Grobowiec Paige

Dzika Perła

W końcu przybyła. Potężne, zmęczone ruchy skrzydeł... W łapach Dzikiej perły spoczywało ciało Paige, jej przyjaciółki. Wylądowała miękko i zaczęła kopać głęboki dół. Delikatnie złożyła do niego ciało i zasypała. Dało się zauważyć, że w drugiej łapie trzymała wór pustynnego piachu. Teraz wysypała go i zionęła ogniem. Piach stopił się i przemienił w krystaliczną substancję. Dotyk pyska Perły sprawił, że substancja połyskiwała błękitnie i widniało na niej jedno słowo: Paige.
Ryknęła z bólem w sercu, złożyła skrzydła zmęczona tym wszystkim.

Jaina

Przybiegła ile miała tylko sił w łapach - Nieeee Paige! Dlaczego?!

Tenebrae

Czarno-srebrny, potężny, groźny przybiegł w to miejsce w tym samym czasie co przybyła smoczyca. Spojrzał z żalem na miejsce spoczynku przyjaciółki i trwał przez chwilę wpatrując się w swoje łapy. Czy już zawsze tak będzie ? - pomyślał zrezygnowany. Spojrzał na Jainę, przez chwilę oczy jego były pełne rozpaczy, lecz jakby się pozbierał i na nowo przybrał swoja obojętna maskę. Spojrzał na grób, na napis, który potrafił odczytać. Pryzmknął oczy i wzniósł pysk ku ciemniejącemu niebu ogłaszając swój żal i żałobę.
Zawył. Głęboko, melodyjnie, smutno. Dźwięk ten wibrował w całym ciele, narastał a gdy w końcu się wydobył zadziwiał swoją złożonością, melodyjnością i pięknym smutkiem. Tenebrae spojrzał z niechęcią na smoczyce po czym odsunął się od grobu o krok i ponowił swój hołd dla zmarłej.

Jaina

Jaina skuliła łeb w stronę grobu. W pewnym momencie podniosła go ku niebu i zawyła głośno i smutno.

Tenebrae

Dołączył się do jej wycia, głośny, ogłuszajacy dźwięk ich połączonych głosów wzniósł się ku niebu i niósł przez wiele mil. Kiedy zawył po raz trzeci umilkł patrząc tylko smutnym, pustym wzrokiem w grobowiec. Na powrót zniknęła maska.

Cujo

Cujo wyszedł z pomiędzy i stanął gdzieś z boku. Spojrzał na grób, potem na smoka, Jainę i Tenebrae. Nie miał zamiaru dołączyć się do pieśni. Spojrzał w górę. Dzisiaj jest ta noc... przeklęta i niebezpieczna w której zginie zapewne dużo zwierząt i możliwe że ludzi. Cujo próbował wymyślić sposób ale nie teraz. Po chwili wyłonił się z cienia i podszedł do Tenebrae i Jainy oraz smoka. Wolał nie wiedzieć co będzie się działo dzisiejszej nocy.
Po chwili zaś uświadomił sobie że nie miał barier na umyśle. Przeklnął i szybko je założył lecz wiedział że jeśli smok, Tene lub ktokolwiek inny mógł je odczytać.

Parę kwadransów później :
Cujo nagle warknął, a oczy mu się zwęziły. Zanim ktokolwiek mógł coś powiedzieć ten wybiegł.

Dzika Perła

Spojrzała na Jainę zbolałym wzrokiem.
Paige popełniła samobójstwo. Mówiąc w skrócie, skoczyła z mojego grzbietu - jej melodyjny głos rozległ się w umyśle Jainy, zadbała lecz i o to, by Tene też go usłyszał. Kiedy chciała, nadawała na falach 'szerszych' niż tylko jeden umysł. Uprościła zresztą bardzo wydarzenie i spojrzała wściekłym wzrokiem na Tenebrae, w jej czerwonych ślepiach płonął autentyczny ogień.
Wtem coś innego, dziwna, dzika myśl przyciągnęła jej uwagę, spojrzała na Cujo, lecz nim zdążyła się odezwać - basior wybiegł. Stała tak przez chwilę patrząc w ślad za nim. Dziwne - mruknęła oO

Jaina

- Ale dlaczego.. dlaczego nic nam nie powiedziała? - powiedziała dość cicho. Po jej pysku spłynęła łza.

Dzika Perła

Nie wiem - westchnęła smoczyca.
Musiała byc bardzo nieszczęśliwa. - bąknęła rzucając Tene mordercze spojrzenie. Złożył obolałe skrzydła i położyła się obok grobu Paige.
Zostaję tu na noc. Jestem zmęczona i obolała, nie dam rady nigdzie lecieć. - westchnęła i zamknęła oczy.

Jaina

- W takim razie zostanę tu z tobą! - powiedziała żwawo.

Tenebrae

Wzruszył obojętnie barkami i oddalił się z tego miejsca lekkim truchtem, nie zaszczycając smoka spojrzeniem. Skoczył w krzaki pobliskiej głuszy i zniknął pomiędzy nimi.
Poszedł ;p

Jaina

Spojrzała za Tenebare. Westchnęła cicho

Dzika Perła

Spojrzała na waderę płonącym czerwienią okiem, odchyliła lekko skrzydło.
Nie zimno ci? - rozbrzmiał w umyśle białej rozbawiony głos smoczycy. Spojrzała na diamentowy grób Paige i położyła na nim szpon.
Przynajmniej wciąż czuć jej ducha - pomyślała.

Jaina

- Nie. - powiedziała i spojrzała ponownie na grobowiec. Otarła łapą łzę z pyska.

Dzika Perła

To nie. - powiedziała i odpłynęła w głęboki sen.

Jaina

Po chwili cicho wybiegła. NIe mogła patrzeć na grobowiec jej przyjaciółki.

Dzika Perła

Dzika Perła natomiast obudziła się, przeciągnęła skrobiąc pazurami o ziemię. Ziewnęła ukazując asortyment niesamowitych, olbrzymich zębów po czym kłapnęła szczęką. Spojrzała na grobowiec, wstała.
Bez zbędnych ceregieli skoczyła w górę, w powietrze i w najwyższym punkcie skoku rozłożyła skrzydła. Bijąc nimi mocno wzniosła się w powietrze i odleciała.

Renna

Podeszła ze łzami w oczach do grobu Paigie.Znała ją.Położyła jak to miała w zwyczaju na jej grobie piękny diament.Po chwili odbiegła.

Jaina

Zwinnym truchtem przybiegła z Rex'em - To tutaj. - powiedziała.

Rex

Stanął przez grobem wlepiając wzrok w niego