Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Louis
Dorosły
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:55, 05 Lis 2011 Temat postu: KP Louis'a |
|
Imię: Louis
Wiek: 3 lata
Proponowana ranga: --
Ranga: Dorosły
Historia:Kiedy byłem małym szczeniakiem i nie rozumiałem jeszcze jak wielki jest świat,
cała nasza wataha musiała uciekać przed wielką burzą. Chmury bardzo szybko płynęły po niebie,
więc nie mieliśmy dużo czasu. Wkrótce złapał nas deszcz. Był on tak potężny, że za parę chwil
wszyscy brodzili w wodzie. Ja zmęczony ledwo szedłem. Woda sięgała mi do połowy łap. Reszta watahy była już daleko przede mną. Deszcz padał bardzo długo. Był równie mocny, równie intensywny jak na początku. Nie dałem rady iść dalej. Musiałem trzymać łeb podniesiony do góry,
inaczej bym się utopił. Nikt nie przejmował się zwykłym szczeniakiem. Było nas dużo w watasze, dużo szczeniaków poginęło,
nie wytrzymali, ale nikt z dorosłych nie zainteresował się, co się z nami dzieje. Wszyscy martwili się tylko o siebie, nie pomagając innym. Taka właśnie była moja wataha. Postanowiłem,
że wykorzystam ostatnie resztki sił i odłączę się od reszty zatrzymując się na jakimś wzgórzu.
Musiałem przyśpieszyć, ponieważ brakowało niewiele by mój marny żywot się skończył. Powoli moje łapy odrywały się od ziemi. Musiałem odbijać się od ziemi, żeby zaczerpnąć powietrza by potem zanurzyć się w wodzie i powtórzyć czynność. Tak udało mi się dojść do wzgórza. Gdy tylko wyszedłem na suchy ląd spojrzałem się za siebie przerażony widząc, że wataha, którą zostawiłem powoli opadała z sił. Dało się zauważyć zwłoki niektórych wilków pływające po powierzchni. Wolałem nie myśleć co się stanie z resztą. Pobiegłem jak najwyżej. Kontrolowałem, czy nie grozi mi utonięcie, czy poziom wody nie podnosi się za bardzo. Na szczęście deszcz niedługo się uspokoił, a ja padnięty zdrzemnąłem się wierząc, że kiedy się obudzę wszystko będzie już suche.
Kiedy się obudziłem faktycznie poziom wody znacznie spadł. Spadł na tyle, że dało się gdzieś uciec, więc nie czekając pobiegłem w poszukiwaniu pożywienia. Tak zaczęła się moja jedna wielka przygoda, podczas której mogłem liczyć tylko na siebie. Nie miałem okazji, aby z nikim porozmawiać, z czasem straciłem też zaufanie do kogokolwiek. Przyzwyczaiłem się do samotnej wędrówki
Charakter: Nie lubię dużo rozmawiać. Wolę słuchać. Przestałem komukolwiek ufać, dlatego nie lubię działać z kimś innym. Uwielbiam ciszę i spokój. Kiedyś miałem nadzieję na to, że na tym świecie jest ktoś, kto nauczy mnie żyć tak, jak kiedyś, lecz z czasem straciłem wiarę. Przyzwyczaiłem się do siebie. Lubię pomagać innym. Czasem lubię się komuś wygadać, lecz musi być to osoba, która mnie rozumie i jest podobna do mnie. Nigdy nie doznałem prawdziwej miłości i już dawno zwątpiłem, że istnieje.
Ekwipunek: Sierść :lol:
Coś więcej: -
Atrybut: Wytrzymałość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:18, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
Nah... Akcept.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|