja . Szczeniak podskoczył z radości jednak po chwili się uspokoił . Jeszcze nie było pewne , że będzie miał nowa rodzinę . Ta decyzja należała do Mu .

Mu

Spojrzał uważnie na szczeniaka. Wiedział co przeżywa ten maluch, gdyż on przeżył kiedyś to samo. Znalazł rodzinę i teraz jest szczęśliwy. Zamknął oczy i nad czymś się mocno skoncentrował. Po chwili otworzył ślepia.
- Więc witaj w rodzinie, synu... - uśmiech.