Polana Tsahaylu

Heroine

Polana znajduje się na wysokim wzgórzu. Doskonale widać stąd inne legowiska, jamy i jaskinie wilków. Księżyc oświetla to miejsce nocą. Nieopodal szczytu jest duża jaskinia, a na zachód od wzgórza chłodne źródełko. Wzgórze otaczają świerki i sosny. U jego podnóża rośnie stary, ogromny dąb. Na jego gałęzi leży mały margaj o imieniu Renn.

W jaskini jest sucho i chłodno. Mech porasta nieliczne miejsca. W kącie leżą kości i strzępki futra. Idąc tunelem napotka się małe pomieszczenie w którym ułożono liście, pierze, sierść i mech. To tu pewnie śpi wilczyca.

Na szczycie wzgórza siedzi dorosła wilczyca z Watahy Nocy. Jej czerwone ślepia lustrują dokładnie otoczenie. Wszystko było jak należy. Odwróciła się i pobiegła na polowanie.

ExtasyWolf2

Przybył z wolna ...
-Ide do lecznicy-powiedział wilk nienaruszony i egoistycznie.

Heroine

-To idź. Odparła zirytowana kładąc się pod dębem. Nie podobało jej się zachowanie gościa. Nie znosiła takiego tonu i chłodu w mowie wilków.

FlowerSky

Mała,drobna istotka wywaliła sie na wilczycy.
-A przepraszam,wywwaliłam sie-powiedziała wilczyczka.

Heroine

Spojrzała na małą wilczycę.
-Nic się nie stało. Odparła spokojnie podnosząc młodą waderę. Sprawdziła czy nic jej nie jest. Nie widziała ran i jakichkolwiek kontuzji.

FlowerSky

-Jestem FlowerSky-powiedziała wilczyczka.Wilczyca miała groźny wygląd.Popatrzyłam na niom ze zdumieniem.W pamięci jeszcze miałam rodzinę.Nikle uśmiechnęłam sie.
-A ty?-dodałam wesoło i jednocześnie bedąc skupiona.

Heroine

Jestem Tsahaylu. Odparła wadera. Widziała zdumienie małej wilczycy.
Czy coś nie tak? Spytała z uśmiechem. Wyglądała trochę strasznie i była tego świadoma. Nie wiedziała jednako co chodzi FlowerSky. Przekrzywiła delikatnie łeb zastanawiając się nad tym.

FlowerSky

Popatrzya na niom jeszcze raz
-Będziesz moja mamą?-zapytała mała.

Heroine

Wilczyca spojrzała na małą FlowerSky ze zdziwieniem.
Hę? Nie wiem czy mogę. Jestem w innej watasze. Odpowiedziała niepewnie. Nie wiedziała czy może tak być. Zastanowiła się nad tym przez chwilę jednak nadal nie znała odpowiedzi.
Głodna? Spytała po chwili kładąc kawał mięsa przed jej łapy. Został jej z polowania. Nie chciała go przechowywać w jaskini. Nie preferowała popsutego mięsa (brr...).

FlowerSky

-To jest zepsute-powiedziała patrząc na zmarniałe mięso.Nie taka ona głupia.Zjadła kęs ale niewielki.

Heroine

Nie jest zepsute. Odparła szybko. Była przekonana w stu procentach, że jest świeże, bo niedawno była na polowaniu. Usiadła rozmyślając o wszystkim i o niczym.

(Chodziło mi o to, że chcę dać to mięso Tobie, bo wolę żeby się POTEM nie popsuło, gdyż teraz go nie zjem, bo się najadłam ;).)

FlowerSky

-Dziękuje-powiedziała wilczyca.Wyszła.

Heroine

Po wyjściu FlowerSky wilczyca rozejrzała się dookoła. Nikogo nie widząc usiadła pod dębem na polanie. Zamknęła oczy i zamyśliła się na chwilę. Wstała i zniknęła gdzieś w lesie.

Seele

Ciemnofutra zakradła się do legowiska, ale nie widziała w niej Tsahaylu. Poczuła zapach mięsa i obcego wilka. Ładnie to tak zapraszać i sobie gdzieś pójść. Pomyślała. Zrobiła kilka bazgrołów pazurem, które miały oznaczać: "porozmawiamy jak przyjdziesz" i wróciła do swojego legowiska.

Heroine

Przyszła z Renn. Była już dorosła i mogła sobie sama poradzić. Coraz częściej zostawała sama, nawet na kilka dni, to spokojnie przeżyje w lesie. Ona wiedziała, że margaj chce być wolny, bo coraz częściej wymykał się z jaskini. Weszła w głąb jaskini, tak by nikt jej nie widział. Zawołała margaja do siebie. One porozumiewały się poprzez spojrzenia, bo oczy mówią wszystko, nie tak jak pyski. Spojrzeniem mówiła do Renn.
-Renn. Jesteś już dorosła i nie chcę, byś żyła w wiecznym ograniczeniu. Wierzę, że poradzisz sobie sama w lesie i ja nie jestem ci już potrzebna.- Mówiła patrząc jej w oczy. Margaj rozumiał wszystko doskonale i na słowa wilczycy posmutniał. Jej brązowe ślepka zdawały się mówić do Tsahaylu.
-Jesteś pewna? Wierzysz we mnie?- Pytała ciągle. Tu wzrok wilczycy zszedł na dół.
-Tak.- Powiedziała, tym razem normalnie. Margaj przytulił się do wilczycy i wybiegł z jaskini. Wilczyca pobiegła za Renn by jeszcze raz ją zobaczyć. Renn już zniknęła w lesie. Wilczyca usiadła pod dębem i rozmyślała. Z opuszczoną głową wyszła z legowiska, nie oglądając się za siebie.

Seele

Ciemnofutra ponownie przyszła do Tsahaylu, ale nie zastała jej na polanie. Zaczęła krążyć i postanowiła jej poszukać. W okolicy widziała jej margaja. "Co on tu robi?" I szybko odeszła.

Heroine

Wilczycy dawno tu nie było. Przybiegła zdyszana i zmęczona. Przeszła się po polanie i zawiedziona chciała odejść. Usłyszała jednak ciche piski w jaskini. Pobiegła tam szybko i zobaczyła, że na stercie skór leży Renn. Obok niej leżało jej młode. Zbliżyła się do niej z uśmiechem. Młode wyglądało dokładnie jak ona gdy była mała. Położyła się i długo obserwowała Renn.

Zira

Zira przybiegła tu za właścicielką legowiska. Zira się rozejrzała ale nie dostrzegła swojej znajomej usiadła więc i zaczęła obserwować cała polanę

Heroine

-Tutaj.- Zawołała, a echo wyszło z jaskini. Pogłaskała Renn i jej młode. Wyszła z jaskini i zawołała ich. Po chwili Renn wyszła z młodym w pysku. Tsahaylu stała obok. Młode Renn wyglądało jak mniejsza wersja swojej matki.

Zira

-O jakie ładne.-Zachwyciła się Zira szczeniakiem. Podeszła bliżej nich i znowu usiadała zaczęła machać ogonkiem na boki. Hyś hyś hyś. Po czym się zapytała.
-A jak się nazywa?