Obrada 2

Tenshi

-No dobrzeee... Tyle, że jakie ma być to motto? - Spytała. Nie była dobra w wymyślaniu różnych mott. Teraz myślała nad czymś innym, myślała nad rangą, którą mogła by posiadać po zdaniu jakiegoś testu. Ale to długie przemyślenia.

lou

Mamo -pisnął Lou do mamy -kiedy się skończy się zebranie -zamilkł wpatrując się uważnie w oczy matki Cleo oczekując cierpliwie w jej oczy.

Cleo

Nie wiem syneczku może za parę minut -odpowiedziała szeptem do syna i ochrząknęla spogladawszy ukradkiem na Taihena powiedziała - to zrobisz mi ten test bo jestem gotowa -powiedziała to spokojnym głosem.

Toboe

Słuchał ich rozmowę i odfrunął w dal obrażony na Cleo że nie dała mu buziaka.

Tenshi

Poruszyła lekko ogonem i zlustrowała wszystkich spojrzeniem. Czemu nikt się nie odzywał? Dlaczego Taihen także nic nie mówił. Czyżby coś się stało... ? To prawda, zamyśliła się ale czy cos przegapiła? Z jej dzioba wyszedł cichy skrzek, którym planowała 'wybudzić' resztę. Ale czy to zadziała?

Cleo

Musiala juz lecieć. Pożegnała wszystkich i odleciala z swoim synem lou. Spiesząc się naprawić krzywdę jaką wyrządziła wobec swojego męża Toboe. Żalowała bardzo tego.