Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:31, 20 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Taaa. Pewnie i tak - rzucił nieco oschle. Ona - jak się samcowi zdawało - kompletnie niczego nie pojmowała. Trąbi, że nie szuka partnerki, ta zaś niejako oznajmia, że pewno szybko tak się stanie. No, nic. Ostatecznie postanowił (przysłowiowo i metaforycznie) machnąć na to łapą.
- A skoro i Ty szybko znalazłaś kogoś innego, wyraźny to znak, że tamten po prostu nie był dla Ciebie, szkoda w takim razie czasu na kogoś, na kim wcale Ci nie zależy - dodał, wkładając w to nieco więcej entuzjazmu i pogodnie strzygąc uszkiem. Oh, Paige, gdzie jesteś? Miałaś taką słabość do plamek na radarach wilka, otworzył się przed Tobą, wymieniliście się doświadczeniami i spostrzeżeniami odnośnie Waszej - jak się okazało - poniekąd wspólnej pasji... Pierwszy raz Alek za kimś zatęsknił, nie licząc - rzecz jasna - tęsknoty za rodziną, która jednak na każdym kolejnym etapie życia słabła i wygasała. Usmiechnął się lekko do Salome.
- Ale chyba zbyt piękna to chwila, by jej urok skazić smutkami i smętami, Sal? - spytał wesoło, machnąwszy zamaszyście kitą. Dyskretnie i subtelnie, aby wilczyca nie widziała, zerknął na jej kieliszek. Miał ochotę na wino, jednak kultura nie zezwala dolać sobie w momencie, kiedy towarzyszka nadal miała nieco płynu we własnym naczyniu. Szybko powrócił spojrzeniem na ślepka samicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:46, 21 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica posmutniała, widocznie samiec nie miał ochoty na flirt. I w ogóle na nic. Tylko na pogawędkę, ale to przecież też może być. Spojrzała na swój kieliszek i dopiła malutki łyczek. Już nic nie miała w swoim naczyniu. Dlatego też spojrzała na samca i uśmiechnęła się pokazując mu, żeby dolał jej trochę płynu.
- Dolejesz? - Zapytała cicho i z uśmiechem. Nie chciała być nachalna. No bo jeśli samiec nie chce jej towarzystwa, to może jej to przecież powiedzieć, prawda? Przecież mógł ją bezczelnie wywalić. Nie przeszkadzało jej to. Pewnie jak stąd wyjdzie znów będzie opryskliwa i niechciana. Przecież to ty jej charakter. Urodziła się już taka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:20, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ależ droga Sal, na podstawie jakich poszlak wnioskujesz, iż on nie ma ochoty na flirt? Ma! Jedynie woli działać niespiesznie, niż od razu zaciągnąć kogokolwiek do łóżka, załatwić co trzeba i do-widzenia. On rozkoszował się każdą, najkrótszą i z pozoru najzwyklejszą z chwil, spędzonych u boku wilczycy. Nie był jakoś szczególnie narwany, coby myśleć jedynie o seksie; on równie wysoko cenił czas spędzony na rozmowie, zwłaszcza, kiedy mógł raczyć siebie i rozmówczynię tak doskonałym winem. Kiedy zatem kieliszek Salome zaświecił pustkami, ta nawet nie musiała prosić o dolewkę. W momencie, kiedy jednak poprosiła, on już odkorkował butelkę, z uśmiechem i szarmancją nalewając płynu pierwej do jej naczynia, do swojego dolał na końcu. Wcisnął korek i odstawił wino na bok. Uśmiechnął się lekko do wilczycy, czekając, aż zacznie pić. Jakoś nie miał w zwyczaju brać pierwszego łyka, sam nie wiedział nawet, dlaczego.
Dostrzegając jakąś smętną iskierkę, która bezczelnie oszpeciła na chwilę lico szarej, przekręcił nieco głowę, wyraźnie zatroskany.
- Przepraszam, jeśli w jakikolwiek sposób Cię obraziłem czy spowodowałem stan smutku, nie było to zamierzone - szepnął szczerze, albowiem poczęło nękać młodego samca sumienie. No bo na pewno posmutniała z jego winy, aczkolwiek on sam nie wiedział, co zrobił źle. Podkulił ogon pod siebie, jak to czynią niewesołe psowate, ale uszu nie położył. Widać nie chciał wywołać kolejnej porcji zakłopotania spowodowanej jego smętami, dlatego pozwolił sobie na te gesty, które mogły zostać skutecznie ukryte. Przecież nie widziała tego, co działo się z samcem, którego zasłaniał swego rodzaju stół, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:16, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
Wyjeżdżam jutro i będę na tablecie. Będą to bardzo krótkie posty. Czasami bez polskich znaków. Znaczy bez "ą", "ę" i "ó". Przepraszam z góry.
Samic przechyliła lekko kieliszek i zamoczyła wargi w płynie. Smakowało wyśmienicie. Dlaczego często nie piła takich płynów? Pewnie dl tego, że nie miała z kim.
Gdy samiec cicho przeprosił za coś mało widocznego, samica uśmiechnęła się powoli i powiedziała:
- Nic się nie stało Alastairze. Nie zadręczaj się moimi problemami. Dobrze? - To ostatnie powiedziała o ton ciszej niż powinna. To pewnie dlatego, że mówiła to szczerze. Nutka prawdy w jej głosie cały czas była słyszalna. Może słabo, ale była!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:23, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
/ Spoko, wiem, co to polskie znaki ; )) . Nie szkodzi. /
Łuki brwiowe Al'a powędrowały znacznie ku górze, zdradzając jego zdziwienie czy może nawet wręcz swego rodzaju zaszokowanie słowami samicy. Zacmokał kilkukrotnie z dezaprobatą, pokręcając przy tym rytmicznie srebrnym łebkiem, a kosmyki niesfornych włosów raz po raz opadały na oczy. Sprawnych machnięciem wolną od kieliszka łapą zrobił z nimi porządek, bacznie wlepiając zatroskane spojrzenie bursztynowych oczu w facjatę wilczycy.
- Jakże miałoby mi pozostać obojętne zasmucone lico tak szlachetnej i ślicznej istoty, Salome? Przy mnie nikt nie ma prawa się smucić! Wymyślę na pewno coś, by choć na moment rozweselić uroczą buźkę, należącą do zacnej wadery! - zawołał ze szczenięcym, nadal sobie charakterystycznym, entuzjazmem, popijając następnie łyczek wina. Powoli zaczynało kołować mu się w głowie, ale to zapewne wina zmęczenia! Bo przecież winna nie była słaba, niewprawiona jeszcze głowa, prawda? Uśmiechnął się do wilczycy pokrzepiająco, usiłując wykombinować coś, co mogłoby ją pocieszyć. Ganianie za ogonem już chyba było zbyt szczenięce, nawet jak na niego - choć nie powiem, dość skuteczne! Z racji, na jego stan i nieco już 'podchmielony' umysł, mogło być różnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:46, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica uśmiechnęła się i pokiwała głową na zachętę. Była ciekawa co wymyśli, ów samiec. Wyszczerzyła białe ząbki i zamrugała kilka razy oczkami. W jej głowie zaczęły przelatywać szalone myśli. To pewnie przez odrobinę wina. No, ale przy takim samcu można było robić, co się chce.
- Zobaczymy... - Szepnęła cicho. Zamerdała energicznie ogonem. Mrugnęła do niego zalotnie i ułożyła się na siedzeniu czekając na poczynania samca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:02, 22 Lip 2013 Temat postu: |
|
Dobra, Userka niekoniecznie ma teraz pomysł. Znaczy... przewinęło się ich wiele, każdy kolejny głupszy i bardziej kretyński od poprzedniego, ale co tam. Wstał i odszedł nieco od stołu, odchrząknął z lekka.
- Proponuję zabawę w kalambury. Zgadnij, czym lub kim jestem! - zawołał, po czym uśmiechnął się łobuzersko. Stanął jak na wilka przystało - na czterech łapach - i przygarbił znacznie, wykonując kilka niezmiernie powolnych kroków. Unosił przy tym nienaturalnie i wysoko łapy, w sposób anemiczny, zatem momentami zatracał równowagę i chwiał niemiłosiernie. Przy tym otworzył szeroko oczy i pysk, by w niesamowicie zwolnionym tempie powiedzieć:
- Czyyyyyyy maaaaaa paaaaaniiiiiii mmoooooożeeeeee nieeeeecoooooo saaaaałaaaaaaaaatyyyyy?
Coś, niczym Dory po waleńsku w "Gdzie jest Nemo?". Kto widział, na pewno ową scenę kojarzy aż nazbyt dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:49, 04 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samica zamyśliła się lekko i zmrużyła oczęta. Pokiwała chwilę głową i powoli odpowiedziała:
- Może to jakaś postać z bajki. Kojarzy mi się, ale nie mogę sobie przypomnieć nic a nic. - Przechyliła głowę i w jej oczach pojawiła się iskierka. Zaklaskała w łapki i powiedziała z entuzjazmem: - Tak! Już pamiętam! To Dory. Ta rybka towarzysząca biednemu ojcu w poszukiwaniu swojego syna Nemo. -
Uśmiechnęła się wesoło i wypięła żartobliwie pierś. Czyli była jednak dobra w takich grach. Ciekawe co na to powie Alastair.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:06, 05 Sie 2013 Temat postu: |
|
Spojrzał na samicę, kompletnie zdezorientowany. Usiadł, przekrzywiając z lekka głowę. Dory? Jaka Dory? Chyba nie znał, nie był z nią na piwie. Pokręcił głową, cicho westchnąwszy. Chyba jednak jego zdolności teatralno - aktorskie mocno kulały, skoro Salome nie udało jej się odgadnąć tego, co ów samiec zamierzał zaprezentować. Spojrzał na nią niepewnie, nieco zakłopotany. Co miał zrobić? Powiedzieć "PUDŁO!", czy jak się zachować? Oboje mieli nieco w czubie, nie wiadomo, czy Sal upija się na wesoło, czy na smutno. Nie daj Boże jeszcze by się rozpłakała, albo było jej przykro, czego samiec szczerze wolał uniknąć. Uśmiechnął się zatem wesoło, wyprostował i zamerdał pogodnie ogonem.
- Pudło! Próbuj dalej! - zawołał, niczym pełen entuzjazmu szczeniak, by zaraz zmarszczyć czoło. Jakby to inaczej pokazać... Nic lepszego nie przyszło mu do głowy, dlatego przewrócił się na grzbiet, zaczął wymachiwać łapkami, jakby żuk, który właśnie się przewrócił.
- Pooooomoooocyyyyyyy! Taaaa skoooooruuuuupaaaaaa jest taaaaakaaaaa nieeeeewyyyygooooodnaaaaaa! - zawołał, przeciągle, nadal nieco nerwowo - acz niesłychanie anemicznie i powoli - machając łapkami.
Czy teraz zgadnie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pon 12:08, 05 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:04, 05 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca wstała z krzesła i zaklaskała w łapki. Zaczęła skakać z radości i zawołała:
- To żółw! Żółwik! -
I położyła się na ziemi i zaczęła wymachiwać łapkami, tak jak to robi żółw, gdy upadnie na skorupkę. Śmiała się przy tym jakby miała głupawkę. To pewnie przez ten alkohol.
- Ale ja nie chcę pokazywać! Ty to robisz przecudownie. - Powiedziała szczerze, nadal się śmiejąc. Mogła przecież pokazywać, ale lubiła cieszyć wzrok widokiem Alastair'a. Mogła by udawać żyrafę lub kota. Albo zebrę (xD).
- Chociaż... - Po tych słowach samica ponownie wstała i usiadła przy stole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:10, 05 Sie 2013 Temat postu: |
|
Zaśmiał się, kiedy oboje tak leżeli i machali łapami. Gdy jednak jakby zmarkotniała, szybko wstał i podszedł do niej, delikatnie rozmasowując jej ramiona. Miał wrażenie, że Salome nagle stała się taka... spięta? smutna? Czyżby to też przez alkohol? Westchnął ciężko, choć bezgłośnie, zatem samica najpewniej nawet nie miała prawa tego dostrzec, chyba, iż poczuła wiew powietrza, który gdzieś tam subtelnie przesunął po tyle jej głowy.
- Chociaż co, moja droga Sal? - zapytał z autentyczną troską, odmalowaną w tonie jego przyjemnie ciepłego barytonu. Pochylił się i pyszczkiem przytulił się do tylnej części jej łebka. Miała takie przyjemnie miękkie włosy... Zmrużył na chwilę oczy, jednak kiedy to uczynił odczuł swego rodzaju wirowanie, szybko zatem rozkleił powieki.
- Powodujesz, że zaczynam się martwić, wiesz? - szepnął, pochylając się do lewego jej ucha. Nie zabrał pyska, trwał tak przez krótką chwilę, aby ciepły oddech mógł nieznacznie łaskotać płatek jej ucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Wto 5:51, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samica odwróciła się do samca i powiedziała ze śmiechem:
- Nic mi nie jest! Tylko... Nie wiem co teraz możemy robić. -
Spojrzała na samca z zaciekawieniem. Obserwowała każdy szczegół jego twarzy. Każde zagłębienie. Jego oczy. Piękne, brązowe oczy. Jego zgrabne policzki. I szaro-niebieską grzywkę opadającą figlarnie na oczy. Oraz na jego szpiczaste, łaciate uszy.
- Jesteś... Śliczny... - Szepnęła cicho nadal patrząc mu w oczy. Po tym winie gadała głupoty. Ale to jednak prawda! Samiec był ładny. Więc co teraz będą robić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:51, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
Słysząc, iż waderze nic nie jest, odetchnął z nieskrywaną ulgą. Zaczął się naprawdę o nią niepokoić, bo i cóż w tym dziwnego? Kiedy natomiast usłyszał komplement, zgrabnym ruchem odgarnął kosmyk ciemnej grzywki samicy, delikatnie i niemalże bez najmniejszego kontaktu z jej ciałem wtykając go za ucho tamtej. Uśmiechnął się do niej ciepło.
- Dziękuję ślicznie, choć przy blasku Twej urody zdaję się być jeno promyczkiem małej świeczki, skutecznie przez Ciebie przygaszonym. I słusznie, to w końcu domena kobiet, aby kusić i niemal przymuszać własnych wdziękiem nas, facetów, do tracenia dla was glów - powiedział łagodnym, pogodnym tonem, w serdecznym grymasie nieznacznie mrużąc oczy.
- A coś do roboty zawsze się znajdzie - szepnął jeszcze, delikatnie całując jej pyszczek. Dziwnym trafem miał na to ochotę od samego początku ich znajomości, zatem proszę tutaj nie wmawiać młodemu, ich nieco podpity stan umysłu doprowadził do takiego zachowania!
Pocałunek był krótki i niezbyt zachłanny, raczej czuły i delikatny, taki, jakie Userka Alka lubi najbardziej. Pocałował ją mężczyzna, a nie jamochłon, glonojad czy pijawka, co jak się dossie, to nie puści, póki wszystkich soków nie wychleje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Wto 9:51, 06 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:07, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
Mądrze powiedziane! Najlepsze pocałunki to są te delikatne! Tak! Kobieca logika Next Level!
Samica spojrzała na samca gdy ten założył jej kosmyk za ucho. Był taki czuł i opiekuńczy. Oraz taki delikatny. Nie wiedziała czemu, ale przy nim czuła się bezpieczna. Wiadomo to pewnie nie będzie stał związek (jeśli w ogóle będzie to jakikolwiek związek) tylko pewnie przyjaźń. Z takim przyjacielem mogła iść nawet na koniec świata i jeszcze dalej.
A gdy ten dał jej buziaka w policzek cicho westchnęła. Spojrzała mu w oczy i zapytała:
- Nie wiem co możemy robić... Masz jakiś pomysł? -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:30, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
- Ja już ze swej strony wyszedłem z inicjatywą, odgrywając przed Tobą żółwia - szepnął wesoło i pogodnie, zbliżając pysk coraz bliżej pyszczka samicy. Niemniej jednak nie pocałował jej. Zostawił to dla niej, czy zechce to inna sprawa. Jedno jest pewne, trwał na tyle niedaleko niej, iż mogła czuć ciepło świeżego oddechu, nieco bukietem wina przeplatanego, gdzieś w okolicy policzka, może nieco warg.
- Chyba teraz Twa kolej, by coś... zaproponować? - szepnął jeszcze, uśmiechając do niej delikatnie. Łapą czule głaskał jej policzek, utrzymując przy tym głęboki kontakt wzrokowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:38, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca zamyśliła się na kilka minut cały czas patrząc w oczy samca. Ponad jego ramieniem był ten stół z różnymi eliksirami, które odwracały uwagę samicy. Były to różnokolorowe roztwory i płyny. Interesujące. Z jednego nawet unosił się lekki dymek. Ale tak było cały czas, więc nie musiała się martwić.
- Twój ojciec był Magiem, powiadasz? Opowiesz mi coś o jego pracy? Stanowisku? - Zapytała cały czas patrząc na stół. Zaczęło ja to poważnie interesować. I tak w przyszłości chciała zostać szpiegiem, więc o Magu mogła jedynie pofantazjować, ale wiedzieć coś miała prawo, prawda?
------
Po chwili jednak Salome wstała i przepraszającym głosem powiedziała:
- Musze już iść. Żegnaj Alastair. Znajdziesz mnie jeszcze kiedyś. Obiecuję ci to. Spotkamy się na pewno! -
Po czym wyszła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salome dnia Pią 16:16, 09 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:40, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
Dobra, z racji, że od ostatniego tutaj postu miałam z milion pięćset resetów postaci (czy raczej ich miejsc), należy w pełni uznać, iż Alka tutaj nie było. Głupio bowiem byłoby zajrzeć do jaskini i przywitać samego siebie, prawda?
Zatem nie bylo go tutaj. Ostatnio zajrzał do jaskini latem. W sierpniu, konkretnie. Tak. Wyszedł zaraz po Salome, opuszczając temat bez słowa.
A teraz przybył tutaj ponownie, prowadząc Leę. Jesli ktokolwiek może jej pomóc, jakże miałby tym kimś nie być jego wspaniały ojciec? No, właśnie. Taka opcja nie wchodziła w grę. Alastair od zawsze wierzył, iż tenże wapniak jest w stanie zdziałać wszystko.
- Tak oto jesteśmy - zauważył, kiedy ujrzał znany sobie strumyczek. Z szerokim uśmiechem na kufie podszedł do wejścia, wskazując je szarmanckim gestem wilczycy.
- Zapraszam, czuj się jak u siebie w domu - lub jeszcze swobodniej! - zaproponował entuzjastycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:10, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
To miejsce również wydawało się łudząco znajome. Była wręcz pewna, że już odwiedziła to miejsce. Strumyk, drzewo... Za drzewem powinna być jaskinia...
- Powiedz... Kto mieszkał tu wcześniej? - zapytała tonem luźnej konwersacji.
Dawniej dość często łaziła po legowiskach odwiedzając zarówno znajomych, jak i nieznajomych. A tego, że odwiedziła to miejsce była wręcz pewna. Do kogo należało?
Usiadła, uśmiechając się delikatnie do Alka.
- Mhm... Może twojego ojca tu nie ma? - wymownie rozejrzała się po pustej polanie.
Tego akurat była pewna. Od dość dawna nikogo tutaj nie było. A skoro nie tutaj... To gdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:54, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
Cholera, wadera mogła mieć rację. W sumie obawiał się, że tak właśnie będzie. Generalnie nie miał bladego pojęcia, dlaczego ojca tak dawno nikt nie widział. No, może nie do końca, ale jeśli ktokolwiek go widział, na pewno o tym syna maga nie doinformował. A szkoda. Chętnie pogadałby ze staruszkiem i powiedział o swoich planach. Może byłby z niego dumnym? A może przeciwnie, rzuciłby ostrym: "Synek, daruj sobie, ten biznes nie jest tego wart!"? Nie dowie się tego, póki Samuel nie zjawi się w krainie. Westchnął.
- Nie mam pojęcia, gdzie się może podziewać. Liczyłem, że właśnie tutaj go zastaniemy - wyjaśnił, pokręcając z lekka jasnym łbem. A to Ci numer, podczas wizyty na terenach granicznych kompletnie wypłowiał! Znaczy... może 'wyplowial' nie jest tutaj określeniem idealnym, wszakże Alek bardziej... posiwiał? A taki młody, prawda? W każdym razie jego bursztynowe oczy spoczęły na facjacie Lei.
- Wejdźmy może do środka, może jest zajęty czarami, eliksirami... - dodał jeszcze, chociaż nie miał na to większej nadziei - o ile posiadał jeszcze jakąkolwiek.
- Wiesz... w sumie mieszkam tutaj od szczenięcia z ojcem, nie wiem, do kogo należała ta jaskinia wcześniej - powiedział, zgodnie z prawdą.
/ ten kolor wypowiedzi jest w ogóle czytelny? Bo ostatnio przeziębienie poszło mi też na oczy, więc wolę spytać... /
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Sob 14:06, 23 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:20, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
/tak, czyta się bez problemu/
- Nie szkodzi, jeśli go nie zastaniemy - uśmiechnęła się - Ważne są chęci.
Rozejrzała się ponownie po polance. Nadal nie potrafiła skojarzyć jej z osobą... Szkoda.
- Możemy wejść.
Nie sądziła, by go tam znaleźli. W powietrzu nie było żadnej świeżej woni.
Pokiwała łebkiem, słuchając odpowiedzi Alastair'a.
- Wydaje mi się, że znam to miejsce. Tu kiedyś mieszkał ktoś z mojej starej paczki... Niestety nie pamiętam, kto. Liczyłam, że ty będziesz wiedział... No cóż, trudno.
Wzruszyłaby ramionami, gdyby anatomia jej to umożliwiła. Jednak, jako, że nie posiadała tej umiejętności, jedynie potrząsnęła lekko łebkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|