Polowanie zacnego szpiega. (czyt. Star zrobił się głodny)

Star

Złociste promienie słońca przedzierały się przez korony drzew. Star stanął za wysoką trawą, ukrywając się w niej. Co się stanie? Hę? Czekał na jakąś zwierzynę. Powolnie i bezszelestnie stawiał kroki. Co z tego wyniknie? Oto jest pytanie.

Viy Curay

Nagle, zupełnie niespodziewanie i całkowicie przypadkowo Star odnalazł ślady zwierzęta. Jogo czujne oko szpieg dostrzegło je, gdy obracał głowę w stronę szelestu, który usłyszał. Zadowolony zdołał ustalić, że może być to sarna, czy nawet jeleń. Jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli może liczyć na królewską kolację. Trzeba będzie się jednak śpieszyć, gdyż zwierzyna mogła być już na tyle daleko, że szpieg nie będzie zdołał jej dogonić, a wtedy z pożywienia nici.

Star

Szpieg wystawił pazury, wbił je twardo w glebę i chrząknął cicho. Po chwili poderwał się do biegu. Musiała, musiał go dogonić. Uśmiechnął się. Kochał to, kochał wiatr w sierści. Zacisnął kły w uśmiechu gnając co sił w łapach jeśli tylko się da, do przodu.

Viy Curay

A biegania będzie dużo - gdyż okazało się, że upragniona zwierzyna jest dość daleko. Tak więc Star postanowił nie lenić się, a dogonić ją. Potem zwolnił tempa, zmęczony gonitwą za jedzeniem. Ileż to będzie musiał jeszcze drogi przebyć, by zdobyć pokarm? Tego nikt nie wie, ale pewne jest jedno - Z każda chwilą obiad porusza się do przodu i do przodu zupełnie nieświadoma, iż możliwe, że niedługo zakończy swój żywot w pysku dowódcy szpiegów.

Star

Odetchnął chwilę i dalej kontynuował bieg. Coraz mocniej i mocniej odpychał się od ziemi. Gnał przed siebie szukając zwierzyny.
~ Zginiesz marnie. ~ przemknęło mu przez myśl.
Czuł zapach... Czegoś. Pędził z wiatrem, wręcz odrywał się od ziemi, czuł, że jest już blisko, ale daleko...

Viy Curay

/Straaaasznie przepraszam, ale ostatnio byłam trochę zajęta i do tego zapomniałam zupełnie. x.x/

Gdy tak biegł i biegł w końcu zauważył coś, czego oczekiwał - Pięknego, dużego i dorodnego jelenia. Zwierzę nie widziało Stara, a star był akurat w idealnym miejscu, by zaatakować. Wszystko wydawało się proste - Az za proste, coś musiało tu nie grać. Basior nie wiedział jednak co, a to skłaniało do myślenia.
No, w sumie może jednak tylko się mu zdawało i ma po prostu wielkiego farta, bo znalazł zwierzynę tak szybko? Nie wiadomo.
Trzeba być czujnym, wszystko może się teraz wydarzyć.
Edit:
10 dni bez odpisu = Block tematu. :c

Atrita

Viy - 10 kości wynagrodzenia za fatygę.