Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:50, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
Spojrzała pusto na Carly? Kłamię? Czy tej waderze trzeba powtarzać 10 razy to samo? Czy to tak trudno zrozumieć tak proste wyrażenie? Dla Carly chyba tak. Myśleli, że Renna nic nie słyszy? Carly myślała, że Renna chciała zrujnować jej życie? Nie wiedziała, jak się zachować w tej sytuacji. Najchętniej by...A z resztą, co to ma za znaczenie, co czuje Renna. Renna czuła, że Carly nie tyle co musi, ale przede wszystkim chce rywalizować z nią i usłyszeć słowa brzmiące ,, Nie kocham jej, kocham ciebie. Nigdy nie będę kogoś kochał tak mocno, jak ciebie". Renna wyszła z legowiska i zerknęła na parę zakochanych. Przez moment wydawało jej się, że Carly wszystko na Waspie wymusza przez łzy...Ale porzuciła ta myśl.
- Wybaczcie mi, lecz muszę was opuścić. Nie przepadam za takimi niezręcznymi sytuacjami...Widzę, iż musicie porozmawiać- mruknęła do nich, patrząc pusto czerwonymi ślepiami w glebę.
Nie chciała, żeby ktoś widział jej wzrok. Nie chciała tego słyszeć, nie chciała na to patrzeć...Chciała wierzyć, że nic się tu nie zdarzyło...Że niczego nie było. Dwie sekundy trzymała szkarłatne oczy na Waspie, po czym opuściła łeb i wyszła, zabierając za sobą wszystko to, co powinno zostać w jej sercu. Wiedziała, iż Wasp za nią nie podąży. Wiedziała, że jest szczęśliwy z Carly...Wiedziała, że zdecydował. I najpewniej teraz razem radośnie pójdą na polowanie, do legowiska, pielęgnować miłość. Zawsze tak jest...Wiedziała, iż nic się nie zmieni...
~ Czemu tak trudno jest być szczęśliwym? Kiedyś myślałam, że to łatwiejsze...Prostsze...Nic już nie jest takie samo i też nie będzie takie samo...~
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Renna dnia Śro 20:04, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:28, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wasp, choć słowa Renny obiły mu się o uszy, nie odwrócił się do niej. Owszem, jakaś mała cząstka serca zadrżała z żalu, gdy kroki Renny poczęły cichnąć za oddalającą się wilczycą. Jednak cała jego reszta biła dla Carly i Wasp był przekonany, że to tylko kwestia czasu, by aktualna ukochana przejęła je całe, by Wasp całkowicie zapomniał o Rennie. W końcu już prawie mu się to udało. Teraz już nic nie mówił. Tylko patrzył w niebieskie oczy Carly, skryte za okularami. Pragnął chwycić partnerkę i uciec stąd, z tego miejsca, z którym wiązało się tak wiele jego wspomnień i które popsuło relacje między nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:05, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Spojrzała za odchodzącą Renną, unosząc lekko łeb. W szklanych oczach odbijało się teraz szare niebo, a zimny, wręcz mroźny wiatr poruszył jej szalik, jak i zatańczył w futrze. Carly wiedziała, że tak będzie. I chociaż miała zapewnienie od Waspa... Nie, teraz już nie chodziło o to. Żal jej było Renny. Lecz widocznie tak miało być. Najpierw Wasp był z Renną, potem był z Carly. Gdy Carly i Renna spotkały się, los musiał dopisać ciąg dalszy. Niestety, nie mógł zadowolić obu stron. Jak i samca, który stał teraz obok niej, jej serce ścisnął żal. Zawsze chciała dla wszystkich najlepiej. A teraz tak nie mogła. Paskudne uczucie. Poza tym, wiedziała, że Renna nie zrozumie, o co chodzi jej z kłamaniem. Ale to nic. Wiele wilków jej nie rozumiało, nie rozumie i nie zrozumie nigdy. Otóż chodziło jej o to, że owa wilczyca okłamuje samą siebie. Widać było i w oczach Waspa i w oczach Renny czaiła się jeszcze ta iskra pożądania samych siebie. A ona to odpychała, jakby to była nieprawda. A przecież to widać. Może nie dla wszystkich, acz widać. Chciała uchylić pysk, zawołać ją, przeprosić. Ale po co? Czy to coś da? Zawsze wesoła i roześmiana Carly nagle zaczęła dumać nad sensem życia. Bowiem była jak Saturn - nieprzewidywalna - raz tak beztroska i wesoła, a ma chwile, gdy jej oczy stają się puste i zimne, zaczyna pogłębiać się w myślach. Zamknęła na chwilę oczy i wydała z siebie głębokie, przepełnione żalem, uczuciami, które musiała z siebie wyrzucić, wycie. To był jej sposób by wyrazić to, co wie, że nie ma sensu. Gdy skończyła, przymknęła oczy i raz jeszcze spojrzała za Renną. - Nie wszystko kończy się happy endem. Nie dla wszystkich. - rzekła cicho, jakby właśnie uroczyście zakończyła tę sprawę. Liznęła Waspa po pysku i otarła się o jego bok delikatnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:08, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Chodźmy stąd - mruknął cicho do Carly. O Rennie już starał się nie myśleć. Wiedział, że nie jest jej obojętny, widział uczucie w jej szkarłatnych oczach, gdy przez tą chwilę patrzyła na niego w legowisku. Dostrzegł, że partnerka spogląda za odchodzącą wilczycą, jej wycie przepełnione było żalem i smutkiem. Czy jemu też było żal Renny? Po trosze tak... ale on wiedział, z jakich powodów zakończył się ich związek. To była wina Renny. Powiedział. - Każdy musi cierpieć za błędy, które popełnił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:23, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Carly odwróciła się do partnera, spoglądając mu w oczy. - Dobrze. Chodźmy. - powiedziała - .. a gdzie? - zapytała jednocześnie, przypominając sobie, że nie wie, gdzie iść. Zamachała kilkakrotnie ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:31, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się lekko, jakby... nieśmiało? Tak, uśmiech Waspa był nieco nieśmiały, bo choć zdawało się, że Carly w chwili obecnej powróciła do niego w pełni, nie mógł być pewien tego, co czeka go, gdy znajdą się w spokojniejszym dla nich miejscu. Być może poważna rozmowa? Tego się spodziewał.
- Jest takie jedno miejsce, w którym chciałbym się teraz z tobą znaleźć. Chodź - odpowiedział i ruszył ku wyjściu z terenów Watahy Nocy. Podążał tam, gdzie Carly pewnie się nie spodziewała, do miejsca, za którym zdawać by się mogło, że nie przepadał. Ale w tej chwili przybycie tam przez Carly było dla Waspa niemal równoważne z zapewnieniem, że między nimi nie pogorszyło się po przygodzie z Renną.
zt
//Miejsce Carly i Waspa w "Miejscu dla zakochanych". Nie pamiętam nazwy tematu xD//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:40, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
Carly przekrzywiła łeb i podążyła sprężystym krokiem za nim. Po raz pierwszy to Wasp prowadził. Częściej ona prowadziła jego. Nawet kiedyś na smyczy. Uśmiechnęła się pod nosem na samą myśl i wyszła, idąc za Waspem miarowym krokiem.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:57, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wadera pojawiła się i położyła się na boku. Patrzała w kierunku wejścia. Zaśmiała się sama do siebie. Zwariowała? Raczej nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:11, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
//Dobra, Lucy jest jakby malutka//
Lucy podeszła do mamy. I, i.-Piszczała i miała uśmiech na mordce, bo czułą mamę. Umiała się czołagać, lecz nie za bardzo chodzić. Jeszcze się nie utrzymywała. Wtuliła pyszczek w futro mamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:17, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Och...Wiesz co? Wydaje mi się, że wpadliśmy w dół i szybko się nie wydostaniemy- zamruczała i zaśmiała się.
- A co? Gdybyś umiała mówić - tu Renna pokiwała smutno głową - Wiesz...Zastanawiam się, gdzie twój tata- Ostatnie słowo powiedziała zdławionym i przyciszonym głosem. Nienaturalnie grubym - Chyba go nigdy nie poznasz- dodała, machając ogonem na boki.
Otuliła się nim i spojrzała na Lucy smutno. Biedactwo nigdy nie pozna taty. Wadera nagle schowała łeb między łapy i leżała tak biernie, nic z małą nie robiąc. Nie odsunęła jej, tylko pozwoliła się przytulać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:35, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ta... Ta...-Wyjąkała mała Lucy. Nie wiedziała sama co to było. Próbała i tak powiedzieć "Tata". Wlazła po chwili na mamę, czołgając się śmiesznie. W końcu położyła się jej na głowie. Po chwili udało jej się usiąść. Lucy cieszyła się z tego osągnięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:40, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Delikatnie zdjęła Lucy z swojego łba i położyła koło siebie, wtuliła ją w swoja sierść. Położyła łeb na boku i wpatrywała się w szczeniaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:10, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ma, ma!-Krzyczała cichutko mała Lucy patrząc na mamę. Machała łapkami i dotknęła jej nosa nimi. Uśmiechnęła się. Dalej patrzała na mamę i liznęła jej nos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:19, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Zaśmiała się.
- Czy ty dasz radę mi ułożyć zycie?- spytała się sama niemalże do siebie.
Przytuliła małą do siebie i ucałowała ja w pyszczek. Poczuła ciążący na niej pocałunek na policzku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy
Dorosły
Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:00, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ma, ma.-Powtórzyła mała Lucy. Mama.-Jeszcze raz powtórzyła, lecz tym razem pełne słowo. Kochała ją i cieszyła się w jej obecności. Liznęła ją jeszcze raz w nos.
Edit[20 marca]: Zaczęła podchodzić do otworu jaskini. Jakoś ją to ciekawiło. Po chwili wyszła, gdy jej mama to zrobiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucy dnia Nie 12:05, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:54, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
Wadera wstała.
- No cóż, zostawiam cię- powiedziała i przesunęła lekko Lucy na bok.
Skinęła jej łbem i wybiegła.
EDIT:
Wpadła do legowiska, ratując się cudem przed upadkiem. O, Lucy już tu nie było. To dobrze.
Wadera ustawiła wodę na środku legowiska. Wokół wody rozłożyła skóry, grube i ciepłe. Niczym dywany...Podbiegła szybko do szafki, wysoko położonej nad ziemią. Schowała w niej poncz, paczkę papierosów oraz : [link widoczny dla zalogowanych] , [link widoczny dla zalogowanych] i jeszcze jeden [link widoczny dla zalogowanych]. Były tam także świece w kolorze różowym, zielonym oraz żółtym. Ale to później.
Na środku pokoju, koło wody, znalazły się ciastka, lukrecje oraz koktajle bananowe.
Wnętrze zostało ocieplone wiązkami zasuszonych kwiatów. W kącie leżała sterta skór, które były i przy ścianie, i przy ziemi. Tworzyły one przyjazny, ciepły kącik.
Renna usiadła na skórach i zmrużyła oczy. Była zadowolona z dobrze wykonanej roboty. Zaczęła rozmyślać... O czym? Jak to kobiety, o [link widoczny dla zalogowanych]. Myślała o tym, czy da radę taki znaleźć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Renna dnia Czw 15:04, 30 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:04, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
Z krzaków wybiegła mała istotka. Było ciemno, a jej oczy świeciły na biało, pusto. Zawsze jej się tak robiło, gdy było ciemno. Dzwoneczek w jej naszyjniku z kluczem czasoprzestrzennym dzwonił delikatnie. Gdy weszła w okrąg światła, jej oczy powróciły do dawnej postaci, a Renna mogła zobaczyć, że trzyma w pyszczku kwadratowe pudełko. Położyła je na stole, po czym usiadła i uśmiechnęła się. - Ooo, jestem pierwsza. - czekała, aż wilczyca zapyta, co jest w tym pudełeczku. Ah, dobrze, że Yuki ma u młodzieży znajomości!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:10, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
Skinęła głową. Zerknęła okiem na szafkę, po czym spojrzała na pudełeczko.
- Hmm... C o t a m m a s z ? - przeliterowała, patrząc na Yuki przenikliwie.
Na jej pysku był uśmiech. Usiadła na jednej ze skór i rozejrzała się...Czegoś w jej legowisku brakowało...Tak! Wstała i podeszła do szafki. Wyjęła jedną z trzech świec i postawiła na środku legowiska. Usiadła i patrzyła na Yuki z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:14, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
Yuki uśmiechnęła się cwanie, po czym wzięła w zęby owe niewielkie pudełeczko i nadgryzła je w jednym miejscu, otwierając. Delikatnie upuściła je na dywan, a z niego wyleciało coś podobnego do proszku, co unosiło mącący zapach, miało raczej miodny kolor. - Jeszcze nikomu tego nie mówiłam - zaczęła spokojnie, z tajemniczym uśmiechem - Wiesz, co to marihuana? Masz to przed sobą. - mówiąc to, jej ogon zaczął się lekko poruszać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:38, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Raczej wiem - mruknęła na początku.
Zobaczyła narkotyki i spojrzała na nie wielkimi oczami...
- Ehe...Będziemy mieli ujaraną imprezę?- wypaliła, patrząc na Yuki.
Tego się po niej nie spodziewała. Uniosła troszkę proszku i spaliła go w świecy. Ten dziwny zapach... Tak...Uspokajał? No tak. Renna nie miała zamiaru uzależnić się od narkotyków, co to, to nie. Wadera powróciła na swoje miejsce. Po grocie roznosił się delikatny, znikomy zapach tego, hm...ziela.
Wilczyca usiadła i spojrzała na Yuko.
- Hm...Jutro nowy rok. - powiedziała i uśmiechnęła się.
Wstała, sekundę później była przy szafce. Wyjęła z niej mały pakuneczek, wyglądający jak prezent w wersji mikro. Dała paczuszkę z [link widoczny dla zalogowanych] Yuki, nic nie mówiąc. Uśmiechnęła się jedynie i usiadła na ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|