Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szasta
Dorosły
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 2854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:29, 20 Lis 2010 Temat postu: Mroczna Polana - Tereny Szasty |
|
Ciemne spowite gęstą mgłą tereny, uchylająca się pod wpływem dość silnego wiatru wysoka trawa barwy intensywnie brunatnej niczym krew. Na środku polany znajduję się potężna jama a przed nią wyrasta kilka strzelistych skał i ciemnej barwie. Na pierwszy rzut oka przerażające miejsce a złowieszczego klimatu dodają mu jeszcze tylko czarne róże rosnące wśród cierni po obu stronach jaskini. Jednak spoglądając na to miejsce jeszcze raz gdy wiatr ustaje a mgła się przerzedza gdy wyjdzie słońce można zaobserwować wspaniałe pełnie księżyca. Krystaliczny strumień płynący za jaskinią również rozpogadza to miejsce, gleba tutaj ma kolor gliny, jakby pomarańczowy.
------------------------------------------------
Wilk wkroczył na tereny swojego legowiska, które tak rzadko odwiedzał. W prawdzie jego poprzednia jaskinia była zawsze pełna gości jednak tutaj było przyjemnie spokojnie. Jego samotnia. Wszedł do ciemnej jaskini otoczonej kruczo czarnymi różami. Niektórych mogło przyprawiać o dreszcze acz dla niego był to wspaniały, głęboki klimat. Położył wilczycę na swoim miejscu spoczynku. Wgłębienie na samym krańcu groty wyściełane skórami niedźwiedzia i ciepłą ściółką. Miejsce było miękkie i ciepłe więc wilczycy na pewno będzie wygodnie i odpocznie po tym ciężkim dniu. Sam wyszedł z groty rozglądając się po gałęziach zawiłych drzew. W tym zimowym okresie nie było na nich liści jednak nie o to mu chodziło. Stanął na tylnych kończynach sięgając szczękami zwisających gałęzi, które szybkim szarpnięciem zerwał. Wniósł je do wnętrza groty i ułożył w swoisty stos, chwilę potem ściągnął z półki skalnej dwa błyszczące kamienie. Były to krzemienie. Potarł jeden o drugi wytwarzając iskry, które zapaliły stos drewna. Ognisko bardzo szybko ogrzało wnętrze jamy. On sam skierował się ponownie na dwór z wyżłobionym naczyniem z drewna. Zaczerpnął czystej wody ze strumyka płynącego nieopodal jego domu po czym wrócił do środka i wziął kilka liści z wyżej położonych półek skalnych podchodząc do Amiji. Usiadł obok nadal dość spięty zaistniałą sytuacją. Przecież nie chciał jej narazić na niebezpieczeństwo a jednak zawiódł. Ujął w łapy liści akacji namoczone wodą po czym zaczął delikatnie przemywać jej rany z krwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szasta dnia Nie 18:03, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|