Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:25, 13 Sie 2011 Temat postu: R.I.P. Brenda |
|
Ciemnoczerwony feniks nareszcie odnalazł Cmentarze. Najpierw WN, potem WO, na końcu ten, do jakiego zmierzał - samotnych. W łapach ściskał coś silnie. Małe, drobne ciałko, twarz skrywała kurtyna czarnych włosów. Od razu było wiadomo, kto to.
Złożył ostrożnie ciało wilczycy w uprzednio wykopaym, głębokim grobie. Obok leżała kupa ziemi, stracił ją ogonem na zimne zwłoki. Dobił ogonem, a ziemia zmieniła się w kamień. Napisane ta było:
Brenda.
13, pechowy dzień. Sierpień, liście spadają. 2011, wedle ludzkiej rachuby.
Zabiła się z nudów, bez powodu. A z resztą, kto wie, co jej serce skrywało.
Ułożył się obok grobu, niczym milczący strażnik, nie pozwalający na zbeszczeszczenie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Sob 18:25, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
Marco przybiegł tutaj. Co na zrobiła?! Czemu fakt, iż umarła tak nim wstrząsnął?! Po jednej rozmowie!!! Marco podbiegł do grobu, próbując uniknąć ptaka. Przeczytał tabliczkę.
-Brenda...-szepnął, przejeżdżając łapą po kamieniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:48, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
Slaughter spokojnie obserwował swymi błękitnymi oczyma wilka. Zdążył się do niego przyzwyczaić.
- Brenda - powiedział głęboko, wszak domyślił się, że ona jest tu chętniej widziana niżby demon. Sługa, nic nie warty, przypominający sfinksa... Sfinksa feniksa, krwiścieczerwonego. Odwrócił głowę przed siebie i zamar, niczym posąg zmieniony w kamień.
- Hm? - zapytałam, wychylając się zza pleców feniksa. Odczuwałam już konsekwencje bycia duchem, na przykład ciągłe zapadaie się w inne rzeczy, czasem w ziemię. To denerwowało. Rozgądałam się naokoo grobu, dopiero po wnikliwszych obserwacjach dojrzałam Marco. Jego ciemna sylwetka była trudna do zauważenia.
- Ach, to Ty... - mruknęłam., unosząc brew, a przynajmniej cześć twarzy, na jakiej powinna być. W zasadzie, nie wyglądałam inaczej niż za życia... Z tą różnicą, że ręce zapadały się w nagrobki... Ciała wilków... Rośliny...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Sob 19:49, 13 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:52, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
-To ja.-powiedział spokojnie, siadając na przeciwko Brendy-Skąd taka decyzja? Coś się stało?-spytał unosząc brew i spoglądając na duszyczkę.-Z groźnego Demona w spokojnego ektoplazmatycznego ducha. Bardzo, ale to bardzo dziwna przemiana droga Brendziu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:57, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
Odrzuciłam włosy na plecy, wszak już mi przeszkadzały. Może je zetnę? Ale nie teraz.
- To bardzo ciekawe pytanie. Sama nie wiem. Zabiłam się, bo nie miałam po co żyć, i tak zabiliby mnie prędzej czy później. Nie rozumiem, po co się tak tym przejmujesz. Przecież ledwo się znamy, eh? - zapytałam, nieco zgryźliwie. Stałam, starając się opierać rękę na boku feniksa, lecz, jako, że stworzenie oddychało, cały czas zapadała się. To było co najmniej dziwne. Jako duch poza tym, z własnego ciała mogłam uformować sobie skrzydła, które po ożywieniu znikną. Ale na ten czas, wolałabym je mieć. Nawet nie zamykałam oczu, białe, a może lekko pożółkłe skrzydła po prostu wystrzeliły mi z pleców, rwąc koszulę. Zdarza się.
Piękne, jak u anioła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:01, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
-No cóż, wszyscy traktowali mnie jak małego bachora, nikt nawet ze mną nie rozmawiał, a z szczeniakami nie miałem ochoty się zadawać! Od kilku miesięcy dopiero z tobą rozmawiałem!-powiedział Marco, niby poirytowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:05, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Nie miałam po prostu dla kogo żyć - żekłam, opuszczając nieco dwa długaśne uszy. Oczywiście, wyglądały jak żywe. Wyglądały. Ale nie były. Slaughter jakby nieco drgnął na dźwięk tego zdania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:14, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
-Rozumiem.- Dasim westchnął cicho. Ściągnął z głowy kapelusz i położył go na grobie.
-Śpij dobrze madame.-wyszeptał i zanucił jakąś hiszpańską melodyjkę pogrzebową. Spojrzał na Brendę i cicho westchnął.
-No cóż, teraz jesteś wolna moja droga.-powiedział z nikłym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:19, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
Na moim kufie zagościło coś na kształt uśmieszku. Ukazałam kilka swoich ostrych ząbków.
- Onichaan, zawsze byłam wolna. Zrobiłam to tylko dla siebie. - westchnęłam głośno. Nagle zniknęłam i pojawiłam się tuż obok Marco. - Nie mówmy o mnie. Znasz może Hatsune Miku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:20, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
-Tak.-mruknął, spoglądając na leżący na grobie kapelusz. Zamruczał jeszcze jedną melodyjkę i spojrzał na Brendzię.-Brendi, przebywa ona aktualnie w marmurowym pałacu w górach, madame.-powiedział, kłaniając się przed nią. Co go zmuszało do takich zachowań?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:26, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
Slaughter wypuścił z dzioba płomień ognia rozświetlający cmentarz pogrążony w ciemności.
- Całkiem niedawno ją torturowałam. Zabawna była. Ciekawe jak się miewa. - Mruknęłam. Przypomniałam sobie jak cięłam nożem jakieś nieokreślone wyrazy na jej wypalonej skórze. Prawie przy tym zdechła. Ale tak już bywa na tym świecie. - Wycięłam jej na plecach wielkie "B". Ma je jeszcze? - Tak naprawdę to miałam to głęboko w poważaniu, ale jakoś tak teraz przyszło mi gmerać na takie tematy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:33, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
-Tak, teraz możesz zbadać każde, nawet najskrytsze wilcze tajemnice. Jeśli bałaś się czegoś komuś powiedzieć, możesz przez niego przelecieć i umieścić to w jego umyśle. Nieograniczone możliwości.-powiedział, padając na ziemię i wzdychając cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:54, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Uh, niedługo znów wrócę do żywych. Jednak lepiej jest być żywym niż martwym. Cóż, człowiek uczy się na błędach. - Mruknęłam zataczając koło wokół własnego nagrobka. Nagle mój ubiór się zmienił. Teraz zamiast białej, renesansowej sukni miałam na sobie stary żołnierski płaszcz. W końcu wypędziłam stąd ostatniego wilkołaka i teraz byłam tu ostatnim przedstawicielem tegoż gatunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marco
Młode
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:51, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
-No tak, wrócisz w postaci Zombie... Niewiadomo nawet, czy twoje struny głosowe będą w całości i czy będziesz potrafiła mówić.-wymruczał Marco, gestykulując przy tym skomplikowanie łapami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|