Hei
Dorosły
Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:31, 21 Sie 2012 Temat postu: Hei |
|
Imię:
Wiek:
Proponowana ranga:
Ranga:
Historia: Hei zaczął swoją historię w sposób jak najbardziej zwyczajny - urodził się w jaskini, wraz z siostrą bliźniaczką imieniem Bai. Ich matka była samotną wilczycą, ojca nigdy nie przyszło im poznać. Szczenięta nieco podrosły, kiedy rodzicielka postanowiła pójść na poszukiwanie jadła dla swojego potomstwa, jak codziennie o tej porze. I tego właśnie dnia rozpoczął się cykl pechowych zdarzeń Hei'a, których "przyczyną" był pewien niesforny, kruczoczarny kociak imieniem Eiji. Ów czworonóg zgubił się spacerze z rodzicami i rodzeństwem, przez co trafił do lasu, gdzie drogi jego i matki Hei'a skrzyżowały się. Dosłownie, bowiem czarna kulka futra przebiegła drogę wilczycy, gdy ta spokojnie szła po znanych sobie terenach. Można nie być przesądnym, jednak z tej wyprawy już nie powróciła. Niedźwiedź, którego chwilę później spotkała był niestety za silnym przeciwnikiem. W tym czasie Eiji, nieświadomy zupełnie swojej winy odnalazł schronienie w tym strasznym lesie - jaskinię, gdzie skrywały się dwa wilczątka. Oba młode z zainteresowaniem przyglądały się dziwnemu stworzeniu, na zmianę zastanawiając się, czy lepiej je przygarnąć, czy zjeść, w końcu jednak decydując się na to pierwsze. W taki oto sposób Eiji - mały zabójca stał się członkiem rodziny. O tym, że matka nie wróci szczeniaki przekonały się po kilku dniach jej nieobecności. Od tamtej pory musiały radzić sobie same. Jak wkrótce się okazało, Bai miała większe zdolności łowieckie, zapał i siłę od swojego brata, więc to ona zajmowała się większością obowiązków, jakie na nich spadły. I pewnego słonecznego dnia, kiedy postanowiła wyjść na poszukiwanie pożywienia, mały, czarny kot przebiegł jej drogę. Nie po raz pierwszy, jednak ten właśnie skok, jaki wykonał Eiji w poprzek ścieżki, którą wilczyca szła miał zadecydować o tym, że młoda nie wróci już z wyprawy. Drzewo, które spadło na nią w wyniku wichury okazało się zbyt ciężkie, by była w stanie się z niego uwolnić. I w ten sposób Hei i Eiji pozostali całkowicie sami na świecie. Wilczek, który miał wtedy dwa lata czuł, że zaczyna dojrzewać i pora opuścić rodzinne strony, w których nic go nie trzymało. Czarny kot oczywiście wyruszył wraz z nim.
W pewnym stadzie, gdzie przez jakiś czas mieszkał Hei, przyszło mu poznać pewną wilczycę - ładną, zdolną i sympatyczną. Był wtedy zmęczony swoją podróżą i postanowił zamieszkać wraz z wilkami jej stada. Miał trzy lata, stawał się dorosły, nic nie stało na przeszkodzie, aby w przyszłości założyć rodzinę. Kot szybko zyskał sympatię nowej partnerki swojego towarzysza, więc mógł bez przeszkód dalej z nim żyć. Kiedy oba wilki dorosły, szczenięca miłość przerodziła się w głębokie uczucie, stali się dla siebie wsparciem i byli zależni od swojej drugiej połówki, co tylko powiększało ich potrzebę bycia razem. Młoda, czteroletnia wadera urodziła swojemu partnerowi córkę - śliczną i zabawną wilczycę, która szybko stała się światłem radości dla swoich rodziców. Eiji zaś został ulubioną zabawką młodej. Pewnego dnia, kiedy partnerka Hei'a zmierzała, aby odwiedzić swoją znajomą, uciekający akurat przed serią tuleń i pocałunków małej wilczycy kot, przeciął drogę młodej matce. I to możliwe stało się przyczyną jej wypadku, gdy nieuważnie przebiegając na jednym z zakrętów, potknęła się o ukryty w liściach korzeń i spadła w przepaść.
Hei nie był głupim wilkiem, szybko mógł stwierdzić, że coś nie gra - co mniej więcej dwa lata żegnał się z bliską sobie osobą, w dodatku waderą. Doszedł d wniosku, że jeżeli nic nie zdziała, jego ukochana córka będzie następna - dlatego pozostawił ją pod opieką zielarki, której jako jedynej ufał w całym stadzie do tego stopnia, że był w stanie powierzyć jej własne dziecko. Sam ruszył w świat, szybko godząc się ze stratą bliskich. Eiji rzecz jasna wyruszył z nim, wciąż nieświadom swoich czynów, które doprowadziły do wielu nieprzyjemnych dla jego towarzysza sytuacji. W końcu, po upływie dwóch lat stwierdził, że czas znowu osiedlić się na stałe i spróbować żyć od nowa.
Mała wilczyca, która od dwóch lat szkoli się na zielarkę pewnego dnia wyszła, aby nazbierać roślin, których odnalezienie zleciła jej nauczycielka. Jednak powróciła do domu cała i zdrowa, w końcu nie było przy niej kota, który mógłby przebiec jej drogę.
Charakter: Hei jest wilkiem spokojnym i opanowanym, czasem aż zanadto. Poprzez swoje liczne przeżycia stał się niemal nieczuły na cudzą krzywdę, o ile nie dotyczy ona jego najbliższych - choć i tak ma ich bardzo niewiele. Zdarza mu się wypowiadać swoje myśli na głos, niezależnie od tego, jakie treści ze sobą niosą, przez co czasem wpada w kłopoty, którymi jednak niespecjalnie się przejmuje. Jego życie polega głównie na obserwacji, jednak interesuje się także zjawiskami paranormalnymi, jeżeli jakichś uda mu się być świadkiem. Jeżeli zaciekawi się jakąś osobą, może stać się dla niej doskonałym rozmówcą, jednak nigdy nie jest natarczywy, ani nachalny. Stracił wielu bliskich, więc rzadko darzy kogoś zaufaniem, jednak nie stroni od towarzystwa innych wilków i stara się, aby postrzegano go jako jak najbardziej normalnego osobnika, który postanowił osiedlić się w tej krainie. To, że niespecjalnie często widać na jego pysku uśmiech czyni z niego ponuraka, jednak nie jest zupełnie pozbawiony pozytywnych emocji.
Ekwipunek: Kości oraz czarny kocur - Eiji
Coś więcej: - Jego "klątwa", póki co ustała, ponieważ w okresie, w którym ktoś mógłby stać się jej ofiarą, żadna bliska mu osoba nie przebywała w pobliżu kota. Hei do tej pory nie wie, że Eiji jest sprawcą wszystkich jego nieszczęść, kot także nie jest tego świadom. I nie zapowiada się, aby którekolwiek z nich w najbliższym czasie miało się tego dowiedzieć.
- Hei jest wyjątkowo odporny na rzeczy przynoszące pecha - Eiji przebiegł mu drogę wielokrotnie, łącznie z czasem, w którym ginęli jego bliscy. Możliwe, że przyczyną tej odporności jest to, że zupełnie nie jest przesądny.
- Pomimo, że Eiji nie potrafi mówić, Hei często zwierza mu się z problemów, czy po prostu z nim rozmawia, wyobrażając sobie, że kocur mu odpowiada - ruchami, gestami, spojrzeniem. Zresztą... nikt jeszcze nie stwierdził, czy to tylko jego wyobraźnia.
Atrybut:
Edit: zmiana wieku, 23.09.2012 - Viktoria
Post został pochwalony 0 razy
|
|