Legowisko Flake

Flake

Westchnęła i uśmiechnęła się lekko. - Mówiłam ci już, że czasem bywasz dziwny? - spytała, machając końcówką prawie suchego już ogona.

Cole

- Nie nie mówiłaś. Wiesz myślałem dużo ostatnio - westchnął i zamiótł ogonem.
- Znamy się już dość długo...jesteś moją przyjaciółką i wiesz zrozumiałem pewną rzecz - wyznał, serce teraz waliło mu jak młot a oddech był bardzo nie spokojny.

Flake

//Niespokojny łącznie, tak jak inne przymiotniki z "nie". Przepraszam, nie umiem się powstrzymać//

Popatrzyła na niego z zaciekawieniem, lecz również trochę podejrzliwie. Ona na pewno by nie powiedziała, że znają się długo, nawet "dość długo". - Co takiego? - zapytała.

Cole

//Sorry jestem rozkojarzony bo robię avy przy okazji xD //
- Wiesz co...nie ważne. Zapomnijmy o tym - powstrzymał się i wstał. Spojrzał na zasłonę z deszczu i wyszedł na zewnątrz. Chciał pobyć sam.

Flake

Miała wstać i za nim ruszyć, ale powstrzymała się. Nie miała zamiaru go ganiać. Utkwiła tylko spojrzenie w wyjściu z nory, zastanawiając się co takiego Cole chciał jej powiedzieć.

Cole

Deszcz go nie moczył, ale wyglądało to tak jakby on z nim rozmawiał. Westchnął i zdusił w sobie uczucia wracając tam usiadł - Mogę tu zostać na noc? - spytał stając przed nią.

Flake

- Możesz - odpowiedziała, przyglądając mu się uważnie. Cole coraz bardziej zaskakiwał ją swoim zachowaniem. Położyła się w tym samym kącie nory co poprzednio.

Cole

Położył się i przymrużył ślepia coraz częściej odpływał myślami. Jego nastrój bywał chwiejny i sam do końca nie wiedział co się z nim dzieję.

Flake

Z powrotem zwijając się w kłębek, jak poprzednio, owinęła łapy ogonem i przeniosła spojrzenie na wciąż padający na zewnątrz deszcz. Ziewnęła przeciągle.

Cole

Zapadła niezręczna cisza acz nie miał siły się odezwać. Uniósł na nią wzrok tylko i po chwili wstał i położył się obok niej. Patrzył na rozbijające sie o ziemię krople deszczu - Podoba ci się ktoś w krainie? -spytał bez entuzjazmu acz z rodzoną ciekawością.

Flake

- Hm. Pewnie ktoś by się znalazł - odpowiedziała po chwili namysłu. Oparła pyszczek o przednie łapy, przenosząc wzrok z deszczu na dworze na ich końce.

Cole

- Ah tak...zmęczona...- stwierdził i zaszurał ogonem patrząc na nią. - Jeśli jesteś zmęczona to nie obserwuj tak tej pogody - dodał. - Pogoda nuży a ja chciałbym jeszcze z tobą pogadać - zaśmiał się dmuchając jej w pyszczek żeby ją rozbudzić.

Flake

Flake przybyła do legowiska z Getsu na grzbiecie. Podeszła do wymoszczonego zwierzęcymi skórami miejsca, w którym zwykle sypiała i pochyliła się, by było mu łatwiej zejść. - Połóż się tutaj - powiedziała. - A ja znajdę bandaże i coś do odkażenia ran.

Getsu

Getsu położył się i powiedział: - Dziękuję, że robisz to wszystko dla mnie. - Wilk spojrzał na Flake.

Flake

- Jak mogłabym nie pomóc wilkowi w potrzebie? - odparła, ruszając szybko wgłąb legowiska. Zaczęła grzebać we wnęce w skale. Tam trzymała wszystkie potrzebne rzeczy. Po dłuższej chwili wyłoniła się z bandażami i jakąś niedużą buteleczką w pysku.

Getsu

Wilk patrzał na Flake z zdziwieniem. - Skąd ty to masz - powiedział. Spojrzał na butelkę i bandaż. On w pokoju nie miał lekarstw, czy bandaży.

Flake

- Doświadczenie z tą krainą nauczyło mnie, że trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność - odrzekła niewyraźnie. Wciąż miała pysk zapchany bandażami. Położyła wszystko obok Getsu i odkręciła buteleczkę. - Tym odkażę ci rany. Może szczypać - powiedziała.

Getsu

Wilk czuł lekkie szczypanie, ale to nic. Myślał o tym co powiedziała ,,Trzeba być gotowym na wszystko". Spojrzał na wilczycę i na bandaż. - Starczy ci bandaża - powiedział.

//Ja muszę kończyć pa//

Flake

- Na pewno - mruknęła, polewając wszelkie rany i zadrapania Getsu płynem z buteleczki. Zranione kończyny owijała bandażem, a miejsca na grzbiecie, które trudno było nim zawinąć, pozostawiała bez okrycia. Przynajmniej szybciej się zagoją. kiedy skończyła, zapytała. - Możesz ruszać wszystkimi kończynami? Nie bolą cię zbyt mocno żebra? Możesz normalnie oddychać?

Getsu

- Z oddychaniem trochę trudno, ale żebra mnie nie bolą. - powiedział z lekkimi trudnościami. Spojrzał na rany które Flake mu opatrzyła.