Legowisko Vadera

Vader

- OK. - mruknął do EN
- witaj, powiedział do nowo przybyłej wilczycy

Magic Darkness

Witaj. - odpowiedziała lekko przestraszonym głosem, nie spodziewała się, że ktoś tam jest. Weszła do legowiska, zobaczyła nieznajomą wilczycę... i nieznajomego wilka. Zerknęła na nich z nutką nieufności, po czym uśmiechnęła się lekko.

Vader

- Vader - powiedział podając jej łapę
- hcesz coś jeść?

Magic Darkness

Magic Darkness. - powiedziała, podała łapę. Jeść? Królika mogę, jak jest. - rzekła, patrząc na Vader'a.

Endless Night

Witaj Magic... - powiedziałam - bywajcie - uśmiechnęłam się na pożegnanie

Magic Darkness

Bywaj, Endless. - powiedziała, patrząc na wilczycę. Sprawiała wrażenie tajemniczej... Uniosła wzrok ku niebu, chwilę później na Vader'a.

Vader

- żegnaj - powiedział do EN i spojżał na Magic,

Shadow

- Cześć, można? - zapytałem. - Bardzo ładnie tu masz.. - powiedziałem wchodząc powoli.

Magic Darkness

Zerknęła na szczenię. Witaj... - powiedziała, złożyła skrzydła. Spuściła wzrok.

Shadow

- Dzień Dobry.. - powiedziałem cicho gapiąc się dziwnie na wilczycę. - Jak się pani nazywa jeśli można wiedzieć?? I.. czy pani umie latać? - zapytałem.

Magic Darkness

Pani? Ja dopiero co przestałam być szczeniakiem, a Ty mi pani... - mruknęła, gapiąc się dziwnie na szczeniaka. Jestem Magic Darkness i ... tak, umiem latać. - dodała po chwili, rozkładając skrzydła.

Shadow

Przepraszam.. Jesteś starsza ode mnie, więc chyba szacunek tego wymaga, żebym się tak zwracał. Rozumiem oczywiście jeżeli tego nie chcesz. - Magic.. Mogę się zwracać do Ciebie po imieniu? Jak to jest? Jak jest szybować w przestworzach, widzieć świat z lotu ptaka..?

Magic Darkness

Pewnie, że możesz się do mnie zwracać po imieniu... - szepnęła, uśmiechnęła się lekko. Jak to jest? Tego... tego nie da się opisać. Szybowanie wśród śnieżnobiałych chmur, wokół Ciebie czerń przechodząca w granat, miliardy gwiazd i Księżyc... W tedy możesz poczuć się jak Władca Wszechświata... A zresztą. Wskakuj mi na grzbiet, sam zobaczysz. - mówiła, rozmarzona. Uśmiechnęła się do szczeniaka.

Shadow

Bardzo chętnie o ile nie będę zawadzał.. - powiedziałem cicho.

Magic Darkness

Nie będziesz... Jesteś szczenięciem, więc na pewno jesteś lekki. Wskakuj. - powiedziała, patrząc na Shadow'a. Po chwili przeniosła wzrok na wyjście z legowiska, czy czasem nic nie przelatuje, bądź nie przeszkadza w lataniu. Wzięła głęboki wdech...

Shadow

- No dobra ;) - z uśmiechem wdrapałem się na grzbiet Magic.

Magic Darkness

Gdzie chcesz lecieć? Ponad chmury czy może w jakieś konkretne miejsce...? - spytała, machając skrzydłami. Odbiła się od ziemi, wzbiła się w powietrze.

Shadow

- Mi tam obojętnie.. Leć gdzie chcesz i nie zwracaj na mnie uwagi. Po prostu bądź sobą..

Magic Darkness

Tak naprawdę to nigdy nie byłam sobą... - szepnęła. Poleciała wysoko, ponad chmury. Robiło się coraz ciemniej. Szybowała, patrząc na biel chmur, które co chwila pojawiały się na jej drodze. Czuła się po prostu wolna, niczym ptak... W futrze czuła cudowny, zimny wiatr....

Shadow

- To, to niesamowite uczucie tak lecieć! - zawołałem. - Jak jakbym chciał mieć skrzydła..