Jaskinia Katany

Katana

Dzięki, twoja też ładna. A co tam u ciebie słychać ? - odwzajemniłam uśmiech.

Szanta

Nudziło mi się.

Katana

Wiem, nie ma co robić - spojrzałam z uśmiechem na Szantę.
Może chcesz coś zjeść ?. Pobiegłam do kąta, a z niego wyciągnęłam ogromną sarnę. Sama jej nie zjem, więc może chcesz mi pomóc ? - uśmiechnęłam się ;]

Kedven

Wszedł- Cześć, można?

Katana

O cześć, Kedven, pewnie, że możesz - uśmiechnęłam się na powitanie.

Kedven

Dzięki-też się uśmiechnął i usiadł.-Co u ciebie?

Katana

A wszystko jest w porządku, martwi mnie tylko trochę Riv, wiesz ta nagła wiadomość o tym, że jesteście rodziną, no a co u Ciebie ? - uśmiechnęłam się do Kedvena.

Kedven

Rodziną? Właśnie tego nie jestem pewien, czy to jest ten River którego szukam.

Katana

Ciekawa jestem jak to się skończy - zamyśliłam się.
Dobra nie musimy już o tym gadać, wiesz co ? ta sarna w końcu się zepsuje jak jej nikt nie zje, może mi pomożesz ? - zaśmiałam się, następnie odwróciłam się do sarenki i przyciągnęłam ją przed Kedvena ;D

Kedven

No dobrze, żeby jedzenie się nie marnowało.-wziął trszkę i zaczął jeść.

Katana

Spojrzałam na wilka.
Bierz ile chcesz, ja tego całego na pewno nie dam rady zjeść - zaśmiałam się i zaczęłam obgryzać nogę sarny.

Kedven

Nie chcę być darmozjadem-oderwał znów kawałek i je.

Katana

uśmiechnęłam się,

Kedven

Także się uśmiechnął, odgryzł kolejny kawałek i znów je.

Dziękuję za poczęstunek-wyszedłem

Szanta

Z daleka patrzyłam na Katane i Kedvena

Katana

Tylko sobie nic nie myśl - zaśmiałam się do Szanty :)

Szanta

Nie ja sobie nic nie myślę - powiedziałam.
Uśmiechnełam się.

Katana

Zaśmiałam się.

Szanta

Nie idziesz do Kedvena ?? - zapytałam się.

Katana

A on chyba nie ma jeszcze swojego legowiska - powiedziałam.