Legowisko Samanty i jej maleństwom Savi , Lyanti ...

Samanta

Jest to piękne przeźroczyste morze , na którego dnie znajdują się piękne kolorowe rafy koralowe . Piach dookoła morza jest bardzo drobny i miły w dotyku . Mierząc od linii morza do końca piachu jest jakieś 10 metrów .
Za piachem zaś jest jedno duże drzewo , którego korzenie przy glebie rozgałęziają się i tworzą 2 małe łóżeczka dla szczeniaków zaś między nimi jest miejsce dla dorosłej wadery lub wilka .
W razie deszczu jest też , tuż nad tym skromnym miejscem wypoczynku duża gałąź cała porośnięta liśćmi , które nie pozwalają dostać się wodzie deszczowej .
-------------------------
Samanta przybyła w to miejsce . Miała nadzieję , że szczeniakom się spodoba . Usiadła sobie na miękkim piasku przy linii brzegowej i patrzyła dumnie w dal .

Lyanti

Lyuś wpadła nad morze, znów z rozbiegu. Tym razem poślizgnęła się na piasku (o,O) i wpadła do wody. Po chwili pływania wyszła z niej i poszła do Samanty - Cześć mamo, ale tu ładnie. - powiedziała, rozglądając się. - Czyli będę mieć drugie legowisko. - dodała.

Sevi

Przybiegła nie patrząc pod nogi i się potknęła o kamyk i fiknęła koziołka po czym wpadła do wody. ,,Niechciana kąpiel jak zwykle" pomyślała i otrzepała się.Podeszła do drzewa i trochę niepewna usiadła na łóżeczku Czuła się lekko nieswojo bo należała do watachy wody.Podeszła do mamy i zapytała:
-na co patrzysz mamo?

Samanta

Wadera wreszcie się ocknęła . Popatrzyła na Lyanti - Bardzo się starałam aby wam się spodobało . Nigdy za wiele legowisk - Powiedziała i uśmiechnęła się . Następnie przytuliła do siebie Savi i odpowiedziała na jej pytanie . - Na horyzont . Zobacz jak pięknie słońce wschodzi .... -

Lyanti

Wskoczyła na drzewo, na swoje posłanie, i ułożyła się wygodnie. Po chwili zamknęła dwa oka. Nie spała jednak, tylko odpoczywała, gotowa w każdej chwili na zabawę.

Samanta

Samanta podczołgała się do ,, kołyski '' szczeniaczki . Nagle podskoczyła i krzyknęła - Bu ! - Wbiegła szybko do przeźroczystej wody morza i stamtąd obserwowała małą . Ciekawa bowiem była co uczyni .

Lyanti

Szczeniak podskoczył gwałtownie. Doprawdy, musiało to wyglądać zabawnie, bo w trakcie skoku wzwyż otworzyła szybko ślepka, i wystawiła łapki żeby bezpiecznie wylądować, po chwili już zeskakiwała z drzewa i pędziła do wody, wbiegając pochlapała wszystko co było wokół. Włącznie z Samantą. Zaśmiała się, nurkując.

Samanta

Popłynęła za małą . Kochała ją bardzo i musiała wiedzieć , że nic jej nie jest . Po chwili jednak wyszła na brzeg i czekała aż mała tez wyjdzie . Otrzepała się energicznie .

Lyanti

Lya płynęła sobie, i płynęła aż w końcu jej oczom ukazała się kulka. Była bardzo ładna i nieco się błyszczała. Wzięła ją w łapki i wypłynęła na brzeg. - Co to jest? - spytała matki, pokazując znalezisko.

Samanta

-Muszelka kochanie - Powiedziała dokładnie oglądając piękne znalezisko córki . Popatrzyła na nią po czym sama wbiegła do morza . Podpłynęła do dna gdyż również coś przykuło jej uwagę . Była to ogromna skamielina - amonit* .
* Amonit : W skale odbite kręgi skorupy jakiegoś zwierzęcia . W tym przypadku ślimaka .

Lyanti

Przyglądała się muszli i nie mogła się napatrzeć. W słońcu mieniła się inną barwą niż w cieniu gałęzi. Podskoczyła do legowiska i schowała tam znalezisko.

Sevi

podeszła do Lyanti i popatrzała na muszelkę.
-ale fajne skąd to masz?-zapytała ciekawa i pomachała ogonem. uśmiechnięta po chwili skoczyła do wody.Była ciepła więc kąpiel była bardzo przyjemna.Zanurkowała i popatrzała na glony nagle Jakaś nieznana jej ryba złapała ją i zaczęła ciągnąć do glonów.Nie mogła się wyswobodzić z więzów roślin lecz rozdarła łapami troche glonów i udało jej się wypłynąć na brzeg.Była całą owinięta w glonach i nieprzytomna.Nie mogła uwierzyć że jej ,,własny żywioł" tak ją urządził...

Lyanti

Dokładnie ułożyła muszelkę w legowisku, następnie przykryła ją mchem - tak by była niewidoczna. Po chwili zeskoczyła z drzewa i opuściła legowisko.

Sevi

Po chwili odzyskała przytomność i zaczęła węszyć. Jednak po kilku minutach odeszła z legowiska Samanty w inne miejsce. A czy wróci tego nie wiedziała.