Legowisko Dashy i Wrednego

Wredny

I tak się zawsze będę obwiniał za ich śmierć... - głos czasem się załamywał i był posępny.

Savar

Ale to bezsensu... demony to bzdura - prychnęła.

Wredny

On istnieje i tylko ten medalion potrafi powstrzymać go we mnie. - powiedziałem nieco mocniej - Ja niestety nie mogę. - dodałem szeptem

Savar

Bzdura! - powiedziała pół krzykiem. - przestań już o tym mówić, o tych "demonach", ja i tak w to nie uwierzę! - warknęła.
Pójdę już... - powiedziała i pobiegła w swoją stronę.

Wredny

Patrzyłem na odbiegającą Savar. Co mam zrobić abyś uwierzyła? Pomyślałem.

Dasha

- 'Jak widać spokój i cisza nie są mi pisane.' - pomyślała. Z dala słyszała staszny hałas, zatkała sobie uszy łapami. - A miało to być legowisko, gdzie czas płynie swoim rytmem... Zaraz. Ja już się starzeję. - rzekła do siebie z rozpaczą.

Wredny

Położyłem się pod jednym z drzew.

Dasha

- Wypada podejść... - smętnym krokiem stawiała kroki, coraz bardziej przybliżała się do Wrednego. Stanęła w odległości kilku meterów od Niego, spuściła wzrok. - Hej...

Wredny

Odwróciłem się do Dash. - Hej - Podszedłem do niej i się przytuliłem.

Dasha

- Przepraszam za tamto... Ostatnio nie mam humoru, więc niestety przerzucam to wszystko co we mnie siedzi, na Ciebie... Nie powtórzy się. - westchnęła, błądząc wzrokiem po śniegu.

Wredny

Podniosłem łepek Dash (jak to miałem w zwyczaju xP) - Hej, nie mam i tego za złe...

Dasha

- Co tu się stało? - szepnęła, ciekawa tego hałasu sprzed chwili.

Wredny

Rozmawiałem z Savar - moją siostrą...

Dasha

- I... I co? - szepnęła, patrząc na Niego niepewnie.

Wredny

Czuję, że mnie nienawidzi za to, że zabiłem... naszą rodzinę. - dokończyłem nieco ciszej

Vader

Przyszedł
- Witam państwa. Nie przeszkadzam??

Wredny

Po wielu przygodach w końcu powróciłem do siebie. Ah, jak przyjemnie. Pomyślałem, czując lekki chłodzik. Położyłem się pod drzewem.

Vader

Przyszedł <zakłądając ze wcześniej wyszedł>
- cCześć wam - powiedział podchodząc do Wrednego
- Dasha jak ja cię dawno nie widzialem x]

Dasha

- Ooo... Heheh... Wujek! Ale ja teraz niestety nie mam czasu... - patrzy na zegarek - O tak, ja naprawdę nie mam czasu, na razie! - i pobiegła xD.

Vader

- Ej jak wujek, przecież... Ej ja nic nie kapuje - powiedział ze swoja sławną głupią miną x]]