Miejsce Sasuke

Legenda

// To tera nie wiem czy ciągle tu jestem czy już nie Oo//

Artemis

//Jesteś. Tak zrozumiałem. Ch. dopiero co z Ciebie zeszła. //

Legenda

//Ale Diamond ją zepchnęła i wzięła mnie do swego legowiska a ta się upiera, że ciągle tu jestem więc nie wiem Oo sorry za offa! //

Artemis

Zostajesz. Nie mogła Cię wyciągnąć. To tyle ode mnie, jako "mg" ;)
Pisz, bo cholernie nudno na forum.

Legenda

//OK//

Wyczołgała się z dołu z poparzoną szczęką. Spojrzała na Sasuke lekko przymrużonymi oczyma.

Artemis

- Kim jesteś?- Starał się nie warknąć. Niezbyt mu to wyszło. I kie licho z tymi oczyma? Usiadł, pocierając pyskiem o ścianę legowiska. Za spaloną część tamta mu odda.

Legenda

- Evana - powiedziała próbując nie otwierać zbytnio pyska. Upadła na chwilę jednak zaraz się podniosła by mieć na oku wilka.

Artemis

- Wataha... - Spojrzał na nią spode łba. Ogień, wiatr... Był ciekaw. I niepewny. Utkwił spojrzenie w wilczycy.

Diamond

Podeszła od niechcenia do niego, obrzydzona zachowaniem tamtej wilczycy. Spojrzała na niego - Słucham...- tyle zdołała z siebie wydobyć. Choć miała ochotę zrobić krzywdę nikczemnej wilczycy to jak zwykle się opanowała.

Legenda

- Woda - przeciągnęła to słowo ile się dało - Jestem z watahy Wody - nagle zrobiło się jej trochę gorąco. Wiedziała, że jest na terenie obcej watahy.

Artemis

Kark Sasuke automatycznie się zjeżył. Przeniósł wzrok na Evanę... Przez chwilę się poczuł, jakby prowadził legowisko publiczne. On! Paskudna myśl. Podszedł więc do wilczycy i uniósł wyżej łeb.
- Woooda? A cóż Ty tutaj robisz, Evano? - głos miał mimo wszystko spokojny. Porządnie się wyżył na Layrze.

Legenda

- Trafiłam tu przypadkowo. Przyszłam za zapachem Layry, a gdy zobaczyłam, że jej nie ma chciałam się oddalić, jednak Chyio mi na to nie pozwoliła - rzekła spoglądając na niego badawczo.

Artemis

- A kim jest dla Ciebie Layra?- zapytał dziwnie miło. Lustrował ją uważnie. Wydawała mu się porządną wilczycą, chociaż czuł od niej zapach krwi. A może to był jej plus u niego?

Diamond

Patrzyła raz na Sasuke raz na Evane, słuchała ich rozmowy. Po chwili znudziło ją to trochę i wbiła wzrok w niebo, które było jej częścią.

Legenda

- Dla mnie nikim, ale chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku. W końcu weszła na teren watahy ognia - rzekła spokojnie. Nie bała się go.

Artemis

- No cóż. Gdyby była inteligentniejsza, pewnie nie byłaby teraz w szoku i w ciąży- powiedział bezczelnie. Usiadł i spojrzał na Diamond.
- Jak to się stało, że Cię wcześniej nie spotkałem?

Diamond

Spojrzała na niego i zastanawiała się do kogo kieruje to pytanie. Lekko się skrzywiła - Mnie? Czy Evany? - zawinęła ogon wokół łap i przekrzywiła łeb na lewo jak zawsze w swoim geście a grzywka powiewała na wietrze.

Artemis

- Patrzę na Ciebie, Diamond. - powiedział, nie odwracając wzroku. Zaciekawiła go. I teraz te ruchy... Czy była urażona?

Diamond

- Nie wiem...wróciłam nie dawno. - uśmiechnęła się delikatnie. Patrzyła na niego wodząc wzrokiem od jego łap aż do ślepi. Od ostatniego spotkania była zaciekawiona tym wilkiem. - Dlaczego pytasz? - zastrzygła uchem.

Legenda

Spojrzała na Diamond. Grzywka spadła na jej wielkie zielone oko. Poprawiła ją upinając zieloną opaską.