Test Freak'a na demona

Taihen

-Tak, tak właśnie uważam.-Powiedział i spojrzał na niego świdrującym wzrokiem.-?Nie znam się na magii, jedyna osoba, o której słyszałem, ze się zna, to Szina, ale ona..-Przerwał, uświadamiając sobie, ze ta stoi obok niego... . Zerknął na nią. Nie, nie powinien tak narażać tej starszej już wilczycy... .

Freak

Freak prychnął. Spojrzał na Taihena i znajdującą się nieopodal wilczycę. Przyłożył szpon do swojego ramienia.
- Pewien jesteś?

Szina

Szina spojrzała na Taihen i, jakby odgadując jego myśli, wysunęła się naprzód. Na jej pysku gościł wyraz spokoju i harmonii z otaczającym ją światem. Spojrzała na Taihena prawie niezauważalnie przekrzywiając łeb.-Nie.-Powiedziała cicho, niemal szeptem, lecz jej głos z pewnością usłyszały oba gryfy.-Ja się tym zajmę.-Powiedziała i stanęła przed Freakiem, w jej oczach błysnął trudny do opisania płomyk... .

Taihen

-Nie!-Prawie krzyknął ten spokojny gryf.-Nie możesz, to niebezpieczne!-Spojrzał na nią przestraszonymi oczyma.-To moja wina-gnębiły go ponure myśli-nie powinienem był Jej tu przyprowadzać!-Jednak dostrzegł w jej oczach coś takiego... pewność? Nie, to chyba nie to, ale co w takim razie?

Freak

Freak patrzył się na nich lekko zdezorientowany wciąż z jednym z jego szponów przytkniętym do ramienia. Wystarczyło lekkie nacięcie, stróżka krwii, aby Go obudzić.

Szina

Szina stanęła przed nim, a jej oczy jakby nagle zmatowiały.-Teraz się nie ruszaj, nawet nie drgnij. Połączę się z tym duchem, demonem, który jest w twoim ciele.-Powiedziała i stojąc przed nim zagłębiła się w jego ciało, szukając demona. Przemówiła doń wewnętrznym głosem-Demonie, jeśliś tu jest, pokaż się gryfowi, który przed tobą stoi. To rozkazuje Ci Ja, duchowy łącznik, szamanka Szina!-czekała na jego reakcję.

Freak

Freak stał nadal spokojnie, ale w oczach pojawił się jakiś dziwny błysk. Z dziobu wydobywał się ciche parsknięcia i warkot. Demon był nijako pół przytomny, nie ruszał się jakby odebrano mu władzę nad mięśniami.

Taihen

Taihen przyglądał się temu z zaskoczeniem wymalowanym w oczach i całym pysku. Co Ona miała zamiar zrobić? To trochę przerastało tego mocno stąpającego po ziemi gryfa.

Szina

Szina skupiała się na tyle, na ile pozwalała jej własna wola, w którymś momencie praktycznie wyłączyła się dla świata zewnętrznego, była teraz tylko siłą własnej woli.-Rozkazuje Ci, pokaż się, udowodnij, kim jesteś!-Wykrzyczała w myślach shamanka.

Ps. Opisuj co robi ten demon.

Freak

Demon jako, że nie był uwolniony za pomocą krwii był otępiały i słaby. Niestety powoli odzyskiwał władzę nad mięśniami. Zaczęły drgać, a po chwili jedna łapa wysunęła się na przód i opadła ku ziemi. Bardzo powoli zrobiła tak samo kolejna i kolejna. Freak zaczął zbliżać się do szamanki.

Szina

A ona stała jakby niczego nie widząc nie poruszona. Chociaż, nie no, ona faktycznie niczego nie zauważała. Była tak zagłębiona w umyśle gryfa, że jej ciało drżało, a ona niczego nie czuła. Wiedziała po prostu, ze on ruszył, więc po prostu rozkazała, silnym i mocnym ogółem, nie znoszącym sprzeciwu.-Stój!-W pewnym sensie hipnotyzowała demona.

Freak

Powolny ruch gryfa urwał się momentalnie, lewa przednia łapa zawisła w powietrzu. Na pysku zawitał złośliwy uśmieszek. Demon prychnął.

Szina

-Po prostu się pokaż, bydlaku.-Wysyczała z zawziętością w głosie.-Później odp****aj co chcesz, bo Ja nie chce marnować czasu.-Ścierała się z nim siłą woli. Tak, był silny, ale silniejsze demony już spotkała, a i jej moc od tamtego czasu urosła. Nieśmiała Szina się zmieniła... .

Freak

Demon cały czas był na wierzchu. Jedyną jego reakcją na rozkaz Sziny był gardłowy śmiech. Zogniskował spojrzenie na szamance mając na dziobie ironiczny uśmieszek.

Szina

-No, pokaż co potrafisz!-wysyczała.-Pokaż wreszcie, ze nie jesteś zwykłym duchem! Już.-Jej skronie były nabrzmiałe ze zmęczenia, a pot perlił się na czarnej sierści.